GDYBY PAN COGITO ODWAŻYŁ SIĘ STRZELAĆ... -komentarze

Obrazek użytkownika Jacek Mruk
Kraj
]]>https://bezdekretu.blogspot.com/2019/05/gdyby-pan-cogito-odwazy-sie-strz...]]> Aleksander Ścios28 maja 2019 19:41 Pani Urszulo, Trudno wyobrazić sobie sytuację, w której nasi rodacy wyszliby na ulicę. Może, gdyby zabrano „michę” i wyłączono telewizory? Sądzę, że przez trzy dekady tego państwa, skutecznie nas spacyfikowano i pozbawiono wyższych aspiracji. W efekcie - nie jesteśmy społecznością zdolną do oporu i możemy jedynie pomarzyć o potencjale Francuzów, Bułgarów czy Rumunów. To skutek przyzwolenia na magdalenkowe szalbierstwo, na nierozliczenie zbrodni smoleńskiej, na (niedostrzeganą przez większość „prawych”) bezkarność zdrajców i obecność kanalii. Przekraczając kolejne granice upodlenia – a dzisiejsza buta Obcych jest tego dowodem, staczamy się do roli „masy”,którą można dowolnie kształtować. Jak pisał Norwid - „Niewolnicy wszędzie i zawsze niewolnikami będą – daj im skrzydła u ramion, a zamiatać pójdą ulice skrzydłami”. Jeśli rok 2015 miałby oznaczać jakąkolwiek „zmianę”, to tylko wtedy, gdybyśmy dostali owe „skrzydła u ramion”. A skoro-zdaniem niektórych, dostaliśmy je, w postaci reprezentacji politycznej „naszych interesów”, dlaczego nadal „zamiatamy ulice” i godzimy się z arogancją Obcych? Zwracam uwagę na niedawną deklaracje M.Morawieckiego -”Polacy chcą spokoju, normalności, nowoczesności. PiS stara się w najlepszy możliwy sposób dostarczyć Polakom te dobra”. Pomijam już oczywisty fałsz tej wypowiedzi – bo jakiż to „spokój” zapewnia nam PiS, jeśli wrzask esbeków zakłóca obchody 13 Grudnia, dewianci mogą deprawować nasze dzieci, a antypolska hołota bezcześci wizerunek Matki Bożej? Jest dla mnie oczywiste, że przyczyna tych zachowań tkwi w słabej, nieudolnej władzy, która przyzwoleniem na panoszenie zła, ośmiela i aktywuje wszelkie kanalie. Wypowiedź Morawieckiego brzmi jednak na tyle poprawnie i tak zwodniczo, że niewielu zastanawia się nad sensem takich słów w realiach III RP. W realiach państwa, które nie rozliczyło żadnej zbrodni komunistycznej, nie rozstało się ze spuścizną sowieckiej okupacji, nie napiętnowało zdrajców i bandytów. Państwa, które nie chce znać prawdy o swoich korzeniach i „elitach”, które ukrywa wiedzę o setkach nieprawości i odrzuca obowiązek wyjaśnienia zbrodni smoleńskiej. Jeśli w takim państwie, ktoś uważa „spokój” za najwyższą wartość, a „normalność” identyfikuje z przemilczeniem setek patologii – nie jest wyrazicielem polskich aspiracji, lecz ich zabójcą i grabarzem. „Nowoczesność” takiego państwa została sprowadzona do rozdawnictwa pieniędzy i niewolniczego małpowania „zdobyczy” Zachodu. A skoro nasi rodacy aprobują politykę grabarzy i cieszą się na myśl o „świętym spokoju” - czy można oczekiwać od nich rzeczy niewykonalnych? Pozdrawiam Panią serdecznie Odpowiedz Aleksander Ścios28 maja 2019 19:42 rodakvision1, Szanowny Panie Mirosławie, Bardzo dziękuje za tak życzliwe „rozgrzeszenie”. Ponieważ dziś docenia się wyłącznie „przeżuwaczy bieżączki” i w cenie jest szybkie komentowanie, coraz to nowych „wrzutek” medialnych, ucieszyło mnie zdanie z Pańskiego komentarza: „Nie ma takiej okazji, ważnego wydarzenia, święta, które nie znalazłoby odbicia w Pana publicystyce”. To zdanie dowodzi, że bardzo trafnie postrzega Pan moją publicystykę i nie stawiając mi wymogu komentowania wszelakich bredni, odczytuje w tych tekstach odniesienia do spraw bieżących. Odniesienia ukazywane z zupełnie innej perspektywy, niż czynią to media IIIRP. Aparat medialny tego państwa – od zarania nastawiony na manipulacje i działanie w interesie „władzy”, sprowadza zainteresowanie odbiorcy do zakresu pobudzenia prymitywnych instynktów: gniewu, złości, zawiści, czasem euforii i bezmyślnej adoracji. Zawsze jest to gra na emocjach – bez głębszej refleksji lub próby odpowiedzi na ważne pytania. Zawsze chodzi o poruszenie uczuć, nigdy – o wzbudzenie myślenia. Łatwo prześledzić ten mechanizm na przykładzie partyjnych mediów PiS, w których 90 proc. miejsca poświęca się nagłaśnianiu słów i zachowań Obcych, zwanych tu „opozycją”. Odbiorca ma skupiać uwagę na tym, co powiedział lub napisał ten, czy inny nieszczęśnik, a efektem tego skupienia ma być lęk, złość, zaskoczenie, odraza, itp. Zdaniem małych demiurgów, którzy zarządzają owymi mediami, takie uczucia mają „mobilizować” partyjny elektorat i ukazywać „pozytywne różnice”, w zetknięciu z mądrością i dobrodusznością ludzi z partii Kaczyńskiego. Ponieważ przeciętny odbiorca, już po dwóch minutach od przeczytania bełkotu Tuska, Schetyny, Mazguły itp. nie pamięta tych słów, a sam orator zapomina je po kolejnej godzinie, wartość takiego „poznania” jest żadna. Pozostają z niego nieokreślone „wrażenia” i „odczucia”, których odbiciem są żenujące pyskówki oraz wzmożone „komentowanie” na forach internetowych. Tworzy to pozory jakiegoś „życia politycznego” i stanowi użyteczny „wentyl bezpieczeństwa”. Gdyby odbiorca nie musiał skupiać się na tym bełkocie, za to przypomniano by mu, że od dwóch lat leży w prokuraturze zawiadomienie w/s zdrady dyplomatycznej Tuska, że nigdy nie prześwietlono działalności Schetyny w latach 90-tych, a ów Mazguła winien być otoczony „czułą” opieką kontrwywiadu i prokuratury, partia rządząca nie odniosłaby żadnego pożytku z takiego przekazu. Byłby on zgodny z interesem społecznym, ale zabójczy dla interesu partyjnego. Dlatego prostackie, nachalne nagłaśnianie występów Obcych - to jedyny sposób angażowania uwagi odbiorcy. Na tej metodzie opierają się wszelkie publikacje i „analizy” partyjnych mediów. Wiem, że wielu z tych, którzy odwiedzają bezdekretu, uważa mój przekaz za nazbyt trudny, nudny i „oderwany od rzeczywistości”. Tak właśnie procentuje metoda partyjnych wyrobników, którzy własne braki intelektualne i służbę partii, osłaniają promowaniem bełkotu Obcych. Oni nie muszą pisywać o żadnych projektach, planach, ideach. Nie muszą sięgać do historii, ani przeprowadzać rzetelnych analiz. Nie muszą szukać odpowiedzi na żadne pytania ani przypominać „władzy” o niewygodnych tematach. Ich rola – zatrutych przekaźników, dokonuje się poprzez rezonowanie Obcych i pochwałę rządzących. Na nic więcej nie ma miejsca i niczego więcej nie oczekują odbiorcy tych mediów. Dziękuję Panu i serdecznie pozdrawiam Odpowiedz
3
Twoja ocena: Brak Średnia: 2.9 (8 głosów)