Nowy, wspaniały świat coraz dalej

Obrazek użytkownika xiazeluka
Świat

Cóż za przykra niespodzianka – dekady znoju i krwawego potu zmarnowane. Ci cholerni ludzie nadal nijak nie pasują do wzorca idealnego człowieka, wyznaczonego przez mumię Adolfa Stalina zakopaną metr pod powierzchnia ziemi w Sevres pod Paryżem. Ostatnie dni przyniosły same ponure wieści, których nie anuluje drobne zwycięstwo medialnych hien odniesione nad struchlałym ministrem Drzewieckim.

Oto okazuje się bowiem, że tak zwani męscy szowiniści są lepszymi pracownikami od rozlazłych „liberałów” (identyfikowalnych jako facetów jedynie przez odpowiednią rubrykę w paszporcie) i normalnych kobiet (nienormalne to feminazistki, którym się wydaje, że potrafią nasikać na mur wyżej od mężczyzn):

Badania amerykańskich psychologów dowiodły, że wiara w równość płci się nie opłaca. I to dosłownie! Mężczyźni przekonani, że miejsce kobiety jest w domu, zarabiają znacznie więcej niż ci, którzy są za równouprawnieniem. A wyemancypowane kobiety wcale nie są lepiej wynagradzane niż te konserwatywne.

Z analiz wynika, że mężczyźni, którzy mają tradycyjne przekonania w kwestii płci, zarabiają przeciętnie 8,5 tys. dol. rocznie więcej niż ci, którzy deklarują mniej konserwatywne poglądy! Wśród kobiet sytuacja jest odwrotna. Te, które wierzą, że to mężczyzna powinien je utrzymywać, nawet jeśli podjęły pracę, zarabiały przeciętnie tylko 1,5 tys. dol. rocznie mniej niż te bardziej wyzwolone.

Tak więc małżeństwo, które wyznaje tradycyjne poglądy, w sumie ma przeciętnie o 7 tys. dol. rocznie więcej niż pary, w których mąż i żona mają bardziej egalitarne podejście do życia.

To prawdziwy cios dla postępowców opętanych amokiem „równouprawnienia”, co widać po ilości użytych w tekście wykrzykników. Narzucana przez reżimy polityka płciowa rozlatuje się w drzazgi w konfrontacji z rzeczywistością. Nawet do amerykańskich mędrków wreszcie dotarło, że płeć jest definiowana nie przez partie socjalistyczne, lecz naturę:

Zdaniem naukowców rezultaty ich badań wskazują, że nierówności płacowe związane z płcią to nie tylko zjawisko ekonomiczne. - Psychologia odgrywa tu również bardzo ważną rolę.

Eureka! Mentalność mężczyzn i kobiet się różni, niewiarygodne. Jak przystało na zdyscyplinowanych lewaków, na podorędziu jest od razu gotowa leninowska recepta na zniwelowanie owej dyferencji:

Politycy w naszym kraju, w USA, już od wielu dziesięcioleci próbują odgórnymi działaniami i regulacjami doprowadzić do równości płci. Ale wyniki naszych badań pokazują, że bez zmiany poglądów na tradycyjne role płciowe to się nigdy nie uda.

Pozostaje jeszcze opracować metody przymusowej zmiany poglądów na właściwe, po czym budowa komunistycznego raju będzie odbywać się bez przeszkód. Przynajmniej do chwili, kiedy kolejni Kolumbowie odkryją Amerykę w postaci testosteronu czy masy mięśniowej. Ależ będzie zaskoczenie, kiedy „naukowcy” zorientują się, że skłonność kobiet do wybierania spokojniejszych wariantów warunkowana jest także hormonami… Oczywiście – cała nadzieja w politykach, że „coś” i z tym „problemem” zrobią i raz-dwa uchwalą stosowne przepisy. Chociaż…

Okazało się, że nasi umiłowani przywódcy nie są bezbłędni i nieomylni. To nieprawdopodobne, szokujące stwierdzenie nie jest złośliwym wymysłem, niestety ma pokrycie w faktach. Otóż okazało się właśnie, iż we Włoszech nie można zwolnić z pracy i ukarać dodatkowo nauczyciela, który ma własne zdanie na temat pewnych zdarzeń z odległej historii i zdanie to bezczelnie wypowiada w obecności nieletnich:

Nauczyciel historii sztuki Roberto Valvo powiedział, że holokaust to "wymysł Anglików" i zapytał: "Jakie są dowody na Szoa?". Mówił też, że "Żydzi nie są Włochami".

Uczniowie szkoły poinformowali, że stwierdzenia te nauczyciel powtórzył w sobotę podczas lekcji.

Cóż za bezprzykładna zbrodnia. Tak, głupota i niewiedza to także zbrodnia. A korzystanie z wolności słowa jest bezczelnością w zbrodni tak ogromną, że wprost brakuje słów, by gniew wyrazić:

Informacje na temat profesora-negacjonisty wywołały falę oburzenia. Przewodniczący rzymskiej wspólnoty żydowskiej Riccardo Pacifici zażądał natychmiastowego zwolnienia nauczyciela i jego ukarania.

Okazało się jednak, że z braku we włoskim kodeksie kary za negowanie holokaustu wobec autora tych wypowiedzi kuratorium może jedynie wszcząć postępowanie dyscyplinarne. Na razie władze oświatowe przyznają, że zwolnienie Roberto Volvo z pracy będzie trudne.

Psiakrew! W Italii można jeszcze mówić, co się chce? I to publicznie? Bezkarnie? Korzystającego z wolności wypowiedzi nie da się wyrzucić na bruk, pozbawić dochodów, napiętnować i przybić gwoździem do czoła wilczego biletu? Gdzie są, do diabła, politycy? Niech się wypowiedzą prawnicy i konstytucjonaliści, jeśli nie można łobuza relegować ze szkoły do rynsztoka, to może przynajmniej dałoby go się rozstrzelać?

Brak głosów