Radary łamią Konstytucję i swobody obywatelskie.

Obrazek użytkownika lem
Kraj

Mottem mojej notki niech będą dwa aforyzmy, pierwszy KAROLA CIAPKA : Władca: "Ja wam rozkazuję, abyście mi płacili, a wy mi płacicie, bym wam rozkazywał" i drugi Winston'a Churchill'a : "Każdy rząd, ktory jest dość silny, by dać ci wszystko, czego pragniesz, jest dość silny, by zabrać ci wszystko co posiadasz"

Wychodzę z założenia, że skoro władzy wolno straszyć obywateli i ściągać z nich różne daniny, to nam obywatelom wolno się bronić i przywołać tą władzę do przestrzegania porządku prawnego. Ku ścisłości, chcę przypomnieć, że to my obywatele wybieramy te władze aby nam służyła i realizowała nasze postulaty !

Nie dalej jak dziś w TVP 3 Info, po godzinie 10:00 wystąpił kierowca rajdowy Pan Tomasz Kuchar, który oczywiście uzasadniał słuszność i potrzebę montowania licznych  radarów na naszych drogach. Ani słowem nie zająknął się jednak, o stanie naszej infrastruktury drogowej a szczególnie stanie dróg i ulic. I tu posłużę się również aforyzmem niejakiego Herb'a Shriner'a : "Drogowcy nie tyle naprawiają ulice, ile zmieniają położenie dziur w jezdni, by kierowcy nie mogli ich zapamiętać". Argumenty jakich użył pan Tomasz, podtrzymując stanowisko biurokracji rządowej, jest piorunujące...powiedział bowiem, że "radary ratują życie..." i nie było by w tym nic dziwnego gdyby dodał kilka słow o ich rozmieszczeniu, są bowiem odcinki dróg, gdzie kierowcy przyciskają pedał gazu i przemieniają się w piratow drogowych. Tam jednak radaru nie uświaczysz, jedynym ostrzeżeniem są tam krzyże ustawione na poboczu, świadczące o ilości wypadków ze skutkiem śmiertelnym... Uważam jednak, że ta przestroga nie zawsze skutkuje, bardziej wymownym efektem byłby tu radar i mandat dla tegoż pirata drogowego. Aktualne rozmieszczenie radarów bardziej służy ściąganiu daniny do pustej kasy fiskusa niż przymuszaniu kierowców do przestrzegania kultury jazdy i zasad Kodeksu Drogowego. Cały wysiłek biurokracji rządowej idzie w kierunku obstawienia obywatela-kierowcy "zasiekami" utrudniającymi zdanie egzaminu na prawo jazdy...podnoszeniem wysokości mandatów za wykroczenia drogowe...zmian w zasadach ruchu...ustawianiem nowych znaków...budową nowych rond (bardzo kosztownych)...zamiast poprawiać stan techniczny ulic i dróg i odpowiednio zabezpieczać je w okresie trudnych warunków atmosferycznych (jesień, zima, wiosna)

Uważam, że rząd tymi "zasiekami" łamie Konstytucję i ogranicza wolności obywatelskie. Moje wnioski wynikają poprostu z doświadczenia życiowego. Prawie dwadzieżcia lat jeżdziłem po drogach amerykańskich i proste oraz łatwo czytelne rozwiązania drogowe, jakie tam panują, uchroniły mnie przed wypadkami i mandatami. Warunki zdania  egzaminu na prawo jazdy jest tam od lat  niezmienne - polega ono na prawidłowym zakreśleniu odpowiedzi na 20 pytań testowych oraz również testowe określenie znaczenia 13 znaków drogowych. Dopuszczalna jest rownież pomyłka tak w znakach jak i zasadach ruchu. U nas niestety wszystko jest panta rhei (gr) płynne, nietrwałe, zmienne, a  to stwarza chaos, w którym kwitnie łapownictwo i inne pozaprawne załatwianie upragnionego prawa jazdy.

Istotną zasadą stwarzającą proste i zrozumiałe zasady ruchu drogowego są znaki świetlne, bezkolizyjne skrzyżowania (dwupoziomowe), znaki  informacyjne zarówno nad jezdnią jak i na jezdni. Nie ma rond, na których u nas zdarza się wiele wypadków. Nie trzeba być ekonomistą aby zauważyć różnicę między ustawieniem na istniejącym skrzyżowaniu znaków świetlnych a budową nowego ronda. Rondo nie jest rozwiązaniem bezkolizyjnym a jego "wadą" są wysokie koszty inwestycyjne. 

Wracając do audycji telewizyjnej z udziałem kierowcy rajdowego pana Tomasza Kuźniara, należy zwrócić uwagę, że ta metoda pośrednictwa licznych "celebrytów" i "autorytetów" między władzą a obywatelem, ma na celu uzasadnienie motywacyjne nowych niepopularnych  obciążeń naszej kieszeni. Bo ci  pośrednicy nie robią tego za darmo, często są nagradzani wysokopłatnym udziałem w reklamach telewizyjnych.  Wielu z nich ryzykuje swoją opinię  wystawiając ją na publiczny osąd. Przykładem tego może być chociażby aktor Kowalewski, który na czyjeś tam życzenie opluł PiS i Kaczyńskiego. Na fb nie zostawiono na nim "suchej nitki" a wielu komentatorow posunęło się do niewybrednych epitetów. To nie jest jedyny przykład, tak się bowiem dzieje z licznymi dziennikarzami...aktorami...naukowcami...politykami. Tracą oni autorytet spełniając wolę funkcjonariuszy rządowych- prostytuują się  za "miskę soczewicy". 

Twoja ocena: Brak Średnia: 4.5 (11 głosów)

Komentarze

Czyżby to z tych kuźniarów?

Vote up!
4
Vote down!
0
#1453140

Nie jestem zorientowany, czy to jakiś krewny tego lewackiego zaprzańca, ale po zachowaniu można sądzić, że jest poprawnym politycznie "celebrytą"....  :)

Vote up!
2
Vote down!
0

lem

#1453219

Pełna zgoda. A co do Kowalewskiego - to ja przynajmniej odebrałem jego wypowiedź jako reklame wydanej przez niego książki (nie nie sam jej nie napisał, co to to nie...) i "przywalenie" Kaczyńskiemu było zapewne jego opłata za "bezplatną" reklame.

Vote up!
4
Vote down!
0
#1453162

mandatów nie sciągają.

Pozdrawiam, kierowca od 50 lat.

Vote up!
3
Vote down!
0

cui bono

#1453163

Jeen mandat rok temu zapłaciłem. Aktualnie otrzymałem z Warszawy obciążenie drugim mandatem. Odesłałem kwestionariusz z proźbą o przesłanie mi zdjęcia z radaru aby ustlić ze zdjęcia kto jechał moim samochodem, ponieważ w tym czasie  pożyczałem samochód kolegom...Minęło 2 tygodnie i odpowiedzi nie otrzymałem. Pozdrawiam. :)

Vote up!
2
Vote down!
0

lem

#1453182

ciekawy jestem,  czy Twoj ubezpieczyciel wie, że pozyczas samochody kolegom, bo od tego zalezy wysokość skladki.

Jeśli pozyczyłeś samochód idioc ie, to odpowiadasz za to co on zrobił.

W krajach o dużo dużo wiekszej kulturze jazdy (np. we Francji) raddary są coraz częstsze.

U nas wojują z nimi cwaniaczki majacy gdzieś kodeks drogowy.

Vote up!
0
Vote down!
0

cui bono

#1453203

A jak sądzisz, gdyby czasowo przebywający Twój kolega poprosił cię o jednorazowe użyczenie samochodu (w wypożyczalni jak raz nie było) na ważne spotkanie, czy byś odmówił...? Nie mam, w zwyczju komukolwiek  pożyczać auta  ale są wyjątki... czasem robię to dla syna i córki, ktora przyjechała z zagranicy. 

Vote up!
2
Vote down!
0

lem

#1453218