Dlaczego nie zrobiłem kariery

Obrazek użytkownika jazgdyni
Idee

No właśnie... dlaczego nie zrobiłem kariery? Może po prostu jestem na to za głupi? Tak, to chyba to... Właściwie mógłbym tu już zakończyć i poddać się wrodzonej gnuśności. Tylko... taka Ewka, czy taki Adaś, by trzymać się wyłącznie imion biblijnych przodków, wcale nie są ode mnie mądrzejsi. Ewka to już zupełna katastrofa. A patrzcie gdzie ona jest. Już do końca życia będą mówić do niej – pani premier.

 


 
Na te filozoficzno – psychologiczne rozważania naprowadziła mnie wiadomość, że niejaki Kazimierz Marcinkiewicz, żałosny premier w rządzie PiSu, któremu potem palma okrutna odbiła; na początku skromny nauczyciel z miasteczka na prowincji, z solidną rodziną, bogobojny i z zasadami, nagle zaczyna hulać, zmieniać kochanki i patrzcie wszyscy uważnie – w tym swoim chocholim tańcu dorobił się majątku o wartości 20 milionów. Jest kariera? A jakże! Robi za autoryteta, stać go na Ferrari, ma sposób na dziewczyny, choć pała już kompletnie łysa, lecz forsy pod dostatkiem.
Czyli rzeczony Kaziu osiągnął swój poziom szczęścia, które najprawdopodobniej w swoim mniemaniu nazywa karierą.
Choć w moich oczach to wyjątkowo śliski i ohydny typ.


 
 
Zastanówmy się na chwilę, czym tak właściwie jest szeroko pojmowana kariera.
Chyba wszyscy się zgodzimy, że to tylko i wyłącznie w powszechnym pojmowaniu: pieniądze, władza i sława - popularność. W tej kolejności i tylko tyle. Im więcej każdego elementu, tym kariera większa. Oczywiście proporcje między tymi trzema elementami mogą się zmieniać, a wtedy Pan sprawia, że zostajemy Kulczykiem, albo takim powiedzmy Balcerowiczem, czy Michnikiem.
 
Kariery często wykwitają nagle i znienacka, jak na wiosnę mlecze na trawniku. Powiedzmy, taki Janusz Lewandowski. Pamiętam gościa jeszcze z pracy w PLO (Polskie Linie Oceaniczne a nie Palestinian Liberation Organization). Skromny urzędnik, rzucający się w oczy jedynie z powodu cofniętego podbródka i ciekawego uzębienia. Pies z kulawą nogą wówczas nie zwróciłby na niego uwagi. Taki przeciętniak. Okres transformacji, 1989 – 1990 spędziłem w USA, a jak wróciłem, to niesłychanie bogate i to w sensie międzynarodowym, PLO nie miało już 174 nowoczesnych drobnicowców, kontenerowców, statków ro-ro, czy con-ro, tylko cztery takie sobie. Nie żartuję! Reszta floty dziwnie się rozpłynęła po świecie. To oczywiście przypadek, nie mający nic wspólnego z tajemniczym zniknięciem polskiej floty liniowej, ale w tym samym czasie pan Lewandowski zaczął robić błyskawiczną karierę. Czy to spowodowała przynależność do Kongresu Liberalno Demokratycznego – partii Tuska i Jana Krzysztofa Bieleckiego, oraz, co należy tu podać, fantastycznego mistrza gry w ruletkę, Pawła Piskorskiego? Nie zapominajmy przy tym, że naród patrzący czujnie na scenę polityczną, szybo ochrzcił KLD – "liberały – aferały".
Czyżby KLD było lewarem, który kreował różne kariery? A może obowiązywało tu słynne prawo, że pierwszy milion trzeba ukraść? Coś w tym zapewne jest.
Dajmy już sobie spokój z Lewandowskim i lib-ferałami. Kiedyś pewnie już na emeryturze, ktoś pokroju Cezarego Gmyza, czy Sumlińskiego rozpracuje ten temat.
 
Cóż zatem powoduje w Polsce, że taki sobie Wańka, Kazio, czy Januszek może zrobić solidną karierę?
Potrzebny jest tylko jeden, jeden jedyny element, by tego dokonać.
Oczywiście reszta też jest pożądana, lecz są to sprawy drugorzędne i mniej istotne.
A są też cechy wyjątkowo niepożądane, a nawet wręcz szkodliwe. To uczciwość, przyzwoitość, prawdomówność. Posiadając je, kariery raczej nie zrobisz.
 
Tajemnica polskich karier
 
W gminie Sierakowice (Kaszuby) nic wielkiego nie zdziałasz, jeżeli nie masz poparcia pewnych braci prowadzących ważny handel.
W Gdyni też raczej masz marne szanse, jeżeli nie jesteś w drużynie prezydenta Szczurka.
A w Pomorskim Województwie nie licz na cokolwiek, jeżeli nie popierasz prezydenta Gdańska Adamowicza i jego ludzi. Tak się składa, że wszyscy z PO.
 
I tak dalej, aż do samej góry... A tajemnica nie jest tajemnicą, bo wie o tym od dawna każdy rozgarnięty Polak, że –
- kariery w Polsce nie zrobisz, jeżeli nie podepniesz się pod ważny układ władzy.
 
Nepotyzm, kolesiostwo, sitwy, układy, pajęczyny, czy salony, ojcowie chrzestni, baronowie partyjni, protegujący i protegowani, to niestety normalna codzienność życia Polaków. Od dołu do samej góry. Nawet premier jest premierem, bo została protegowana i namaszczona przez poprzedniego rozgrywającego, Donalda Tuska, który również wylansował właśnie upadłego prezydenta Komorowskiego. A podobno naród go wybrał! Wolne żarty.
 
To jest oczywiście patologia. Narastająca przez dziesięciolecia, zresztą nie tylko w Polsce, choć u nas przekroczyła już wszelkie granice, zbliżając się groźnie do tego, co w państwach post-sowieckich nazywa się krysza. Krysza to właściwie dach, lecz u nas, już za komuny przyjęło się określenie – plecy. Masz plecy to jesteś gość, albo masz potencjał, by kimś zostać. Kariera, jak masz marne plecy jest praktycznie niemożliwa.
Transformacja 89' kompletnie nic nie zmieniła. Obowiązują te same zasady, choć nieco zmienili się ludzie. Lecz nie za bardzo.
 
Jeżeli istnieje taki układ, jak widać hierarchiczny, bo lokalny kacyk, też musi mieć plecy gdzieś wyżej, to nasuwa się pytanie – gdzie się to kończy? Co jest na samej górze?
 
Przekonany jestem mocno, że o wszystkich karierach, a czasem nawet o życiu, czy śmierci, nadal decydują w Polsce służby specjalne. Zdobyły miliardy, m.in dzięki FOZZ, okopały się na newralgicznych stanowiskach: w wojsku, w gospodarce, w mediach i w każdej władzy i praktycznie na dzisiaj, są nie do opanowania.
Czy śp. Jan Kulczyk zostałby najbogatszym Polakiem, gdyby nie kontakty jego i jego ojca ze służbami?
Czy Komorowski zostałby prezydentem gdyby nie jego serdeczne stosunki z WSI?
A wszystkie te "resortowe dzieci" tak wqu...ące naród w telewizji, gazetach, polityce, czy nauce?
Oni wszyscy zawdzięczają dosłownie wszystko służbom, czasami nawet niepolskim (czy poseł/minister/marszałek Radosław Sikorski był prowadzony przez brytyjski MI6 ?). I są tym służbom bezwzględnie posłuszni, bo wiedzą, że wystarczy jeden grymas, żeby wszystko stracić.
 
Byłbym niesprawiedliwy, gdybym nie wspomniał, że opozycja zwalczana przez służby, którą obecnie reprezentuje tylko Prawo i Sprawiedliwość nie wytworzyła swoich "pleców". Lecz tutaj sytuacja jest prosta i przejrzysta – liczy się poparcie tylko jednego człowieka – Jarosława Kaczyńskiego.
To prawdziwy "twórca królów". To on z bratem, przeciwstawiając się warszawskiej koterii ulokował Wałęsę na stanowisku prezydenta RP. A teraz dokonał tego powtórnie z Andrzejem Dudą. Podczas, gdy pierwszy wybór był wątpliwej jakości, bo takie były czasy, to wybór obecny jest świetny, najwyższej jakości. Podobnie najprawdopodobniej będzie z desygnowaniem na premiera Beaty Szydło. A i resztę ważniejszych stanowisk prezes Kaczyński porozdziela.
 
Podobną kryszę starał się zbudować tzw. warszawski salon, oczywiście z najważniejszym mędrcem, Adamem Michnikiem na czele. Ten salon to dziwna mieszanka komuny, żydokomuny i neoliberałów. Zresztą kto wie, czy nie specjalnie utworzony i prowadzony przez służby. Michnik przeplata się z Urbanem, a Kiszczak dla nich jest człowiekiem honoru. Dobrych parę lat udawało im się tworzyć środowisko decydenckie, przy wsparciu tajemniczych darczyńców i protektorów (np. Fundacja Batorego, założona przez złowrogiego miliardera – komunistę, Georga Sorosa). Na szczęście obserwujemy powolny zmierzch wpływów Gazety Wyborczej, Onetu, radia TOK FM i w kolejności telewizji TVN.
 
Nigdzie na świecie nie da się żyć bez pleców, jeżeli zamierzasz piąć się do góry i robić karierę. To normalne. Wyróżniasz się, zostajesz zauważony, następnie doceniony i idziesz wyżej.
Patologia jest wtedy, gdy nie masz nic, tylko plecy. Jesteś zerem, głupi, zły i nieuczciwy, a mimo to twoje plecy windują cię do góry. I potem każdy boi się ciebie tknąć, a ty psujesz, niszczysz, bądź, w najlepszym wypadku nie robisz nic. Ale jesteś człowiekiem układu i ci, co trzeba, dobrze o tym wiedzą.
Takich właśnie karierowiczów obecnie mamy na pęczki i przez nich w Polsce jest tak, jak jest. I to oni, dobrze znając swój potencjał, często nawet okupując specjalnie dla nich utworzone stanowiska, zębami i pazurami bronią się przed jakimikolwiek zmianami. Pamiętacie, jak się bronił prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej? Lub teraz, jak się broni Jan Bury z PSLu? Oni tak łatwo nie odpuszczą, bo dobrze sobie zdają sprawę, że wyrzuceni poza układ władzy są niczym. Takie słynne zera po Oksfordzie. Dyzmy i Sikorskie.
 
Na koniec wyjaśnijmy sobie trochę lżej różnicę między karierą, a celebrytyzmem. Celebryta, to wykreowany sztucznie karierowicz. Zazwyczaj jednodniowy. No... powiedzmy - jedno-sezonowy. Celebryci to kompletne marionetki na usługach mediów i władzy. Chwilę są... a za chwilę ich nie ma.
Pokaźny zestaw celebrytów stanowią tak zwani eksperci telewizyjni i prasowi. Takie ad hoc autorytety. Najczęściej obecnie są to politolodzy, socjolodzy i bardzo fajna grupa – psychologowie społeczni, którzy w swoich, okularach, łysinach i brodach, udowodniają nachalnie, że aktualna władza nigdy się nie myli i zawsze ma rację. Oraz oczywiście, że za całe zło winien jest PIS i jego demony – Kaczyński i Macierewicz.
Najzabawniejszym celebrytą, prawdziwym celebryckim klownem jest niejaki ksiądz Sowa. Nie ma na świecie takiego tematu, w którym on nie występowałby jako ekspert. Od skrobanek do Nelsona Mandeli. Od Ukrainy do szwedzkiego komunizmu. Niebywale wszechstronny ekspert. TVN nadal go jeszcze doi, ale już przed świętami go schowa, bo, jak to się mówi – dni ich są już policzone.
 
 
Ja, jazgdyni, nie podpiąłem się nigdzie. Nie wyszło. Tyle lat na morzu nie sprzyjało odpowiedniemu wąchaniu, macaniu i schlebianiu, by sobie plecy zbudować.
Ale nie narzekam, choć dzieci nieco cierpią, że tata nie potrafi czegoś załatwić. Cierpią również, bo tata nie nauczył tak niezbędnego życiowego sprytu w dziedzinie kulturystyki rozwijania pleców. Teraz biedaki same muszą do wszystkiego dochodzić.
Jak zdecydowana większość normalnych Polaków.
I dobrze...
 
 
 
 
 
.

 
 

 

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 4.6 (24 głosy)

Komentarze

skąd się wzięło pieniądze na Syrenkę, teraz młodzianin o ksywie "Frogg" jeżdzi BMW za kilkaset tysięcy zł. i drwi sobie z policji. Miernoty takie jak Marcinkiewicz stają się milionerami - to nie jest normalne

Vote up!
11
Vote down!
0

hobo

#1494127

Witaj

 

Ta ostentacja w wymachiwaniu pieniędzmi i zegarkami za sto tysięcy znamionuje parweniuszy. Fornali, którzy nagle złapali Pana Boga za nogi. Muszą pokazać, jak im dobrze. Paru dostojnych lordów, których znam i cenię, chodzi ubranych tak, że nie zwróciłbyś na ulicy na nich uwagi i jeżdżą przechodzonymi Land Roverami.Prawdziwe, stare i mocne kariery, starają nie rzucać się w oczy. Sławy nie potrzebują.

 

Pozdrawiam

Vote up!
7
Vote down!
0

JK

Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.

 

 

 

 

#1494175

Ci sie nie udalo :-)))))

Witaj Januszu,

mysle, ze kariere mozna roznie tlumaczyc...Troche niesmialo powiedzial bym, ze w naszym kraju robic kariere, to moze byc nie lada wezwanie... Przewaznie dany czlowiek ociera sie wowczas o rozne przekrety, lub jest ich architektem...czy taka kariera to zaszczyt ??? w normalnych uwarunkowaniach, to mozna by dybac w tym temacie, ale u nas ???

Ale, ale, rozumiem intencje Twojej lekkiej prowokacji ;-)

I nie tylko do Ewki beda mowic pani Premier, do Bolka mowia panie Prezydencie, ale czy to nie brzmi jak jakas farsa ?Przeciez to jest zart sam w sobie, niestety dla nas okupione wielka cena... I tak do konca, to ja nie wiem czy beda do nich tak mowic do konca zycia ??? moze, gdy nastanie normalnosc, to nie tylko kilku stanie pod murem, ale byc moze, ze pozabieramy "pare...- nascie " tytulow naukowych, czy tez " zdegradujemy", to pokomusze towarzystwo. A poza tym " przesiedlimy " z Aleji Zasluzonych " gdzies pod jakis drewniany plot...najlepiej za Uralem.

pzdr.

Vote up!
7
Vote down!
0

chris

#1494130

Witaj Krzysztofie

Właśnie to chciałem przekazać, że każda kariera w obecnej Polsce jest brudna. Wszyscy ci świeży karierowicze mają zawsze ten pierwszy przysłowiowy  milion ukradziony.

Pierwszym przełomem w ciągle istniejącej III RP jest Andrzej Duda. To autentyk. Czysty i porządny. Dlatego tak rozwściecza tą całą bandę.

 

Pozdrawiam

Vote up!
3
Vote down!
0

JK

Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.

 

 

 

 

#1494176

No moze nie kazda jest brudna, gdyz jest kilka osob, ktore sie nie ubrudzily, ale jest ich bardzo malo...

Wiadomym jest, ze poruszajac te tamaty mowimy i myslimy o wiekszosci, czy tez o polskiej tendencji w tym temacie. Moim zdaniem obecnie najwaznejszym aspektem w tym naszym zdeprawowanym przez lata Narodzie jest wyksztalcenie takich cech jak patryjotyzm, a nie egoizm, w ktory popadlo wiekszosc naszego spoleczenstwa. Lata walki o przetrwanie wytworzylo cechy cwaniactwa i dokonalo wrecz niewyobrazalnego spustoszenia w umyslach i sercach Polakow. Pomoc blizniemu czy wogole dostrzeganie sasiada, to cechy ktore odlozono do lamusa. Niespotykana zawisc i zazdrosc, to dzisiejsza wykladnia  naszego Narodu. Obok wielu, a nawet bardzo wielu tematow, ktore musimy rownoczesnie w nadchodzacej przyszlosci zmieniac, to wlasnie stosunki miedzyludzkie sa aspektem palacym...Temat ten niejako zahacza o polski fenomen pt. kariera. Chociaz trzeba powiedziec, ze od bardzo wielu lat na calym Swiecie termin ten jest rownoznaczny z...niszczeniem konkurenta i to wszystkimi mozliwymi srodkami. Geneza tego zjawiska jest stosunkowo prosta. W momencie, gdy w wielu krajach " usmiercono Boga " i nastaly prawa ludzkie, nasz gatunek przestal kierowac sie etyka czy tez moralnoscia. Peleton ten poprowadzily kraje wysoko rozwiniete. Tam wlasnie tzw. wygrana jest miernikiem zwyciestwa. Kraje takie jak Polska i kilka innych, nazwal bym je " peryferyjne " pozostaly w archaicznym obozie, ktore naturalnie przegrywaja kazda konfrontacje. Kieruja sie bowiem takimi wartosciami jak np. BOG HONOR OJCZYZNA, a nie zyski z np. globalizacji i wszystkiego co sie z tym laczy. A przegranych jest wielu. Ze przypomnijmy taki obraz z przeszlosci jak drobnowytworcy, male sklepiki w prywatnych rekach, manufaktury i inne twory ludzkiej fantazji i pomyslowosci, czy tez w koncu potrzeby chwili na danym terenie.

pzdr.

ps.odnosnie Pana Andrzeja Dudy, to ciesze sie, ze zostal Prezydentem rowniez mojego kraju. Chwilowo nie rozpisuje sie w tym temacie, gdyz poczekam na owoce jego pracy, ktore utwierdza mnie w przekonanie, ze dokonalem wlasciwego wyboru.

Vote up!
1
Vote down!
0

chris

#1494214

I tu mnie wyczuwasz absolutnie.

Zdecydowana większość moich tekstów odnosi się do przywrócenia zatraconych przez ostatnie dziesięciolecia zasad i wartości.

Obecnie wielu ludzi ma kłopoty z pojęciem uczciwość. A prawość, lojalność, czy przyzwoitość, to już kompletna abstrakcja.

Więc tłumaczę i przypominam.

I wiesz, wychodzi mi na to, że nasz krajowy wektor trzeba przestawić aż o 180 stopni. Wektor mentalny oczywiście.

 

Pozdrawiam

Vote up!
2
Vote down!
0

JK

Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.

 

 

 

 

#1494217

I właśnie za JEGO inteligencję, uczciwość oraz działalność na rzecz Polaków oraz polskiej racji stanu - te wszystkie postbolszewickie kanalie tego naszego POLSKIEGO PREZYDENTA DR. ANDRZEJA DUDY aż tak nienawidzą... 

I ta nienawiść jest dzień w dzień przekazywana przez postsowieckich politruków w postbolszewicko-mafijnych mass mediach stworzonych przez agenturę SB czy WSI w celu ogłupiania społeczeństwa w PRL-bis...

Vote up!
1
Vote down!
0

Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły. — Nicolas Gomez Davila.

#1494292

...bo Ty zła manczizna była ! O !    8-b

Vote up!
6
Vote down!
0

#1494132

;-))))))))))))))))))))))))))

Vote up!
2
Vote down!
0

JK

Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.

 

 

 

 

#1494177

Bylo nie strzelac kamieniami w .....szkole

 

 

Vote up!
7
Vote down!
0
#1494148

Witaj Józiu

 

Zajebisty obrazek. Masz wyczucie i poczucie humoru.

 

Serdeczności

Vote up!
5
Vote down!
0

JK

Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.

 

 

 

 

#1494178

Odnosnie tego zdjecia, to fajnie by bylo, gdyby nasza " opozycja " mogla tak pozeglowac na plecach postkomuszej watahy...

Mysle, ze bylo by to wielkie osiagniecie. Bowiem najgorszym jest to, ze wielu nie docenia przeciwnika...,a on jest bardziej krwiozercza bestia niz ten krokodyl na tym zdjeciu...Krokodyl nazarty nie atakuje, a ta polska bestia jest poprostu nie nazarta.

pzdr.

Vote up!
4
Vote down!
0

chris

#1494215

(...)

Ostatnie grupy kierownicze z gangu PZPR dokooptowały do swego grona ludzi, którzy nienawidzili polskości, takie kukułcze jaja, które wychowane na polskiej mące i mleku atakowały swojego żywiciela jak najbardziej agresywna odmiana wirusa.

Pod koniec epoki PRL – udało się polski kod genetyczny na tyle już zwichnąć, że z całą premedytacją rozpoczęło się tworzenie nowego pozoru bytu – quasi-państwa, produktu zastępczego, który miał zapewnić dobrobyt najeźdźczym elitom i rodzimym zdrajcom.

(...)

Niestety, wiele wskazuje na to, że władzom PRL, do spółki ze służącymi im ludźmi z tzw. „opozycji”, udało się wyprzeć i na wiele lat zneutralizować działanie polskiego „GP”, w jego miejsce zamontowano system, w którym role „GP” - niemalże do dziś - pełnią ludzie dawnych, komunistycznych służb specjalnych.

(...)

W Polsce nie ma bardziej skompromitowanego słowa niż „elity”, nie ma też bardziej potrzebnego, genetycznie koniecznego procesu, jak błyskawiczne tworzenie elit.

Z natury nie jest to proces szybki, dziejowo nie mamy jednak zbyt wiele czasu. Okno może zatrzasnąć się w każdej chwili.

Dzisiejsza Trzecia RP na pewno nie jest poważnym państwem, jego „Deep State” stanowią bowiem postsowieccy esbecy.

Diagnoza istnieje. Pora na szybką kurację, albo dajmy sobie spokój ze snami.   

Witold Gadowski

Czytaj oryginalny artykuł na: http://www.stefczyk.info/blogi/dziennik-chuligana/genopolityka-albo-kod-glebokiego-panstwa,14893528183#ixzz3mM7QyxaC

Vote up!
2
Vote down!
0

Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły. — Nicolas Gomez Davila.

#1494293

Jak się wyraził Jan Sztaudynger w swojej fraszce: Dla niektórych cztery litery, to drabina do kariery. I taka jest naga prawda.

Vote up!
8
Vote down!
0

Erdol

#1494151

Witaj

Ano właśnie...

Zapomniałem o jakże ważnej ścieżce kariery, bardzo popularnej w kręgach kultury i sztuki, ale także w polityce (b. prezydent Olsztyna i posłowie Samoobrony) jaką jest własnie dawanie d...y. Przez łóżko dużo się dla kariery załatwia. Nieważne, czy jest się chłopem, czy babą.

 

Pozdrawiam

Vote up!
6
Vote down!
0

JK

Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.

 

 

 

 

#1494179

Witaj! Nasz obecny rząd daje cztery litery wszystkim kto tylko zechce, daje dosłownie i w przenośni. To w gwarze młodzieżowej chyba nazywa się "dawać ciała". Nie ważne czy chłop czy baba. Przecież w końcu tak gorąco propagowane przez nich gender musi czemuś służyć.Pozdrawiam!

Vote up!
3
Vote down!
0

Erdol

#1494268

Witaj

Na starość robisz się malkontentem.

Kiedy się rodziliśmy, to nikt nie obiecywał, że będzie lekko, miło i przyjemnie.

Wybrałeś bycie pacyfistą, to nie dziw się, kiedy Cię bandyci poniewierają.

A tak generalnie, to wyraźnie nie umiesz docenić tego, co masz.

Jesteś Niepoprawnym Blogerem.

I nie tylko masz sporą ekipę, która Cię czyta, to jeszcze czasem się zgadzają z Twoim zdaniem!

Czy możliwość rozmowy z PORZĄDNYMI Ludźmi nie odbierasz jako spełnionej kariery?

A więcej?

TRZEBA WYWALCZYĆ.

I nie klawiaturą, a o wiele bardziej skutecznymi, realnymi metodami.

Pozdrawiam

Vote up!
4
Vote down!
0

Tylko ta myśl ma wartość, która przekona kogoś jeszcze

#1494164

Ja doceniam to, co mam. Wcale nie narzekam, bo nauczyłem się, kiedy powiedzieć dość.

Ale obserwuję wkoło. Nawet w bliskiej rodzinie. Ten niesłychany pęd do zrobienia kariery. Mimo tego, że jest to związane z łamaniem zasad moralnych i etycznych. I to mi się bardzo nie podoba.

Człowiek uczciwie i spokojnie pracujący powinien mieć szansę coś osiągnąć. Bez uciekania się do kłamstwa, oszustwa, korupcji, czy jakiegoś przestępstwa.

 

Ja sobie was wszystkich bardzo wysoko cenię. Ale jest nas ciągle mało. Dlatego staram się docierać jak najdalej.

 

Pozdrawiam

Vote up!
5
Vote down!
0

JK

Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.

 

 

 

 

#1494180

robia w Polsce kariery... to niezatapialni... gdy trzeba bylo nalezeli do PZPR, pozniej oczywiscie z obrzydzeniem rzucali legitymacjami (chociaz niektorzy dotrwali do hasla: "sztandar wyprowadzic"), pozniej "zaliczyli po 3-6 roznych partii, co poniektorzy zas 5-10 roznych prezesur ... no i dzisiaj gdzie sa ci ludzie?

Nie na emeryturach - tylko na listach do Sejmu RP - i to nie tylko na tych "czerwonych"...

Nie narzekam... ale chyba dlatego, ze nie mieszkam juz w Polsce... inaczej krew by mnie zalewala...

Vote up!
1
Vote down!
0

mikolaj

#1494267

A ja karierę robię. I w zasadzie taką, że powinieneś ją zaakceptować, bo z 26 pozycji: http://niepoprawni.pl/blog/gps65/kandyduje-na-posla

Vote up!
2
Vote down!
-1

Pozdrowienia,

Grzegorz GPS Świderski

#1494170

Witaj Grzesiu

 

Wiesz, od pewnego czasu zacząłem podziwiać twoje ambicje. Jesteś wytrwały, jak pies gończy.

 

A z jakiej listy kandydujesz? Niech zgadnę - Kukiza?

 

Pozdrawiam

Vote up!
4
Vote down!
0

JK

Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.

 

 

 

 

#1494181

jest wladza i pieniadze (albo pieniadze i wladza) - nie istnieja zadne moralne bariery (lub istnieja fasadowo) dla zrobienia kariery.

Moim osobistym skromnym zdaniem : lepiej moc sobie bez obaw spojrzec w oczy w lustrze - niz  robic "kariere" za wszelka cene... tez nie zrobilem kariery ... a wystarczylo w pewnym przelomowym momencie zaczac dawac lapowki (urzednikom "za przychylnosc")... moze "zalapalbym" sie dzisiaj do setki najbogatszych Polakow?.... moze do 500?....

Majac dosc polskich "ukladow" wybralem emigracje - bo nie chcialem robic kariery "na sile" - a proba uczciwego robienia kariery nie wypalila ( w zderzeniu z polska rzeczywistoscoa) - wiec zamiast wegetacji... emigracja...

Z diswiadczenia moge przestrzec (choc pewnie na prozno), ze nepotyzm, "zalatwiactwo", wygryzanie i podgryzanie - to cechy ponadpartyjne, tak wiec nie znikna bezpowrotnie w momencie odsuniecia PO od wladzy... 

Vote up!
3
Vote down!
0

mikolaj

#1494173

Witaj

Mikołaju,

czy twoje życie na obczyźnie i moje pływanie nie były formą wewnętrznej emigracji i ucieczką przed podłym światem, jakim niestety stała się współczesna Polska?

Człowiek ma swoją dumę i honor i nie każdy dla kariery jest gotów łamać swoje święte zasady.

Cóż w takiej sytuacji robić? Czasami pozostaje tylko emigracja...

 

Pozdrawiam

Vote up!
5
Vote down!
0

JK

Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.

 

 

 

 

#1494182

jest forma ucieczki od codziennosci.

Emigracja wewnetrzna najczescie prowadzi do osamotnienia i jest swego rodzaju dziwactwem, emigracja rzeczywista to inaczej mowiac "glosowanie nogami"...

Kazdy czlowiek ma (powinien miec!!) jakies idealy, do ktorych dazy. Ja dazylem w kraju do osiagniecia moich idealow (zycie w wolnym kraju, praca i zarabianie - tak aby nie szkodzic innym - ale w miare mozliwosci pomagac) do 40 roku zycia.

Gdy szybko osiagnalem sukces materialny - okazalo sie, ze jest sporo ludzi w otoczeniu (urzedy i mafia - reka w reke...), ktorzy chcieliby tez cos "uszczknac" z mojego dorobku, a jak nie...? To my ci pokazemy... i pokazali...

Gdy zrobilem bilans 40-latka - doszedlem do prostego wniosku: niezaleznie gdzie bede to i tak musze wszystko zaczynac od nowa (czyli od 0) - poniewaz nie widzialem mozliwosci normalnego zycia w Polsce  wybralem emigracje - i nie zaluje, bo bardzo szybko okazalo sie, ze to co umiem o czego jestem sie w stanie szybko nauczyc daje mi bezproblemowo wielokrotnie lepsze warunki do zycia niz w Polsce, Szkoda tylko, ze do takich wnioskow doszedlem pozno... zbyt pozno patrzac z dzisiejszej perspektywy.

Dzisiaj w Polsce rozpoczely sie zmiany - mam nadzieje, ze na lepsze, choc posilkujac sie swoim doswiadczeniem  jestem czarnowidzem, ale obym sie mylil...

Vote up!
2
Vote down!
0

mikolaj

#1494229

Kariera

 

Jeśli ze sraczką do kibla zdążyłeś,

to wielką karierę na pewno zrobiłeś!

 

PS Nie onanizuj się tak bezwstydnie sobą! 

Vote up!
2
Vote down!
-4

jan patmo

#1494198

A gdzieś ty buraczku zawędrował???

Zrozumiałeś choć słowo grafomanie?

Vote up!
4
Vote down!
-3

JK

Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.

 

 

 

 

#1494200

W kubraczku

 

Nawet w najbardziej odświętnym kubraczku,

nigdy nie będziesz intelektualistą... robaczku!

 

PS Nie sil się na zrozumienie tego co pisze miarka, bo to nie na twoją miarę! 

Vote up!
2
Vote down!
-3

jan patmo

#1494202