O Marianie Jurczyku

Obrazek użytkownika Honic
Kraj

Wczoraj zmarł Marian Jurczyk.
Ci co pamiętają rok 1980 wiedzą, że był On jedną z najważniejszych osób - sygnatariuszy porozumień sierpniowych. Los pozwolił aby stał się ofiarą systemu, obwołaną jednocześnie jego kolaborantem.

Zdaję sobie sprawę, że tacy jak Marian Jurczyk byli najbardziej narażeni na barbarzyństwo komuny i jej służb. Nie tacy jak ja - byłem "ważny" równie jak setki tysięcy innych członków Związku. I nie tacy jak Lech Wałęsa, bezpieczny, bo o nim bez przerwy było głośno, i wszelka akcja przeciwko niemu odbiłaby się władzy ludowej a może i całemu blokowi komunistycznemu niezdrową czkawką (aspekt Bolka nie ma tu nic do rzeczy). Osoba Mariana Jurczyka, jako znanego ale nie widniejącego na codzień na pierwszych stronach gazet, nadawała się do takiego celu idealnie.
Najbardziej wiarygodna informacja o Marianie Jurczyku znajduje się w "Encyklopedii Solidarności" do której link również - obok innych - zamieszczam. Wedug niej, "...od 1954 pracownik Stoczni Szczecińskiej im. Adolfa Warskiego. 17-22 XII 1970 uczestnik strajku w Stoczni, 22-25 I 1971 członek KS tamże, uczestnik spotkania z I sekretarzem KC PZPR Edwardem Gierkiem; następnie w składzie Komisji Robotniczej, bliski współpracownik Edmunda Bałuki. Od 14 II 1971 członek Rady Zakładowej ZZ Metalowców. W 1972 zbierał pieniądze na nagrobek Bogdana Gołaszewskiego, inicjatora strajku w I 1971, zmarłego w niewyjaśnionych okolicznościach...".
Później przewodniczący Komitetu Strajkowego w Stoczni Szczecińskiej. Internowany. W tym czasie, w sierpniu 1982, w odstępie kilkunastu godzin, w dwóch różnych miejscach, zginęli jego syn i synowa. Po 25 latach od zdarzenia, po 6 latach śledztwa IPN zajmując się sprawą stwierdził brak dowodów na działanie bezpieki. Jakkolwiek wątpliwości pozostały (przypadek autora; patrz np. tu: ]]>http://www.gs24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20070802/SZCZECIN/70801038]]>  i tu: ]]>http://www.gs24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20070814/MAGAZYN/70812009]]>).
Marian Jurczyk był więziony "nieco" dłużej niż p. rezydęt Komorowski; wypuszczono go korzystając z amnestii dopiero w sierpniu 1984. Pomimo utraty pracy na poprzednim stanowisku i przejścia na rentę (1986) uczestniczył w solidarnościowych inicjatywach.
A teraz ważne: byl przeciwnikiem okrągłego stołu. Do tego domagał się (w 1987) zwołania Krajowej Komisji w składzie z 1981, w opozycji do Wałęsy. Teraz wiemy że to bardzo niezdrowe połączenie. Nic więc dziwnego że w następnych latach niszczono Go dalej.
W latach 1997-2000 był senatorem RP z listy własnego Komitetu Wyborczego. 18 listopada 1998 został wybrany przez radę miasta na urząd prezydenta Szczecina. 31 grudnia tego samego roku, tuż po objęciu stanowiska, zerwał umowę dotyczącą budowy hipermarketu na Pomorzanach, którą poprzedni zarząd miasta podpisał kilka miesięcy wcześniej z niemiecką spółką Euroinvest Saller. Już (lub - dopiero?) W XI 1999 Sąd Lustracyjny uznał, że zataił on informację o kontaktach ze służbami specjalnymi PRL, w związku z tym w III 2000 Marian Jurczyk został pozbawiony mandatu senatora. Nieco wcześniej, w styczniu 2000 zrezygnował ze stanowiska po wyroku Trybunału Konstytucyjnego stwierdzającym – że nie można łączyć stanowiska prezydenta miasta z mandatem senatora.
 Dopiero w październiku 2002 Sąd Najwyższy uznał, że jednak nie był tajnym współpracownikiem. Do informacji tej, nagłośnionej w mediach, można się więc było przyzwyczajać przez ponad 2 lata. Niemiecka spółka "Euroinvest Saller" w postępowaniu cywilnym uzyskała później zasądzenie od miasta na swoją rzecz zwrotu wpłaconego uprzednio zadatku w kwocie 5 mln zł wraz z odsetkami.
Marian Jurczyk został wybrany w wyborach powszechnych z listy własnego Komitetu Wyborczego na prezydenta Szczecina na lata 2002-2006. W tym czasie wisiała nad Nim już od trzech lat sprawa zerwania umowy z "Euroinvest Saller". Kiedy 23 V 2004 przeprowadzono referendum ws. jego odwołania ze stanowiska Prezydenta Miasta Szczecina: 94% głosujących było za jego odwołaniem, choć z powodu niskiej frekwencji (19%) referendum było nieważne.
W 2005 Marianowi Jurczykowi i pozostałym sześciu członkom zarządu miasta w związku z decyzją sprzed 7 lat i jej konsekwencjami prokurator przedstawił zarzut niedopełnienia obowiązków i narażenia miasta na znaczne straty materialne i 5 lipca 2007 uzyskano wyrok skazujący. Odwołania toczyły się przez kilka lat; dopiero w grudniu 2009 ponownie rozpatrujący tę sprawę sąd uniewinnił Mariana Jurczyka i członków zarząd miasta od stawianych im zarzutów.
W tym czasie Marian Jurczyk od trzech lat był już na emeryturze. Po kolejnych pięciu latach zmarł.

Jakoś nie interesuje mnie czy ktoś z Wielkich i Zasłużonych i bardzo solidarnościowych ma coś do powiedzenia w tej sprawie t e r a z ...

Linki:

]]>http://www.gs24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20070802/SZCZECIN/70801038]]>
]]>http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/sad;najwyzszy;uniewninnil;mariana;jurczyka;od;zarzutu]]>;klamstwa;lustracyjnego,139,0,56203.html
]]>http://www.encyklopedia-solidarnosci.pl/wiki/index.php?title=Marian_Jurczyk]]>
]]>http://pl.wikipedia.org/wiki/Marian_Jurczyk#cite_note-GSz-2]]>

Twoja ocena: Brak Średnia: 4.5 (18 głosów)

Komentarze

Cześć Jego pamięci!

 Jurczyk w odróżnieniu od Wałęsy swoje kontakty z SB zerwał już w 1980 r/ trwały niecałe 3 lata/, choć z ewidencji zdjęto go dopiero w lutym 81 roku. Był przeciwnikiem Wałęsy, w niejasnych okolicznościach stracił syna i synową, był ładnych kilka lat rozpracowywany i szykanowany przez SB.Dużo więcej dobrego niż złego warto o Nim pamiętać.

Vote up!
7
Vote down!
-1

Yagon 12

#1457605

podkreślam, według Jego stwierdzeń - bezpieka groziła Mu śmiercią.  Jest za późno, żeby sprawdzać, kto i jak tego dokonywał. Pamiętam te czasy i wiem że można było wtedy obawiać się o własne życie. Niektórzy zginęli w niewyjaśnionych okolicznościach.

Ja sam uważam Mariana Jurczyka za jednego z wielu - w części nieznanych - bohaterów.

To moja "kropka nad i".

Honic

Vote up!
8
Vote down!
0
#1457675

... na naszym portalu. Cześć Jego pamięci!

W roku 2001 (wznowienie 2009) w swojej książce pt. "Europejskie Eldorado" na stronach 135-137 pisałem o tej postaci tak: 

(…) Lech Wałęsa wbrew pozorom jakie stwarzał, był przeciwny strajkom, które gasił w sposób narzucony jemu przez KW PZPR w Gdańsku i SB i według „doradczego” głosu B. Geremka. 29 września 1986 roku powołał jawną Tymczasową Radę NSZZ „Solidarność”, która mała mieć zdolność podejmowania działań negocjacyjnych. Ale z zespołem tym władze rządowe się nie liczyły, gdyż nadal czuły się silne, mając za sobą siły Związku Sowieckiego. Za namową „doradcy” B. Geremka, L. Wałęsa powołuje nowy twór wewnątrzzwiązkowy o nazwie Krajowa Komisja Wykonawcza NSZZ „Solidarność”.

Sprytny B. Geremek w porozumieniu z Wałęsą obsadził główne stanowiska w KKW żydokomunistami z byłego KOR-u. Działanie KKW było niczym innym, jak umizgiwaniem się do władzy komunistycznej PRL-u, co spotkało się z ostrym sprzeciwem prawdziwych twórców „Solidarności”. Autentyczni działacze związkowi z lat 1980-1981 utworzyli Grupę Roboczą Komisji Krajowej NSZZ ‘Solidarność”, w skład której weszli: Lech Dymarski, Andrzej Gwiazda, Seweryn Jaworski, Marian Jurczyk (na zdjęciu), Stanisław Kocjan, Jerzy Kropiwnicki, Grzegorz Palka, Jan Rulewski, Andrzej Słowik, Antoni Tokarczuk, Anna Walentynowicz, Stanisław Wądołowski. Kategorycznie domagali się od Wałęsy przestrzegania statutu Związku i zwołania Komisji Krajowej w składzie sprzed stanu wojennego. Wałęsa sterowany przez KW PZPR w Gdańsku i byłych KOR-owców, odmawiał spełnienia tego żądania, a jako argument odmowy wymienił fakt, iż duża część działaczy wyemigrowała.

Tak wspomina ten fakt Andrzej Gwiazda:
„Solidarność” zaczęto organizować od nowa i… odgórnie. Wojewodowie zaczęli rejestrować wyłącznie komisje zgłaszane przez osoby, które miały upoważnienie Wałęsy. Przewodniczącym regionu szczecińskiego był jak wiadomo Marian Jurczyk, ale prawo organizacji tam związku dostał Andrzej Milczanowski. W Bydgoszczy był Jan Rulewski, a upoważnienie dostał Antoni Tokarczuk. W Łodzi, gdzie przewodniczącym regionu był Andrzej Słowik, – upoważnienie do organizowania „Solidarności” dostał Dłużniewski. Jurczyk, Słowik, Rulewski byli członkami Komisji Krajowej – naczelnej władzy związku (...). Naszą największą klęską było to, że przegraną zaakceptowaliśmy jako zwycięstwo i dopóki się z tego nie otrząśniemy, jesteśmy bez szans”.

Ale Polacy z „Solidarności” nie mieli już złudzeń od dawna. Od strajków sierpniowych powoli otwierały im się oczy, w miarę jak zamykano im drogę do prawdy.

„Doradcy” Wałęsy po przybyciu do Gdańska pierwsze kroki kierowali do Komitetu Wojewódzkiego PZPR, gdzie ustalali treść oświadczenia. Tam też podczas ogólnopolskiego strajku w roku 1981 uchwalono odezwę „Solidarnościową” do wszystkich robotników w całej Polsce, aby wrócili do pracy, a ich sprawy wezmą w swoje ręce solidarnościowcy z Gdańska.

W połowie lat 80. dogadywanie się Wałęsy z komunistami będącymi u władzy polegało głównie na uleganiu rządowi. Towarzysze stawiali jeden podstawowy warunek: nie dopuszczenie do władz NSZZ „Solidarność” przywódców sprzeciwiających się nowej Targowicy. Jak realizował ten warunek Wałęsa? Niech poniższy przykład będzie odpowiedzią na to pytanie.

W Szczecinie szefem Związku został Andrzej Milczanowski, nie zaś Marian Jurczyk, który był w roku 1980 prawowitym szefem. A dlaczego nie Jurczyk? Otóż 25 października 1981 roku Marian Jurczyk wygłosił przemówienie w Trzebiatowie, w którym między innymi powiedział: „A nasi panowie nie myślą, bo tam jest trzy czwarte Żydów, zdrajców, jak powiedziałem, naszej ojczyzny”.
W przemówieniu tym, Jurczyk wskazał także na zaborczość Związku Sowieckiego, na służalczość komunistycznych władz „polskich” wobec Moskwy. Jurczyk, szczególnie po słowach dotyczących Żydów, został zaatakowany przez towarzyszy z PZPR-u poprzez ogólnopolskie media, które były na usługach komunistów, co nie budziło mojego zdziwienia. Natomiast ogromne zdziwienie wywołał fakt, iż do tej nagonki na Jurczyka aktywnie przyłączyli się „doradcy” Związku „S” z L. Wałęsą na czele! Ataki wściekłości i nienawiści doprowadziły do zbrodni, której ofiarami byli syn i synowa Mariana Jurczyka!

Pytanie: – kogo i dlaczego ta wypowiedź tak zbulwersowała? Odpowiedź: – Jurczyk uderzył w stół, odezwało się… żydostwo, któremu patriotyzm (nie antysemityzm!) Jurczyka… „stanął koszerną kością w gardle”!!!

 

Serdeczności na Nowy Rok 2015 dla Ciebie Honic,

       

Vote up!
8
Vote down!
0

___________________________
"Pisz, co uważasz, ale uważaj, co piszesz". 

© Satyr


 

#1457614

"Za namową „doradcy” B. Geremka, L. Wałęsa powołuje nowy twór wewnątrzzwiązkowy o nazwie Krajowa Komisja Wykonawcza NSZZ „Solidarność”.

Grupa Wałęsy nie miałam przełożenia na większość tajnych struktur, powołanie odgórnie Komisji Wykonawczych pozwoliło na wyeliminowanie "nie-swoich".

Vote up!
0
Vote down!
0

Stasiek

#1458118

Mój tata, pracownik tej stoczni, brał udział w opisywanych wydarzeniach lat 70tych i 80tych, wiele mi mówił o Jurczyku, nie skompromitowanym (według niego) warszawskimi układami. Pozdrawiam

Vote up!
7
Vote down!
-1
#1457617

Mialem zaszczyt goscic Mariana w swoim domu w USA. 

Wspanialy, prawy czlowiek i patriota.

Wieczny odpoczynek racz Mu dac Panie, a swiatlosc wiekuista niechaj Mu swieci na wielow wieki Amen.

Vote up!
3
Vote down!
-1

Jerzy

#1457885