Znowu taśmy - to już zaczyna być nudne

Obrazek użytkownika elig
Kraj

  

 Dzisiaj [6.08.2017] portal TVP Info ujawnił kolejne nagranie z restauracji Sowa i Przyjaciele [dokonane w 2014 roku].  Tym razem jest to rozmowa ówczesnego prezesa Orlenu, Jacka Krawca z Radosławem Sikorskim,  Jej stenogram jest {]]>TUTAJ]]>(link is external)}.  Nie wnosi ona wiele nowego do naszej wiedzy o rządach Platformy.  Dowiadujemy się, iż Schetyna jest tchórzem, a Halicki - debilem.  Krawiec i Sikorski obgadują także Sławomira Nowaka.  Wciąż jednak nie znamy odpowiedzi na tytułowe pytanie mojej notki "Powrót taśm - dlaczego i po co?" {]]>TUTAJ]]>} napisanej po ujawnieniu 9 czerwca 2017 poprzednich nagrań z tej samej knajpy.

  Zakończyłam wtedy mój tekst słowami:  "Zgadzam się całkowicie ze stwierdzeniem, iż powrót do taśm z podsłuchów jest rodzajem ostrzeżenia dla "totalnej opozycji".".
Wątpię jednak, by kolejne ostrzeżenie tego rodzaju mogło być skuteczne.  Są to już odgrzewane kotlety.  Blogerka Animela wysunęła {]]>TUTAJ]]>(link is external)} ciekawą hipotezę:

  "Afera podsłuchowa to ciągle nierozbrojona bomba. Nie jest ważne, kto został zatrudniony fizycznie do zakładania pluskiew - ważne, kto trzyma taśmy. A można się domyślać, że trzymają służby: i to zapewne nie jedne, ale co najmniej kilka. A na czyich usługach są te służby? Zapewne głównie na usługach tzw. mocarstw ościennych ...
Krótko po wybuchu afery podsłuchowej dość sporo się słyszało, że ofiarami smutnych panów stali się też niektórzy politycy Prawa i Sprawiedliwości, w tym obecny Minister Finansów Mateusz Morawiecki oraz obecny prezydent Andrzej Duda. Ile w tym prawdy? Nie mam pojęcia ... jeśli jednak pójść tropem poszlak, to teoria nabiera sensu. Tylko bowiem trzymaniem "za jaja" można wytłumaczyć takie ruchy prezydenta, jak podkopywanie pozycji MON Antoniego Macierewicza, weto w sprawie reformy sądownictwa, złamanie obietnicy wyborczej dotyczącej frankowiczów pod dyktando banków. (...) No więc jestem naprawdę ciekawa, co jest na kolejnych taśmach. Tych z politykami PiS. Bo że one są i kiedyś wyciekną, to pewne jak amen w pacierzu. I wtedy motywacje i demotywacje będziemy mieć jak na dłoni.".

  Jeśli owe "służby" podsłuchiwały na wszelki wypadek polityków z wszystkich opcji, to takie nagrania mogą zostać ujawnione.  Nie wiem jednak, czy istnieją.  Politycy PiS byli zdecydowanie mniej skłonni do szlajania się po knajpach niż ci z PO.  Minęło już ponad 20 miesięcy rządów PiS, ulica i zagranica stają na głowie by pozbawić te partię władzy i cisza.  Jak na razie nic nie wypłynęło.

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 4.1 (7 głosów)

Komentarze

Ludzie kochają seriale! 

PS No i niektórzy politycy są bardzo niedomyślni. 

Pozdrawiam

Vote up!
2
Vote down!
0

jan patmo

#1546003

PiS tymi taśmami chce przykryć niemiłe wrażenie, że przez weto swego synusia 100 000 podsądnych rocznie, dalej będzie się skarżyło do Min. Sprawiedliwości na bandycki sady a minister będzie im odpisywał zgodnie z prawdą, że „nic nie może zrobić”.
PiS tymi taśmami chce zakryć niemiłe wrażenie pozostawienia tego sądowego szamba nietkniętym.
Tak nawiasem to jestem ciekawy ile set osób popełnia rocznie samobójstwo z powodu tych sowieckich, zbrodniczych i niesprawiedliwych sądów?

Vote up!
0
Vote down!
0

panMarek

#1546061

Jeżeli szef Platformy to żul lwowski , no to jego partia jest żulernią

 

 

 

Żul powiadacie???

 

Vote up!
1
Vote down!
0
#1546015

   Mamy sezon letni, a jak sezon letni, to musi być grill. Dlatego ten proces nazywa się "grillowaniem opozycji". Trzeba też pamiętać, iż posłowie, posłanki(a), senatorowie, senatoreski, rzecznicy i rzeczniczki etc.,  rozjechali się na urlopy, tak więc w naszym politycznym chlewiku mamy "sezon ogórkowy", który można doskonale wypełnić "grillowaniem opozycji". Jaki jest Schetyna natomiast, to każdy widzi.

Vote up!
0
Vote down!
0

              

#1546027

Konstytucja Michalkiewicza mówi: „my nie ruszamy waszych – wy nie ruszacie naszych”.
Po to naród nie ma broni, żeby można było go dymać w nieskończoność, za darmo a nawet jeszcze kazać za dymanie sobie płacić. Robią to od ’39 r.
Zauważcie, że jak wtargnęli do nas niemcy czy sowieci to pierwsze co zrobili to skonfiskowali broń pod groźbą natychmiastowej kary śmierci.
Dzisiaj nic się nie zmieniło, poza tym, że możemy słuchać pierdolenia przez całą dobę w TV poczynając od TVP a kończąc na TVN. Aktualnie temat "taśmy".

A tak na poważnie, to ta wisielcza szajka, tylko w tej jednej knajpie mówiła prawdę i to do mikrofonu.
Ciekawe, prawda?

Vote up!
0
Vote down!
0

panMarek

#1546043

.Na taśmach jest mowa o Panu Sieczynie okazuje się, ze to bardzo dobry mąż. Dba o rodzinę.

(Za rp.pl) podaje):

Przyjaciel prezydenta Putina z KGB, szef państwowego koncernu Rosnieft Igor Sieczin kupił swojej nowej żonie jacht za około 180 mln dolarów.

Olga dostała w prezencie trzypokładowy statek Święta Księżniczka Olga pływający pod banderą karaibskich Kajmanów, który na rufie ma basen (szybko można go przerobić na lądowisko dla helikopterów), na górnym pokładzie – jacuzzi, a wewnątrz – windę.

Dziennikarzy „Nowej Gaziety", którzy wpadli na trop jachtu, najbardziej zaciekawiło to, że roczne zarobki Sieczina wynoszą ok. 12 mln dolarów rocznie – za mało, by kupić taki statek. Oficjalnie jednak nie wiadomo, ile dostaje stary przyjaciel Putina. Państwowa Rosnieft i jej prezes wywalczyli sobie bowiem prawo ukrywania zarobków, mimo że szefowie pozostałych państwowych firm mają obowiązek ich dorocznej publikacji. Jednocześnie z tym wprowadzono prawny zakaz ujawniania właścicieli luksusowych posiadłości pod Moskwą, z których większość należy do wysokich urzędników rządowych lub prezydenckich. Zapomniano jednak o właścicielach jachtów.

„Na tle doskonałej pracy naszej firmy kampania rozpętana przez niektóre media jest prowadzona wyraźnie na zamówienie" – oświadczyła Rosnieft w odpowiedzi na publikację gazety. Drugi co do wielkości (po Gazpromie) rosyjski koncern państwowy zapowiedział podanie do sądu „Nowej Gaziety" oraz mediów, które przedrukowały artykuł.

Prezes Rosniefti powtórnie ożenił się pięć lat temu, gdy sam był wicepremierem, a Olga pracowała jako skromna urzędniczka w kancelarii premiera. Poprzednia żona Maria – chyba na pocieszenie – została ostatnio właścicielką firmy Paritet Wiatka, która produkuje konserwy mięsne. „To nie jest zbyt dochodowy biznes, nasi konsumenci wolą świeże mięso" – powiedział jeden z ekspertów o tej inwestycji.

Dziennikarze sprawdzali też, czy były pułkownik KGB nie wynajął aby jachtu – zamiast go kupować. Ale wtedy musiałby płacić milion dolarów za tydzień – na co go również oficjalnie nie stać. Tak jak i jego kolegę, rzecznika prezydenta Putina Dmitrija Pieskowa, który rok temu na swą podróż poślubną wynajął jacht Sokół Maltański za pół miliona dolarów tygodniowo. Mimo afery wywołanej przez znanego rosyjskiego działacza antykorupcyjnego Aleksieja Nawalnego Pieskowowi nic się nie stało – nadal jest rzecznikiem prezydenta.

Jak woda po kaczce spłynęła po nim również kolejna – na konferencji prasowej dziennikarze sfotografowali go z zegarkiem na ręku wartym tyle, co roczne zarobki prezydenta USA.

Vote up!
0
Vote down!
0
#1546100