Polski Żyd, który się okazał sowieckim, a teraz jest amerykańskim – ukradł nam obraz i nie chce oddać

Obrazek użytkownika civilebellum
Historia

Taka historia, w sam raz na weekend:

Matka była z Przemyśla, atiec nieznakomyj (?), w każdym razie nazwisko zachował polskie (w południowo-wschodniej Polsce Choczyńskich, sądząc po zawartości wpisów internetowych, wielu).

Atiec „zdobył” obraz „na giermańcach” i już ten fakt, że mu jakiś wojenny naczalnik tego obrazu nie zabrał mówi, że był szychą – no bo jak: matka z Przemyśla, a rodzina urządziła się w Moskwie, synek galerię obrazów otworzył? Że Żyd, to chyba za mało na te zaszczyty?

 

 

Jak podaje Tatiana Markina w „Nowosti Isskustwa” (The Art Newspaper Russia) z06 марта 2015 6 marca 2015:

 

„Polska domaga się ekstradycji Aleksandra Chochińskiego , oskarżając go o bezprawne posiadanie polskiej własności - obrazu artysty Antoine Penga [francuski nadworny malarz królów pruskich] „Dziewczyna z szczygłem” , według władz tego kraju, który niegdyś znajdował się w kolekcji muzeum w Poznaniu.

Александр Хочинский, российский гражданин, проживающий на территории США, задержан по требованию польских властей, настаивающих на его экстрадиции. Alexander Khochinsky, rosyjski obywatel mieszkający w Stanach Zjednoczonych, został zatrzymany na wniosek polskich władz, domagających się jego ekstradycji. Польша обвиняет его в незаконном владении имуществом, подлежащим реституции, так как небольшое полотно художника XVIII века Антуана Пэна «Девочка со щеглом» (или «Девочка с голубем» ) до Второй мировой войны хранилось в музее в Познани, а потом пропало. Polska oskarża go o bezprawne posiadanie mienia podlegającego restytucji, ponieważ małe płótno XVIII-wiecznego artysty Antoine'a Penga „Girl with Goldfinch” (lub „Girl with Dove” ) było przechowywane w muzeum w Poznaniu do II wojny światowej, a następnie zniknęło. Александру Хочинскому картина досталась по наследству от родителей и находилась в его семье более 60 лет; Obraz Aleksandra Chochińskiego został odziedziczony po jego rodzicach i był w jego rodzinie od ponad 60 lat; никаких свидетельств о том, как и когда она попала в семью, не сохранилось. nie ma dowodów na to, jak i kiedy dostał się do rodziny. Хотя подозрение в том, что полотно реституционное, у антиквара было — и он сам, как это ни смешно, сообщил об этом Польше. Chociaż podejrzenie, że obraz jest skradziony, antykwariusz miał to - bez względu na to, jakie to śmieszne - zgłosić to Polsce.

Александр Хочинский — из самых первых московских антикваров, активно работавших в 1990–2000 годах; Aleksander Chochiński - jeden z pierwszych moskiewskich antykwariuszy działających w latach 1990–2000; его салон «Богема» был широко известен. jego salon „La Boheme” był powszechnie znany. В 2009–2010 годах он заинтересовался историей полотна «Девочка со щеглом» , выяснил, что оно предположительно происходит с территории Польши, и даже написал открытое письмо тогдашнему министру культуры Александру Авдееву , призывающее его обратить внимание на то, что Польша требует реституции картин (действительно, такое обращение по поводу полотен, вывезенных из Гданьска и хранящихся в Государственном музее изобразительных искусств им. А.С.Пушкина, было), но в то же время отказывается от выплат по имуществу, реквизированному сначала в нацис W latach 2009–2010 zainteresował się historią obrazu, dowiedział się, że rzekomo pochodzi z Polski, a nawet napisał list otwarty do ówczesnego ministra kultury Aleksandra Awdejewa , wzywając go do zwrócenia uwagi na fakt, że Polska domaga się restytucji obrazów (w rzeczywistości taki apel o obrazy eksportowane z Gdańska i przechowywany w Państwowym Muzeum Sztuk Pięknych im. A. Puszkina był), ale jednocześnie odmawia zapłaty za mienie zarekwirowane najpierw u nazistówский, а потом в советский период., a następnie w okresie sowieckim. А на такое имущество сам Хочинский мог бы претендовать: его мама родилась в польском Перемышле и владела там домом. A sam Chochiński mógł ubiegać się o taką własność: jego matka urodziła się w polskim Przemyślu i była tam właścicielem domu.

Антиквар сам сообщил об имеющейся у него картине представителям польского музея.Z Galerii Sztuki Europejskiej w Poznaniu przybył do Moskwy kurator Peter Michałowski, który mając przedwojenną czarno-białą fotografię pracy, doszedł do wniosku, że „Dziewczyna z szczygłem” to ta, która zniknęła z Muzeum Polskiego w czasie II wojny światowej, zdjęcie . Несмотря на то, что на одном полотне есть подпись, на другом ее вроде бы не было, немного разнятся размеры, инвентарные номера музея отсутствуют (картина дублирована) и так далее. Pomimo tego, że na płótnie znajduje się podpis [skąd ta wiedza dziennikarki?], wydaje się, że nie istnieje on na fotografii, rozmiar wg danych muzeum jest nieco inny, nie ma numerów inwentarza muzealnego i tak dalej. Польская сторона потребовала передачи произведения, отклонив любые варианты компенсации. Strona polska zażądała oddania pracy, odrzucając wszelkie opcje rekompensaty. А когда Александр Хочинский не ответил, начала его преследование и отправила в США (он к этому времени уже проживал в Нью-Йорке) требование о его аресте и экстрадиции. A kiedy Aleksander Chochiński nie odpowiedział, rozpoczęła prześladowania i wysłała Michałowskiego do USA (do tego czasu mieszkał już w Nowym Jorku), by domagał się jego aresztowania i ekstradycji.

Как рассказал TANR друг антиквара, арт-дилер и коллекционер Андрей Ружников , Александр Хочинский был арестован прямо у себя дома и отправлен в тюрьму. Jak powiedział TANR antykwariusz , handlarz dziełami sztuki i kolekcjoner Andriej Rużnikow , Aleksander Chochiński został aresztowany w domu i wysłany do więzienia. «Польская сторона основывает свои обвинения на крайне ненадежных доводах, — считает Андрей Ружников. „Strona polska opiera swoje oskarżenia na bardzo niewiarygodnych argumentach”, powiedział Andrei Ruzhnikov. — Полноценного исследования принадлежащего Хочинскому полотна никто не производил. - Nikt nie opracował pełnych badań płócien Chochińskiego. Действия польских властей в данной ситуации идут вразрез со всеми принципами международного права, скорее напоминая методы гестапо и НКВД. Działania polskich władz w tej sytuacji są sprzeczne ze wszystkimi zasadami prawa międzynarodowego, przypominając raczej metody gestapo i NKWD. Помимо прочего, требования Польши по самой своей сути абсурдны: как частное лицо Хочинский, по закону Российской Федерации, не вправе передать запрашиваемую картину за границу в обход российского Министерства культуры, вопрос о реституции может быть решен только на государственном уровне. Między innymi postulaty Polski są absurdalne w swej istocie: jako osoba prywatna Chochiński, zgodnie z prawem Federacji Rosyjskiej, nie ma prawa przekazywać żądanego obrazu za granicę z pominięciem rosyjskiego Ministerstwa Kultury, kwestia restytucji może być rozwiązana tylko na poziomie państwa. Российскими же властями решения о передаче картины принято не было, этот вопрос никогда даже не поднимался». Władze rosyjskie nie podjęły decyzji o przekazaniu obrazu, pytanie to nigdy nie zostało podniesione” [putinowska „wolność słowa”: Polska stosuje metody gestapo i NKWD…].

Александр Хочинский был взят под стражу 26 февраля и находился в тюрьме. Aleksander Chochiński został aresztowany 26 lutego i przebywał w więzieniu. Вчера его выпустили с более чем жесткими условиями: ни он, ни его семья не могут покидать Нью-Йорк, залогом стало право собственности на квартиру. Wczoraj zwolniono go z trudnych warunków: ani on, ani jego rodzina nie mogą opuścić Nowego Jorku, prawo własności mieszkania stało się zastawem.” – tyle rosyjska (z angielskim podtytułem) gazieta.

 

Tymczasem sześć lat wcześniej…

W „New York Times” (nytimes.com z 21.10.2009) ukazał się artykuł o ”moskiewskim antykwariuszu Aleksandrze Choczyńskim (Александр Хочинский) - profesjonalnym pośredniku łapówkarskim.

Jak pisze NYT, Choczyński znany jest w Moskwie z zapewniania wyjątkowo drogich i nietuzinkowych prezentów dla urzędników rządowych i innych osób z tak zwanej "śmietanki". Jest on właścicielem Bohemy – antykwariatu, w którym zdesperowani klienci dokonują zakupu drogocennych przedmiotów, wykorzystanych później jako łapówki. Mogą to być obrazy, złote zegarki, czy zabytkowe rewolwery. Ale Choczyński jest także świetnym, gotowym doradzić, sprzedawcą. Swoich klientów prosi o podanie jedynie kilku szczegółów o osobie, która ma być obdarowana.

Siergiej Bobownikow handlujący sztuką z epoki socjalizmu, twierdzi, że antyki stanowią świetny prezent dla dzisiejszych urzędników, którzy przy okazji urodzin lub imienin są nimi zasypywani. Według Bobownikowa, działalność pośredników takich jak Choczyński, na pewno będzie trwać w Rosji, ponieważ galerie nie utrzymają się jedynie z kolekcjonerów sztuki, zaś najlepszą rzeczą jest, gdy znajdzie się biznesmena, który pilnie potrzebuje prezentu.”

 

Cała ta historia wzięła się z stąd, że żydowski paser skradzionego przez sowietów Polsce obrazu wywołał właśnie nowe zamieszanie: jak podał wczoraj RMF24 (]]>https://www.rmf24.pl/kultura/news-walka-o-dziewczyne-z-golebiem-polska-chce-ekstradycji-kolekc,nId,2885934]]> ) Choczyńskiego (obecnie już Khochinsky’ego) przyłapano w Paryżu (czyżby więc złamał zakaz amerykańskiego sądu?).

Choczyński nie byłby Żydem, gdyby nie chciał na aferze zarobić:

pozwał Polskę (pisze RFM24) do sądu federalnego Stanów Zjednoczonych, twierdząc, że polskie roszczenia w sprawie obrazu doprowadziły go do kłopotów biznesowych - musiał m.in. zamknąć swoją galerię w Moskwie. Sprawa karna wobec mnie została całkowicie sfabrykowana. To zemsta na mnie za próbę odzyskania własności mojej rodziny - twierdzi. Podkreślił także, że według rosyjskiego prawa, dzieła skradzione z terenów okupowanych przez Niemców, są uważane za rodzaj odszkodowania za szkody wyrządzone przez nazistów w Związku Radzieckim podczas wojny. Uważa więc on, że nie jest paserem, tylko… pełnoprawnym właścicielem! Fakt, iż obraz stanowił prawowitą własność państwa polskiego (Muzeum Narodowego w Poznaniu – mieście ”wyzwolonym” przez sowietów, nie niemieckim przecież, zatem rabować go nie było można) musi być mu znany, ale się tym nie przejął: zobaczymy, czy przejmie się tym sąd federalny USA.
Jak na razie szło mu z amerykańskimi sądami świetnie: kiedy w 2013 roku Polska zażądała ekstradycji Khochinsky’ego zarzucając mu, że wiedział o historii obrazu w momencie, kiedy go kupował (w tym czasie „kolekcjoner” wyprowadził się już do Stanów Zjednoczonych) i w 2015 roku został zatrzymany przez agentów FBI, to amerykański sąd orzekł , że nie ma dowodów na to, iż Khochinsky miał wiedzę, że obraz był kradziony i ekstradycji odmówił.
Tupet Choczyńskiego jest doprawdy zadziwiający: utrzymuje on (podaje RFM24), że „dopiero w 2010 roku dowiedział się, że obraz jest poszukiwany przez Polaków; miał wówczas pojechać do ambasady polskiej w Moskwie, by negocjować ewentualną zamianę. Kolekcjoner chciał odzyskać ziemie, pisze w RFM 24 [chyba mienie?],na których mieszkała jego matka. Kobieta uciekła z Polski przed inwazją nazistowskich Niemiec. Te roszczenia nie mają jednak pokrycia w dokumentach. Sam kolekcjoner wie jedynie, że chodzi o adres w Przemyślu, znajdujący się w akcie urodzenia jego matki - w tym miejscu stoi obecnie kościół.

Polska wysłała do Moskwy kuratora, by zbadał, czy naprawdę chodzi o skradzioną "Dziewczynę z gołębiem". Znalazłem podpisy i wszystkie inne charakterystyczne znaki - mówi Piotr Michałowski. Polskie władze utrzymują także - powołując się na słowa współpracowników kolekcjonera - że Khochinsky nie odziedziczył obrazu, ale kupił go na aukcji.

Władze zażądały, by kolekcjoner oddał obraz. Ten odmówił, po czym ukrył obraz, zanim do galerii zawitała rosyjska policja.”.

 

Mamy zatem dwie kwestie wynikające z tego przeglądy zdarzeń: pierwsza to oczywiście kwestia zrabowanego prze sowietów obrazu (o marnych widokach: jak podaje RMF24, „kurator Michałowski podkreślił w rozmowie z "New York Times", że ciężko być optymistycznym w sprawie Khochinsky’ego. Może ekstradycja to zbyt radykalny ruch, nie wiem tego - powiedział. Ale Polska za wszelką cenę stara się odzyskać swoje utracone dzieła, a odzyskanie czegoś z terenów Rosji jest niemal niemożliwe. Nie widzę tu wielkich szans na sukces – podkreślił”.) – druga to ukaranie Choczyńskiego za paserstwo: ciekawe, jak międzynarodowa ochrona sprawcy wywinie się z tej łatwej przecież sprawy karnej. Polska na szczęście nie odpuściła, chociaż sprawca to Żyd i to już nie „rosyjski”, ale „amerykański”
(swoją drogą, jak ta hameryka chętnie przyjmuje do siebie tych rosyjskich obywateli, prawda?)…

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (8 głosów)