Ks. Adam Skwarczyński – Oratorium: przychodzisz sądzić żywych i umarłych

Obrazek użytkownika Jacek Mruk
Idee
]]>https://wobroniewiaryitradycji.wordpress.com/2019/03/19/ks-adam-skwarczy...]]> Nocą 7 marca 2019 roku ks. Adam Skwarczyński odczytał w sercu Boga Ojca niepojęty dla ludzi Jego ból z powodu powszechnego buntu ziemskich dzieci, jak też Jego przemożną tęsknotę za “stworzeniem świata na nowo”. Możliwe, że na końcu czasów Bóg odczuwa coś podobnego, jak przed potopem. Oratorium powstało po to, by w ostatnich spokojnych chwilach starego świata wezwać jeszcze ludzi do nawrócenia, gdyż w czasie czekającej ich próby i kary stanie się ono bardzo trudne. Autor pragnie im także ukazać perspektywę wejścia do świata “przetworzonego” na kształt raju, na który muszą sobie jednak zasłużyć. fragment: ks. Adam Skwarczyński, 7 III – 13 III 2019 (Uwaga! Autor libretta szuka kompozytora, by opracował oratorium od strony muzycznej, chóru by je wykonał oraz filmowca, by występ chóru sfilmował w celu rozpowszechnienia. Orkiestrę może zastąpić solowa gra na skrzypcach lub innym instrumencie, a w najskromniejszych warunkach – elektronika). PRZYCHODZISZ SĄDZIĆ „ŻYWYCH” I „UMARŁYCH”! – ORATORIUM Narrator (stoi przed widzami sam, przy pustej scenie, a to dla większego skupienia). Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! Od dziecka byliśmy przekonani, że na chwilę przed unicestwieniem ziemi przyjdzie nasz Pan jako sędzia resztki żywych oraz wszystkich umarłych. Ten Jego sąd, polegający na zaproszeniu do Nieba wszystkich tego godnych oraz na odesłaniu do piekła pozostałych, próbowali sobie wyobrazić i nam przedstawić znani artyści, np. Michał Anioł Buonarotti w Kaplicy Sykstyńskiej. Taki pogląd zawiera poważny błąd, ponieważ tylko garstce ludzi, którzy dożyją końca świata, potrzebny będzie sąd, i to szczegółowy, jak wszystkim odchodzącym z ziemi. Natomiast wszyscy pozostali przeszli już przecież przez sąd szczegółowy, a po nim zajęli należne im miejsce, czy to „po lewicy” – w piekle, czy „po prawicy” – w Niebie, ewentualnie w Czyśćcu. Boski Sędzia nie będzie więc ich wszystkich stamtąd wywoływał i ponownie sądził, gdyż nikomu nie będzie to potrzebne. Natomiast Sąd Ostateczny konieczny jest dla ludzi żyjących nie na końcu świata, lecz na „końcu czasów” – naszych czasów, a więc dla naszego pokolenia, i jest już bardzo bliski. Ma on być nie aktem Boga surowego i miażdżącego grzeszników, lecz nieskończenie miłosiernego Ojca, Brata, Przyjaciela, Wychowawcy, który chce dać zbuntowanej ludzkości ostatnią szansę poprawy. Ukaże się więc wszystkim jednocześnie nagle i niespodziewanie, „jak złodziej w nocy”, w swym majestacie i w otoczeniu aniołów. W swoim niepojętym Miłosierdziu pozwoli wszystkim przeżyć pośmiertny sąd szczegółowy, jednak bez śmierci, by mogli – jeśli zechcą – zacząć życie od nowa, już teraz święte. Ta wyjątkowa w historii zbawienia łaska będzie dana naszemu pokoleniu nie dlatego, że jest jej godne, lecz wprost przeciwnie – ponieważ jest jej najbardziej niegodne! Utonęło w grzechach o wiele większych, niż panowały za czasów Noego czy w Sodomie i Gomorze, jednak Bóg nie chce nas ukarać jak tamtych ludzi i zapełnić nami piekła. Pójdą jednak do niego wszyscy, którzy nie zechcą się nawrócić w czasie tego powtórnego, a zarazem ostatecznego przyjścia Chrystusa. Nawrócenie pod wpływem owego spotkania z Sędzią będzie tak dogłębne, wstrząsające i wspaniałe, że w Apokalipsie zostało nazwane „pierwszym zmartwychwstaniem”. Nawróceni do tego stopnia wyrzekną się zła, nawet najmniejszego, a Boga i bliźnich pokochają tak gorącą miłością, że błyskawicznie wzniosą się na poziom świętości, dotychczas na świecie niemal nieznany. Ich dusze jak orły wzlecą z bagna na najwyższe szczyty, z „przedszkolaków” staną się jakby „doktorami habilitowanymi”. To spowoduje, że u tych ludzi z końca czasów jeden dzień będzie miał wartość dawnych pięćdziesięciu, jeśli chodzi o ich duchowy rozwój, a dwadzieścia lat jak tysiąc. Będzie to ich „tysiącletnie królowanie z Chrystusem”, jednak mierzone nie latami kalendarzowymi, lecz latami duchowego rozkwitu. Wejście do tego cudownego, przeistoczonego świata będzie wielką i wyjątkową łaską, daną przez Boga tylko wybranym. Oratorium powstało w tym celu, by uświadomić wszystkim bliskość Paruzji jako przełomowego w życiu naszym, Kościoła i świata wydarzenia, jak też by pomóc jak najlepiej do niej się przygotować. Chodzi nie tylko o to, byśmy nie dali się zaskoczyć, lecz byśmy wyszli na spotkanie Jezusa z radością, już dzisiaj wołając: MARANA THA! Na scenę zaczyna wchodzić chór i wszyscy wykonawcy oratorium przy śpiewie adwentowej pieśni: Marana Tha! Przyjdź, Jezu Panie, w swej chwale do nas zejdź. Marana Tha, usłysz wołanie, bo się spełniły wieki! Jak rosy chłód na spragniony grunt, jak dobry chleb na głodnego dłoń. Marana Tha… (do końca refrenu). Głos autora (na tle wyciszonej melodii pieśni „Marana Tha, przyjdź Jezu Panie…”. Melodia zanika po słowach: „Oto jestem!” i powraca przy słowie: „pragniesz” na początku wiersza 6 od końca). Boże, mój Kochany Tatusiu!!! Płomień Twej Nieskończonej Miłości dotknął mego biednego serca, więc zerwałem się w nocy, by dać swojemu sercu ulgę pisaniem. Oto jestem! Twoja męka nieznana jest ziemi i całkiem nie do pojęcia! Aniołowie zastygli w bezruchu, hymnu chwały nie śmią już śpiewać, wszyscy święci nie wiedzą, jak Ciebie pocieszyć w Twym bólu! (…) Pobierz pdf: ]]>https://wobroniewiaryitradycji.files.wordpress.com/2019/03/mdl-nocna.pdf]]> Druk Oratorium (a5 – format zeszytu – w kolorowej okładce 20 stron) można zamawiać pisząc na jutrzenka2012@gmail.com
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (1 głos)