Platforma nadęta wraz ze standardami

Obrazek użytkownika seaman
Kraj

Partia żartobliwie zwana obywatelską, a dodatkowo jeszcze chełpiąca się najwyższymi standardami etycznymi, w szalonym tempie podpompowała swoje koła w Małopolsce. Przez dwa dni chłopaki wklepali w komputery 433 osoby, co jest chyba rekordowym osiągnięciem w dziejach III RP. Jeśli chodzi o konkurencję „przekręt obywatelski”, to nie mają sobie równych, już Wałbrzych to pokazał. Szybcy i sprawni ci funkcjonariusze, trzeba oddać im sprawiedliwość.

Świat się przewraca do góry nogami - nawet czerscy obwieszczają, że Gowin miał rację co do nocy cudów w Platformie. A jak Gowin miał rację, to znaczy inni zasłużeni towarzysze z kręgów zbliżonych do premiera Donalda Tuska tej racji nie mieli. Okazuje się, że w małopolską Platformę dęło dwóch funkcjonariuszy: jeden ze stajni Grzegorza Schetyny, drugi od Donalda Tuska, więc nikt nie powie, że szanse były nierówne na starcie, sprawiedliwość była po każdej stronie.

Nadęta Platforma tłumaczy się, że to był taki zbieg okoliczności, że te aplikacje już dawno zalegały w szufladach, ale kiedy Tusk ogłosił przyspieszenie, to musieli od razu wszystkich wklepać, gdyż termin naglił. Rzecz jasna, obywatele z partii obywatelskiej zarzekają się, że sprawdzono wszystkich 433 delikwentów i żaden nie okazał się martwą duszą, wszyscy jak jeden mąż ożywieni są duchem obywatelskim i nade wszystko pragną stanąć do pracy organicznej. Wszystko odbyło się zgodnie z procedurami i najwyższymi standardami.

Nie wiadomo jedynie, które stronnictwo napompowało więcej członków, to się okaże dopiero w wyborach regionalnych. Oczywiście, kiedy się nadyma taka partia, to nadymają się także zasady moralne. Ponieważ zaś już były mocno nadęte, więc Platforma ma teraz standardy nadmuchane do monstrualnych rozmiarów. Poprzeczka etyczna została uniesiona tak wysoko, że nawet tak wysoki polityk jak Roman Giertych przejdzie pod nią bez schylania głowy.

Natomiast poseł Gowin nadal zaczepia Donalda Tuska, rżnąc głupa, że na serio potraktował deklarację współpracy, którą premier oznajmił na uroczystym ogłoszeniu wyników wyborów. I odgraża się, że jeśli nie będzie inicjatywy Tuska, to on weźmie sprawy w swoje ręce. Premier także rżnie głupa, bo w jego imieniu mówi wierny Graś, który otwarcie oświadcza wolę wyrzucenia Gowina na zbitą twarz jako szkodnika, dywersanta i rewizjonistę. A przecież kiedy mówimy Graś, to myślimy Tusk. Dla porządku zaznaczę, że niektórzy twierdzą, iż ta przekładnia działa na odwrót, ale już nie będę się sprzeczał.

Ale furda Gowin, który wyleci wcześniej lub później. Platformę a przede wszystkim jej szefa ścigają dawne grzechy. Bowiem z zaniechaniami i błędami politycznymi to jest tak z tą powracającą falą z noweli Bolesława Prusa. Premier Tusk często mówi szybciej niż myśli i co mu ślina na język przyniesie. Kiedyś, w roku 2008 palnął radośnie, że abonament radiowo-telewizyjny to haracz: - „Abonament radiowo-telewizyjny jest archaicznym sposobem finansowania mediów publicznych, haraczem ściąganym z ludzi, dlatego rząd będzie zabiegał o poparcie prezydenta i opozycji dla jego zniesienia”.

No i teraz premier Tusk zbiera burzę, którą zasiał własną głupotą. Bo zachęta do niepłacenia abonamentu mogła znęcić najwięcej osób spośród najuboższych, to oczywiste.
Dzisiaj, kiedy Poczta Polska ściąga zaległe opłaty(wezwanie dostało ponad 28 tysięcy osób), emeryci i renciści, którzy wzięli słowa Tuska za dobrą monetę, powołują się właśnie na niego - „Pamiętam dobrze, że premier mówił, żeby nie płacić. To nie płacę”. I to jest właśnie jeden z tych nielicznych, chociaż chwalebnych przypadków, kiedy władza będzie musiała zapłacić za swoja głupotę. Trzeba to nazwać po imieniu – wypowiedź Tuska o haraczu była wyrazem zadufanej głupoty.

I zapłaci za nią kolejnym spadkiem poparcia. Nie sądzę, żeby premier przyznał się do głupoty i przeprosił tych biedaków, którzy mu uwierzyli. Nie ma także wielkich szans, żeby państwo dług darowało. Będzie więc płacz i zgrzytanie zębów. To nie jest jedyna powracająca fala, która w tę władzę uderzy. W przeszłości bowiem premier Tusk był niezwykle wylewny. A dzisiaj jego partia jest jeszcze bardziej próżna, a w dodatku - paradoksalnie – nadęta. Skrzyżowanie balonu z wydmuszką.

Brak głosów

Komentarze

Xenia
po meczu wracającym małoletnim kibicom przez las zrobili policyjni bandyci bez powodu. Są zdjęcia z obdukcji lekarskiej tych małolatów. To nie może ujść tym bandytom z Przestępczej Organizacji Zbrojnej bezkarnie!
To mogły być napadnięte nasze dzieci i wnuki!

http://niezalezna.pl/45509-tylko-u-nas-juz-efekt-polityki-szefa-msw-pobici-przez-policje-bo-poszli-na-mecz-publikujemy-zd#comment-1678916

Słowa tuska są wprowadzane w życie. Rozsyłajcie wszędzie link, niech wszyscy zobaczą co się teraz dzieje w Polsce. Może być jeszcze gorzej! Mają odwagę te gnoje bić słabych, niech wystartują do silniejszych od siebie.
To przerażające!

Vote up!
0
Vote down!
0

Xenia

#378751