Głodne dzieci, Kulczyk, socjologia złodziejstwa.

Obrazek użytkownika Leszek Smyrski
Idee

Pisząc o panu Kulczyku podałem definicję złodziejstwa, później jednak czytając komentarz Pietrka ( Pozdrawiam) uświadomiłem sobie że są działania, które, mimo że spełniają warunki definicji pierwszego kręgu złodziejstwa, to według mojej teorii złodziejstwem nie są. To działanie w imię wyższej konieczności, kiedy sprawca wchodzi w posiadanie rzeczy, koniecznej do biologicznego przetrwania jej samej lub osób zależnych. Jeśli matka kradnie bułki z supermarketu bo nie ma nic dla dzieci, nie jest złodziejką, nawet jeśli zostanie skazana przez sąd i odbędzie karę.
Oczywiście jeśli pieniądze na ten cel miała ale samowolnie wydała na inne, mniej ważne potrzeby, jest złodziejką.
Jeśli pieniądze odebrał jej mąż lub konkubent na zakup alkoholu, nie jest złodziejką, ale ma obowiązek zmienić ten stan rzeczy, bo jeśli będzie on trwał, będzie złodziejką utrzymującą alkoholika.
Kiedy prezydent Andrzej Duda mówił o głodnych dzieciach, ze strony PO rozległy się dźwięki wyrażające dezaprobatę. Te dźwięki miały oznaczać że w Polsce nie ma głodnych dzieci. 
Mamy dwa komunikaty. Komunikat prezydenta, mamy głodne dzieci i komunikat posłów, głodnych dzieci nie ma.
PO i PSL tworzą system sprawujący władzę, jako system nie stosujący autoreferencji otrzymują komunikaty ze środowiska, które są im dedykowane i dla nich dostępne. Trzy podstawowe kanały to:
Raporty, sprawozdania, wyliczenia, statystyki, meldunki, rozmowy nieformalne - pierwszy kanał.
Doniesienia środków masowej komunikacji - jako drugi kanał.
Własne obserwacje - to trzeci kanał.
Pierwszy kanał wygląda poważnie, stoi za nim autorytet nauki. Oznacza to że napływające tym kanałem dane są niepodważalne.
Dwa lata temu byłem przekonany że tak jest rzeczywiście. Kiedy jednak założyłem spółdzielnię ze środków unijnych i okradł ją człowiek któremu nieopatrznie zaufałem, poznałem dokładnie ten kanał przepływu informacji. Prezes wybudował kominek za 4 tysiące a fakturę zaksięgował jako inna robota gdzie indziej. System tego nie widzi. Wszystkie raporty, sprawozdania, wyliczenia, statystyki, rozmowy prywatne są w tej sprawie nieprawdziwe. Dlaczego miałyby być prawdziwe w przypadku głodnych dzieci? System nie jest zainteresowany otrzymywaniem komunikatów o głodnych dzieciach.

Drugi kanał to środki masowej komunikacji. Niklas Luhmann klasyfikuje je jako bardziej rozrywkę niż informację. Opieranie się na ich komunikatach nie jest rzetelną metodą zbierania danych. Zwłaszcza że rządzący wybierają komunikaty z przychylnych tytułów.
Trzeci kanał rzeczywiście dużo nam mówi o systemie. W zasięgu wzroku, słuchu i bliskiego współczucia nie widzą politycy PO i PSL głodnych dzieci. 
Nie zamierzam utrzymywać tezy że polskie dzieci głodują, być może dzisiejszej nocy wszystkie polskie dzieci zasną syte.
To co ciągle uparcie, konsekwentnie i do znudzenia powtarzam i będę powtarzał, to fakt że z powodu oparcia coraz większej części komunikacji na mediach pieniądza i władzy a redukcji komunikacji opartej o media prawdy i miłości, komunikaty jakie wszyscy otrzymujemy są fałszywe, mimo że wyglądają na prawdziwe.
Medium miłości wciąż jeszcze pierwotnie funkcjonuje w relacji mamy i małego dziecka, w każdą inną relację brutalnie wchodzą pieniądze i władza. Nie umiem powiedzieć dlaczego tak jest, ale tak jest.
Ja skoncentrowałem się w mojej socjologii złodziejstwa na medium prawdy. Rzeczywiste postępy w tym kierunku są możliwe wyłącznie w oparciu o naukę. I tutaj jest moja największa przeszkoda. Bo o ile spółdzielczość, którą zajmowałem się przez kilka lat nie może się naprawdę rozwinąć bez wyeliminowania złodziejstwa i kłamstwa przynajmniej z najbliższego otoczenia, czyli firm pośredniczących. Nauka bardzo niechętnie słyszy słowo złodziejstwo. A dzięki tej niechęci pan Kulczyk i dwa tysiące innych na całym świecie mają to, co mają.
Zamierzam zwrócić się do pana prezydenta Dudy o pomoc w stworzeniu takiego kierunku, na razie tylko na potrzeby spółdzielczości, miałby on pomóc w odtwarzaniu spółdzielczości w Polsce. Spółdzielczość jest jedynym konkurentem dla potencjalnych następców pana Kulczyka. Jeśli mi się uda, ich działania będą podlegały rzetelnej obserwacji.

W tym felietonie słowo system ma znaczenie potoczne.

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (9 głosów)

Komentarze

niż nawet najdokładniejsze szacunki!. Wystarczy w porze obiadu, zobaczyć to mrowie dzieciaków okupujących stołówki!. Mieszkam w najbiedniejszym rejonie Polski. Tu wskaźnik bezrobocia, jest najwyższy nie tylko w kraju, ale nawet w Unii!. To Warmia i Mazury!. Gdyby nie dotacje gmin do szkolnych obiadków, wiele z tych biedaków, musiałoby zadowolić się pajdą suchego chleba. Warto dodać, że rodzice choć żyją z opieki społecznej, na alkohol i papierosy, gotówkę znajdują!. W dniach pobierania zasiłków wejście do Banku, jest równie trudne, jak do sklepu z monopolem. Sobie flaszka, dzieciom czekolada!. To już sztandarowy widok codziennej wiejskiej biedy!....

Vote up!
2
Vote down!
-1
#1489917

Uważam,że złodziejstwo to moment
wyciągnięcia ręki po nie swoje.

Usprawiedliwienie czynu to kwestia drugorzędna.
Nie decyduje o tym,
czy ktoś jest złodziejem, czy też nie.
Pomaga jedynie przy słusznym wymierzeniu kary.
Jako okoliczność łagodząca.

Pozdrawiam.
dratwa3

Vote up!
2
Vote down!
-1

Wolność słowa bez odpowiedzialności za słowo staje się słowną chuliganką.

#1489993