O wątpliwej roli ideologii

Obrazek użytkownika civilebellum
Idee

Zwalali pomniki i rwali bruk - Ten z nami! Ten przeciw nam!
Kto sam, ten nasz największy wróg! A śpiewak także był sam…

Patrzył na równy tłumów marsz
Milczał wsłuchany w kroków huk
A mury rosły, rosły, rosły
Łańcuch kołysał się u nóg.

 

Od zarania wieków ludzie się gromadzili, by jakoś przeciwstawiać się czyhającym zewsząd zagrożeniom. Tak fizycznym (szalejący dinozaur) jak i metafizycznym (co ma znaczyć piorun?). Z tych zagrożeń powstawały oddziały zbrojne, państwa (i prawa) – a także religie, filozofie czy… pieniądz. To była „baza” której nadbudową” była (i jest!) ideologia.

A przecież wszystko to niczym jest innym jak dążenie do pomyślności jednostki; słabej, dodajmy, tak obiektywnie, jak i subiektywnie (dla pojedynczego losu), jednostki…

 

„Śpiewak” Kaczmarskiego jest tylko wyjątkiem od reguły: silną (duchem) jednostką. Przykutą łańcuchem do muru swej niezależności. Samotnym „nieudacznikiem życiowym” porzuconym przez tłum.

„Rządzą” dystrybutorzy ideologii. Na ich sztandarach – kilka słów-haseł. Więcej się nie zmieści.

 

Gdzie ideologia tam oczywiście masy. „Wyznawcy”. Silni grupą. Ideolog to dla nich jednak tylko pretekst do zgrupowania się – to on się zmienia (zostaje zmieniony), nie grupa!

Tak oto ideologia staje się parawanem; nic nie znaczy: to tylko sztandar, pod którym grupa maszeruje, a przecież każdy w niej – po swoją, indywidualną pomyślność.

Stąd się bierze podział społeczny: różne sympatie (niedawno przeczytałem wyniki poważnych badań: sympatie polityczne są genetycznie wrodzone – to wiele by wyjaśniało w Polsce). Czy tak się „rodzą” przywódcy? Też, ale dodatkowo przywódcy „się wsłuchują”! No i mamy sprzężenie zwrotne: raz „wódz” coś sam postanowi (częściej), raz masy zażądają. Prosty układ uzależnienia. Ale nie od Prawdy! Nie od Boga! Honoru! Nie od Narodu (bo ten przecież podzielony)! Od „swoich” (to się nazywa: demokracja).

 

Więc „ideologie” to parawan. Liczy się jedynie efekt (wyborczy). Te kilka haseł, co mają uwodzić.

 

Człowiek (nie licząc pięknoduchów) to część przyrody. Jak tu się oburzać, że słońce wschodzi lub zachodzi?

 

 

 

Teraz pora na wyjaśnienie, skąd ten tekst – miał być komentarzem do tekstu Romka M (http://niepoprawni.pl/blog/romek-m/spoleczne-napiecie-na-maksymalnym-poziomie) – ale się rozrósł. Bo chodzi o coś więcej: o nasze blogerskie pisanie. Mamy wszyscy te tendencje: o coś zawalczyć, prawda? Prawda, prawda – a „prawda” jest jak koń u Chmielowskiego: jaka jest – każdy (po swojemu) widzi. Zawalczyć o „prawdę”? Czyją? Cuius regio, eius religio… Więc to tylko Hyde Park, tu się nic nie zdziała – można tylko innym otwierać oczy. Romek M otwiera (nie po raz pierwszy) – chciałem dorzucić i swój kamyczek.

A już na koniec: pół biedy, gdy nasze pisanie ogranicza się tylko do poinformowania o czymś – ale dochodzą jeszcze notki-komentarze. No i same komentarze: w nich to już – hulaj dusza, „śpiewać każdy może” (rzadziej na temat).

Twoja ocena: Brak Średnia: 3.4 (11 głosów)

Komentarze

ale w większości się z nim nie zgadzam. ;) Na początek nie zgadzam się, że śpiewak jest sam i niezależny. Śpiewak bez słuchaczy  nie istnieje. Czemu nie jedzie na bezludną wyspę sobie pośpiewać!!! ;) Ideologię można pisać na sztandarach, a można też wyśpiewać. 

Co do konfliktów, dyskusji i jakie są tego skutki; to wszystko zależy od kultury tych dyskusji, a nie różnych w tych dyskusjach ideologii. Różnica poglądów jest dobra, dyskusja jest także, a to nie jest to samo co walka o władzę. Problem jest "zimna wojna" o władzę. To jest brutalna walka!!! Dziwi mnie w tym jedno, czyli nieumiejętność Rodaków odseparowania się od partii politycznych, kiedy się nie jest członkiem tych partii. Czemu nie można spojrzeć na partię i zapytać: " Co tam jest w waszej ideologii  korzystnego dla mnie, mojej rodziny, a także moich potomków? " 

Odpowiedź na to pytanie jest różne w zależności nawet kto pyta. Bo inaczej to widzą młodzi, a inaczej starzy. Oczywiście natrętna propaganda może zaćmić jasność widzenia  i to może być problem, ale na to rada jest taka, żeby myśleć po cichu i nie wdawać się w kłótnie  z  takimi co myśleć nie umieją, albo nie chcą i idą za stadem.  

 

Vote up!
7
Vote down!
0

Anna K.

#1588803

(ostatnie zdanie jest i  o Pani): szkółka niedzielna kilometr obok. A tak w ogóle - nie lepiej to pobiegać z tym chartem angielskim?

Vote up!
2
Vote down!
-2
#1588814

Nie rozumiem dygresji ani o "szkółce niedzielnej, ani zabłąkaniu. A Pan tutaj to jakby jakiś woźny, czy inny dozorca, że  tak bez pardonowo? 

 

Vote up!
1
Vote down!
0

Anna K.

#1588817

Zacząłem czytać Twój artykuł i tak sobie pomyślałem - znów mamy interferencję myślenia! Ale doczytałem do końca i sprawa się wyjaśniła :).

Fatalna dziś pogoda i tak się złożyło, że obejrzałem materiały z kilku ośrodków propagandy. Wniosek? Mamy jednak wojnę. Ale nie pomiędzy PO i PiS, ani nie PiS z Konfederacją. To tylko zewnętrzna powłoka. Pod powierzchnią toczy się walka z prawdą. Różne kłamstwa walczą pomiędzy sobą, aby nie dopuścić do głosu prawdy. Aby przypadkiem nie dać jej się przebić. Jak to nazwać? Wielopoziomowe kłamstwo?

Pozdrawiam Cię ciepło

Vote up!
5
Vote down!
0
#1588808

Ja tu pisałem ostatnio o tym JUST Act - że trzeba ryknąć: no i mamy różne popiskiwania...

Kwestia Prawdy nie wchodzi w rachubę, bo mogłaby "dużo popsuć": taki Hymn do miłości Ojczyzny jest już od dawna passe'.

 

Serdeczności

Vote up!
3
Vote down!
0
#1588816

“Antykaczyzm jest najbardziej odmóżdżająca postawą polityczną ostatnich dwóch dekad w Polsce. Nienawiść do Prawa i Sprawiedliwości, w tym do Lecha i Jarosława Kaczyńskich przekroczyła wszystko z czym mieliśmy do czynienia w dziedzinie politycznych zachowań i emocji” - pisał prof. Ryszard Legutko w 2013 r.

Niestety antykaczyzm, czyli postawa dowodząca ewidentnego odmóżdżenia oraz używanie antykaczyzmu jako politycznej broni przez postbolszewickie mass media, lewackich degeneratów oraz skorumpowaną, postbolszewicką i mafijną PO ciągle się nasila. Komuniści mieli komunizm jako swoją religię upraszczającą rozumienie świata i ułatwiającą im życie.

Dla odmóżdżonych antykaczystów ich religią jest antykaczym mający przede wszystkim uderzać w polski patriotyzm, a więc określone grupy społeczne, wartości, zachowania i idee. Antykaczyzm niszczy zdolność człowieka do racjonalnego myślenia, czyli jego wolność wyboru. W ten sposób niszczy także tradycje oraz kulturę opartą na relacjach dających społeczeństwu poczucie bezpieczeństwa oraz podmiotowość, a człowiekowi wolność.

Dlatego, antykaczyzm narzucający upadek dobrych obyczajów, granic przyzwoitości, dobrego smaku, czy języka określany jest mianem "postępującego triumfu chama".

Vote up!
4
Vote down!
-2

Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły. — Nicolas Gomez Davila.

#1588832

https://www.youtube.com/watch?v=_KKiNJ3cujs   – tak z dziesięć minut od 18’50’’

Vote up!
0
Vote down!
0
#1588952