Z cyrylicą na demokrację - taki finał Frasyniuka

Obrazek użytkownika grzechg
Kraj

Historia „Solidarności” lat 80- tych jak dotąd nie została porządnie spisana. Wszyscy mieli pseudonimy, byli głęboko zakonspirowani, wszystko było tajne i szlachetne, a „radykałowie” nie przystąpili do historycznego porozumienia w Magdalence, więc mamy to co mamy, czyli kilka nazwisk, które są symbolem obalenia komuny. Tyle tylko, że komunę w Polsce obalano razem z komuną, więc w zamian ta komuna uwłaszczyła się na majątku narodowym, a bohaterowie opozycji demokratycznej, którzy mieli paskudne epizody w stanie wojennym i w czasach PRL-u, uniknęli rozliczenia za współpracę z SB. W ten sposób, po 1989 roku mieliśmy prezydenta, premiera i ministrów TW, wiele autorytetów TW, a nawet  finansowanie młodziutkiej partii z niemieckiej kasy. Ludzi, którzy podważali porozumienia Okrągłego Stołu zepchnięto na margines życia politycznego i społecznego, żeby nie przeszkadzali w realizacji wielkiego projektu neokomuny demokratycznej. Władysław Frasyniuk walczył z systemem, jest do dziś jedną z takich, ponoć nieskazitelnych postaci, którą  teraz wystawiono na cokół i powiedziano: patrzcie i podziwiajcie! „Jeb..ć PiS” napisane cyrylicą, przypięte do klapy marynarki, ma jak rozumiem Frasyniuka tylko uwiarygodnić, że on jest w stu procentach nasz i właśnie takiego lidera teraz  potrzebujemy, który neokomunę uratuje. No to z nim już się nie uda, mieliście na to jakieś 48 godzin. Minęło, nowe tematy walą się na głowę, więc kolejny niewypał. Halo! Wracają uchodźcy i sankcje.

Ale przecież wystawiono do walki z PiS legendę. Człowieka, który mówi widzom TVN jak  żyć, co robić w sytuacji, gdy pisowski reżim niszczy Polskę. Nie poderwał jednak tłumów, poza Joanną Scheuring – Wielgus, której nie aresztowano nawet w dziale zagranicznym „Gazety Wyborczej”. Frasyniuk - bohater jednodniowy, jednodniowy cyrk i jednodniowa zadyma, bez ciągu dalszego. Pal sześć te mandaty, to pikuś, ale przez tę miesięcznicę popularny „Władek” przyciągnął uwagę nie tylko swoich wielbicieli. Padają pytania o oskarżenia jakie pod jego adresem wysunął były zięć, o błyskawiczny start jego biznesu po 1989 roku, i to może nie być koniec tych dociekań. Mnie to nie interesuje, mnie interesują bardziej takie drobne symbole jak ta cyrylica na klapie. Co ten facet ma w głowie? Owszem, potrzebujemy mitów, mity podnoszą nas na duchu, bo jak ktoś tam dał się skusić za Jaruzela na współpracę z SB, to zawsze jednak możemy powiedzieć: ale Władek to był gość, on się nie dał złamać. Nie znam Frasyniuka, jego podziemnych działań, dużo więcej wiem, jak podziemie działało na Mazowszu i Pomorzu Zachodnim. I mogę z pełną odpowiedzialnością napisać, że  zdecydowana większość ludzi, którzy narażali się na co dzień na represje, aresztowania wypadła po 1989 roku z obiegu. Jeśli ktoś nie przystąpił do Salonu, wynocha! Wbrew pozorom, nikt się nimi specjalnie nie przejmuje, bo wytworzył się nowy układ, minęły długie lata, oni są starzy, nie mają siły przebicia, co najwyżej uhonoruje się ich Medalem Wolności i Solidarności. Za to ci, którzy mają w swoim życiorysie paskudny skrót TW, czują się świetnie i pouczają nas czym jest prawdziwa demokracja. No tak na razie jest, niestety.

Nie przekonują mnie te nagłe wolty niektórych byłych działaczy „S” czy dawnej opozycji, którzy nagle maszerują po Warszawie z ich oprawcami. To nie jest, tak po ludzku, normalne. Mogę spotkać się dziś z kolegą, który był TW, mogę z nim rozmawiać, to nie problem. Taka historia. W drugiej połowie lat osiemdziesiątych pojawiło się podziemne wydawnictwo, które drukowało książki w twardej oprawie i w obwolucie. Szał. Zamówienia z Warszawy, Krakowa i Poznania szły pełną parą. Po 17 latach dowiedziałem się, że jego szef był tajnym współpracownikiem SB. Wycofał się z życia publicznego. Nie sugeruję, że ci, dla których  pułkownik Mazguła jest dzisiaj towarzyszem walki z PiS, mają takie brzydkie karty w swoich życiorysach. Uważam jednak, że źródło ich kompromitujących zachowań tkwi w latach osiemdziesiątych. Że właśnie wtedy, w jakimś momencie, zostali wciągnięci w nowy układ neokomuny i wcale nic nie musieli nic podpisywać, więcej, mogli doświadczyć aresztowań i represji. A potem jednak, z nieznanych nam do końca powodów ulegli w końcu mitowi budowy nowego demokratycznego państwa we współpracy z byłymi komunistami i agentami bezpieki. W końcu Czesław Kiszczak został mianowany człowiekiem honoru. Tak długo, jak nie zostaną odkryte głęboko skrywane tajemnice lat osiemdziesiątych, tak długo wielu z nas będzie się dziwiło, jak to możliwe, że ludzie „S” zdradzają dawne ideały, bratają się z esbekami, zakrzykują wołanie o spokój części rodzin smoleńskich. Prowokują do starć ulicznych, do przelewu krwi. Może po prostu jest tak, że komuna, z którą walczyli, nigdy nie była dla nich największym wrogiem, nie esbecy, nie PZPR, nie Jaruzelski, tylko... no właśnie kto?

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (14 głosów)

Komentarze

Władysław Frasyniuk:

"Pomniki powinniśmy stawiać Wałęsie i Jaruzelskiemu. (...)

Pomnik zaprojektował Rzepka:

 

Vote up!
15
Vote down!
0
#1541918

http://tujek.linuxpl.info/tworczosc/wiersze/dwadziescia-lat-pozniej/

Vote up!
4
Vote down!
0

Ludzie myślcie , to boli ,ale da się to wytrzymać .
Ceterum censeo, PKiN im. J.Stalina delendam esse.

#1541940

"...tak długo wielu z nas będzie się dziwiło, że ludzie "S" zdradzają dawne ideały, bratają się z esbekami"..Jakoś mnie to nie dziwi !.Po prostu to nie byli ludzie "S", a banda sowieckich agentów (inaczej nie byliby w wierchuszce "S") Breżniew jak się zorientował, że nie ma wystarczającego poparcia w państwach satelickich, aby wkroczyć w 1981 do Polski, uruchomił swoich agentów którzy nie pozwolili zrobić krzywdę komuchom (okrągły stół). Najlepszym przykładem jest Bolek. Kontynuowatorami Bolka są Komoruskie, Frasyniuki, Piniory...Po prostu POlszewicka dzicz i UBywatele RP.

Vote up!
10
Vote down!
0
#1541941

Mit "niezłomnego opozycjonisty" potrzebny był do zalegendowania agentury SB - TW Bolka, Geremka, Kurinia, Mazowieckiego, Michnika i "użytecznych idiotów" - agentów w stylu Bujaka, Lisa z Gdańska, Borusewicza czy Frasyniuka właśnie...

Vote up!
7
Vote down!
0

Yagon 12

#1541942

narodził się razem z komunizmem, razem z koncepcją globalnej rewolucji. Mało kto pamięta, że już Karol Marks w swoich "podstawowych wykładach" zajmował się teorią światowej rewolucji. Oni nawet w swoim hymnie śpiewali o zamiarze "ruszenia z posad bryły świata". Pseudo-teoretyczne rojenia to jedno, liczą się fakty zbudowane przez faktycznie sprawujących władzę praktyków, którzy błyskawicznie złapali w garść siły policyjne i całe sowieckie zasoby międzynarodowego oddziaływania wywiadu, kontrwywiadu i globalnej agentury. 

Ten aparat międzynarodowej przemocy i światowej infiltracji startował od pierwszej sekundy istnienia związku sowieckiego. Feliks Dzierżynski, Lew Trocki - to był początek, który do dzisiaj zachował ciągłość. Nawet tak zwana studencka wiosna roku 1968 była sowiecką grą operacyjną, zaprogramowaną po rosyjskiej klęsce w "wojnie sześciodniowej" roku 1967. (Izrael - Egipt czyli faktyczna koalicja Zachodu przeciwko Armii Czerwonej). 

Wtedy ruszyła wielka inwazja rosyjskiej agentury, masowo infiltrującej elity nauki, kultury i sztuki oraz mediów Zachodu. Trzeba spojrzeć na osobiste kariery tak zwanych intelektualistów. 

Vote up!
10
Vote down!
0

michael

#1541946

ten podły Tekst pa ruski,

jesteś nie tylko ZEREM ale i zdrajcą ,katoryj pa ruski UBLIŻA Najjaśniejszej Rzeczpospolitej POLSCE i Jej Narodowi,który wybrał w demokratycznych wyborach RZĄD,długo czekaliśmy,kiedy się ujawnisz i doczekaliśmy,POdły mały człeczyno

Vote up!
5
Vote down!
0

gość z drogi

#1542035