Rodziny, które obstawiają różne opcje polityczne

Obrazek użytkownika elig
Kraj

  

W najnowszym numerze tygodnika "Sieci" [nr 49/2017] w rubryce "Z życia opozycji" znalazłam wzmiankę:

  "Zbiórkę na Kijowskiego zapoczątkowała podobno siostra naszej faworytki, czyli profesor Pawłowicz.  Siostra posłanki PiS stoi po przeciwnej stronie barykady i zdaje się jest nieźle szurnięta, skoro zbiera forsę na takiego trutnia z KOD.  Wiele byśmy dali, żeby być u sióstr Pawłowicz na Wigilii.  Tam musi być lepiej niż u Kurskich!".

  W ten sposób dowiedziałam się o istnieniu siostry pani profesor Krystyny Pawłowicz.  Zajrzałam do sieci i znalazłam artykuły z dziennika "Fakt" {]]>TUTAJ]]>(link is external)] i portalu Na Temat {]]>TUTAJ]]>(link is external)}.  Okazało się, iż młodsza siostra pani posłanki, Elżbieta uczęszczała na manifestacje KOD i fotografowała się m.in z pułkownikiem Mazgułą.  W "Fakcie" czytamy:

  "Elżbieta Pawłowicz - siostra posłanki PiS Krystyny Pawłowicz jest oburzona jej słowami na temat śmierci 14-letniego Kacpra z Gorczyna. Jej zdaniem wykorzystywanie tragedii nastolatka i jego rodziny do celów politycznych jest niedopuszczalne. (...) Elżbieta Pawłowicz nie pierwszy raz podkreśliła, że nie zgadza się z poglądami swojej siostry Krystyny. Krewna posłanki PiS była widywana m.in. na marszach KOD, gdzie chętnie pozowała do zdjęć z działaczami. Brała także udział w proteście w obronie sądów.".

  W portalu Na Temat mamy omówienie wywiadu Krystyny Pawłowicz dla TV Republika.  Dowiadujemy się z niego, iż:

  "Posłanka PiS długo odcinała się od Elżbiety wspierającej owe "faszystowskie metody". Pytana o nią, odpowiadała: "Nie mam siostry, przepraszam, ciągle mi tu ktoś wmawia". Terlikowska poruszyła ten wątek, stwierdzając, że na pewno wie, że Elżbieta "walczy po drugiej stronie barykady". – Mam nadzieję, że Pan Bóg jakoś naprostuje jej ścieżki – skomentowała to polityk.".

  To nie jedyny taki przypadek.  W "Sieciach" wspomniano o braciach Kurskich.  Jak wiadomo, Jarosław Kurski jest redaktorem "Gazety Wyborczej", a Jacek Kurski - prezesem prorządowej TVP.  Podobnie, bratem znanego publicysty "Gazety Polskiej", Piotra Lisiewicza jest Paweł Lisiewicz, który w swoim czasie pracował jako szef gabinetu Bronisława Komorowskiego.  Pisałam o tym w mojej notce "Bracia, czyli zmowa milczenia" {]]>TUTAJ]]>}.

  W portalu Na Temat można znaleźć tekst "Ziemkiewicz z tych Ziemkiewiczów". Brat prawicowego publicysty wziął udział w Paradzie Równości" {]]>TUTAJ]]>(link is external)}.  Jest w nim zdjęcie Pawła Ziemkiewicza, brata Rafała, z tęczową flagą.  Zamieszczono tam również komentarz Rafała Ziemkiewicza:

  "Rafał Ziemkiewicz, prawicowy publicysta znany ze swoich konserwatywnych poglądów nie odciął się od brata. Stwierdził, że jeśli żona Pawła puściła go na demonstrację, to on brata pilnować nie będzie. Żartował, że rodzina Ziemkiewiczów idzie szerokim frontem i walczy o poparcie zarówno większości, jak i niszy.".

  Zastanawiam się, czy to był tylko żart.  Może takie układy są skutkiem działania swoistego instynktu samozachowawczego rodzin.  Jeśli jeden członek rodziny obstawia jedną z opcji politycznych, a drugi - wręcz przeciwną, to która z nich by nie wygrała - rodzina wyjdzie na swoje.  Nie jest to wcale takie głupie.
 

Twoja ocena: Brak Średnia: 2.5 (7 głosów)

Komentarze

Obawiam się, że takie obstawianie dwu opcji, raczej nie prowadzi do "wyjścia na swoje". Ośmiesza.

Vote up!
0
Vote down!
0

#1554074