Głos poznaniaka w sprawie Festiwalu Malta

Obrazek użytkownika Leopold
Blog

Chcielibyśmy zwrócić uwagę na niepokojące zachowanie aktualnych władz miasta Poznania, które usiłują wywołać fałszywe wrażenie obrońców festiwalu Malta, będąc w istocie autorami jego degradacji i kompromitacji.

Wszystkim poznaniakom powinno zależeć na utrzymaniu poziomu tego wydarzenia ze względu na jego bogatą tradycję, jak i szansę na poszerzenie miejskiej oferty kulturalnej.

Nierozważnym pomysłem było zaproszenie Olivera Frljicia jako kuratora części międzynarodowej. Ktoś na szczeblu decyzyjnym popełnił ogromny błąd, z którego władze nie potrafią się wycofać. Zamiast zaprosić fachowca, osobę mającą doświadczenie i sukcesy w organizacji tego typu imprez (których nie brakuje wśród poznaniaków) podjęto decyzję o powierzeniu kształtowania charakteru festiwalu człowiekowi budującemu swój wizerunek na skandalu i obrażaniu chrześcijan.

Realistyczne sceny seksu oralnego z figurą Papieża Jana Pawła II, pokazane przez Frljicia w Teatrze Powszecvhnym w Warszawie są zaledwie próbką artystycznych wizji tego „artysty”.

Z uporem godnym lepszej sprawy usiłuje się przenieść dyskusję na teren „wolności sztuki”, dzięki czemu władze miasta Poznania mogą się stroić w piórka „obrońców wolności sztuki i nowoczesności”.

Fundacja Malta organizuje nawet aukcje na rzecz Festiwalu, który rzekomo może zostać poddany „cenzurze ekonomicznej”.

Prezydent Jaśkowiak wspierając powierzenie festiwalu tego typu osobie, nierozważnie wydaje ogromne środki finansowe na coś, co niezależnie od marketingu i reklamy (na którą także przewidziane są olbrzymie środki) stanie się karykaturą wydarzenia kulturalnego.

Oczywiście w sytuacji ogromnej polaryzacji społeczeństwa, sprawę festiwalu usiłuje przenieść się na płaszczyznę ideologii, czy wręcz poglądów politycznych. Tymczasem sprawa dotyczy przede wszystkim dobrego smaku, kultury i wrażliwości na drugiego człowieka, których, znając ”dorobek” Frljica, na Malcie nie będzie.

Wszyscy sponsorzy festiwalu powinni mieć świadomość kogo w tym roku wspierają i z jakim wizerunkiem będą się ich firmy kojarzyć.

Poznaniacy, którym leży na sercu przyszłość festiwalu Malta, a także ci, dla których znieważanie symboli religijnych jest działaniem niegodziwym, powinni naszym zdaniem poważnie rozważyć bojkot zarówno festiwalu jak i firm, które sponsorują tego typu wydarzenia. Osoby, które czują się obrażone faktem zaproszenia bluźniercy jako jednego z kuratorów festiwalu, zachęcamy do wysłania swoich opinii drogą mailową lub przedstawienia ich osobiście zarówno do Fundacji Malta, do Prezydenta, a także do sponsorów.

 

Ze strony Fundacji Malta:

„Festiwal wspierają od lat Tempus Leasing i partner logistyczny Toyota Bońkowscy, realizowany jest przy wsparciu finansowym Miasta Poznania, Samorządu Województwa Wielkopolskiego, (...)
W tym roku do grona współorganizatorów – m.in. Art Stations Foundation by Grażyna Kulczyk, School of Form, Collegium Da Vinci, Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej, dołączyło Austriackie Forum Kultury. Po raz pierwszy nawiązaliśmy współpracę z firmą DEKOMA”

 

Kontakty do firm: Tempus Leasing : < info@tempusgroup.pl > < leasing@tempus.net.pl >

Toyota Bońkowscy: toyota@bonkowscy.pl Art Stations Foundation: office@artstationsfoundation5050.com

Są siły, które dążą do tworzenia i pogłębiania konfliktów w Polsce. Do takich celów znakomicie nadaje się działalność artystyczna (?) obywatela chorwackiego O. Frljića, który znalazł w Polsce atrakcyjne „tereny łowieckie”. Sposób „twórczości” tego reżysera jest prosty – kompiluje teksty polskich klasyków (niechronione prawami autorskimi) dodaje sceny obsceniczne i uzupełnia bełkotem antychrześcijańskim. Z pewnością już osiągnął maksimum swoich „artystycznych” możliwości. Problematyka defekacyjna i kopulacyjna została wyczerpana, pozostało najwyżej oddawanie moczu na widzów, czy pożeranie kału (koprofaghia).
Oczywiście znajdują się w Polsce znawcy, którzy potrafią dojrzeć wartości takiej „sztuki”.
Ze strony festiwalu Malta:
„Oliver Frljić doświadczył wojny w Jugosławii, co odzwierciedla język tworzonej przez niego sztuki. Zderzając ze sobą różne języki estetyczne obnażającej niebezpieczeństwo nacjonalizmu i związanej z nim przemocy, zarówno słownej, jak i symbolicznej. Reżyser jest przedstawicielem teatru krytycznego, i jak sam mówi politycznego. Oznacza to, że – posługując się językiem scenicznego konkretu, prowokacji i ironii – odważnie reinterpretuje klasyczne teksty europejskiego teatru, ujawnia niewygodne tematy i zmusza widza do konfrontacji z własnymi oczekiwaniami.”

Są też zdania inne:
„To reżyser, który ilekroć pojawia się w Polsce, tylekroć wywołuje głębokie konflikty i falę protestów (…). Frljić bynajmniej nie "otwiera odbiorcy na doświadczenie sztuki", wprost przeciwnie – ogromną część publiczności zraża i odstręcza od teatru, gruntując w społeczeństwie jego diaboliczny wizerunek: jako instytucji, w której zdemoralizowani nihiliści plugawią wartości szczególnie bliskie swoim widzom i jeszcze im bezczelnie urągają, gdy ci śmią się sprzeciwiać. Co więcej Frljić czyni to świadomie i celowo.”

 

 

 

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (3 głosy)