Larwy kontra nosorożec

Obrazek użytkownika kokos26
Blog

Ostatnio  - chyba nie tylko mnie - rozbawił Bronek Komorowski mówiąc coś o potrzebie dobrego obyczaju, dzięki któremu w Polsce chronione byłyby „autorytety”. Oczywiście mówiąc o autorytecie miał na myśli samego siebie. Nie raz opisywałem te „dobre obyczaje” wcielane przez Komorowskiego w życie i dzisiaj nie będę się już powtarzał. Powiem tylko, że Bronek mówiący o „dobrych obyczajach” jest wiarygodny niczym komendant niemieckiego obozu koncentracyjnego tłumaczący dużą śmiertelność wśród więźniów tym, że nie chcą oni pić regularnie mleka i wbrew zaleceniom kapo nie noszą ciepłych bamboszy oraz śpią przy otwartych oknach.
 
Jeżeli już mowa o kulturze politycznej w Polsce i braku w niej dobrego obyczaju to natychmiast na myśl przychodzi mi Antoni Macierewicz i chamskie ataki na niego. Przez te lata niejako już się do nich przyzwyczailiśmy, ale zawsze puszczają mi nerwy, kiedy niewybredne bluzgi, epitety i niesprawiedliwe oceny wychodzą z ust takich politycznych gnojków jak na przykład Marcin Kierwiński z Platformy Obywatelskiej. To właśnie jemu i jemu podobnym chciałem zadedykować swój dzisiejszy tekst.
 
Otóż informuję cię, Marcinie Kierwiński, że Antoni Macierewicz jest posiadaczem jednego z najpiękniejszych polskich opozycyjnych życiorysów. Kiedy nie było cię jeszcze na świecie, 22 letni Macierewicz organizował akcję oddawania krwi dla rannych podczas grudniowej masakry robotników na Wybrzeżu. W roku w którym przyszedłeś na świat on zakładał Komitet Obrony Robotników (KOR). Chodziło wtedy o pomoc robotnikom Radomia i Ursusa, którzy po demonstracjach w 1976 roku zwalniani byli z pracy i gonieni przez ZOMO przez pamiętne „ścieżki zdrowia”. Macierewicz działał w KOR dopóki nie przejęli go ci sami ludzie, którzy później opanowali ruch „Solidarność” występując jako „doradcy” i zasiadając później z komunistycznymi zbrodniarzami do okrągłego stołu. Kiedy Marcinie Kierwiński byłeś jeszcze w wieku przedszkolnym Antoni Macierewicz zbiegł z zakładu karnego, w którym był internowany od grudnia 1981 roku. Ukrywał się później przed komunistycznymi bandytami kierując jednocześnie grupami wydającymi w podziemiu miesięcznik „Głos” i tygodnik  „Wiadomości”. Ujawnił się dopiero w 1984 roku kiedy ty byłeś już dumnym uczniem drugiej klasy podstawówki. Kiedy rozpoczynałeś naukę w szkole średniej Antoni Macierewicz jako szef MSW podjął pierwszą w Polsce próbę ujawnienia komunistycznej agentury wśród czynnych wówczas polityków.
 
Pamiętaj więc Marcinie Kierwiński, że ujadając na Antoniego Macierewicza wyglądasz nieco komicznie nie wspominając już o braku kręgosłupa moralnego, w który dom rodzinny i szkoła cię nie wyposażyli. Patrząc na ciebie i słuchając tego co mówisz o Antonim Macierewiczu przypominasz do złudzenia larwę muchówki, żerującą na ciele ostatniego nosorożca białego.              
W każdej chwili może połknąć cię jeden niewiele większy od wróbla bąkojad i zapewniam, że nosorożec nawet tego twojego dramatu nie zauważy. O Antonim Macierewiczu będą kiedyś uczyły podręczniki historii, w których o Marcinie Kierwińskim nie będzie żadnej wzmianki.
 
Tekst opublikowany w tygodniku ]]>Polska Niepodległa]]>
Nowy numer ]]>Warszawskiej Gazety]]> już w kioskach

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (20 głosów)

Komentarze

Super tekst! Niestety do Kierwińskiego to jak "gadał dziad do obrazu". Unikam takich wycieczek do czyjegoś wyglądu ale wystarczy spojrzeć na twarz tego indywiduum, na jego mimikę, żeby porzucić wszelką nadzieję.

Vote up!
4
Vote down!
0

Masaraksz

#1496741

nie jest w stanie zaszkodzić, ani umniejszyć autorytetu jakim cieszy sie wśród wielu ludzi Antoni Maciarewicz, ale takie opluwanie jest oczywiście haniebne i nikczemne.

Ci, którzy z taką łatwością opluwają i szkalują innych zapominają, że właśnie z tego powodu sami nie zasługują na szacunek, ponieważ zgodnie ze złotą regułą etyczną "traktuj innych tak, jak sam chciałbyś być traktoiwany".

Grasja

Vote up!
3
Vote down!
0

Grasja

Ojczyzna to ziemia i groby. Narody tracąc pamięć - tracą życie.

#1496775

faktycznie gnojek.

 
 A nawet dwóch.
Wystarczy rzut oka i odruch:
 
pojawia się sam.

 

Vote up!
0
Vote down!
0
#1496797