Umiejętności piłkarzy? - Sprawa drugorzędna ...

Obrazek użytkownika Janusz 40
Sport

Myślę, że jestem najstarszym kibicem piłki nożnej w Polsce - pierwszy mecz międzynarodowy oglądałem na tym samym stadionie w 1955 r.. to był mecz Polska - Chiny. Wygraliśmy 3:0 gole strzelił Szymborski, Cieślik i trzeciego nie pamiętam. Jestem jednak kibicem nietypowym, gdyż był to zarazem ostatni mecz piłkarski jaki oglądałem. Na oglądanie piłki szkoda czasu i nerwów; co innego grać samemu - uwielbiam.

         Dlaczego mam tak pejoratywny stosunek do piłki nożnej w jej obecnym wydaniu? Sama gra w piłkę jest wspaniała, nie do zaakceptowania są tylko przepisy ją regulujące. Dla wyjaśnienia tego pozornego paradoksu przypomnę typowe wypowiedzi trenerów, działaczy i przede wszystkim samych zawodników po przegranym meczu. Otóż "analiza" przyczyn porażki głównie sprowadza sie do westchnień do nieprzyjaznego losu. analizuje sie - kto miał większego pecha, a kto większe szczęście. Owo "szczęście", lub jego brak wymieniane jest bezwiednie i bezrefleksyjnie przez wszystkich zainteresowanych.

        Przepisy, które determinują szczęście jako najistotniejszy czynnik sukcesu sportowego, to właśnie jakieś wielkie nieporozumienie. To coś podobnego do bajki o nowych szatach króla. Po prostu wmówiono nam wszystkim, iż na tym własnie polega urok tego sportu. Dziwne, że tylko tego; w przypadku innych dyscyplin zjawisko to nie występuje, lub jest czynnikiem w minimalnym stopniu wpływającym na wynik. Obserwuje sie czasem drużyny o proweniencji prawie podwórkowej, które wygrywają z tymi pierwszoligowymi, albo nie dają sobie wbić znaczącej ilości goli. Zasady ob obowiązujące obecnie w futbolu preferują obronę kosztem ataku. Obrona jest nadzwyczaj łatwa do wytrenowanie przez zawodników - wystarczy ogólna sprawność fizyczna i jak największe gabaryty. Kilku zawodników obrony (wspomożonych w sytuacjach bramkowych innymi) tworzą po prostu mur o długości porównywalnej z szerokością bramki i w połączeniu z instytucją "spalonego" - potrafią skutecznie uniemożliwić strzelanie bramek nawet wirtuozom tej dyscypliny sportu.

         Ciekawa sprawa - w historii sportu obserwuje się ciągłe udoskonalanie przepisów w różnych rodzajach sportu - nawet w ciągu jednego sezonu - w każdym rozdaniu są inne zasady np. w wyścigach samochodowych, czy skokach narciarskich. Ale także w grach zespołowych - np. w siatkówce, także w tenisie stołowym. wystarczyło zmienić sposób liczenia punktów i gra robi sie ciekawsza - nie ma zjawiska preferowania obrony kosztem ataku. Trochę z innej dziedziny, ale też to rodzaj sportu - w grze w bridge'a - istniał kiedyś tzw. "polski" zapis, który doprowadzał często do absurdalnej "obrony Częstochowy" i wydłużał niepomiernie rozgrywkę. Powszechne wprowadzenie zapisu "międzynarodowego" wyeliminowało całkowicie tę wadę.

         Rozwiązanie w przypadku piłki wyrównujące relacje - obrona-atak - umożliwiające osiąganie wyników zależnych od formy i wyszkolenia zawodników, a nie od mitycznego "szczęścia" jest nadzwyczaj proste. Wystarczy zlikwidować zasadę gracza(y) "spalonego" i rozszerzyć bramkę przynajmniej dwukrotnie. (oczywiście - "karne" strzelałoby się z odległości dające jakieś szanse bramkarzowi). Obrazobójcze pomysły? - Przecież np. w rugby "bramką" jest cała linia końcowa boiska. Przy takich zasadach wyniki mogłyby być zbliżone do tych w kosza, lub przynajmniej szczypiorniaka, ale odzwierciadlałyby rzeczywistą wartość sportową drużyny;czynnik "szczęścia", czy "pechu" byłby wyeliminowany.

          Wspomniany wyżej "urok" piłki nożnej - polegający na niewiadomej, czy świetna drużyna wygra z tą z pipidówki z graczami wziętymi z łapanki - dla mnie jest zabawą w ciuciubabkę - nie sportem. Zatracona jest w tej dyscyplinie idea szlachetnej rywalizacji; świetny, pracowicie trenujący latami gracz może nie doczekać sukcesu, jego praca może pójść na marne. Zachodzi pytanie - dlaczego te skostniałe anachroniczne przepisy są utrzymywane? Odpowiedź jest oczywista, chociaż zaangażowani kibice będą zaciekle bronić teorii "uroku", bo tak im to wmówiono. Będą bronić status quo - działacze wszelkich poziomów, a szczególnie tego poziomu najwyższego (FIFA, UEFA). Rzecz jest banalnie prosta - za tym stoi KASA.

         Obecny stan rzeczy daję szanse każdej narodowej drużynie, każdej drużynie zakładowej - tych drużyn jest w rozgrywkach multum. Gdyby było widoczne, że szanse są nikłe - byłoby ich zdecydowanie mniej. Jakie to ma przełożenie na kasę? odpowiedź pozostawiam inteligencji czytelników.

Twoja ocena: Brak Średnia: 4.4 (11 głosów)

Komentarze

Zgadzam się z treścią wpisu, jestem byłym piłkarzem. Granie rekreacyjne to przyjemność, rozgrywki różnych szczebli to ... szkoda gadać. Dlatego od lat jestem kibicem RUGBY, polecam wszystkim! Zapewniam, że zbędnego wk..wiania podczas oglądania meczu rugby nie ma a emocji bywa mnóstwo. Również dlatego, że reguły gry poddawane są częstym korektom.

Pozdrawiam. 

Vote up!
3
Vote down!
0

ess

#1521970

Zgadzam się z treścią wpisu, jestem byłym piłkarzem. Granie rekreacyjne to przyjemność, rozgrywki różnych szczebli to ... szkoda gadać. Dlatego od lat jestem kibicem RUGBY, polecam wszystkim! Zapewniam, że zbędnego wk..wiania podczas oglądania meczu rugby nie ma a emocji bywa mnóstwo. Również dlatego, że reguły gry poddawane są częstym korektom.

Pozdrawiam. 

Vote up!
4
Vote down!
0

ess

#1521971

... tylko na 4 (20 pkt.). Dlaczego? - Ponieważ nie ująłeś w swych rozważaniach jakże ważnej sprawy, tj. sposobu sędziowania na meczach piłki nożnej (podyktowanym przepisami FIFA).

Piłka nożna dzisiaj kieruje się głównie zyskami finansowymi i już dawno zatraciła charakter czystej rywalizacji sportowej. Jestem zdania, że jeśli nadal będzie trwała w tym "wyścigu szczurów" w pogoni za kasą, to zatraci status dyscypliny sportowej.

A teraz odnośnie sędziowania

Zapewne zauważyłeś Januszu, że FIFA broni się jak tylko może przed wprowadzeniem monitoringu TV boiska w celu ułatwienia pracy arbitrów. Jak dowodzą fakty, mimo iż mecz sędziuje sędzia główny, dwóch sędziów-asystentów tzw. liniowych oraz jeden techniczny - zdarza się nazbyt wiele pomyłek w werdyktach arbitrów. Owe pomyłki są wynikiem jednej z dwóch przyczyn:
1) brak spostrzegawczości arbitrów,
2) celowe "naginanie" oceny sytuacji, by ułatwić zwycięstwo drużyny, która skorumpowała arbitra.

Co zatem stoi na przeszkodzie, by wzorem innych dyscyplin sportu - kapitan drużyny poprosił arbitra technicznego o powtórkę sytuacji na telebimie, która jego zdaniem została niewłaściwie oceniona przez głównego arbitra?

Odpowiedź jest tylko jedna: FIFA i UEFA "kręcą lody" na wszelkiego rodzaju "przekrętach", jakie dzieją się na boiskach piłkarskich z udziałem... arbitrów! 

Dlaczego na przykład Światowa Federacja Piłki Siatkowej zaakceptowała postulat zawodników i działaczy klubowych, a dotyczący możliwości wglądu do powtórki wideo sytuacji na parkiecie w celu ewentualnego skorygowania werdyktu arbitra?
- Może dlatego, że znaleźli się tam ludzie prawi, którzy dbają o czystość sportu, a brzydzą się... korupcją?
- Czy może dlatego, że jeszcze się nie nauczyli od działaczy FIFA i UEFA,... jak zakombinować???

 

Pozdrawiam,

Satyr 

       

Vote up!
5
Vote down!
0

___________________________
"Pisz, co uważasz, ale uważaj, co piszesz". 

© Satyr


 

#1521997

Do monitoringu dodałabym jeszcze zmiany w regulaminie prowadzące do tego by przy określonej ilości nieprawidłowych werdyktów pozbawiać sędziego uprawnień do sędziowania. Myślę, że to by zadziałało.

Pozdrawiam

Vote up!
6
Vote down!
0

Szpilka

#1522005

Piłka kopana jest w Polsce najpopularniejsza od dawna stąd tylu fachowców. Szczęście już coraa rzadziej decyduje o wyniku, choć wczoraj  tak właśnie było...

Vote up!
1
Vote down!
0

Yagon 12

#1522003

ten pomysl z bramkami uwazam za smieszny w sumie, ale da sie . uwazam ze jedna zasade trzeba by zmienic zeby bylo ok w pilce noznej ( w tej zasadzie to i sedzia nawet nie wiele ''sprzeda'') zlikiwdowanie ''profanacji'' grania rekami bramkarzy. niechodzi o to zeby nie grali rekami bo to by bylo karate w przypadku wykonywania roznych ale ze lapac pilki w rece nie mozna!! zeby byc dobrze zrozumianym to chodzi o gre rekami tzw. piastkowanie . zobaczcie ze tylko zmiana ze niemoze bramkarz lapac pilki jak podaje sie do niego (to z tym podawanie glowa powinni zniesc bylo by ciekawiej), ile stworzyla sytacji bramkowych? , 2. to tez mysle ze zrobilo ''show''' na boiskach to niema spalonego w polu karnym. wystarczylo by za wszystkie zmiany w footbolu, moze sie myle ale tez pogrywam w pilke i taka zasady dawaly gramki i tworzyly urok gry, pzdr

Vote up!
3
Vote down!
0
#1522008