Ko ko ko, ludzie spoko

    Zagotowało się w polskim necie (i nie tylko), bo plebiscyt na reprezentacyjną pieśniczkę zbliżających się mistrzostw Europy wygrał utwór jakiegoś zespołu wiejskich gospodyń z Lubelszczyzny.  Chachacha, prawdziwy dowcip roku!!!

"Ale wiocha", "siara", obciach", "wieśniactwo", "stare baby", "co za wstyd przed Europą"- po prostu śmiech człowieka ogarnia. Do tego trzeba dodać zapiski w stylu "wyjeżdżam z tej Polski wsiowej", "Polacy to głupie wieśniaki", "nie wracam do takiego kraju" itp..... i wyraźne skonfundowanie tudzież zażenowanie, widoczne wśród tzw. celebrytów (a raczej celeburasów)

Tym co się wstydzą i wyjeżdżają, chce się powiedzieć: "krzyżyk na drogę", możecie nie wracać, żałosne, zakompleksione Polaczki. Bo właśnie ci je(łopo)uropejscy - wstydzący się swojej polskości- zasługują na takie miano, nawet jeśli są celebrusiami.

    Piosenka - trawestując klasyka - jaka jest, każdy słyszy: prosta melodyjka podłożona pod "częstochowską" rymowankę (lub rymowanka napisana do melodyjki). O co chodzi? Wygibasy i pokrzykiwania murzyńskich żuli z Bronxu stały się wszak.... stylem muzycznym (choć to określenie raczej wypadałoby wziąć w cudzysłów) w skali światowej.  Podobnie jak nihilistyczne wrzaski, piski i wycia facetów o głosach eunuchów- podłożone pod proste, nagłaśniane  rykiem wzmacniaczy melodie.O co więc chodzi? Taka jest aktualie kultura masowa