Związek Sowiecki, Stany Junajted i Zjednoczony Kingdom

Obrazek użytkownika Leszek Smyrski
Idee

Termin Związek Sowiecki jest błędem językowym , polega na umieszczeniu w jednej nazwie słów z różnych języków, ale traktowaniu tego jak wypowiedzi w jednym języku. Prawidłowa nazwa to albo Związek Radziecki, albo Sowiecki Sojuz.

Błąd ten jest jednak historycznie uzasadniony, doświadczenia rozbiorowe i późniejsze, a zwłaszcza II wojna i następujący po nim proces komunizacji usprawiedliwiają użycie zabiegu lingwistycznego do wyrażenia nienawiści i pogardy. Podobną nazwą jest słowo Kacap, w liczbie mnogiej Kacapy, używana czasem jako określenie całego Związku Radzieckiego.

Definicja za Wikipedią

Kacap[a] (z ukr. кацап) – przezwisko, pogardliwe lub rubaszne określenie Rosjanina, chłopa rosyjskiego (wielkoruskiego) lub człowieka ograniczonego. W XX wieku pojęcie weszło do użycia także jako potoczne i pogardliwe określenie mieszkańców Związku Radzieckiego niezależnie od narodowości[5], a także jako pejoratywne określenie Białorusinów mieszkających na Podlasiu[6].

Określenie niekiedy uważane jest za przestarzałe, a jego etymologia nie jest do końca jasna. Zapożyczone zostało do polszczyzny z języka ukraińskiego, występuje także w innych językach środkowej i wschodniej Europy.

W XIX wieku nazywano tak rosyjskich chłopów bezrolnych lub małorolnych[potrzebny przypis]. Z kolei w wydanym w 1905 roku Słowniku wyrazów obcego a mniej jasnego pochodzenia Jan Aleksander Karłowicz odnotowuje słowo jako oznaczające kupca wielkoruskiego albo w ogóle Wielkorusina, nie wspomina jednak o pogardliwym wydźwięku. W takim znaczeniu pojawia się już jednak w wydanych rok później Wspomnieniach niebieskiego mundurka Wiktora Gomulickiego.

Etymologia

Jednym z wytłumaczeń genezy tego słowa może być określenie, jakim Ukraińcy obdarzali Rosjan. Słowo kacap miało być złączeniem rosyjskiego как i ukraińskiego цап (jak kozioł), oznaczających kozie brody bojarów moskiewskich i innych ludzi z Księstwa Moskiewskiego, którzy zgodnie ze starymi kanonami bizantyjskimi mieli nosić kozie brody (stary obrządek)[potrzebny przypis]. Podobną etymologię odnotowuje Maria Brzezina w pracy Stylizacja rosyjska.

Wedle ukraińskich naukowców, akademika D. Jawornyckego oraz profesora E. Onackego słowo «kacap» - pochodzi z języków tureckich[potrzebny przypis]. W języku arabskim słowo «kassab» (qaşşăb) oznacza «rzeźnika», «tego, kto zabija bydło»[10]. Ukraińscy naukowcy zwracają również uwagę na następujące wyrażenia w tureckich językach: «adam kassaby» oznacza «zły człowiek», «despota», wyrażenie «kassap odlu» - «hochsztapler»; w języku karaimskim «kassapczy» oznacza «oprawca»; «hassap» w języku krymskich Tatarów oznacza «rzeźnik», «hycel» itp.

W jednej z wersji, nazwa «rzeźnik» utrwaliła się po zdobyciu tatarskiego Kazania. Tatarom (mieszkańcom Kazania - stolicy współczesnego Tatarstanu) obiecano, że jeżeli oddadzą miasto bez walki, zostanie im wszystkim darowane życie. Jednak, gdy Tatarzy oddali broń i otworzyli bramę, wojska Iwana IV Groźnego zmasakrowały prawie całe miasto.

W gwarze lwowskiej słowo kacap oznacza głupca.

Koniec definicji Wikipedii.

Znam określenie „Związek Sowiecki” od dawna, w zasadzie zawsze gdzieś tam w drugim obiegu było używane, „Kacapy” były jednak określeniem powszechniejszym, wręcz pospolitym, równie rozpowszechnionym jak „Ruskie”. Trochę inny wydźwięk miało słowo „Czerwoni”, było jednak również powszechnie stosowane, podobnie jak „Komuchy”, „Partyjniaki”, „Czerwone Pająki” itp. Ten drugi zbiór słów odnosił się nie tyle do narodowości, ile do ideologii.

Można by zaryzykować twierdzenie ze nazwa Związek Sowiecki jest pewnym slangowym określeniem, o mocnym zabarwieniu emocjonalnym. Używanie takich nazw jest dopuszczalne w dyskursie, nie ma w nich nic złego pod względem lingwistycznym. Spełniają funkcję ekspresji emocjonalnej.

Problem zaczyna się wtedy, gdy zaczynamy pisać teksty pretendujące do miana naukowych. Istnieje postulat neutralności, ale uczciwość naukowa każe nam uznać go za idealistyczny i niemożliwy do spełnienia. Dlatego wprowadzono zasadę minimum uczciwości. Badacz opisujący problem na samym początku wywodu przedstawia swoje przekonania. Czytelnik poznaje je od razu, od razu też zdaje sobie sprawę z tego, jakie pułapki intelektualne mogły zostać zastawione.

Oczywiście można potraktować naukę jako grę interesów i stwierdzić, że skoro wszyscy manipulują, to my też weźmiemy udział w tej grze i sprzedamy swoją opowieść. Na krótką metę to nawet może zadziałać, ale musimy pamiętać że nauka współczesna rozwija się w sposób lawinowy i poszerza swój zakres. Zagadnienia które dwadzieścia lat temu były poza obszarem jej zainteresowania stają się centralnymi. Dlatego na wszelki wypadek warto zachować najwyższe standardy, to bowiem jedyna szansa aby nauka z Polski stała się słyszalna na świecie.

Mój postulat nie dotyczy zaprzestania używania nazwy Związek Sowiecki. Uważam jednak że nowoczesna historia Polski została zdeterminowana na konferencjach, w których brały udział trzy państwa: Związek Sowiecki, Stany Junajted i Zjednoczony Kingdom.

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (8 głosów)

Komentarze

Cieszę się, że ktoś wreszcie zwrócił na to uwagę. Niestety kalko-mania kalkowania, używanie jedynie słusznych zwrotów, mówienie "tak jak trzeba" kwitnie mimo "dobrej zmiany". Mam wrażenie, że jeśli ktoś przytoczy oficjalną nazwę "Związek Radziecki" to może zostać oskarżony o sprzyjanie "totalniakom". lub zgoła komuchom.

Pytałem kiedyś kogoś dlaczego mam mówić "sowiecki". Przecież to słowo w języku narodu , którego nie on lubi. Odpowiedział, że w ten sposób wyraża pogardę. Aha!

A mnie bardzo podobał się przymiotnik "radziecki" bo wystarczyło jeszcze za poprzedniej komuny dodać dwa dźwięki : "z" i "d" i już prawie niezauważalnie można było spokojnie mówić "Związek zdRadziecki".  I robiło się fajnie gdy ktoś jednak ku swojemu zdziwieniu i podejrzeniu, że się przesłyszał, jednak zauważył.

Dobrze by artykuł Leszka rozpropagować ku chwale Języka Polskiego.

Vote up!
6
Vote down!
-1

Ostatni legion

#1558284

Słowo "radziecki" w języku polskim oznaczało rajcowski. Rajcy - czyli radni, urzędnicy - członkowie rady. Stąd, w ratuszu, sala obrad dla rajców - radnych - nazywała się Salą Radziecką. Znacznie dawniej, niż zaistniał "Związek Radziecki". Niestety - sowiety - rady - (po rosyjsku) i Związek tych "Rad", w jakibykolwiek sposób nie wyrazić jego nazwy, zapisały się czarnymi zgłoskami nie tylko w polskiej historii. Czyli - proponuję wszystkim purystom - albo zgodzić się na Związek Rad tj. sowietów, ale nie "radziecki", lub też Związek Republik Rad, albo pozostać przy tym, emocjonalnie negatywnym, określeniu Związek Sowiecki. I jeszcze jedno - to pytanie do purystów - jak się tłumaczy, z rosyjskiego na nasze - takie "miłe" określenie "pszek". Albo "biełopszek". I kiedy owe określenia powstały (co do drugiego podejrzewam, że podczas wojny polsko-sowieckiej). Czy wobec tego izolowany przymiotnik "sowiecki" jest niepoprawny gdy mówimy np. o wojnie w 1920-tym?

Pozdrowienia dla purystów,

Vote up!
6
Vote down!
-1

_________________________________________________________

Nemo me impune lacessit - nie ujdzie bezkarnie ten, kto ze mną zacznie

katarzyna.tarnawska

#1558302

Przymiotnik "radziecki" niestety tak dokładnie przykrył pierwotne jego znaczenie, że chyba nie da się tego odwrócić. Chodzi też o to, że oficjalnie w języku polskim, w dokumentach państwowych i międzypaństwowych ten kraj nazywał się "Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich": a w skrócie "Kraj Rad". Bądźmy więc zgodni z ówczesnym i obecnym stanem prawnym. Gdy w ustawach albo poważnych opracowaniach historycznych użycie nazwy "Związek Sowiecki" oznacza państwo, które nigdy nie istniało. Nie ma go na mapach, nie ma w dokumentach, nie było na tabliczce na radzieckiej ambasadzie. Tak można mówić w prywatnej rozmowie lub w cytatach zeznań świadków. Z drugiej strony na Zachodzie mówiło się o "Soviet Union" i urabiono do tego odpowiednie przymiotniki. To jednak sprawa  tamtych języków. I my teraz idziemy tą drogą. Tylko po co?
Nie jestem purystą językowym ale niewolnicze naśladowanie zachodnich wzorów nie jest zbyt mądre. Podam inne przykłady. Nagle nie wiedzieć czemu zamieniono nazwy uczelni z "akademii" na "uniwersytety" tłumacząc, że po angielsku(!!!!) akademia to taki dokształt w stylu kursu dla taksówkarzy albo akademii fitness. NO - OK! Ale u nas słowo "akademia" ma tradycję poważnej , wyższej szkoły (np Akademia Krakowska). W samych Stanach niektóre szkoły wyższe zachowały tradycyjna nazwę "koledżów" mimo , że obecnie mają wyższy status. Więc czemu u nas mamy być bardziej angielscy od angielskich "native speakerow"?
Przykład drugi z wojska. Nagle jednostki pancerne zaczęły nazywać się jednostki "kawalerii pancernej". Po co? W USA gdzie jednostki wojskowe często mają długą historię, które 200 lat temu były jednostki rzeczywiście kawaleryjskimi, konnymi po latach zostały wyposażone w pojazdy pancerne. Zachowanie słowo "cavalry" ma sens historyczny. U nas to nie zaistniało bo jednostki są stosunkowo nowe. A jeśli już to zwracam uwagę, że w I RP "pancerni" to żołnierze konni okrytymi pancerzami kolczymi. Jeszcze aby było śmieszniej te jednostki nawiązują do tradycji husarskiej a przecież husaria i pancerni to były inne jednostki choć obie formacje były zaliczane do jazdy ciężkiej.

Ech!

Vote up!
3
Vote down!
-1

Ostatni legion

#1558312

Pytanie: Ile lew jest koniecznych do osiągnięcia szlema w brydżu?
Odpowiedź: Trzynaście.
Pytanie: A w Związku Radzieckim?
Odpowiedź: Czternaście, a w niektórych bardziej rozwiniętych regionach nawet piętnaście.

Vote up!
3
Vote down!
-1
#1558485