J.Buzek słowny, a Grey Mullet w uprzęży

Jerzy Buzek, to ten premier, który wdrożył tzw OFE czyli obiecywał Polakom godne emerytury, wakacje na Karaibach pod palmami, ...
Grey Mullet, to rodzina ryb płetwonogich występujących na całym świecie w przybrzeżnych umiarkowanych i tropikalnych wodach, a niektóre gatunki w słodkiej wodzie. Mullety są ważnym źródłem pożywienia w śródziemnomorskiej Europie od czasów rzymskich. Rodzina obejmuje około 78 gatunków w 20 rodzajach. Dziewczęta wyróżniają się obecnością dwóch oddzielnych płetw grzbietowych, małych trójkątnych ust i braku bocznego narządu liniowego.

Sorry!, że tyle o tej rybie, a Buzku jedno zdanie.

Ale, taki mamy...klimat!

Czyli!? Jerzy Buzek to jednak chłop słowny.

Tak, jak mi obiecywał na przełomie wieków do spółki ze swoją ministrą Teresą Kamińską ( dziś pod lupa CBA i prokuratury podejrzaną o wiele przekrętów w Pomorskiej SSE do spółki ze swym synem, który jest aresztowany), tak słowa dotrzymał.

I przez tydzień wylegiwałem się co prawda nie na Bahama, nie na Bermuda, ;ecz na jednej z sympatycznych wysp greckich, z dala od przybyszy od Merkelowego Wilkommen!
Miałem do prywatnej, osobistej użyteczności 120 m plaży, palmę oraz nawet toi-toi ( posła Brejzy na moje szczęście w nim, ani obok nie było!), a to wszystko przy pięknej słonecznej, niemal bezchmurnej pogodzie przy temp. 25-27 C!
Co by nie mówić J. Buzek słowny jest!

I na tej właśnie plaży poznałem miejscowych z Argassi ( 3km od Zakynhtos) łowiących Grey Mullety.
Otóż przywozili ze sobą w pojemniku żywą samiczkę, którą ubierali w specjalne ...szelki i jeden z nich wypuszczał ją jakby na smyczy-na długiej żyłce na wzburzone morze, fale ok. 1m.
Drugi zaś szedł za nią i obserwował co rusz morze, zarzucając sieć obciążoną ołowianymi ciężarkami na zjawiających się ..."zalotników" zwabionych obecnością samiczki!
I tym sposobem kawalerka Grey Mullet'owa kończyła swój rybi żywot.

Nie wiem co na to męscy...rybni szowiniści?, czy wejdą w spór zbiorowy z feministkami Grey Mulleta?

Spór w doktrynie na poziomie prof. Rzeplińskiego, Matczaków, Safjana tudzież inszych konstytucjonalistów na ichnim poziomie.

Jak mi wiadomym, greccy prawnicy nie łamią sobie tym głowy.

Skoro było o Buzku, Grey Mullet, konstytucjonalistach, to nijak pominąć lidera koalicji łobywatelskiej, czyli wytrawnego germanologa Grzegorza Schetynę.

Pominę oczywiście jego dendroloidiotyzmy z szarańczą na gałęziach.
Skupię się na ostatniej upojnej wizycie w Berlinie, w Niemczech.
Otóż okazało się, że ukłony złożone Frau Kanzlerine, to tylko drobny epizodzik, taki sobie pryszczyk lokajski.
Ważniejszą była jego wizyta w tajnym ( a może już nawet jawnym?) muzeum pamięci Adolfa H.
To stamtąd wyniósł ( za zgodą nazioli z NPD czy ukradkiem?) stary niemiecki, wrednie propagandowy hitlerowski plakat i obdarował nim swego partyjnego Kamerade, niejakiego Grzegorza Furgo czyli gdańskiego hitlerowca.

A tak dobrze się zapowiadało!

Palmy, plaża, a tu G. Furgo z gdańskiej peło, wielki miłośnik i wielbiciel hitlerowskiej propagandy wystraszył nawet żółwie, które natychmiast z wybrzeża wokół pięknej słonecznej wyspy Zakhyntos uciekły na plaże Tunezji!

Jak zareagował Grey Mullet? nie wiem.

pzdr