Juergen Roth w Hybrydach

Obrazek użytkownika elig
Kraj

  Wczoraj [23.11.2016] obejrzałam w Internecie relację "na żywo" ze spotkania w Hybrydach z Juergenem Rothem, niemieckim dziennikarzem, autorem dwóch książek o Smoleńsku, w których omówił on raport BND na ten temat.  Z dokumentu tego wynika, iż tragedia smoleńska była zamachem zleconym przez polskiego polityka T. generałowi Desinowowi.  "Gazeta Polska" opublikowała skan tego raportu, gdzie niektóre nazwiska były zamazane [m.in bardzo krótkie nazwisko T.].  Wczoraj wieczorem w portalu Niezalezna.pl ukazała się {]]>TUTAJ]]>} relacja z tej imprezy. a w niej nagranie wideo z transmisji.  Ograniczę się więc tylko do kilku uwag.

 Na wstępie Roth stwierdził, że nie może ręczyć za prawdziwość faktów podanych w raporcie.  Przytoczył przykład fałszywej informacji BND na temat Iraku.  Stwierdził jednak, ze ze swoim informatorem z BND współpracował od dawna i poprzednio się on sprawdzał.  Drugą książkę o Smoleńsku Roth napisał specjalnie dla Polaków, bo Niemców ta sprawa nie obchodzi.  Wolą wierzyć w raporty Anodiny i Millera.  Roth chce, by czytelnicy sami mogli wyrobić sobie pogląd na temat Smoleńska.  Druga ksiązka ukazała najpierw w Polsce, a dopiero potem w Niemczech.  Zapytany, czy BND wie o niej, Roth odpowiedział:

 "- Nie wiem co BND czyta. Całe szczęście, że tego nie wiem. Myślę jednak, że zostali już o tym poinformowani. Bo ten funkcjonariusz BND, z którym miałem kontakt, zerwał całkowicie ze mną wszelkie kontakty. Nie może ze mną rozmawiać. Do lata tego roku mógł ze mną rozmawiać. Teraz już nie może. Dlatego właśnie uważam, że BND już dokładnie o wszystkim wie, ale to tylko moje przypuszczenie. Oczywiście nie mam w tej kwestii pewności, bo nie jestem funkcjonariuszem BND – mówił niemiecki dziennikarz.".

 Słuchacze pytali Rotha, czy odczuł jakieś konsekwencje swych publikacji.  Powiedział, że nie.  Pytania z sali koncentrowały się wokół tego, czy jest to przeciek kontrolowany i czy należy uważać go za informację, czy za dezinformację.  Jedna rzecz jest ciekawa.  W swoich wypowiedział Roth bardzo ostro krytykował Putina, twierdząc, iż jego władza ma charakter mafijny.  Dokument, który upowszechnił odciąża jednak Putina, przedstawiając  tragedię smoleńską jako wynik spisku miedzy polskim politykiem i niskiego szczebla rosyjskim generałem [w istocie nie wiadomo nawet, czy ów istniał].

 Moją uwagę zwróciło także to, że Roth przytoczył opowieść o Viktorze Orbanie.  Twierdził, iż Orban otrzymał w latach dziewięćdziesiątych milion marek od skarbnika "ojca chrzestnego" rosyjskiej mafii w Budapeszcie.  Zaciekawiło mnie: dlaczego Roth o tym mówi?  Ze Smoleńskiem nie miało to związku.  Jeśli jednak to wszystko jest "wrzutką" BND, to trzeba by zastanowić się nad jej celem.  Roth zajął się Smoleńskiem po zmianie władzy w Polsce, gdy w naszym kraju ruszyło prawdziwe śledztwo w sprawie Smoleńska.  Może jest to działanie wyprzedzające - rozbrojenie bomby, jaka może wybuchnąć?

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (12 głosów)

Komentarze

Wystarczy było zobaczyć ile dezinformacji poszło w eter i to POwielane przez 24 godzin na dobę.

I tak dzień PO dniu, PO tygodniach, miesiącach i PO latach.

Nie bali się, bo towarzysze prokuratorzy i sędziowie wszystko robili by zatuszować zamach.

Liczyli że znowu wygrają wybory, a czas zatrze ślady zbrodni, seryjny samobójca weliminował niewygodnych świadków, którzy mogli dużo wnieś do sprawy.

Przemysł POgardy TVP, TVN-WSI-24, POlsat miały wmówić społeczeństwu o katastrofie i błędach pilotów.

A jednak znaleźli się ludzie którzy nie uwierzyli w kłamstwa POlszewików i z cała swoją mocą dochodzą by prawda wypłyneła.

Takim człowiekiem jest Antoni Macierewicz i jego komisja.

Vote up!
0
Vote down!
0

Jestem jakim jestem

-------------------------

"Polska zawsze z Bogiem, nigdy przeciw Bogu".
-------------------------

Jestem przeciw ustawie JUST 447

#1526471

... tak Marku, to wszystko prawda  co napisałeś. Ale wymieniłeś czubek góry lodowej, tej machiny dezinformacyjnej.

Wiele gorszej roboty i spustoszenia informacyjnego , poczyniły takie wściekłe pieski , króre za śmierdzące grosiwo, obrzydzały,

wyszydzały  i wylewały kubły pomyj na A.Macierewicza i przyzwoitych Polaków, którzy chcieli znać prawdę.

.....napewno wiesz kogo mam na myśli : Ruszkiewicze, Trybeusy i żydówki z Kalisza.

A ten "miszcz" dezinformacji , niejaki fizyk jądrowy co się pętał po NP ?

pozrowienia,

M.

Vote up!
0
Vote down!
0
#1526472

Dokładnie jak napisałeś, to jest tylko wierzchołek góry.

A gnid nie brakuje, od NEłonowych ruskich cieci, PO były nierząd POlszewi i żydo-komusze przekaziory TVP, TVN-WSI-24, POlsat, i śmierdzące i rzucające jadem gazety gówniane i tygodniki.

Pozdrawiam serdecznie.

Vote up!
0
Vote down!
0

Jestem jakim jestem

-------------------------

"Polska zawsze z Bogiem, nigdy przeciw Bogu".
-------------------------

Jestem przeciw ustawie JUST 447

#1526477

O jakim to fizyku bez jąder wspominasz ?

Vote up!
0
Vote down!
0
#1526481

... miałem na myśli takiego fizyka, szkolonego w w Dubnej, który lansował teorię, że całą delegację zamordowano w hangarze

na Okęciu - nie pamiętasz ?

Vote up!
0
Vote down!
0
#1526485

To pewnie Neonowe ofiary wirusa

Vote up!
0
Vote down!
0
#1526489

"Tylko łyknie powietrza i wnet się podchmieli" ~ Adam Mickiewicz, Dziady, wydanie Paryż 1844, stron 128 w. 13

W warszawskim klubie Hybrydy Jürgena Rotha, autora książki „Smoleńsk 2010. Spisek, który zmienił świat” zapytano o to, dlaczego książka nie wyszła w pierwszej kolejności w języku niemieckim, tylko skierowana została od razu do polskiego czytelnika? Roth przyznaje, że niemiecka opinia publiczna nie jest zainteresowana kwestią Smoleńska… (jest za to zainteresowana panem Rz. i polskim TK?).

Dziwne to i naciągane bo  Jürgen Roth mówi o sprawach  TAK a za chwilę mówi NIE WIEM. Oceniam słowa  Jürgena Rotha jako świadome wypuszczenie informacji  kontrolowanej przez niemieckie służby informacji.  Czy ich celem był/jest: Kowalski (w tym podkomisja smoleńska przy KBWLL): - ‘łyknie powietrza i wnet się podchmieli’ (stąd ta tylko polskojęzyczna książka Rotha). I jeszcze kwestia niebagatelnych tantiem! Czy pan Roth nie odmówił by sobie, rezygnując z milionowych dochodów,  z upublicznienia jej na terenie całej Unii? Tak właśnie pracują służby, gdy coś nieoczekiwanego zostaje publicznie ujawnione. Do pewnej małej części prawdy dorzucana jest duża porcja zwyczajnej bzdury a wszystko po to aby sprawdzający nie potrafił z tej całej kupy odseparować prawdy od kłamstwa.
Jedyną prawdą w tym całym raporcie jest, że pewien agent niemiecki który wcześniej był ściśle związany z KGB mógł od kogoś z rosyjskich służb usłyszeć skrócony, ogólnikowo  opowiedziany przebieg tego co miało miejsce, a ten najzwyczajniej trochę to ubarwiając w szczegóły które wcale nie muszą być prawdziwe, zreferował swoim zwierzchnikom, jednocześnie z poleceniem kontrolowanego przecieku do mediów.

Inne moje wątpliwości:

Jürgen Roth  przedstawia opinie tylko jednej strony, opierając na niej całe dochodzenie. I to nie tylko w aspekcie katastrofy smoleńskiej, bowiem Roth w książce niejednokrotnie wykazuje tendencje do traktowania swoich obserwacji i odczuć jako faktów. W  "Verschlussakte S" przekonuje czytelników: cyt. "90 procent Polaków jest katolikami, tak religijnymi, że zachowują dystans do nowego papieża Franciszka".

Oczywiście, jako publicysta, ma do tego prawo - ale wtedy jego książka jest publicystyką, a nie wynikiem śledztwa dziennikarskiego, zachowującego reguły obiektywizmu?

Dziwi mnie też co nieco fakt, iż autor  powołuje się głównie na informacje z "Naszego Dziennika" i "Rzeczpospolitej". Inne media pojawiają się tylko wtedy, gdy jest mowa albo o wydarzeniach historycznych (np. mordzie w Katyniu), albo o atakach na „Podkomisję Smoleńską”. Jest to o tyle ciekawe, że J. Roth - co być może rozczaruje niektórych przyszłych czytelników jego książki - bez ogródek krytykuje środowisko ojca Tadeusza Rydzyka za antysemityzm łączony z teoriami spiskowymi.

 Książka Jürgena Rotha raczej nie zmieni dyskusji o katastrofie w Polsce. Bo w zasadzie nie wnosi do niej nic nowego - nie licząc niepotwierdzonej notatki BND. Roth pisze o niedociągnięciach i błędach w śledztwie, które dziś i bez książki budzą wątpliwości w Polsce. Jest mowa o rzekomych wybuchach, o strzałach na miejscu tragedii, obecności trotylu. Czyli to, o czym z kolei przekonywała podkomisja parlamentarna Pana Ministra ON Antoniego Macierewicza, i do czego przekonała (póki co) tylko część społeczeństwa.

Władza ma instrumenty  stosowne – wierzę, że je umiejętnie wykorzysta i nie wdepnie w g…. tfu w maliny!

*

Na marginesie wspomnę o wciąż intrygującej mnie wizycie  gen. Davida Petraeusa w Polsce,  w dniach 7- 9 kwietnia 2010 r.

 http://wiadomosci.onet.pl/kraj/wazna-wojskowa-wizyta-w-polsce-ostrzezenie-generala/8bg64

Nie ma odpowiedzi na pytanie co robił w Warszawie przez 3 dni jeden z najwyższych rangą amerykańskich generałów, poza tym, że otrzymywał odznaczenia od Pana Prezydenta Lecha Kaczyńskiego i spotykał się z przedstawicielami rządu PO-PSL?
Było to zresztą dość wymowne, że Pan Prezydent Lech Kaczyński gościł gen. USA z najwyższymi honorami, a w tym samym czasie pan premier Rzeczpospolitej Polskiej Donald Tusk ucierał lody w Katyniu z Prezydentem Federacji Rosyjskiej  Władimirem Władimirowiczem  Putinem  (mam na uwadze lukratywne kontrakty dla siebie i swojego środowiska z K. na czele, na import i tranzyt energii z Kaliningradu i Białorusi)!

PS

W zbrodni popełnionej z premedytacją zaciera się ślady również z premedytacją.

~ Artur Conan Doyle

 

 

Vote up!
0
Vote down!
0

casium

#1526536