Święto upadku komuny. Na cztery łapy

I znów, jak co roku –rozumne siły postępu świętować będą kolejną rocznicę upadku komuny na cztery łapy. I znów, jak co roku – ramię w ramię staną z różowym balonem w ręku ten, co komunę zwalczał i ten który zwalczyć się nie dał. Obok ukochanego Miśka, który obleciał wszystkie partie, a teraz stał się obiektem nagonki – przeznaczonym do odstrzału, stanie aktywistka ruchu ludowego, która dzięki upadkowi komuny na cztery łapy – stała się premierką i to z ramienia ruchu obywatelskiego!

Obok siebie stanie sekretarz KC PZPR, który w częściowo wolnej Polsce przeszedł z partii robotniczej do obywatelskiej, stając się członkiem komitetu centralnego tej partii. Pod flagą Komitetu Obrony własnej d… i kamieni kupy – z dumą staną byli esbecy, tajni współpracownicy, sekretarze, aferzyści i Bronisław. Ten ci największym z nich obrońcą naszych miast, a zwłaszcza WSI !  

Mamy więc groteskową powtórkę z Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego, której celem była obrona funkcjonariuszy upadającego systemu przed Polakami. Dlatego, wynegocjowane przez Kiszczaka z jego agentem Bolkiem „wolne” wybory z dnia 4 czerwca 1989 roku musiały być tylko „częściowo” wolne. Aby ocalić komunę przed Polakami....

I gdy w niebo poszybują różowe baloniki, na trybunie kodziarzy stanie Rysiu. To nadzieja całej ludzkości europejskiej, to nasze słoneczko, które wzeszło po ucieczce Donalda do Brukseli ! Wprawdzie snute są nadzieje, że Donald na białym, brukselskim koniu przyjedzie do stolicy, ale Rysiu jest przecież na miejscu ! Koń Rysia także żwawo podskakuje w pobliżu trybuny kodziarzy – więc nie czekajmy na Donalda! Już teraz ruszajmy towarzysze na Belweder !

Bo z nami jest przecież bożyszcze wszystkich feministek III RP – alimenciarz Kijowski ! Ten rzucił pracę, rodzinę i dzieci, aby ruszyć na wojnę z PIS-em ! Bo PIS nie tylko sparaliżował prezesa Rzeplińskiego, ale złamał wszystkie uzgodnienia „okrągłego stołu”, których wyrazem jest właśnie rocznica częściowo wolnych wyborów!

Właśnie w dniu 4 czerwca 1989 roku, komuna po raz kolejny upadła na cztery łapy, po kolejnym okresie błędów i wypaczeń. Tym razem jednak komuna stała się nietykalna, przepoczwarzając w post-komunę. Przypomnijmy, że w dniu 4 czerwca 1989 roku przedstawiciele komunistycznych władz Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej zagwarantowali sobie (tj. PZPR i ZSL) obsadę co najmniej 299 (65%) miejsc w Sejmie. Pozostałe mandaty poselskie w liczbie 161 (35%) zostały przeznaczone dla kandydatów bezpartyjnych.

Radość świętujących kolejną rocznicę wyborów z dnia 4 czerwca 1989 roku pomieszana jest w 2016 roku z żalem i uzasadnioną wściekłością. Bo kto mógł się spodziewać, że w 2016 roku Bronisław nie obstaluje jeszcze większego czekoladowego Oreła ? Kto mógł przewidzieć, że była działaczka ZSL, która przejęła stery od Donalda, bronić będzie musiała w 2016 roku jej ukochanego Miśka, żeby charyzmatyczny Grzesiu Miśka nie odstrzelił ? Kto mógł się spodziewać, że 4 czerwca 2016 roku nie odbędzie się gala w Teatrze Wielkim, na której pojawią się dygnitarze Polskiej Zjednoczonej Platformy Obywatelskiej wraz z aktywem sojuszniczego stronnictwa. I oczywiście z  Bolkiem: naszym herosem, który osobiście obalał z generałem w Magdalence !  Bolek niestety także z generałem Czesławem obalał...

Bo co by nie mówić - Czesław nie okazał się człowiekiem honoru, ujawniając zza grobu akta Bolka. A przecież wszystko było uzgodnione! Władza postkomuny miała trwać wiecznie, opozycjoniści mieli sobie kupić takie same samochody jakie mieli sekretarze (a nawet lepsze), generałom włos z głowy miał nie spaść, a akta Bolka miał Czesław spalić, jako pierwszy – niekomunistyczny szef bezpieki w rządzie pana Tadeusza…

Ten scenariusz się nagle i niespodziewanie zawalił. Nic więc dziwnego, że Komitet Obrony własnej d… i kamieni kupy musi teraz improwizować. Bo jakie przesłanie można wynieść z daty 4 czerwca 1989 roku poza tym, że trzeba było nam pójść na całość i wywalczyć pełną – a nie częściową wolność!? Data 4 czerwca 1989 roku jest dobitnym dowodem na to, że wolności nie da się wynegocjować – zwłaszcza przy udziale żydowskich doradców. Wolność trzeba wywalczyć, a hydrę pozbawić wszystkich jej głów!

Trzeba było Jaruzelskiego wraz z Kiszczakiem i WRONą wydalić z Polski, tak jak to Niemcy zrobili z Honeckerem. Dziś nikt by nie znał Bolka, Bronka, działaczki ZSL, sekretarzy PZPR i Rysia, który byłemu funkcjonariuszowi Instytutu Marksizmu i Leninizmu nosił teczkę…

P.S. W dniu 4 czerwca 1989 roku odbyły się „wolne wybory” – świętowane dzisiaj przez post-komunę. Z otrzymanych od IPN zapisów SB, dotyczących mojej osoby czytam: Data zapisu: 08.12.1989 r. W dniu 30.11.1989r. kontakt z dypl. USA Garland Gregory PS. „AJAX-87”.

Tak więc po „wolnych” wyborach, po powołaniu „pierwszego, niekomunistycznego rządu” pana Tadeusza – komuna w najlepsze nadal śledziła i prześladowała opozycję. Komuna, która w dniu 04.06.1989r. upadła na 4 łapy ma się z czego dzisiaj cieszyć…