List do Jerzego Stuhra

Obrazek użytkownika Leszek Smyrski
Idee

 Szanowny Panie. Przeczytałem wywiad z Panem w „Wirtualnej Polsce” i pozwalam sobie odnieść się do niego. Może się Panu nie spodobać że jakiś cham, brudny hipis, dawny ćpun ma taką czelność względem elit, niespecjalnie mnie to obchodzi.

 

]]>http://opinie.wp.pl/jerzy-stuhr-o-dobrej-zmianie-wedlug-pis-sledze-dziej...]]>

 

Przede wszystkim chciałbym Panu zwrócić uwagę na fakt że Edek z „Tanga” należy do elity. To on sprawuje faktyczną władzę, on wyznacza standardy. On jest arogancki, ale błędnie umiejscowił go Pan w hierarchii społecznej. On jest na szczycie i on jest elitą rzeczywistą. Mrożek opisał jego ubiór i śmieszne, wręcz grubiańskie zachowania. Ale rzeczywistość zmienia się wraz z upływem czasu. Dziś ten sam Edek będzie zaakceptowany przez elitę, będzie swój i będzie miał po prostu swój styl. Dla wizerunku nauczy się nosić garnitur i to mu się spodoba.

Pańska uwaga że elity tworzą cywilizację jest przestarzała. Prawda jest taka że elity zarządzają przepływami zasobów, cywilizację tworzą twórcy. Ci zaś są wszędzie. Pan jest sławny dzięki słowom „ciemność widzę”, Pan jest członkiem elity, Panu na stojąco klaskają ludzie w teatrze. Pół roku temu zmarł u nas pan Józef Kossecki. Wraz z Marianem Mazurem stworzyli Polską Szkołę Cybernetyki. Pan Kossecki to postać kontrowersyjna, ale według mnie to największy polski cybernetyk i przedstawiciel nauki zwanej teorią systemów. Mazur i Kossecki stworzyli wzorzec, którego wykorzystanie mogłoby uniemożliwić złodziejom okradanie Polski, jednak to narzędzie było systematycznie spychane w obszar niszowy, ignorowane przez oficjalną polską naukę. Dzieło Kosseckiego jest omówieniem za pomocą innego języka tych samych idei, które przedstawił Niklas Luhmann, największy obok Habermasa XX-wieczny socjolog. O ile jednak poziom abstrakcji wypowiedzi Luhmanna czyni jego dzieła niedostępnymi dla przeciętnego czytelnika, tezy Kosseckiego są możliwe do zrozumienia i wykorzystania w praktyce. Jedna z podstawowych tez głosi że system o powstrzymywanej rozbudowie jest bardziej efektywny energetycznie niż system o rozbudowie niepowstrzymanej. W przełożeniu na potoczny język chamów jak ja znaczy to – zanim ukradniesz pomyśl i najlepiej z tego zrezygnuj. Gdyby prominenci z PO wiedzieli o tym mogliby powstrzymywać pazerność swoich ludzi i rządzić dłużej, Pan zaś nie stałby przed egzystencjalnymi dylematami typu wystąpić czy nie wystąpić w telewizji.

Pan Kossecki nagrał wiele swoich wykładów, które są dostępne tu: ]]>https://www.youtube.com/user/harforpl]]>

I teraz dochodzimy do kwestii fundamentalnej. On nie należy do polskiej elity. Pan, Pani Holland, Pan Jacyków, Pan Żakowski należycie.

Powiedział Pan o sobie i pewnym zbiorze twórców filmowych, że tworzycie kino moralnego niepokoju. Ale pokazujecie swój niepokój, elitarny, nasze chamskie niepokoje Was nie wzruszają.

Kino moralnego niepokoju dotyczy spraw moralności, to trochę inny obszar rzeczywistości społecznej niż prawo. Często i powszechnie jest mylony. W trakcie transformacji nie widziałem filmów pokazujących wrogie przejęcia przedsiębiorstw, nie słyszałem egzystencjalnych pytań o zaginione pieniądze. Moralność dotyczyła zawsze sumienia katolików, a katolicy to ciemny motłoch, stare kobiety całujące dłonie księdza i obmawiające tych co chcą lepszego życia w lepszym świecie, którzy chcą nosić markowy garnitur i czuć się markowo.

Kino moralnego niepokoju w wydaniu ostatniego ćwierćwiecza to przekonywanie że polski motłoch to nic nie warta masa degeneratów. Producenci nie mieli jednak ochoty zauważyć skali okradania tego motłochu przez elity właśnie. Pan tak samo jak wymieniona Pani Janda czy Pani Holland braliście udział w tym wielkim oszustwie. To zresztą dotyczy Pana Wałęsy. Dyskurs publiczny jest skoncentrowany na donosach, prawdziwy problem to ten, że Pan Wałęsa tak jak i Pan Balcerowicz to sztandarowe postaci długotrwałego okradania państwa. Wałęsa przechytrzył komunistów jak Pan to zauważył, ale potem przechytrzył naród. Niektórzy jednak przechytrzyli Wałęsę, nie jest więc wymieniany na liście najbogatszych Polaków.

Pisze Pan o społeczeństwie obywatelskim, jakiego przejawem jest według Pana KOD, inni z kolei wskazują rodzinę „Radia Maryja”. Jednak w jednym kraju nie może być dwóch społeczeństw obywatelskich, bo to tworzy podział. Podział zaś to najłatwiejsza droga do zniewolenia kogoś i przekazywania fałszywych informacji.

Prowadzi Pan obserwację dziejów głupoty w Polsce. Ja też. Dla mnie szczególną kwestią jest pytanie, w jaki sposób kilkudziesięciomilionowy naród dał się okraść z własności przez garstkę cwaniaków. Może Pan kwestionować moje wypowiedzi i nazwać mnie nawiedzonym oszołomem, jednak badania brytyjskiej organizacji OXFAM pokazują że kilkadziesiąt osób posiada taki sam majątek, jaki posiada biedniejsza połowa ludzkości. Fakty mimo nieustannego ignorowania i tak w końcu staną się widzialne.

Pan w wywiadzie przyznaje że coś tam może ukradli, ale nie miało to specjalnego znaczenia i motłoch oczywiście wyolbrzymia. Szanowny panie, istnieje prawdopodobieństwo że gdyby prywatyzacja była nieco mniej złodziejska a urzędnicy nieco mniej pazerni, zarabialibyśmy przeciętnie o połowę wyższe pensje. A prywatyzacja to tylko jeden z przykładów złodziejstwa jakie toczy nasz kraj. Budowa autostrad czy stadionów to już inna dziedzina. Albo fundusze unijne, aktualnie trwające przedsięwzięcie.

Nie będę pisał o wszystkich funduszach unijnych, jednak kiedy do ministerstwa trafiła z Unii transza pomocowa na tworzenie spółdzielni socjalnych, czyli jedynego realnego rozwiązania problemu nadmiernego rozwarstwienia społecznego, ministerstwo utworzyło elitarny think tank i ta grupa ekspertów bez wahania przeznaczyła połowę tych pieniędzy dla firm szkoleniowych. Jestem prawdopodobnie jedynym autorem, który w publikacjach naukowych nazywa ten typ postępowania złodziejstwem.

Zajmuję się złodziejstwem naukowo, ponieważ obserwowałem i rejestrowałem sposób defraudacji pieniędzy w projekcie unijnym. Teraz zaś obserwuję i rejestruję w jaki sposób system prawny usiłuje zignorować to wydarzenie. Między innymi wysiłki aktorskie Pana i podobnych artystów sprawiają że społeczeństwo uwierzyło w standardy, według których defraudacja sumy prawie półmilionowej (380 000) stanowi fakt o niskiej szkodliwości społecznej.

Stworzyłem model komunikacji według teorii Luhmanna, zastosowałem go do problemu okradania funduszy publicznych i mam dla Pana dobrą wiadomość. Nie warto boczyć się na PiS. Proszę zdusić personalne animozje. PiS będzie długo rządził, co za tym idzie za jakiś czas znowu wrócą dotacje, granty, kolacje i oklaski na stojąco. Trzeba tylko lekko zmienić image. Proszę mi wierzyć, to co Was dzieli nie jest bardziej istotne niż kolor krawata. Łączy Was jedno, jesteście na szczycie i macie zasoby.

My tu na dole sobie poradzimy, Teoria systemów daje podobną wiedzę jak ewangelia. Pan może nawet ją kiedyś pozna, ale nie wiem czy zrozumie. Proszę cieszyć się pozycją, nie przejmować drobiazgami.

Z poważaniem.

Leszek Smyrski.

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (21 głosów)

Komentarze

Szczyt...

 

Szczyt nie może wiecznie trwać

co zesłał los trzeba będzie stracić...

 

Pozdrawiam

 

Vote up!
8
Vote down!
-1

jan patmo

#1517952

...p. Leszku, chyba daremny trud - ta łajza nie odpowie ? !!

Ale pomysł z listem - znakomity.

pozdrawiam

Vote up!
13
Vote down!
-1
#1517954

.....wychodzenia z komunizmu, gdy zabrakło w naszym narodzie ludzi ukształtowanych w wolnym społeczeństwie. Po pierwsze: straciliśmy b. wielu wspaniałych ludzi podczas II wojny światowej. Pokolenie Kolumbów rzeczywiście zostało rzucone na szaniec i przesiane strasznie. Zdzisiątkowani, nawet po długiej, demonicznej wojnie nie zastali pokoju, ale ścigani jak wyklęci, nadal ginęli w komunistycznych katowniach. Tylko nieliczni z tych wspaniałych roczników dwudziestych, którzy urodzili się już w niepodległej II Rzeczypospolitej Polskiej, przeżyła i to własnie Oni stali się rękojmią narodu na trudne czasy, sztafetą pokoleń przez którą nasz naród odziedziczył to co najlepsze i nie stoczył się zupełnie. Te braki dały się nam jednak mocno we znaki właśnie po upadku komunizmu, przez te mroki ciemne dziesięcioleci, gdy tacy ludzie jak Michnik, Wałęsa, Kwaśniewski, Komorowski, Niesiołowski, musieli siłą rzeczy zająć miejsca Tych zabitych i przez to nieobecnych. Na szczęście nie wszystko zostało starcone, bo było jeszcze światło w narodzie, bo były jeszcze takie pochodnie, jak św. Jan Paweł II, bł. ks Jerzy Popiełuszko, ks. Franciszek Blachnicki i wielu innych.

Po drugie: w III Rzeczypospolitej Polskiej przyszło nam odbudowywać od początku zniszczoną przez komunistów własność prywatną, a to z kolei stało się okazją dla b. wielu do wielkiego złodziejstwa, o którym pisze właśnie Leszek Smyrski. Mroczne to czasy naszej ojczyzny, gdy afera goniła dosławnie kolejną aferę i za każdym razem miała większe i dłuższe macki. I ci ludzie żyją dziś pośród nas, ci co wzbgacili się na naszym narodowym majątku, wypracowanym nie przez ich przodków, ale przez ogół Polaków. I ilu z nich stanęło przed sądem?! Ilu zwróciło narodowi zagrabiony nieczystymi zagrywkami, machlojkami majątek, posiadłości miejskie i ziemskie? Jerzy Stuhr oraz cała ta artystyczna i inna elita wpierw komunistycznej, a potem postkomunistycznej Polski na to wszystko patrzyła i doskonale o tym wie, ma o tym dosć szeroką wiedzę, ale co oni z tym robili wczoraj i co robią dziś. Czyż w poszechnym odbiorze społecznym, zwykłych ludzi, zwyczajnych, uczciwych nie są oni w jakimś sensie wspólnikami, tych wszystkich złodziejskich przekrętów, tego chachmęcenia, czyż wspierając przez lata moralnie na różne sposoby całokształt mrocznej spuścizny,  nie partycypowali czasem w dochodach rabusiów? Niech to będzie jedynie refleksja, zawżdy nie osąd.

Takie pytania powstają jednak w sercach ludzi w tysiącach polskich domów, bo wiedza ta jest dość powszechna. Jedno wiemy na pewno ludziom takim jak Stuhr źle nie było, już za komuny, a w III Rzeczypospolitej mrocznej było im b. dobrze. Mówiło się jednak zawsze, że Bóg nierychliwy (czytaj: miłosierny) ale sprawiedliwy.

Vote up!
12
Vote down!
-1

Sławomir Tomasz Roch

#1517956

co pozwala KOMEDIANTOM (dawna nazwa aktora), nawet wybitnym jak Stuhr czy Olbrychski, wypowiadać się na temat polityki czy życia społecznego, jakby byli nie wiedzieć jakimi specjalistami w tych dziedzinach.

W zasadzie odpowiedz jest prosta. Pozwalają im na to debile, którzy łykają teksty komediantów jak gęś kluski, jakby jakiś Stuhr, Olbrychski czy Wajda dostali nobla z politologii czy psychologii społecznej (o ile to jest jakiś wskaznik). A w rzeczywistości zdanie komediantów jest tak samo cenne jak zdanie każdego innego obywatela. Laureat Oscara nie jest tu w niczym lepszy od szewca. 

Ciekawe, ze w kwestiach zawodowych komedianci nie wypowiadają się na ogół z taką arogancją. Nie przypominam sobie rownie agresywnych wypowiedzi Sturha na temat innych aktorów i reżyserów, przedstawień i filmów (oczywiście bez politycznego kontekstu, bo "Smoleńsk" Krauzego na pewno okaże się "gniotem" :-) co na temat Jarosława Kaczyńskiego i PiS-u.

Vote up!
9
Vote down!
-1

___________________________________

Pozdrawiam każdym słowem

#1517975

On zobaczył ciemność, 

i go oślepiła. 
I już nigdy nie przejrzy na oczy.
Już na zawsze ślepcem
Co mędrca odgrywa.
Ciemność widzi - jak zobaczył,
i ciemniakiem na tym świecie 
swą wędrówkę skończy.........
Vote up!
6
Vote down!
-1
#1518002

Cenię Pana notki za świezość spojrzenia, wynikającą być może z przeszłości, którą Pan opisuje, a być może z tego, że jest pan (o ile dobrze zrozumiałam) po części samoukiem.Ten list otwarty bardzo mi się podoba, ale mam podobne obawy jak poprzednicy, że "ta łajza nie odpowie".

 

Vote up!
4
Vote down!
-1
#1518106