Czytelnicy Gazety Wyborczej przeciwko in vitro

Obrazek użytkownika Chłodny Żółw
Blog
No proszę... Czytelnicy Gazety Wyborczej to nie tylko bezmyślni, nie potrafiący zliczyć do trzech intelektualiści...

Co sądzisz o programie rządu ws. in vitro, zakładającym refundację przez państwo 3 cykli dla 15 tys. par oraz dostęp dla osób, które udowodnią, że przez rok leczyły niepłodność? [GŁOSUJ]

 
* Tak, ten program całkowicie rozwiązuje problem in vitro w Polsce. Nareszcie mamy cywilizowane regulacje, a nie wolną amerykankę jak do tej pory
7%
4904
 
* Program jest dobry, ale będzie trwał tylko 3 lata. Lepsza byłaby ustawa, bo ta jest bezterminowa
21%
15453
 
* Zabiegi in vitro są niedopuszczalne z punktu widzenia moralnego, dlatego nie akceptuję tego programu
58%
42215
 
* Refundacja in vitro to ważny problem. Jednak są poważniejsze kwestie w służbie zdrowia, które rozwiązałyby pieniądze przeznaczone na ten program

14%

10129

 

Brak głosów

Komentarze

Xenia
Pan zdziwić. Np. ja, długo nie mogłam mieć dziecka, po in vitro mam dwoje,za co dziękuję Panu Bogu. <<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<< Bardzo chcieliśmy z mężem mieć dużo dzieci. Niestety. okazało się to niemożliwe z przyczyn konkretnych. <<< Jestem za, wtedy wyjechaliśmy za granicę po dziecko. Teraz mamy szczęśliwą rodzinę. Mamy już wnuki. Naturalne. Bez in vitro.

Vote up!
0
Vote down!
0

Xenia

#321034

 a poruszył GORĄCY temat. Nikt nie lubi wyjmować z ogniska gorących kasztanów. Nie dziwi zatem ta cisza na forum. Mam inne zdanie niż Xenia, co nie oznacza braku szacunku dla JEJ DECYZJI. Również przez długie lata nie mogliśmy z żoną mieć dzieci, zdecydowaliśmy się na założenie rodziny zastępczej. Wychowaliśmy czworo przysposobionych dzieci (3 chłopców i dziewczynkę). I tu zdarzył się CUD! Po trzech latach od decyzji o założeniu rodziny zastępczej urodził się nam pierwszy biologiczny syn (mój, żeby nie było, że coś-tam), dwa lata później drugi (patrz jak wyżej). Obydwaj bez in vitro. Stało się coś, co sprawiło, że wbrew wszelkim diagnozom mogliśmy mieć dzieci. Teraz mamy sześcioro dzieci, dziewięcioro "wnucząt" od starszych czworga, wczoraj urodził się nam właśnie kolejny wnuk, Maximilian Antoni, o czym muszę tu wspomnieć, bo rozpiera mnie duma, jakbym był naprawdę jego rodzonym dziadkiem. Nie widzę żadnej różnicy między moimi dziećmi, nawet nie rozróżniam na "te i tamte", mamy doskonały kontakt, wspólne rodzinne Święta, choć dzieci rozpierzchły się po świecie i oczywiście masę problemów, które wspólnie staramy się rozwiązywać. Pozdrawiam serdecznie wszystkich Rodziców. I Dziadków.

Vote up!
0
Vote down!
0
#321040

Moi znajomi po połowie dzielą się na zwolenników i przeciwników. Ja jestem przeciw ustawie. Przede wszystkim nas nie stać na ten luksus , ponadto bez dziecka można żyć , bez domu w naszym klimacie - nie. Zanim zaczniemy fundować dzieci - tak jak inne luksusy bogatym (mają już na koszt podatków od biedoty spłaty odsetek itp.) - zafundujmy domy dla biedoty która ginie w sensie dosłownym z zimna. Bogatych stać na aborcje i in vitro i jeszcze wiele innych rzeczy - załatwią to sobie , nie podsycajmy ich chciwości. Jestem na nie także dlatego , że to kojarzy mi się z niewolnictwem (nie ma dziecka więc kupuje się je lub załatwia jak niewolnika na targu)

Vote up!
0
Vote down!
0

Konkubina po polsku

#321097

 z ostatniego numeru Gazety Lekarskiej 01/2013. Ja mam na ten temat inne zdanie, ale cytuję w oryginale za gazetalekarska.pl  Profesor wypowiada się z okazji obchodów 25-lecia in vitro w Polsce. Twierdzi, że jest to metoda LECZENIA bezpłodności, ja uważam, że jest to metoda na umożliwienie bezpłodnej parze posiadania potomstwa, bo przecież po zabiegu taka para dalej pozostaje bezpłodna. Tu nikt nie zostaje wyleczony z bezpłodności, ani ojciec, ani matka. Można ripostować, że zostaje "uleczony" związek dwojga ludzi, ale ja myślę, że cena za to jest zbyt duża ( w sensie moralnym, oczywiście). Ja nie mam również dylematów etycznych, bo jestem katolikiem i nie ma mowy o tym, bym pomagał w produkcji "mrożaczków", jak w slangu lekarskim określa się zamrożone embriony ludzkie. Nie akceptuję tego rodzaju "zabawy w Pana Boga". Po trzecie mój sprzeciw budzi finansowanie tych zabiegów z publicznych pieniędzy, ponieważ nie jest NIGDZIE napisane, że każda para musi mieć własne dzieci - ani w konstytucji RP, ani w Biblii, ani nigdzie. Są inne sposoby na posiadanie dzieci, jak pisałem wcześniej dając własny przykład, żeby nie zostać oskarżonym o dyletanctwo. Reasumując, nie ma co się dziwić postawie lekarzy namawiających do in vitro, bo jest to dla nich zarobek, nie oceniam też par decydujących się na in vitro, bo nie znam ich pobudek i ich postrzegania świata, a już wcale nie dziwię się politykom, dla których jest to nośny temat do uzyskiwania głosów wyborczych. A teraz obiecana wypowiedź: "Prof. Marian Szamatowicz w czasie spotkania z dziennikarzami, a także podczas plenarnej dyskusji przypominał, iż niepłodność jest chorobą dotykającą ok. 10 proc. par starających się o dziecko. – To choroba wyjątkowa – podkreślał. – Dotyczy młodych ludzi, w dobrej kondycji zdrowotnej. Ma ona swoje przyczyny, objawy i sposoby leczenia, a jedynym skutecznym sposobem terapii w wielu przypadkach jest właśnie in vitro. Profesor zaznaczył, że marzy, by w Polsce wreszcie przestano dyskutować, czy jest to metoda lecznicza. Przypomniał, że wielu ekspertów uznaje ją za największe osiągnięcie medycyny klinicznej XX w., a jej twórcy doczekali się Nobla. Szamatowicz podkreślił też, że prawo do posiadania potomstwa jest podstawowym prawem człowieka, zaś refundacja in vitro wymogiem sprawiedliwości społecznej. – Młodzi ludzie mający kłopot z płodnością płacą wszak podatki i w chwili, gdy sami są w potrzebie, należy im się pomoc od państwa – zaznaczył. Pierwsze próby in vitro były w Polsce całkowicie finansowane ze środków publicznych. Skończyło się to w roku 1991, gdy ówczesny minister zdrowia Władysław Sidorowicz wydał rozporządzenie, że pozaustrojowe zapłodnienie, podobnie jak zabiegi kosmetyczne, nie jest procedurą medyczną" Cały artykuł w gazetalekarska.pl   Serdecznie polecam i pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
0
#321370

Formalnie trudno coś na ten temat powiedzieć. Jedyną uczciwą, w tym momencie, odpowiedzią jest 3 bo odwołuje się do przekonań. Pozostałe odpowiedzi odnoszą się do programu i regulacji których nie ma i nie wiadomo jakie będą. Program zdrowotny zapłodnienia in vitro będzie funkcjonował /w założeniu/ od połowy 2013 r. Tymczasem w Ministerstwie Zdrowia trwają dopiero prace nad projektem programu. Co oni tam wysmarują to chyba sami nie wiedzą.

Vote up!
0
Vote down!
0
#321130