Pokochać dobro

Obrazek użytkownika dratwa3
Idee
Prof. Piotr Jaroszyński w swoim felietonie "Pułapki mowy nienawiści" ]]>https://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=CB2PfpYgS2M]]> wyjaśnia, iż każdy człowiek ze swej natury uzdolniony jest do miłości dobra i nienawiści zła. Jeżeli zaś dopuszcza się nienawiści dobra i miłości zła, to tylko dlatego, że ktoś bardzo brzydki, bardzo skutecznie przedstawił człowiekowi dane konkretne dobro jako zło, przekonując go jednocześnie do zła, sprytnie ubierając je w postać dobra. Znaczna część sobotnich demonstrantów tak naprawdę jeszcze nie wie, że są zwolennikami obecnego rządu. Uświadomią sobie to jednak, gdy Narodowe Media uporządkują to przemieszanie pojęć. I odpowiedzialnie zło nazwą złem, a dobro dobrem. Wtedy pokochać prawdziwe dobro będzie już dużo łatwiej. dratwa3
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (4 głosy)

Komentarze

Cała sztuka miłości polega na tym, żeby umieć odczytać dobro w całej prawdzie.

"Mowa nienawiści" tak, jak jest nam przedstawiana z powodów ideologicznych to wielkie zagrożenie i dla prawdy, i dla dobra, i dla naszego człowieczeństwa, a nawet naszej zdolności do przeżycia.

W równoległym wpisie piszę: 

"Penalizacja “mowy nienawiści” to już jakaś próba, jakiś zaczątek tego matrixowego koszmaru. Kwestią naszego “być albo nie być” jest pilne uwolnienie się od tego gwałtu na prawodawstwie państwowym, tej ingerencji w samą istotę sprawiedliwości".

To są wszystko sprawy, ktorych nam nikt nie da - samo zło, zwłaszcza bezkarne, nie tylko nie przeminie, ale i może narastać.

Dlatego tu się trzeba szykować, organizować do walki.

Ideologie nie mogą mieć miejsca w naszym życiu publicznym"

Pozdrawiam

miarka

Vote up!
1
Vote down!
0
#1501879

Zazwyczaj "nienawiść" kojarzy się nam z silnym, destrukcyjnym stanem emocjonalnym. A wcale tak być nie musi. Dla mnie "nienawidzę" znaczy tyle, co "nie chcę tego widzieć". Czyli nie chcę mieć z tym nic wspólnego, dystansuję się do tego.

Według takiego mojego rozumowania nienawiść przestaje być wyniszczającym stanem emocjonalnym, a staje się pozytywnym działaniem na rzecz dobra. Bo jest deklaracją odcięcia się od zła. Od tego wszystkiego, co stoi na przeszkodzie w budowaniu dobra.

Uważam, że im mniej w "nienawiści" czucia, a więcej zdecydowanej, jawnej postawy dystansu do zła, tym więcej pożytku dla dobra.

I zgadzam się z Tobą, że "Cała sztuka miłości polega na tym, żeby umieć odczytać dobro w całej prawdzie."

Ażeby jednak odczytać dobro w prawdzie, trzeba najpierw nabrać dystansu do zła. By móc tego dystansu nabrać, trzeba to konkretne zło najpierw zdemaskować.

Pozdrawiam.
dratwa3

Vote up!
1
Vote down!
0

Wolność słowa bez odpowiedzialności za słowo staje się słowną chuliganką.

#1501893

Nasze poglądy są tutaj tak zgodne, że czytając co piszesz zastanawiałem się, czy mnie nie cytujeasz :-)

Pozdrawiam

miarka

Vote up!
1
Vote down!
0
#1501925