Szklane paciorki dla Donalda Tuska

Obrazek użytkownika Honic
Kraj


    Stworzyłem sobie takie małe kalendarium. 
    Zaczyna się od rocznicy wybuchu wojny światowej (ściślej: ataku Niemiec na Polskę). Były wystapienia Putina, Merkel, naszego Prezydenta. Jak pamiętam były pewne "zgrzyty", związane zwłaszcza z wypowiedziami Putina. Było też ostentacyjne spotkanie Tuska z Putinem na molo w Sopocie.  Dlaczego twierdzę że ostentacyjne? Bo gdyby miała to być z założenia rozmowa "w cztery oczy" zapewne nikt by się o niej nie dowiedział, lub też komunikat że się odbyła byłby tak prosty i jasny że nie wzbudziłby szczególnego zainteresowania ani komentarzy. Moim zdaniem chodziło tu o pokazanie intencji szefa polskiego rządu w sprawie "ocieplania relacji z Rosją". A także intencji Putina dotyczących ocieplenia stosunków z Polską w osobie premiera. W ten sposób po raz pierwszy osoba Lecha Kaczyńskiego była w tak wysokim stopniu marginalizowana. Przez Putina i przez Tuska. Nie zapominajmy też o kilku poprzednich latach brutalnej propagandy rządowej przeciwko własnemu Prezydentowi w których uczestniczyli i niewymowny (pamietamy kto to?), i Sikorski, i Tusk, i różni inni.
Okres jesieni i zimy 2009/2010 wypełniały nie tylko afery obozu władzy które - jak mam wrażenie - pokazywano w mediach aby się wreszcie zwykłym odbiorcom mediów "przejadły". Trzeba też pamiętać o negocjacjach dotyczących tak zwanej umowy gazowej (od października 2009) i umorzenia długu "Gazpromu", akceptowanych przez Tuska i Grada. 
    Donald Tusk w tym czasie wykonał kilka ruchów które mnie zdziwiły i których w tamtym czasie nie rozumiałem. Już w listopadzie pojawiły się informacje że Tusk będzie dążył do stworzenia w Polsce systemu kanclerskiego. Trwało to krótko; okazało się że Polakom słowo "kanclerz" źle się kojarzy. Z komentarzy mogło wynikać że system kanclerski (tu: naśladujący niemiecki) miał za zadanie - według komentowanych słów Tuska - podobnie jak w Niemczech skutecznie zmarginalizować władzę prezydenta. Przypuszczam że była to osobista inicjatywa Tuska; szybko z niej się wycofał. 
    Po kilku latach propagandy negatywnej reelekcja Lecha Kaczyńskiego stawała się mało prawdopodobna i chyba dlatego pozwolili sobie na to ryzyko. Była to też jasna sugestia że skoro Tusk rezygnował z walki, stanowisko prezydenta ma stracić swoje dotychczasowe znaczenie. Tak jak i wizyta Prezydenta w Katyniu, którą niedawno Radosław Sikorski określał w swych zeznaniach jako "pielgrzymkę", a więc wizytę nieoficjalną. Zapewne przeciwnie do wizyty Tuska, trzy dni wcześniej. 25 stycznia 2010 r. rząd Donalda Tuska poinformował publicznie, że - jako przedstawiciel Skarbu Państwa (będącego współwłaścicielem EuRoPol Gazu) - zgadza się na umorzenie Gazpromowi długu w wysokości 1,2 mld zł. Kancelaria prezydenta Kaczyńskiego, komentując roszady personalne w EuRoPol Gazie, poinformowała, że jeśli dojdzie do umorzenia 1,2 mld zł długu Gazpromowi, zawiadomi prokuraturę oraz zwróci się do Sejmu z wnioskiem o powołanie komisji śledczej. 
Trzy dni później Donald Tusk nagle podał informację że nie będzie kandydował na stanowisko Prezydenta. W przybliżeniu zbiegło się to też w czasie z inicjatywą rozdzielenia kwietniowych wizyt polskich w Katyniu. To mnie zaskoczyło najbardziej; wyobrażałem sobie że decyzja ta musiała być głęboko sprzeczna z ambicjami człowieka o takim charakterze jak Donald Tusk. Plan dalszego działania - jak się niebawem okazało - był już gotowy. Było to jasne potwierdzenie realizowania tez tak zwanej postpolityki - według nich tradycyjne partie walczące w polityce miały być zastąpione gronem fachowców. Czy idea demokratycznych wyborów była z jej tezą zgodna? Szczerze wątpię. Ale postpolityka była w tym czasie dość modna, a wypowiadał się na ten temat przy różnych okazjach także Putin. 

   Potem było przedsięwzięcie wykonane z wielką pompą pod tytułem "prawybory". Poszły dwie sugestie: że to są prawybory, czyli próba generalna, ale jedyni dwaj kandydaci byli z PO. "Wygrał" miał Komorowski, co wsparł Tusk. To miało później spowodować zwycięstwo Komorowskiego w wyborach prezydenckich, a Sikorski miał być potencjalną postpolityczną kadrą na przyszłe stanowisko premiera. Znamienny cytat: "Donald Tusk podkreślił, że w Platformie - w przeciwieństwie do wielu innych ugrupowań na świecie - to wszyscy członkowie podjęli kluczową decyzję o kandydacie na prezydenta. Zdaniem premiera prawybory okazały się krokiem, który już na zawsze zmieni polską politykę. Szef rządu podziękował działaczom swojej partii, a przede wszystkim przewodniczącej komisji prawyborczej - Hannie Gronkiewicz-Waltz." Finał "prawyborów" nastąpił dwa tygodnie przed katastrofą smoleńską. 
Cokolwiek by powiedziano lub napisano o roli Tuska w sprawach związanych z katastrofą smoleńską, jest on odpowiedzialny za akceptację zastosowania jako podstawy prawnej do ustaleń po katastrofie konwencji chicagowskiej jako dotyczącej lotów cywilnych, z pominięciem późniejszych (aktualnych z prawnego punktu widzenia) porozumień pomiędzy Polską i Rosją, czego skutkiem jest stan obecny. Z niedawnych zeznań Sikorskiego wynika że nie mógł on nie znać tendencji które niejako "usprawiedliwiały" użycie konwencji chicagowskiej. 
    Zapewne nigdy nie dowiemy się, czy sławny "żółwik" smoleński nie dotyczył czasem sprawy akceptacji elementów umowy gazowej oprotestowanych przez Lecha Kaczyńskiego. To były ciężkie dni dla Tuska i Komorowskiego; w sobotę 17 kwietnia byłem na Placu Piłsudskiego i pamiętam jak obydwóm drżał głos. Twierdzę, że ze strachu. Nagrania szybko zniknęły z internetu, a zanim zniknęły, miałem wrażenie że są to nagrania studyjne. A potem Komorowski stwierdził że zdali egzamin. Według mnie on również był wtajemniczony co do rozpisanego na role sposobu działania.
    Największym wygranym okazał się jednak Donald Tusk.
    Był od samego początku łączony prze Putina z "ocieplaniem" stosunków polsko-rosyjskich. Ale nie tylko to. Zaledwie dziesięć dni po katastrofie smoleńskiej, tj. 21 kwietnia 2010 r. rząd Donalda Tuska ogłosił, że nowa umowa gazowa z Rosją (uwzględniająca umorzenie 1,2 mld zł długu Gazpromu) zostanie podpisana na początku maja. To już okazało się przegięciem dla Europy, która wymusiła na Polsce przeprowadzenie ponownych negocjacji z Rosjanami w sprawie umowy gazowej, tym razem z udziałem przedstawiciela Unii Europejskiej. Ostatecznie umowę podpisano 29 października 2010 r. Jej treści nie podano jednak do publicznej wiadomości.
    Tuskowi zbudowano mu szybko pomniczek chwały za pomocą nagrody imienia Karola Wielkiego z wielkim i jednoznacznym wsparciem kanclerzycy. Dosyć szybko, bo zaledwie po miesiącu po katastrofie. Cytuję: "Z tej okazji Angela Merkel podkreśliła, że Europie potrzeba bardziej niż czegokolwiek zaangażowanych, przekonanych i przekonywujących Europejczyków, którzy wypełnią życiem nasz wspólny dom, rozbudują go i utrzymają, wskazując na Donalda Tuska, którego osoba unaocznia to, co jest istotą idei europejskiej i jej sukcesu." Z tej okazji przemianowano nawet Aachen na Akwizgran, żeby się Polakom lepiej kojarzyło.
Następnie w Berlinie otrzymał nagrodę Złotej Wiktorii jako Europejczyk Roku 2011. Prestiżowe wyróżnienie, które przyznaje Niemiecki Związek Wydawców Czasopism. To chyba z wdzięczności za udział w opanowaniu większości polskiej prasy przez niemieckie koncerny. Potem, niejako z rozpędu otrzymał jeszcze nagrodę im. Walthera Rathenaua za zasługi na rzecz pogłębienia integracji europejskiej podczas polskiej prezydencji w Radzie Unii Europejskiej. No a później został "prezydentem Europy", wciąż przy różnych okazjach popierany i wynoszony na piedestały przez państwo niemieckie w osobie Angeli Merkel. 

    Trudno nie odnieść wrażenia że Donald Tusk zawdzięcza znaczną, jeśli nie większą część swojej europejskiej kariery katastrofie smoleńskiej oraz przyjaznej integracji Rosji z Niemcami. Trzeba mu było ten stress jakoś wynagrodzić. Zwłaszcza że większość celów osiągnięto.
    Nieprawdą jest, że Rosja nie mogła dokonać zamachu na polską delegację bo nie miała ku temu motywów, jak twierdzą niektórzy uważający ludzi myślących za idiotów. Im mogło chodzić, poza całkiem ludzkimi emocjami, o gaz dla Europy...


Źródła: 
http://niepoprawni.pl/blog/763/niezapomniana-data-1-wrzesnia (autor Kapitan Nemo)
http://niepoprawni.pl/blog/763/niezapomniana-data-1-wrzesnia
]]>http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/premier-nie-kandyduje,123428.ht...]]>
]]>http://www.se.pl/wiadomosci/polska/tusk-chce-byc-kanclerzem_119731.html]]>  
]]>http://www.gazetakrakowska.pl/artykul/237513,prawybory-w-po-komorowski-w...]]>
]]>http://www.to.com.pl/polska-i-swiat/art/6342190,katastrofa-w-smolensku-m...]]>
]]>http://www.polregio.eu/index.php/felietony/238-prestiowa-nagroda-karola-...]]>
]]>http://www.dw.com/pl/nagroda-karola-wielkiego-dla-zaanga%C5%BCowanego-pr...]]>
]]>http://www.rp.pl/artykul/420562-Tusk-laureatem-nagrody-Karola-Wielkiego....]]>
]]>http://www1.rfi.fr/actupl/articles/117/article_8579.asp]]>
]]>http://www.dw.com/pl/donald-tusk-europejczykiem-roku-2011/a-15540322]]>
]]>http://wyborcza.pl/1,76842,8188838,Donald_Tusk_nagrodzony_w_Pradze.html ]]>
]]>https://www.premier.gov.pl/multimedia/zdjecia/nagroda-im-w-rathenaua-dla...]]>

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (9 głosów)