Niechciana pamiątka z podróży – oko proroka czyli turystyczne narzędzie diabła. Moje świadectwo

Obrazek użytkownika Jacek Mruk
Świat
]]>https://wobroniewiaryitradycji.wordpress.com/2017/05/09/niechciana-pamia...]]> Podróże kształcą, poznajemy nowe kraje, spotykamy nowych ludzi, na koniec kupujemy lub otrzymujemy pamiątki. Boża Opatrzność sprawiła, że w tych dniach zostałam zaproszona na kilka dni do Grecji. To piękny kraj, ale niekatolicki. Dlatego tak tęskniłam za naszymi kościołami, za Mszą św., Komunią św. Religią państwową jest tu prawosławie (piękne świątynie, cmentarze, wąskie uliczki pełne straganów, kilkanaście cerkwi w miasteczku liczącym ok. 3,5 tys. mieszkańców, pop prawosławny, który spacerując wąskimi zacienionymi uliczkami zaczepia ludzi na ulicy, rozmawia, pyta o zdrowie, błogosławi), ale musimy też wiedzieć, że Grecja a zwłaszcza jej tereny północne znajdują się ciągle pod wpływem kultury tureckiej (ja byłam od strony wyspy Korfu oraz Wysp Jońskich: Itaki, Lefkady, Kefalonii, Paxos i Antipaxos). Jako osoba wierząca kupiłam sobie piękną saszetkę z motywem religijnym – na zdjęciu niżej. Matka Boża z Dzieciątkiem Jezus i byłoby wszystko w porządku, gdyby nie suwaczek. Zwykły czarny suwak, ale zawieszka przy suwaku wzbudziła podejrzenie mojej córki. Moje dziecko powiedziało mi „mamo, to jest chyba oko proroka”. Ja ją zbagatelizowałam, bo nigdy nie widziałam tego amuletu i powiedziałam, że „przecież Grecja to kraj prawosławny a to przypomina mi jakieś pawie oczko”. Jednak dzieci czasami są mądrzejsze. Gdy wróciłam do kraju, dwie koleżanki (w tym jedna specjalistka w dziedzinie walki z okultyzmem) natychmiast potwierdziły przypuszczenia 11-letniej córki, że to żadna obojętna duchowo ozdoba, ale groźne duchowo oko proroka w postaci przywieszki do suwaka. Ania natychmiast odczepiła tę przywieszkę od suwaka, ja natomiast pokropiłam to oko wodą egzorcyzmowaną i spłukałam je w toalecie. Natychmiast udałam się do spowiedzi świętej w Kościele Mariackim w Krakowie (zaraz po wejściu na prawo jest kaplica z obrazem MB Częstochowskiej, Jezusa Miłosiernego oraz Świętosława Milczącego wł. Świętosław de Susseci Kartuz zwany Błogosławionym – Patrona dobrej spowiedzi) a kilka kroków dalej w konfesjonale są księża gotowi wyspowiadać człowieka w każdej chwili. Tam też w konfesjonale odcięłam się od nieświadomego nabycia amuletu – oka proroka i od ewentualnych konsekwencji. A przecież kupiłam sobie na pamiątkę tylko saszetkę z motywem Matki Bożej. Jak łatwo dać się oszukać. Przecież nie kupowałam tego amuletu specjalnie. Ja kupiłam sobie saszetkę z motywem Matki Bożej! A chcę dodać, że od momentu posiadania przy sobie tego „oka proroka” w przeciągu tych kilku dni wydarzyło się kilka dziwnych rzeczy, o których nie chcę tu pisać, ale po spowiedzi świętej wszystko wróciło na swoje miejsce. ****** Demoniczne muzułmańskie „oko proroka” to niebezpieczny amulet! Na europejskich straganach i w kioskach z pamiątkami możemy natknąć się na koraliki i ozdoby z owalnymi wzorami, przypominające gałkę oka o granatowej tęczówce, nieraz ze złotą obwódką. Często sprzedający nawet nie wie co posada, a i kupujący nieraz myśli, że jest to wyłącznie ozdoba. Są to jednak amulety, choć form mają wiele nazywane są „Nazar”, a to słowo możemy przetłumaczyć jako „niewidoczny” lub „widzenie”. Choć główne nurty islamu, podobnie jak judaizm i chrześcijaństwo zabraniają magii, to również podobnie jak w innych wyznaniach, są w ludowym islamie też elementy folklorystyczne, magiczne. Powszechne jest tam przekonanie o „złym oku”, czyli spojrzeniu osoby nieżyczliwej, złorzeczącej, która może złym spojrzeniem kogoś „zauroczyć”. Właśnie przed takim złym spojrzeniem ma czynić „niewidocznym” amulet Nazar. Jest to szczególnie popularne w folklorze Persji, ale również w Azji Środkowej, gdzie w ciągu wieków podobne przesądy nakazywały przechowywać w celu odegnania „złego oka” także inne dziwne obiekty – podkowy, czosnek, zęby wilków, suszone ciernie. Niemniej od czasów starożytnych popularne, choć bywały dosyć drogie, te szklane amulety podobne do oka. Spotykamy amulety „Nazar” w Turcji, Rumunii, Albanii, Bośni i Hercegowinie, Bułgarii, Syrii, Libanie, Izraelu, Egipcie, Armenii, Iranie, Afganistanie. Również w Grecji i na Cyprze. Przedmioty takie wiszą w domach, biurach, w samochodach. Drukowane są na ubraniach dla dzieci, jak i wbudowane w biżuterię i ozdoby. Także sprzedawane są turystom. Katolik powinien pamiętać, że noszenie amuletów jest naganne, a wspomina o tym Katechizm Kościoła Katolickiego 2117 „Jest również naganne noszenie amuletów”. Chrześcijanin nie może uważać, żeby przed jakimkolwiek złem mógł go ochronić pogański przedmiot. Nawet nieświadome posiadanie takich przedmiotów jest niebezpieczne, ponieważ jest odniesieniem się do mocy, które na pewno nie mają związku z Jezusem Chrystusem. ****** Czym jest Oko Proroka Będąc w Turcji, gdziekolwiek nie spojrzysz, ujrzysz spoglądające na Ciebie niebieskie oczy. I nie mówię tu o błękitnych tęczówkach Turków (co raczej rzadko się zdarza), ale o szklanych niebieskich kamieniach, z biało-granatowym środkiem. „Oko Proroka”, o którym mowa – lub powszechnie nazywane też „tureckim okiem” – znajduje się wszędzie: na tkaninach, w samochodach (nie przypominam sobie taksówki bez oka wiszącego na lusterku wstecznym…), na ścianach, lustrach, nie wspominając już o tych, noszonych jako biżuteria. Pochodzenie tureckiego oka wiąże się ze starodawnymi wierzeniami, dotyczącymi rzucania złego uroku. Pęknięcie takiego oka to „wykonanie zadania”, co oznacza, że dana osoba została uchroniona przed złym spojrzeniem (złymi mocami), którego nawet nie była świadoma. Nazar, zwany też okiem Fatimy lub okiem proroka to pochodzący z Turcji amulet mający chronić przed „złym okiem”. Nazwa nazar jest pochodzenia arabskiego i znaczy tyle co spojrzenie. Amulety nazar wykonuje się najczęściej ze szkła. Mają one formę błękitnej kropli lub tarczy z namalowanymi koncentrycznie okręgami na przemian białymi jasnoniebieskimi i ciemnoniebieskimi. Z tego względu bywają czasem nazywane „błękitnym okiem”. Pamiętajmy! Musimy często uczestniczyć we Mszy Świętej, przyjmować Pana Jezusa w Eucharystii i musimy być czujni – każdy może polec, dać się podejść wrogowi zbawienia. Prowadzę stronę religijną, niby mam dużą wiedzę na temat zagrożeń duchowych a jednak… Mój przykład pokazuje, że „Przeciwnik wasz, diabeł, jak lew ryczący krąży szukając kogo pożreć”(1 List św. Piotra). i nie ma on względu na osoby. Najważniejsze to potem udać się do kościoła, do spowiedzi, pozbyć się „dziadostwa” z domu i odciąć się od wszelkich więzów z amuletami i innymi bałwochwalczymi przedmiotami (choćby to było całkiem niewinne i nieświadome jak u mnie) Ps. W tej saszetce noszę swój różaniec z Medjugorje, olej egzorcyzmowany z Loreto oraz olej św. O. Pio z San Giovanni Rotondo
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (3 głosy)