Samorząd ? Tylko JOW-y

Obrazek użytkownika Lu-Bicz
Blog

19.10.2017

   Rządzący dziś Polską na poważnie rozważają powrót do wielomandatowych okręgów wyborczych w mniejszych miejscowościach na wybory  samorządowe 2018.Byłoby to polityczne samobójstwo prawicy.

   Mniejsze i średnie okręgi administracyjne objęte są ośmiornicą lokalnych powiązań, sympatii, pokoleniowych układów rodzinnych. Pełnią funkcje w miejscowych klubach sportowych, straży pożarnej, PCK, ogródkach działkowych... Mają znane lokalnie nazwiska.Sitwa nauczycielska jest silnie sklejona przez ZNP. Urzędnicy jednych samorządów kandydują do innych ( starostwo-gmina). Ich wszystkich jest tak dużo, że jeden komitet wyborczy nie wystarcza. Często prezentują niewyraźne (?) poglądy polityczne wychodząc naprzeciw wyborcom "zmęczonych polityką". Tworzą "niezależne" komitety wyborcze, by niebawem ochoczo nawiązywać koalicje z partyjnymi:PO, PSL, SLD.

  Trudno więc znaleźć w takich gminach, powiatach większą liczbę zaangażowanych konserwatystów. Są sekowani codziennie.Poza tym - zająć 2, 3 miejsce w okręgu wyborczym to nie poniżająca klęska. A 19 czy 26?

   Taka  jest przynajmniej sytuacja w zachodniej, północnej, często centralnej Polsce. Paradoksalnie wielomandatowe okręgi wyborcze mają większe szanse w dużych miastach. Tam znalezienie kilkudziesięciu rzeczywistych konserwatystów o znanych nazwiskach jest realniejsze niż kilkunastu w mniejszych gminach.

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (3 głosy)