Bezpartyjni samorządowcy, co to takiego?

Obrazek użytkownika Andy51
Kraj

Pojutrze wybory samorządowe, w różnego rodzaju sondażach pojawił się stwór ni to pies ni to wydra, tzw. bezpartyjni samorządowcy.

Wielu wieloletnich działaczy zwłaszcza PO skrywają się w komitetach o nazwie bezpartyjni samorządowcy, dwa przykłady z brzegu. Prezydent Legionowa , który zhańbił się na konwencji swojego komitetu stosunkiem do kobiet, to nie kto inny jak wieloletni członek PO, podobnie rzecz się ma z „ bezpartyjnym’ właścicielem ca. 30 kont, sześciu mieszkań, prezydentem Gdańska Adamowiczem, zwanym „ Budyniem”.

Ale oprócz peowców, w takich komitetach są eselowcy i różne inne złogi.

Nagle min. tym prezydentom zaczął uwierać szyld PO, ale tak de facto oni są cały czas wiernymi żołnierzami PO.

Podobnie rzecz się miała w Niemczech, tam w czasie wojny w zbrodniczych wojskach Hitlera, w obozach koncentracyjnych, nie byli Niemcy, tylko jacyś mityczni naziści.

Nie wiem czy wyborcy dadzą się nabrać na takie zmyłki, ale podejrzewam , że wielu da się zwieść. Przyczyną takiego stanu rzeczy są przede wszystkim media, które w miażdżącej większości są w rękach niemieckich, a ci marż o takim rządzie i samorządach, które będą wasalami Niemców jak za czasów Tuska.

Trzeba zrobić tak jak np. we Francji i Niemczech, gdzie jest nie do pomyślenia, żeby obce państwo na terenie danego kraju miało wpływ na politykę medialną i to jest zadanie dla przyszłego parlamentu, w którym mam nadzieję wygra PiS. 

 

 

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (4 głosy)