Komornik jak ten Tatarzyn w granicach Najjaśniejszej.

Obrazek użytkownika Fredd
Kraj

Pytają mnie niekiedy interesanci „co wolno komornikowi?” Odpowiadam zgodnie z prawdą, doświadczeniem i wiedzą: w dni robocze i soboty w godzinach od 7 do 21 wolno mu absolutnie wszystko. Czasem słysząc opowieści o przebiegu niektórych egzekucji zastanawiam się, czy komornicy i wynajęci przez nich pomagierzy nie zachowują się w stosunku do dłużników jak armia okupacyjna względem podbitej ludności cywilnej.

Zrozumienie tego „fenomenu” wymaga cofnięcia się w nieodległą przeszłość. Mieliśmy w naszej Umęczonej Ojczyźnie przez niemal 50 lat dyktaturę proletariatu. Dyktatura, jak to dyktatura, potrzebuje narzędzi dla utrzymywania społeczeństwa w posłuszeństwie. Może się wydawać, że służyła temu SB i Milicja Obywatelska. Nie tylko, komornik sądowy jako ciężkie ramie sprawiedliwości ludowo – robotniczej został wyposażony w olbrzymie uprawnienia. Mógł, w każdej chwili, w towarzystwie ślusarza odwiedzić dłużnika, wyłamać mu drzwi, przeszukać mieszkanie, a nawet odzież i wynieść z mieszkania niemal wszystko. Mógł domagać się od wszelkich instytucji dowolnych informacji o ile uznał, że jest to niezbędne dla prowadzenia egzekucji.

Ale właściwie, dlaczego piszę w czasie przeszłym, władzy ludowej już nie ma, sprawiedliwość ludowo – rewolucyjną zastąpiła taka, rzekomo normalna, bezprzymiotnikowa. Jako stały bywalec sal sądowych w sprawach innych ludzi znalazłbym co najmniej kilka przymiotników na określenie tego co się tam dzieje. Wracając do komorników, do 1989 roku występowali jako ciężkie ramię sprawiedliwości robotników, chłopów i inteligencji pracującej, teraz nadal występują jako ciężkie ramię… na usługach zagranicznych banków, windykatorów, funduszy skupujących długi. Mają dokładnie takie same uprawnienia jak przed 1989 r. a niekiedy rękę ma naprawdę ciężką,  w niej zaś łom.

Co może współczesny polski komornik? Dla przykładu w czasie kiedy dłużnik jest w pracy może używając wiertarki udarowej zniszczyć mu zamki razem z drzwiami, a następnie splądrować mieszkanie. Przypadek znany mi osobiście. Co Wysoki Sąd na to? No przecież komornik zgodnie ze swoimi uprawnieniami zarządził „otwarcie mieszkania”, a dłużnik był sam sobie winny, że zostawił mieszkanie zamknięte. Oczywiście są komornicy działający racjonalnie i pisemnie informują dłużnika o terminie wizyty, ale są i tacy, którzy zawsze informując o wszczęciu egzekucji zarządzają otwarcie mieszkania bez wyznaczania terminu. Od razu komornik informuje, że jeżeli zastanie zamknięte drzwi skorzysta z pomocy ślusarza, jeżeli zastanie czworonoga wezwie hycla. Wszystko oczywiście na koszt dłużnika. Co powinien zrobić wtedy dłużnik? Powinien zostawiać mieszkanie otwarte, psa wywieść do schroniska i pokornie czekać na odwiedziny.

Komornik ma prawo przełamać jakikolwiek opór dłużnika. Zwykle odwiedza dłużnika w towarzystwie „silnorękich”, o przepraszam są to jego pracownicy, asesorzy, aplikańci. Może zająć, no właśnie, co może zając komornik? Wszystko np. samochód sąsiada, słoiki z przetworami byłej żony, psa rasowego lub komputer dziecka. Wystarczy, że zdaniem komornika przedmioty te są „w posiadaniu dłużnika”. Nieważne kto jest właścicielem, komornik może zajmować wszystko, a potem niech biedny właściciel wytacza mu sprawę o zwolnienie spod egzekucji. Kto nie ma imiennego rachunku na telewizor, pralkę, zmywarkę, ręka w górę! To już wiecie jak to działa.

]]>http://wyborcza.pl/1,76842,11432436,Komornik_zajal_dziecku_psa.html]]>

Czasem jest naprawdę wesoło, można od komornika oberwać łomem, a potem mieć jeszcze sprawę karną o czynną napaść na urzędnika państwowego.

]]>http://www.se.pl/wydarzenia/kraj/komornik-skatowa-mnie-omem_323293.html]]>

Kiedy więc do jego drzwi zapukał komornik Konrad Ś. wraz z pomocnikami, nie otwierał. – Nie chciałem ich wpuścić, to oni zaczęli wyłamywać drzwi – relacjonuje, trzęsąc się z emocji. – Komornik wymachiwał łomem, zacząłem się bronić. Kilka razy dostałem po głowie – dodaje.

Do tej pory w mieszkaniu są ślady krwi. Zdesperowany staruszek, broniąc życia i mieszkania, zdołał wypchnąć komornika i jego asystentów. Oczy zalewała mu krew z ran na głowie. Sięgnął jakoś po słuchawkę telefonu i wezwał na pomoc policję.

- Z notatki wynika, że spisani przez funkcjonariuszy pracownicy kancelarii komorniczej tłumaczyli, iż poszkodowany sam się zahaczył o narzędzie, którym wyważali drzwi – mówi Krzysztof Wasińsczuk, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Olsztynie.”

Tylko się Państwo nie śmiejcie, można nastąpić na grabie? Można! To można wpaść pod łom, którym komornik wyważa Wasze drzwi. A tak wygląda głowa dłużnika po spotkaniu z „narzędziem pracy” komornika.

wiecej na temat upadłości konsumenckiej u mnie na blogu 

]]>http://upadlosckonsumencka--pk.blog.pl/]]>

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (8 głosów)

Komentarze

Ofiara napadu walczy o sprawiedliwość. Jednak kara spada nie na tych, którzy pobili pana Marka, a na niego. Jeden komornik bez trudu zajmuje część ZUS-owskiej renty mężczyzny, drugi nie jest w stanie wyegzekwować odszkodowania od tych, którzy trwale go okaleczyli. Dziennikarze „Twojej sprawy” pokazują, jak system prawny w Polsce niszczy uczciwego człowieka i jak daje się wykiwać jego oprawcom.

Pan Marek Zawadzki został pobity tak dotkliwie, że po napadzie przez miesiąc leżał w śpiączce. Jest jednostronnie sparaliżowany.

Jego oprawcy zostali złapani i osądzeni. Dostali po 2,5 roku więzienia, odsiedzieli wyroki i są wolni.

Sąd nakazał, komornik nie ściąga

Pan Marek wytoczył sprawcom pobicia sprawę cywilną. Sąd orzekł, że należy mu się od nich odszkodowanie i comiesięczna, dożywotnia renta. Cóż z tego, kiedy sprawcy pobicia nie płacą, a komornik rozkłada ręce. Ten dług jest nieściągalny.

Z kolei długi, jakie pan Marek zaciągnął w bankach na leczenie, są łatwe do ściągnięcia. Komornik bez trudu wchodzi mu na skromną rentę z ZUS.

http://www.tvp.info/17350623/pobity-okaleczony-i-scigany-przez-komornika-jego-oprawcy-uciekaja-przed-wymiarem-sprawiedliwosci

Vote up!
7
Vote down!
0
#1457236

"Co Wysoki Sąd na to? No przecież komornik zgodnie ze swoimi uprawnieniami zarządził „otwarcie mieszkania”, a dłużnik był sam sobie winny, że zostawił mieszkanie zamknięte."

Albo inne "niezłe" uzasadnienie Wysokiego Sądu: Dłużnik dobrze wiedział że ma dług, mógł spłacić dobrowolnie zanim wkroczy komornik. 

Jednak wieści rozchodzą się takie, że odkąd państwo dało komornikom prezent w postaci elektronicznego zajmowania kont bankowych  http://windykacje.info.pl/2017/10/zajecie-rachunku-bankowego-bez-wczesniejszego-powiadomienia/ to tak wzrosła skuteczność zajęć kont bankowych, że komornikom o wiele mniej chce się jeździć na egzekucje w mieszkaniach. Dążą do maksymalizacji ilości spraw, prosząc się o zlecenia od firm windykacyjnych i kombinując  z nimi nie zawsze zgodnie z prawem (przykład: niedawno aresztowany komornik, za wyciek z bazy PESEL)

Vote up!
0
Vote down!
0
#1555772