Imigracyjna mitologia

Obrazek użytkownika Janusz 40
Idee

Wokół problemu uchodźców narosło sporo mitów. W mojej ocenie jest to problem nadzwyczaj wyolbrzymiony, stworzony sztucznie - nie wiadomo, czy celowo, czy przez indolencję. W każdym wypadku winę ponosza Niemcy z kanclerz Merkel na czele.

Wg Eurostatu w państwach UE pracuje ok 30 mln cudzoziemców (pomijając przepływy wewnętrzne, przynjamiej 20 - 25 mln, to przybysze z Afryki i Azji. Tylko do Polski (wg tegoż źródła) w latach 2008 -2013 przybyło 987 o93 cudzoziemców, a ponadto:
Te statystyki mogą wprawić w osłupienie co niektórych brukselskich eurokratów i lewicowych publicystów. Okazuje się, że w 2014 roku, tuż za Wielką Brytanią, to Polska przyjęła największą liczbę imigrantów w swoje granice. Zgodnie z raportem unijnego Eurostatu do naszego kraju trafiło 355,4 tys. imigrantów (głównie Ukraińców), co było drugim wynikiem wśród wszystkich państw UE!

W świetle tych danych - informacja podana przez premier B. Szydło na pamiętnej debacje w PE jest nawet zbyt skromna - oczywiśce - nie jest mowa o "uchodźcach", lecz o emigracji zarobkowej.

Uchodźcy, to kobiety z małymi dziećmi i ludzie upośledzeni (starzy, okaleczeni), którzy na terenach objętych wojną skazani byliby na nechybną śmierć. Pozostali przybysze, to emigracja zarobkowa i sprawą poszczególnych państw jest wola ich przyjęcia na swój rynek pracy, czy też nie. W stosunku do uchodźców (wg powyższej def.) - Europa ma moralny obowiazek im pomóc, to jest zrozumiałe i Polska od tego się nie uchyla. Natomiast w stosunku ogromnej fali innych (przeważnie młodych, dobrze wyglądających (zdrowych i silnych) mężczyzn (rzadziej kobiet) - są dwie oferty - przynajmniej powinny być.

Pierwsza, o której mówił z polityków europejskich jedynie prezydent Czech - stworzyć wojsko, z odpowiedzialnym fachowym dowództwem, dać broń i skierować do walki o wolność swoich krajów. Historia polskich wygnańców i polskiej emigracji (wojennej) jest najlepszym przykładem jak to się robi i jak zrobic należy. Piszę oczywiście w skrócie - zagadnienie nie jest proste, ale racjonalne.

Druga oferta, to rzecz jasna - praca - na zasadzie takiej, na jakiej pracują np. modzi Polacy w państwach UE - mieszkanie na własny koszt, zero jakiegoś tam "kieszonkowego" - starania o pracę we własnym zakresie - korzystając z miejscowych biur pośrednictwa pracy, czy samodzielnie. Jakiś tam okres adaptacji, czy przystosowania równy zero miesiecy, zero dni, zero godzin i minut. Mitem są różnice w możliwości wykonywania pracy - rzecz jasna proporcjonalnej do zawodowego przygotowania. Bariera językowa? - Jestem przekonany, że mniejsza niż nawet u Polków (tam nie było żelaznej kurtyny - oni wszyscy spikają mniej, lub bardziej biegle).

Cezary Kaźmierczak, który obserwował sprawę zatrudnienia w US i Kanadzie mówi, ze W US jest właśnie taki model - "goście" mieszkaja po piwnicach, głodują, szukaja pracy, ale po roku WSZYSCY jeżdzą samochodami i maja domy (na raty); w Kanadzie jest finansowanie za ogromne pieniądze "adaptacji" takich zarobkowych emigrantów - po pięciu latach - jeszcze się nie przystosowali i są z nimi klopoty. To normalne i logiczne - jak nie muszą, to się nie przystosują.

Skandal w miastach niemieckich (w Kolonii), to wynik takiej durnej polityki, przed którą właśnie ostrzegam. Model niemiecki - dać mieszkanie i kieszonkowe większe od niejednej pensji w Polsce, to najprostsza droga do demoralizacji - co maja robić dobrze zainstalowani młodzi mężczyźni z pieniędzmi na dobre wyżywienie i używki? Kobiet wśród nich jest zbyt mało - wnioski niech sobie każdy wyciagnie sam.

Polska nie powinna uczestnić w fundowaniu takich "sanatoriów" tym poszukiwaczom łatwiejszego życia - niech sobie na nie zarobią.

Niemcy potrzebują co roku ok.pół mln. nowych pracowników (ponad swój naturalny przyrost) dla swojego prężnego przemysłu, ale wybrali złą drogę do realizacji tego celu - wyobrażali sobie może, że wybiorą najlepszych pracowników, a innymi uszczęśliwią pozostałe unijne państwa - są w tej chwili najwiekszą ofiarą tej swojej "przebiegłej" polityki imigracyjnej; Polska nie chce i nie musi być taką ofiarą

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (5 głosów)