Uchwalmy Święto Oręża Polskiego
Niedawne zamieszki dyskusyjne na temat świętowania klęski powstania warszawskiego dowodzą, że nie jest to okazja powszechnie szanowana. I bardzo dobrze zresztą – bo co tu świętować? Ponure aspekty tej awantury uniemożliwiają radosne obchody, a radosnych obchodów nam brakuje – 1 sierpnia w tej sytuacji odpada, 15 sierpnia jest przeciążony (święto państwowe i religijne naraz), 11 listopada też się nie nadaje (szaro, plucha, zakatarzone, czerwone nosy), 3 maja jest niezrozumiały… Ewidentnie brakuje w kalendarzu świąt daty pod wesoły jubel, łączącej odpowiednią porę roku i stosowny powód hucznych obchodów.
Tymczasem jest taka data, idealnie nadająca się do obwołania świętem i frenetycznego czczenia – 4 lipca 1610. Rocznica wspaniałego zwycięstwa pod Kłuszynem wojsk polskich hetmana polnego Stanisława Żółkiewskiego nad armią Wasyla Szujskiego złożoną z Rosjan i zaciężnych formacji cudzoziemskich, wyborne osiągnięcie staropolskiej sztuki wojennej odniesione nad pięciokrotnie liczniejszym nieprzyjacielem.
Wyliczmy zalety nowego święta:
- odpowiednia na festynowe zabawy data,
- rocznica jakże chlubnego wydarzenia,
- wydarzenia, które można określić jako czysto polski triumf: dowodził Polak, wojskami złożonymi głównie z Polaków (z tej przyczyny odpada jeszcze wybitniejsze osiągnięcie wojsk Rzeczpospolitej – wygrana pod Kircholmem), stosując polską sztukę wojenną,
- bitwę pod Kłuszynem wygrano dzięki znakomitemu dowodzeniu i świetnemu wyszkoleniu, dzięki czemu nie ma potrzeby barykadować szczegółowej analizy batalii jedynie „bohaterstwem”, czyli standardowym fałszem używanym do wynoszenia na pomniki wojen i bitew przegranych,
- zastrzeżeń do Kłuszyna zapewne nie zgłosi najbardziej pompatyczna na odcinku „prawdziwy patriotyzm” część społeczeństwa, czyli PiS wraz ze swoim elektoratem (zachwycą się możliwością wykorzystania owego święta do antyrosyjskich uszczypliwości),
- świąt w kalendarzu jest trochę za dużo, więc akurat będzie okazja usunąć zbędne komunistyczne „święto pracy”, a wyzwolony w ten sposób od okupacji dzień przeznaczyć na obchody Święta Oręża Polskiego,
- 4 lipca to także najważniejsze święto w Ameryce – świetnie się składa, będzie okazja do wspólnych uroczystości i przypominania Jankesom, jak to im pomagaliśmy w walce o ich niepodległość,
- no i wreszcie: koniec z przypisywaniem Polakom wszystkiego, co najgorsze (4 lipca to także rocznica prowokacji kieleckiej).
To co, zaczynamy zbierać podpisy pod inicjatywą obywatelską „Święto Oręża Polskiego”?
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 930 odsłon