Zniszczy nas legislacja

Obrazek użytkownika jasieńko
KawiarNIA

Zniszczymy się własnymi rękami, przyjrzyjcie się ciężkiej pracy posłów, by nie rzec osłów (za Kopaczowej Ewki jeśli jeszcze pamiętacie – premiowanej!), która jest tego przykładem. Pracują ciężko i w pocie czoła fedrują w ustawach, również na III zmianie (po 22.00) jak w przypadku „lasów” 18 grudnia 2014 r. Górnicy przy nich to małe piwo. Pokażę próbkę tej wytężonej pracy, ale zrobię to tendencyjnie i z premedytacją – inaczej trudno sobie ten trud wyobrazić.

Okazuje się, że żyjemy już w całkowicie płynnych (czyt. niestabilnych) czasach pomimo parasola ochronnego NATO, EBC, KE i TfUE, w których to czasach nawet prawo nas nie ochroni, nie mówiąc o sprawiedliwości, której znikąd nie widać.

Przykładem jest np. przygotowana ustawa z 19.12.2014 r. o rybołówstwie morskim (przyjęta przez Senat bez poprawek) z mocą obowiązującą 14 dni po ogłoszeniu, a którą podpisał marszałek Sikorski. Odniosę się tylko do pewnego uniwersalnego schematu niszczenia i stanu permanentnej zmienności. Otóż, ta ustawa:

-         zmienia dotychczas obowiązujące 4 ustawy; ustawę z 16.04.2004 r. o ochronie przyrody, ustawę z 02.07.2004 r. o swobodzie działalności gospodarczej, ustawę z 16.11.2006 r. o opłacie skarbowej, ustawę z 18.08.2011 r. o bezpieczeństwie morskim

-         w zakresie swojej regulacji (słowo daję, tak jest napisane) służy stosowaniu – i tu wymieniono 10 rozporządzeń unijnych, z których przytoczę jedno, aby uświadomić magiel, w który nas wkręcono w roku 2004.

Przykładowe, jedno z dziesięciu rozporządzeń unijnych, o których mowa powyżej to: rozporządzenie rady (WE) nr 1224/2009 z 20.11.2009 r. ustanawiające wspólnotowy system kontroli w celu zapewnienia przestrzegania przepisów wspólnej polityki rybołówstwa,

zmieniające rozporządzenia (WE) nr 847/96, (WE) nr 2371/2002, (WE) nr 811/2004, (WE) nr 768/2005, (WE) nr 2115/2005, (WE) nr 2166/2005, (WE) nr 388/2006, (WE) nr 509/2007, (WE) nr 676/2007, (WE) nr 1098/2007, (WE) nr 1300/2008, (WE) nr 1342/2008

i uchylające rozporządzenia (EWG) nr 2847/93, (WE) nr 1627/94 oraz (WE) nr 1966/2006 (Dz. Urz. UE L 343 z 22.12.2009, str.1, z późn.zm.

 

Tak na spokojnie, jest to zmiana 12 i uchylenie 3 dotychczasowych aktów regulujących nam świat rzeczywisty. Takie zmiany fundowane są nam co każde posiedzenie sejmu, to zaczyna obejmować każdą najdrobniejszą sferę naszego życia.

I porównać to z ustawodawstwem Polski przedwojennej... tylko westchnąć. Gdzie my żyjemy? Wewnątrz procesora, w którym programiści bawią się danymi, średnimi wskaźnikami i algorytmami? Nie – we wspólnocie pseudo-demokracji oraz absurdu.

Wyraźnie widać, że obowiązujące prawo zmienia się jak w kalejdoskopie, co rok czy dwa i nie ma stałości prawa, a ten wzbierający strumień regulacji zalewa nas co roku coraz bardziej. Istna powódź, prawo wylało poza wały ochronne.

Żyjemy w świecie, w którym niebawem wyjście z domu na ulicę (w rozumieniu ustawy: wyjściem na zewnątrz z obiektu mieszkalnego, za który uważa się...)  będzie obwarowane kilkoma rozporządzeniami regulującymi: zasady wyjścia, zasady korzystania z chodnika, zasady bezpieczeństwa, opłaty i kary...

Już nawet nie ważne co oni (posłowie) tam zmieniają, oni cały czas siedzą na kiblu – to jest sraczka legislacyjna. Ten objaw niedyspozycji żołądkowej trwa już ponad 10 lat i trwać będzie z kolejnych dziesięć, bo nic nie wskazuje, żeby to mogło się zatrzymać.

Lektura działalności legislacyjnej organów unijnych prowadzi do wniosku – te dokumenty tworzy już superkomputer, nie człowiek.

A obywateli Polski podzielono na frakcje i grupki skaczące sobie do oczu przy byle okazji, zaś pozostałych „pokryto telewizją”. Jeśli nie wykażemy jedności w sprawach najistotniejszych (język, historia, jedność terytorialna czyli niepodzielność i suwerenność) oraz w budowaniu świadomości i zdrowia najmłodszego pokolenia, to nawet ta resztka przyzwoitości tkwiąca jeszcze wśród posłów opozycji nie ma szans na jakiekolwiek zmiany na lepsze. Zginie w morzu sejmowych odchodów.

Inaczej pozostaje czekać na siedem plag egipskich i wynikającą z tego „powtórkę z podróży” dla wyznawców złotego cielca, których najważniejszą religią jest – swoboda przepływu kapitału. O tym przy najbliższej okazji – związanej z lasami. 

 

Jakże daleko nam dziś do Katalończyków. Oni dopną swego.

Viva Catalonia!

Viva Arturo!

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (20 głosów)

Komentarze

aby przeciętny Kowalski pogubił się w tym gąszczu przepisów które niezależnie od  pokrętności  mają zawsze furtkę  dla wtajemniczonych i urzędników dla dowolnej interpretacji

Vote up!
10
Vote down!
-1

hobo

#1462271

Napisałeś o Katolończykach, a ich sąsiedzi też walczą i to od 800 lat. To ci, którzy mieszkają w Oksytani czyli krainie śrdniowiecznych trubadurów pod Pirenejami, gdzie w malowniczych średniowiecznych miasteczkach chowają się tajemnice dawnych herezji i wierzeń. Jak oni śpiewają swoją pieśń (jest piękna), dla mnie to był szok. Te czerwone flagi z krzyżem to flagi Oksytanii.

Vote up!
9
Vote down!
0

NIE dla prywatyzacji Polskich Lasów Państwowych

#1462294

Wspaniała pieśń i wspaniałe Ich śpiewanie. Widać i czuje się, że łączy Ich Jeden Duch i Jedna Myśl w tym śpiewie.

 

A mnie nie opuszczała myśl, że może

NAM, POLAKOM, PATRIOTOM,

potrzebna jest Taka Pieśń i Takie jak ich ŚPIEWANIE ?

Na ten trudny czas,

https://www.youtube.com/watch?v=YHHpL2K3DGo&x-yt-ts=1421914688&x-yt-cl=84503534&feature=player_detailpage#t=57

 

który zgotowało i dalej gotuje  - NIECH BĘDĄ PRZEKLĘCI !!!

Naszej Ojczyźnie

wstrętne POlactwo spod znaku matoła i bula !

 

Wspólne śpiewanie czegoś takiego, łączy i daje moc.....

 

Pamiętacie Wojów Pod Grunwaldem ?

Bogurodzica Wiodła Ich do boju i Dała Im Zwycięstwo.

 

Wieki minęły od 1410, ale wciąż POdobne zagrożenia czychają na Naszą Ojczyznę. POdobne wraże siły jak wtedy chcą

unicestwić...

Coś takiego do śpiewania jak "Zaszum nam Polsko", ale w swej treści i w rytmie bardziej zbliżone do tej Oksytańskiej Pieśni.....

 

O czym oni śpiewali ?

 

Jest gdzieś tłumaczenie ? Z Ich na nasze ?

 

A może uwspółcześnić jakąś legionową pieśń ? Konfederatów Barskich, czy inną. Było wszak wiele wspaniałych Pieśni w Naszej Odwiecznej Historii.

 

Dzięki Leopardo...i

Pozdrawiam z daleka.

A z

BLISKA.

https://www.youtube.com/watch?x-yt-cl=84503534&v=MO_X37wKBPE&x-yt-ts=1421914688&feature=player_detailpage#t=142

 

Vote up!
4
Vote down!
0
#1462378

Ta pieśn jest stosunkowo młoda, bo z 1978 roku. Jest to hymn na cześć wolności i miłości do swojego kraju, który stał się bardzo popularny w Oksytani. L'immortèla  to nazwa kwiatu. Tekst tej pieśni: http://fr.wikipedia.org/wiki/De_cap_tà_l'immortèla

"Se Canta" to regionalny hymn Oksytanii. Jest to jednocześnie popularna oksytańska pieśń, którą napisał Gaston III Fébus (1331-1391), hrabia Foix i Bearn. Oficjalny status oksytańskiego hymnu pieśń posiada jedynie w hiszpańskim regionie Val d'Aran. Wykonanie Se Canta było jednym z elementów ceremonii otwarcia zimowych igrzysk olimpijskich w Turynie w 2006. Jej tekst: http://fr.wikipedia.org/wiki/Se_canta

Masz rację, że przydała by się nam taka pieśń, taka radosna z nadzieją. Powinien ktoś ją napisać.

Pozdrawiam serdecznie :)

 

Vote up!
0
Vote down!
0

NIE dla prywatyzacji Polskich Lasów Państwowych

#1462625

Unijny kołchoż po to własnie stworzony został - by w gąszczu idiotyzmów poukrywać te przepisy, które sprowadza pojedynczego człowieka do roli automatu do pracy...na rzecz "unijnej elity" rzecz jasna. Tylko ogromna ilośc produkowanych przepisów mioze uprawdopodabniać miliony urzedniczo-biurokratycznych darmozjadów. Jedni "tworza' przepisy, innui je "uchwalają" inni jeszcze sprawdzaja ich przestrzeganie, jeszcze inni sprawdzaja czy kontrolerzy własciewie sprawdzają itd. ..lewacki kołchoż niczym nie różni się od niby obalonego sowieckiego...

Vote up!
9
Vote down!
0

Yagon 12

#1462307

Jest to właśnie klasyczny przykład "wojny cywilizacji", konkretnie Bizantyńska (z jej monizmem prawnym, omnipotencją państwa, prawem zastępującym etykę oraz ingerencją w najdrobniejsze szczegóły zarówno życia zbiorowego jak i indywidualnego, o gospodarczym nie mówiąc) chce zniszczyć Łacińską z jej wielością obszerów prawa, etyką jako źródłem prawa (konkretnie etyką katolicką), klasycznie rozumianą wolnością obywateli (wybór z tego co rozumiem i obowiązek ponoszenia konsekwencji złych wyborów) i rolą państwa ograniczoną do niezbędnych w danych stosunkach obszarów.

Oczywiście skutkami tej wojny nie będzie zwycięstwo Bizantyńskiej, lecz odbicie turańszczyzny - w Europie już się zaczyna tęsknota za silnym władcą, któy wreszcie powie co jest dobre a co złe i "zrobi wreszcie porządek".

Uwzględniając że to Moskwa przez agenturę steruje rządzącymi Europą Niemcami, można śmiało wieszczyć, że niemiecka propozycja z Davos o obszarze gospodarczym od Lizbony do Władywostoku jest po prostu sterowana przez jej odbiorcę.

U nas rządzi WSI spokojna, ale sądząc z reakcji merdiów głównego ścieku na duet p. Duda - p. Ogórek, "cóś" mi się widzi, że Bronek Bezwąsy może mieć problem z przejściem do drugiej tury, a przecież pod żyrandolem już całkiem nieźle korzenie zapuścił.

Jeżeli teraz tylko sztaby wyborcze p. Dudy i p. Ogórek nie spartolą roboty i wykorzystają szansę prezentowania obydwojga jako różniących się programem gospodarczym kandydatów bazujących na zasadach Cywilizacji Łacińskiej, to przaśność głównego kontrkandydata i jego ewidentna turańszczyzna może być mu ciężarem nie do udźwignięcia.

Ale nasuwają się dwa pytania: czy sztaby na to wpadną i będą umiały się porozumieć w celu unikania wzajemnych ataków i wręcz wspierania, oraz drugie, śmiertelnie poważne: czy ktoś zna jakiś całkowicie bezpieczny sposób przemieszczania się kandydatów po kraju...

Vote up!
9
Vote down!
0

Obserwator

#1462353

Komentarz niedostępny

Komentarz użytkownika Speed58 został oceniony przez społeczność bardzo negatywnie i jest niedostępny. Nie można go już odkryć. Bardzo nam przykro.. :(

Speed58

#1462357

a dla ludzi z Twoim jest, sądząc z tego że siedzisz za granicą. Jeżeli taśmową transmisję unijnych paragrafów określasz mianem "pracy", to wskaż jakiś z niej pożytek.

I na jakie podstawie piszesz, że ktoś "coś" albo nie "coś"? Znasz go osobiście, czy dyskutujesz ze swoimi fantazjami i opiniujesz własne projekcje?

Vote up!
8
Vote down!
0

Obserwator

#1462365

Pisz poprawniej po Polsku albo w innym języku który znasz bo twoich komentarzy nie daje się czytać.

Vote up!
2
Vote down!
0

kazikh

#1462476