MATERIAŁY BARDZO PRZYDATNE DO CZYTANIA POSZCZEGÓLNYCH ROZDZIAŁÓW EWANGELII cz. 20

Obrazek użytkownika Jacek Mruk
Świat
Ewangelia według św. Jana rozdział 9 > > Rozdział zaczyna się od stwierdzenia, że Jezus przechodził obok. Obok czego? Przechodził obok tego miejsca, na którym leżał chromy człowiek, którego uzdrowił. Nie musiał chodzić gdzieś kilometry, daleko. Jezus stale widzi to, czego my nie widzimy, ma dobry wzrok. On pierwszy patrzy, potem patrzą jego uczniowie. Jezus czeka, co będzie dalej. Uczniowie go wyprzedzili, jakby chcieli powiedzieć: Panie, wiemy lepiej. Znamy już odpowiedź na wszystko. Wiemy, dlaczego jest z nim tak źle. Natomiast po chwili zabiera głos Jezus i stwierdza radykalnie: „Stało się tak, aby na nim objawiły się sprawy Boże” (w. 3). > Choroby, trudności, chwilowe niepowodzenia ... trzeba żebyś dzisiaj zmienił twoje myślenie, jeśli tak było dotychczas w twoim życiu. Otóż te wszystkie tak zwane „nieszczęścia", to nie owoc grzechu czy potępienia (potępienia nie ma już dla nikogo w Jezusie - por. Rz 8,1), ale wszystko staje się okazją do objawienia się chwały Boga, Jego miłości i mocy w tobie i w drugich! Z przyjściem Jezusa skończył się czas ciemności, mroku..., skończyła się noc! Jezus zaprzecza istnieniu wszelkiej więzi pomiędzy chorobą i winą. Jezus jest Światłem, jest czymś więcej, Światłością świata (w. 5). Światłością dla wszystkich i dla każdego, kto Go przyjmie. Jest Światłem, które daje życie tobie i twoim braciom, dzisiaj i w miejscu, w którym się teraz znajdujesz. Amen! > > W wersecie wcześniejszym jest jednak coś, co może niepokoić „niewtajemniczonych”: > Nadchodzi noc, kiedy nikt nie będzie mógł działać. (w. 4b) > Oto nadchodzi noc! Co to jest za noc, o której mówi Jezus? Noc, kiedy nie będzie możności działania, kiedy nikt nie będzie mógł działać. Jak działać? Czego nie będzie można czynić? Chodzi o noc Jego śmierci, kiedy Jezus nic nie będzie czynił. Kiedy umiłuje nas w sposób najdoskonalszy, a potem my sami będziemy działali Jego potężną mocą, mocą Tego, który przyszedł na ziemię z Nieba. I dlatego Jezus podejmuje działanie, aby dobrze nam uświadomić, co nas czeka; co będziemy robić po tej nocy. > „Potrzeba nam pełnić dzieła Tego, który Mnie posłał” (w. 4). To jest dzień: pełnić świętą i doskonałą wolę Ojca! To już nie tylko odnosi się do misji Jezusa, lecz także do misji powierzonej tobie: potrzeba nam pełnić dzieła Ojca, dzieła miłości, radości, pokoju ...(Gal 5,22-23). > Co to znaczy, że potrzeba nam dzisiaj pełnić dzieła Jezusa? To znaczy: ogłaszać Królestwo Niebieskie, które już przyszło w Nim i z Nim na ziemię. Nikt nie wie, kiedy nadejdzie noc, wiemy tylko, że nadchodzi. Czas jest więc krótki! (1 Kor 7,29) Nie po to jednak jesteśmy, abyśmy trwożyli się i lękali, ale abyśmy wypełniali wolę Tego, który otworzył nam oczy, tak jak temu człowiekowi wspomnianemu w wersecie 7. Jego wola jest taka, aby wszyscy ludzie usłyszeli o Nim i przyjęli Jego miłość. > No właśnie, ten człowiek, któremu Jezus otworzył oczy, kim naprawdę jest? Odpowiedź, która być może Ci się nasunie, brzmi: to JA SAM! Ja sam jestem tym człowiekiem! > Chwała Panu, że dzisiaj już to wiesz! Ale dlatego właśnie przeszedłeś, jak ten chory, drogę od miejsca, w którym Go spotkałeś do sadzawki Siloam (=Posłany). > Jezus nie uzdrowił tego człowieka słowami: Przejrzyj i bądź zdrów! Uzdrowił go inaczej: „Idź, obmyj się w sadzawce Siloam” (w. 7). To dziwne, że właśnie tak powiedział do niewidomego: Idź! On uczynił jednak wszystko jak mu powiedział i... wrócił widząc (w. 7). > Widzisz, Jezus zawsze czyni coś dziwnego, tak jak tutaj. Wydawałoby się, że nie daje szans choremu, że pozostawia go w sytuacji desperacji i beznadziei. To jednak tylko pozory. Jezus przecież we wszystkim pełni dzieła Tego, który Go posłał. Także tutaj, daje życie, daje światło, daje nadzieję, daje Siebie! Również tobie każe zrobić coś niedorzecznego, dziwnego – założyć krąg biblijny, to przecież jak pomazanie błotem twoich oczu na cotygodniowym spotkaniuPrzedtem wszystko było jasne, chodziłeś na Mszę św. i to wystarczyło. Jezus jednak chce czegoś więcej. Chce, abyś widział dalej, przygotowywał Mu nowe świadectwo twojego dalszego uświęcenia. A niewidomy modli się do Ducha Świętego, prosi Go: wytłumacz mi dlaczego nie widzę sensu zakładania kręgu? I powoli Duch Święty przekonuje cię, że na miarę nowego żądania Jezusa widzisz lepiej, więcej i dalej, widzisz zapełniające się ławki w kościele. Pamiętaj więc dzisiaj szczególnie o tych dwóch punktach: > 1) Zostałeś posłany (Siloam), by pełnić wolę Ojca dopóki jest dzień. I jak długo będziesz pełnić dzieła Ojca, tak długo będzie trwał dzień. I staniesz się tym, który będzie światu pogrążonemu w mroku pokazywał Światło, a ono – przez krąg biblijny – zaprowadzi innych do pełnego, jasnego Światła w parafialnej świątyni! > 2) Jezus otwiera oczy! Otworzył je tobie i pragnie tego samego dla innych. Mów więc im o tym i zanoś twoje nieustanne modlitwy, aby przejrzeli ci, którzy nie widzą. Wierz też, że Bóg wysłuchuje każdego, kto jest Jego czcicielem i pełni Jego wolę. > AMEN. > > > > > > Ewangelia według św. Jana rozdział 10 > > Jezus dzisiaj gani przywódców ludu, że nie są pasterzami, którzy wchodzą przez bramę. Jak wąż w rajskim ogrodzie, wchodzą oni podstępnie, oszukując i zwodząc rozum oraz wolność, które stanowią bramę człowieka do Boga. Nie reprezentują Boga, uzurpują sobie Jego miejsce i czynią to, co jest Mu przeciwne. Jezus natomiast jest prawdziwym pasterzem. Jego dzieło odkupienia polega na oświeceniu nas światłem, które przynosi, i dlatego pozwala nam zobaczyć rzeczywistość wykazując, jak fałszywe są wzorce życia, za którymi idziemy na oślep. > Werset 3. mówi, że Temu, czyli Jezusowi, otwiera Odźwierny czyli Duch Święty. Duch Święty jest tutaj ukazany jako Bóg, dawca wiary, z którą owca przyjmuje Jezusa w coraz większym stopniu. Jak mówi Pismo, bez pomocy Ducha nie możemy powiedzieć: Panem jest Jezus. Tenże Duch sprawia dalszy wzrost w wierze, czyli to, że owce słuchają Jego głosu, wprowadzają po każdym kręgu biblijnym Słowo w czyn i przygotowują się, aby założyć swój własny krąg. Jest tu jeszcze jeden ważny szczegół zawarty w dalszej części wiersza 3,: „woła On swoje owce po imieniu”. > Dla panujących w tym świecie, owce nie mają twarzy ani imienia. Są anonimową masą, którą należy ujarzmić i ogołocić. Dla pasterza jednak, każda owca ma swoje imię, każdą woła on po imieniu i pozostaje z nią w relacji przyjaźni. > Ja jestem bramą owiec. Jeżeli ktoś wejdzie przeze Mnie, będzie zbawiony... (w. 9). > Wszyscy ci, którzy przyszli przede Mną są złodziejami i rozbójnikami... (w. 8). > Odwracamy kolejność czytania tych dwóch wersetów, z tej prostej przyczyny, że Pan wzywa nas dzisiaj do przyjrzenia się na nowo naszemu cudownemu życiu. Życiu zbawionych! Tych, którzy najpierw przyjmują Jezusa, a dopiero w drugiej części tego gestu, będąc już u Jego stóp, analizują wszystko inne. > „Ja jestem bramą” mówi Jezus. Jak mało można do tych słów dodać: są one tak proste i jednoznaczne. „Jeśli ktoś wejdzie przeze Mnie będzie zbawiony”. Życie wieczne nie mogłoby mieć lepszej „bramy”, lepszych „drzwi”! Co za odkrycie! Tylko wchodzenie przez drzwi, przez bramę, oznacza dojście do mety, osiągnięcie celu. Ostatnim krokiem do wykonania jest właśnie przejście przez Bramę, która w tym przypadku nosi konkretne imię: Jezus. > Zanim jednak stanąłeś przed tymi drzwiami, przebyłeś z pewnością długą Drogę, być może razem z braćmi, których Pan postawił obok ciebie. Droga, którą podjąłeś, rozważając Słowo, jest jedyną Drogą, która mogła doprowadzić cię do tej szczególnej Bramy. Droga, Słowo, Brama odpowiadają jednemu imieniu: Jezus. Tylko Jezus! To jest to, czego tak naprawdę i jedynie potrzeba do zbawienia: przyjęcia Jezusa, a potem „wejścia przez Niego" do życia wiecznego, > Przyjąć Jezusa, przejść przez Niego, Jedyną Bramę zbawienia oznacza wyrzeczenie się tych wszystkich, którzy poprzedzili Go w twoim życiu, wyrzeczenie się wszystkich alternatywnych bram, które zostały ci ukazane, jako bramy, po których przekroczeniu miałbyś znaleźć to, czego szukałeś. > Konieczne jest to, byś oczyścił swój umysł z różnego rodzaju niejasności i dwuznaczności, które się w nim nagromadziły, i zaprosił do tego samego braci z kręgu. Jezus mówi bardzo jasno: „Wszyscy, którzy przyszli przede Mną, są złodziejami i rozbójnikami..." (w. 8). Nie ma tu już zbyt wiele do rozważania... Jezus zaprasza cię dzisiaj, abyś przyjrzał się ponownie twojemu życiu: czy nauczyłeś się przechodzić przez Bramę - Jezusa, czy też, kiedy uważałeś to za stosowne, szukałeś innych drzwi, być może drzwi, przez które przechodziło się łatwiej. Wykorzystaj zatem ten czas, aby razem z braćmi dziękować Panu Jezusowi za to, że znasz Bramę, że już ją odkryłeś dzięki Jego niezmierzonemu miłosierdziu. Dlatego możesz dzisiaj przed Panem i twoimi braćmi jeszcze raz ogłosić, że chcesz słuchać tylko Jego głosu i iść za Nim do życia wiecznego. > Kiedyś pewien człowiek opowiedział ci o... Jezusie, który jest Drogą, Słowem, Bramą Twojego zbawienia i tak rozpocząłeś podróż, którą masz kontynuować, aż do osiągnięcia mety. Pamiętaj jednak, że na końcu tej podróży zażądana zostanie od ciebie specjalna „przepustka”. Jeśli nie będziesz jej miał, ryzykujesz, że nie wejdziesz. Chcesz poznać imię tej przepustki? To Twój brat z podróży, ten, którego spotkałeś w drodze i wskazałeś mu Bramę, i który założył swój krąg biblijny. > AMEN.  > Ewangelia według św. Jana rozdział 11 > > Dzisiaj zastanowimy się nad słowem skierowanym przez Jezusa do Marty: „Czyż nie powiedziałem ci, że jeśli uwierzysz, ujrzysz chwałę Bożą?" (w. 40). Ostro i nawet dość surowo zabrzmiało to zdanie wypowiedziane przez Jezusa do Marty, w najbardziej wzruszającym momencie całego dramatycznego zajścia w Betanii. Z drugiej strony, prawda jest taka, że Jezus wskrzesza spoczywającego od czterech już dni w pieczarze Łazarza! > Kolejny raz Jezus dotyka wrażliwego punktu w naszej mentalności. Choroba, śmierć ... .Nawet my, chrześcijanie, jeszcze nie zawsze umiemy się zachować w obliczu tych trudnych doświadczeń. Dzisiaj Pan chce dokonać w Tobie pewnej koniecznej przemiany ... > Dlaczego obie siostry w dwóch różnych momentach czasowych witają Jezusa w taki sam sposób, czyżby się umówiły? Z pewnością nie! Wypowiadają po prostu ludzkie odczucia: „Panie, gdybyś tu był, mój brat by nie umarł” – oto pierwsze słowa, którymi obie siostry, w dwóch różnych momentach, witają Jezusa (w. 21; 32b). > Spontanicznie rodzi się więc pytanie: Czy na pewno Go nie było? Czy doprawdy był nieobecny? Nasz Bóg, mówi o sobie: JA JESTEM (por. Wj 3,14). Oznacza to tu i teraz oraz tam i wtedy. On JEST. Zatem nie mogło Go nie być! Bóg jest wszędzie. Trudność nasza bierze się stąd, że nie zawsze możesz Go zobaczyć, tak jak byś chciał. Oto dzisiejsza lekcja Jezusa dla nas. Uwierzyć, że jest z tobą zawsze i wszędzie, bez względu na twoje lepsze czy gorsze odczucia. Pan jest przy tobie, jest bliżej niż myślisz. > Panie, przenikasz i znasz mnie, Ty wiesz, kiedy siadam i wstaję. Z daleka przenikasz moje zamysły, widzisz moje działanie i mój spoczynek i wszystkie moje drogi są Ci znane. (Ps 139) > > Marta i Maria, które tak „dobrze" znały Jezusa ... zwątpiły, kiedy ujrzały, z jakim opóźnieniem przybył do ich domu i wkroczył w ich cierpienie ... > Czy wkroczył? Może to właśnie było trudne dla tych dwóch kobiet, że po prostu nie wkroczył! Jezus nie wkroczył w ich cierpienie, ale pozostał na miejscu spotkania! (w. 30). Pozostaje On do pewnego momentu poza miejscem tragedii śmierci, i tam, na miejscu spotkania z Nim, dokonuje uzdrowienia z prawdziwej śmiertelnej choroby, tj. z niewiary i zwątpienia! Po to, aby Łazarz mógł być wskrzeszony, jego siostry potrzebują dopełnić pewnego gestu wiary, potrzebują zbudować z Jezusem wspólnotę opartą na wierze i potrzebują wyznać: „Tak, Panie! Ja mocno wierzę ”(w. 27). To właśnie chce usłyszeć Jezus zanim zawoła: „Łazarzu, wyjdź na zewnątrz!!” > Tak, Panie! Ja wierzę! > Od zawsze w wielu z nas jest tendencja do tego, aby myśleć, że Jezus w wersecie 40 chciał powiedzieć: „Jeśli zobaczysz chwałę Bożą, uwierzysz”. Tymczasem tak nie jest! Jezus powiedział dokładnie na odwrót i zamierzał powiedzieć tak, jak powiedział: „Jeśli uwierzysz, ujrzysz chwałę Bożą”. > Ile razy, w ilu ciemnych momentach swojego życia odwróciłeś kolejność tych dwóch rzeczywistości: niewidzialnej i widzialnej; duchowej i zmysłowej? Słowo Boże dzisiaj dla ciebie jest jasne: uwierz, a ujrzysz! Nie staraj się nigdy chcieć zobaczyć przed uczynieniem gestu wiary!!! Tego ci Bóg nie obiecuje!!! Obiecał ci natomiast, że będziesz oglądał Jego chwałę, jeżeli uwierzysz Jego Miłości, Jego Słowu, Jego Mocy!!! Amen. Niech się tak stanie dzisiaj dla ciebie! > Dzisiaj, jeśli tego dotąd nie uczyniłeś, jest czas, aby dziękować Panu za ten krąg biblijny! Za to miejsce spotkania z Nim. I tak, jak to miało miejsce w Betanii, Jezus oczekuje, że wyjdziesz Mu na spotkanie, że wyjdziesz „chwilowo” poza twój problem, twój dramat, i tak dalej. Tu, w tym miejscu spotkania z Nim, będzie uzdrawiał najpierw ciebie, tak jak to uczynił z Marią i Martą. Jedynym lekarstwem na twoją chorobę, na twoją niewiarę i zwątpienie jest z głębi serca pochodzące wyznanie: Tak, Panie! Ja, mocno wierzę, żeś Ty jest Mesjasz, Syn Boży, który miał przyjść na świat! > AMEN. > > > > > > > > > > > > > > Ewangelia według św. Jana rozdział 12 > Zaczniemy dzisiaj od przeczytania wersetu 19., który jest świeckim, albo inaczej faryzejskim podsumowaniem dwóch wypadków poprzedzających ostatnie godziny Zbawiciela. Chodzi o namaszczenie w Betanii, gdzie mieszkał Łazarz, i o zewnętrzną manifestację prawdziwej królewskiej godności Chrystusa, nawiązującej do uroczystych ingresów królów izraelskich. > Faryzeusze zaniepokojeni rozgłosem, jaki zyskuje Jezus, stwierdzają w zaciszu swoich gabinetów: „Patrz - świat poszedł za Nim” (w. 19). Co to oznacza, że świat poszedł za Nim i kto wypowiada tę prawdę? To zdanie jest kluczem, do tego, aby wejść dzisiaj w tajemnicę poznania Boga, tj. Chrystusa, więc Słowa. > Jezus dopiero co dokonał wielkiego cudu, znaku dla świata, wskrzeszając Łazarza, aby świat uwierzył Jemu i w Niego, a przede wszystkim w Tego, który Go przysłał: Ojcu. Nic więc dziwnego, że miasto jest poruszone. Panuje duże zamieszanie, ponieważ jeszcze nie wygasły echa wskrzeszenia umarłego: wszyscy w Betanii żyją tym wydarzeniem, które zmieniło życie wielu naocznych świadków i nie tylko ich. Jest jeszcze jeden powód niezwykłego poruszenia: to uczta, która ma odbyć się w domu Łazarza. Jezus przychodzi do domu, gdzie Go zaproszono, aby świętować, aby być tam razem... Otóż ten dzień, to dzień uczty, to święto ze szczególnymi gośćmi, a przede wszystkim z tym Jednym. > To tak jak dzisiaj. Trwa święto, bo Jezus właśnie przyszedł do tego domu. Jego obecność jest żywa i doświadczalna. To cudowny czas! Jezus jest tutaj i dobrze jest przyjąć Go świętując, oddając Mu honory jak nadzwyczajnemu Gościowi. Ta godzina bycia razem z braćmi, to czas namaszczania Jezusowi nóg drogocennym i szlachetnym olejkiem. > Najpiękniejsze jest to, że ów olejek był tak kosztowny, że Judasz wycenił go na przeciętne wynagrodzenie równe trzystu dniom pracy! Ten olejek, to olejek chwały, uwielbienia i dziękczynienia, który możesz znaleźć tylko w swoim sercu, i nie da się go nigdzie kupić. Alleluja! > Oto cudowna wiadomość dla Ciebie: Jezus pragnie być namaszczony w tym domu, do którego On sam cię zaprosił, namaszczony twoją chwałą i uwielbieniem. Pragnie, aby ten czas spędzany razem był przede wszystkim świętem, na które przyjdą zaproszeni przez Niego, aby nie tylko namaszczać, ale też przyjmować namaszczenie i napełniać się tym prześlicznym zapachem, wonnością życia: Chrystusem! > Lecz Bogu niech będą dzięki za to, że pozwala nam zawsze zwyciężać w Chrystusie i roznosić po wszystkich miejscach woń Jego poznania. Jesteśmy bowiem miłą Bogu wonnością Chrystusa zarówno dla tych, którzy dostępują zbawienia, jak i dla tych, którzy idą na zatracenie (2 Kor 2,14-15). > To jest powód, dla którego jesteś dzisiaj tutaj, w tym konkretnym miejscu. Napełnij się i przyjmij Jego błogosławieństwo zmartwychwstania i życia!! > Jest jeszcze coś, co nam, tworzącym wspólnotę kręgów biblijnych w parafiach, jest bardzo bliskie. W wersecie 9. jest mowa o tym, że również Żydzi przyszli na ucztę, aby zobaczyć... Jezusa. Ale chcieli też ujrzeć Łazarza, tego, który dał świadectwo! Stał się świadectwem. I dalej możesz przeczytać, że wielu z jego powodu uwierzyło w Jezusa! (w. 11). > Widzisz, jeszcze raz wracamy do misji, którą Pan nam powierzył. Dać świadectwo prawdzie, zaświadczyć o światłości (por. J 1). Oto, co się liczy dzisiaj, czemu służy „dzisiaj”. Należy tak czynić, tak mówić, aby nie tyle pamiętano o tobie (kim jesteś? Ps 103, 15-16), jaki jesteś wspaniały (bo może i na twoim kręgu, ktoś przez twoją posługę został uzdrowiony i palą tobie „świeczki”), ale aby wielu uwierzyło w Jednorodzonego Syna Bożego, którego Ty masz głosić, abyś również sam mógł się zachwycić i wykrzyknąć: popatrz, świat poszedł za Jezusem!! > Ogłaszaj dzisiaj z mocą, że ten czas jest szczególny, bo namaszczony olejkiem chwały i uwielbienia. Dzisiaj też Pan przypomina ci raz jeszcze, że twoja misja to być świadkiem! Mówić o Nim braciom, których spotykasz wokół każdego dnia, aby świat poszedł za Nim!! Czas jest krótki!!! Przyjmij dzisiaj Jego namaszczenie do dawania świadectwa o Nim. Ty Go poznałeś, tak samo jak tamci!!! > AMEN.
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (3 głosy)