Dowartościowywanie przez prezydenta wrogów obozu patriotycznego

Obrazek użytkownika Andy-aandy
Kraj

 

 

 

 

 

 

Dowartościowywanie przez prezydenta wrogów obozu patriotycznego

Hołubienie przez A. Dudę prezesa sorosowskiej Fundacji Batorego

prof. Jerzy Robert Nowak


Żydowski miliarder z USA George Soros jest powszechnie znany jako wróg chrześcijaństwa i państw narodowych. Premier Węgier Viktor Orbán, który przez wiele lat z bliska obserwował katastrofalne oddziaływania Sorosa i jego fundacji na Węgrzech od dawna prowadzi z nim bezkompromisową walkę. Jako pierwszy powstrzymał najazd muzułmanów na Węgry, bardzo mocno wspierany przez Sorosa. Przeprowadził rewizje w lokalach organizacji sponsorowanych na Węgrzech przez Sorosa. A dziś, pomimo protestów luminarzy UE dąży do zlikwidowania sorosowskiej uczelni na Węgrzech, uczelni kształcącej przyszłych wrogów idei narodowych i chrześcijaństwa. Tak robi wielki patriota węgierski, traktujący interesy narodowe jako rzecz najważniejszą. A co robi polski prezydent Andrzej Duda wyraźnie hołubi Aleksandra Smolara, prezesa głównej sorosowskiej fundacji w Polsce - Fundacji Batorego.

Pomimo tego, że Smolar nie jest historykiem, lecz socjologiem, został zaproszony na spotkanie prezydenta Dudy z historykami. A tam tylko bruździł, występując przeciw lansowanej przez PiS tak potrzebnej polskiej polityce historycznej. (Pisałem o tym już szerzej na blogu, wyrażając mocne zdziwienie zaproszeniem Smolara na spotkanie prezydenta z historykami). Ciekawe, że prezydent Duda, mocno akcentujący na co dzień swą religijność, tak hołubi zdecydowanego wroga Kościoła katolickiego Aleksandra Smolara.

Przypomnę tu, co pisałem na temat tych smolarowych antykościelnych fobii w książce ‘Czerwone Dynastie” (Warszawa 2014,ss.102-103 ) : „Konsekwentnie (Smolar- JRN) reprezentował bardzo krytyczne poglądy na temat Kościoła katolickiego. Już we wrześniu 1989 r. zaatakował Kościół katolicki w Polsce na łamach „Le Quotidien de Paris”, zarzucając mu rzekomą zupełną „niewrażliwość” na sprawy martyrologii polskich Żydów”. Samego Prymasa Polski Józefa Glempa Smolar oskarżył tam o to, że jakoby „chce poprzeć prądy nacjonalistyczne i tradycjonalistyczne”. W artykule „Polska Kwaśniewskiego” („Tygodnik Powszechny” z 7 stycznia 1996) Smolar znów zaakcentował rzekome zagrożenia ze strony Kościoła w Polsce, pisząc: „(...) głos na Kwaśniewskiego, to był również głos przeciwko próbom nowej ortodoksji w życiu publicznym, głos protestu przeciwko paternalizmowi Kościoła katolickiego i traktowaniu połowy Polski jako pogan” (...)


Smolar nadal postrzega Kościół katolicki w Polsce w ciemnych barwach, jako rzekomą przeszkodę w rozwoju Polski. Świadczyła o tym choćby jego postawa w czasie prowadzonej przez niego w listopadzie 2012 r. debaty „Kościół wobec polskich problemów” w Fundacji Batorego. Według artykułu Macieja Marosza i Dominiki Marosz: „Antyklerykałowie rozliczali Kościół” (Niezależna.pl z 30 listopada 2012 ): „Aleksander Smolar obwinił tę instytucję (Kościół- JRN) o niszczenie demokracji przez opowiadanie się jej po stronie twórców „religii smoleńskiej”. Odsłony tego gorszącego widowiska obserwowaliśmy w ostatnim czasie często. Kościół , popierając coraz bardziej prawicę, stracił obiektywizm - stwierdził gospodarz debaty.- Prezentuje daleko niedemokratyczną, prawicową interpretacje losów Polski. Staje się składnikiem skrajnych sił - krytykował Smolar”. Smolar zwykł szczególnie ostro krytykować Radio Maryja (...)”.


Czytając niektóre wypowiedzi Smolara można być zaszokowany ogromną pychą, z jaką wystawiał on pogardliwe cenzurki czołowym prawicowym politykom, z Jarosławem Kaczyńskim na czele. Np. w wywiadzie dla „Faktu” z września 2010 r. Smolar powiedział m.in.: „Wydaje mi się, że minął czas współczucia dla tego człowieka (J. Kaczyńskiego- JRN), bo naraża on na szwank ważne interesy państwa i polskiej demokracji. Nawet największy dramat osobisty nie może tego usprawiedliwiać (...)”. 11 kwietnia 2011 r. Smolar powiedział w Radiu Zet o Kaczyńskim:. „Ja widziałem raczej mściciela, nie widziałem człowieka, nie widziałem zupełnie człowieka cierpiącego, tylko człowieka mściciela, który się chce zemścić, i który chce dla siebie i dla brata miejsce w historii zagwarantować”.

Jednym z przykładów szczególnie agresywnych napaści A. Smolara na Jarosława Kaczyńskiego była jego wypowiedź z grudnia 2012 r. na antenie Radia ZET. Powiedział tam m.in.: „Kaczyński się ośmiesza, a dla polityka nie ma nic gorszego niż śmiech. Tak kończy się kariera Jarosława Kaczyńskiego (...) On nie jest w stanie się kontrolować. Napędza go nienawiść”. (Cyt. za Aleksander Smolar o Jarosławie Kaczyńskim: Napędza go Nienawiść, jego kariera się Kończy, "Super Express" z 17 grudnia 2012 ). W innej wypowiedzi z tego samego okresu - dla Radia ZET - Smolar przekonywał, że Kaczyński jest „nieprzewidywalny, niekontrolowany, nieobliczalny (...) i po prostu niebezpieczny dla Polski”. (Cyt za: Kaczyński jest niebezpieczny dla Polski, „Super Express” z 15 marca 2011).

Dodajmy, że A. Smolar jest wciąż zajadłym wrogiem lustracji. Już 4-5 września 1993 r. zaatakował Jana Olszewskiego i Antoniego Macierewicza za „brutalność, irracjonalizm podjętej próby uśmiercenia polskich elit za pomocą akt Służby Bezpieczeństwa”. Myślę, że pod apelami Smolara na rzecz internacjonalistycznej „ograniczonej suwerenności” Polski w UE mogłaby podpisać się oburącz para jego rodziców: Hersza Smolara i Walentyny Najdus, zajadłych działaczy KPP, partii zdrady narodowej.
 

Także w tym roku Smolar kontynuował napaści na PiS i J. Kaczyńskiego. W wywiadzie z 11 stycznia 2017 r. powiedział: „Kaczyński postawił na drastyczne zaostrzenie konfliktu. Niewykluczone jest użycie przez władze przemocy. A to oznacza, że także sama opozycja nie będzie mogła pozostać milcząca”.


Zdumiewa fakt, że prezydent Duda uznał Aleksandra Smolara, tak stronniczego przeciwnika Kościoła i rządów Dobrej Zmiany oraz niebywale skrajnego potwarcy w stosunku do J. Kaczyńskiego jako partnera godnego zaproszenia na swoje spotkanie z historykami. A przecież tak tendencyjnego wroga polskich przemian należałoby konsekwentnie ignorować. Być może chodziło tylko o kolejną próbę przymilania sie prezydenta Dudy do czołowych lemingów. W każdym razie zaproszenie socjologa Smolara, „pogromcy” J. Kaczyńskiego na spotkanie historyków, pomimo, że historykiem nigdy nie był, stanowiło aż nadto nielojalny gest wobec prezesa PiS. 

prof. Jerzy Robert Nowak

Cytowane za blogiem prof. J.N. Nowaka: ]]>http://jerzyrnowak.blogspot.com]]>

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (6 głosów)

Komentarze

(...)

Synowie Hersza Smolara i Walentyny Najdus kroczyli początkowo drogą wytyczoną przez rodziców. Starszy Aleksander już w okresie studiów na Uniwersytecie Warszawskim został członkiem PZPR, Eugeniusz przeszedł zaś niezłą szkołę u "walterowców" Jacka Kuronia, czyli w czerwonym harcerstwie.

Represje, jakie spadły na komunistyczne środowiska żydowskie w PRL po marcu 1968 roku, były w pewnym sensie niezwykłym dobrodziejstwem dla młodego pokolenia żydowskich komunistów. Dały im przede wszystkim możliwość wyjazdu na Zachód. W sowieckim ustroju w PRL czekała ich zapewne niezła kariera, ale cóż to było w porównaniu z wyjściem na świat w glorii prześladowanych uchodźców politycznych? Pamiętajmy, że było to wówczas marzenie milionów Polaków!

Aleksander został politologiem w elitarnym francuskim Krajowym Centrum Badań Naukowych (CNRS), Eugeniusz zaś - mimo słabej znajomości języka angielskiego - I zastępcą szefa Sekcji Polskiej BBC (szefem był wówczas inny emigrant pomarcowy, Krzysztof Pszenicki). Czy można wyobrazić sobie lepsze kariery?

"Ofiary polskiego antysemityzmu"

Starszy z braci, Aleksander, szybko poszedł w ślady ojca. W latach 60. jako asystent na Wydziale Ekonomii Politycznej Uniwersytetu Warszawskiego był już członkiem PZPR, a od 1962 r. mocno angażował się w działalność Politycznego Klubu Dyskusyjnego, który powstał z inicjatywy Komitetu Uczelnianego Związku Młodzieży Socjalistycznej. Z ramienia KU ZMS patronat nad klubem objął Karol Modzelewski (również pochodzący z rodziny żydowskich komunistów), a wśród aktywistów znaleźli się m.in. Waldemar Kuczyński i Stanisław Gomułka - dzisiaj czołowi ekonomiści opcji udeckiej.

Aleksander Smolar związał się wówczas ze środowiskiem tzw. rewizjonistów, czyli niedawnych stalinowców, którzy teraz pozowali na demokratów i liberałów. Było to o tyle naturalne, że na uczelni był asystentem prof. Włodzimierza Brusa, żydowskiego ekonomisty, który wcześniej "zasłużył się" jako oficer polityczny LWP, a także ożenił się z osławioną prokurator stalinowską - Heleną Wolińską.

(...)

Cytowane za: http://www.blogmedia24.pl/node/60772

Vote up!
6
Vote down!
0

Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły. — Nicolas Gomez Davila.

#1541751

... oplotła całkowicie Polskę i mają jeszcze do POmocy swoje dobermany w togach.

Powoli z dokładnością trzeba tą gangrenę usuwać i nie zrobi się tego w rok, jak co nie którzy by tego chcieli, i krzyczą głośno ze PIS nic nie robi. Robi to systematyczną i żmudną tytaniczną pracą. A efekty już zaczynają się pojawiać.

Pozdrawiam.

Vote up!
6
Vote down!
0

Jestem jakim jestem

-------------------------

"Polska zawsze z Bogiem, nigdy przeciw Bogu".
-------------------------

Jestem przeciw ustawie JUST 447

#1541753