Odchylenie paczuskie w Wiadomościach zlikwidowane!

Obrazek użytkownika Fedorowicz Ewaryst
Blog

Kiedy na plenum lipcowo-sierpniowym Partii, z inicjatywy Kogo Trzeba podjęto uchwałę O odchyleniu paczuskim w kierownictwie Wiadomości, podniosłem oczy znad książki o Gaudim, którą wtedy czytałem (bo ja mam zwyczaj czytać książki) i pomimo tzw. określonego stosunku do Wiadomości wraz z ich kierownictwem, wykazałem coś w rodzaju zainteresowania.

A trudno się było nie zainteresować, bo termin ten określał i piętnował „brak zaangażowania w budowę żoliborskiego socjalizmu w 3/4RP”, „reaktywizm” i „zdradę idei klasy urzędniczej ” oraz „sprzeciw wobec idei jedności moralno-politycznej”.

Samej Paczuskiej (czy to w wersji sprzed odchylenia czy po odchyleniu) nie znam, nigdy nie spotkałem i znać oraz spotkać zamiaru nie mam, bo po co mi tam z odchyleńcami się zadawać.

Samokrytycznie przyznaję się jednak do odczucia wobec ww chwilowej sympatii, po tym, jak ujawniła system pospólnego ssania z dojnego cyca z kasą nie wiedzieć czemu zwaną publiczną, a w rzeczywistości zabraną zwykłym Polakom przez podopiecznych cioci Magdalenki.

System ów, funkcjonujący pod kryptonimem NGO, co się ponoć tłumaczy Nieroby Grantojady Obiboki, łączy, a nawet rzekłbym jedna (archaizm) we wspólnym – pardon maj frencz - ssaniu te wszystkie Rózie, Zosie i inne córki, żony i kochanki lepszego sortu.

Po audycji zrobił się - jadąc noblistą - huczek, a nawet rejwach (to z kolei słowo z pięknego a ginącego języka jidysz), których kulminacją stały się przeprosiny Abonamenciarza Narodowego, połączone z obsobaczeniem zbyt dociekliwego chłopca do bicia.

Sprawę ponadpodziałowej dojarki sprawnie wyciszono, bo - jadąc klasykiem (siebie mam na myśli) - propaganda propagandą, a biznes biznesem, co nie znaczy, że Kto Trzeba o niej zapomniał, bo nic tak nie boli, jak dotknięta do żywego własna d... uma.

I tak sobie myślę, że niewykluczone, iż jeśli odsiejemy didaskalia, to po spojrzeniu na sito okaże się, że prawdziwym powodem zajęcia się przez Plenum akurat odchyleniem paczuskim, choć znacznie poważniejszych odchyleń w Partii na pęczki albo i (posłużmy się konwencją żniwną) na snopy, było dotknięcie przez Paczuską strefy e(u)rogennej, ze wszelkimi, typowymi dla takiego dotknięcia reakcjami.

A było Paczuska trzymać ręce przy sobie...

-----
Informacja dla Czytelników:

w związku z trollowaniem moich tekstów,  nie odpowiadam na żadne komentarze.

 

Twoja ocena: Brak Średnia: 4.3 (6 głosów)