Ambasada w kraju kontrrewolucji...

Obrazek użytkownika Zebe
Kraj

Te nasze minione 20 lat jakoś tam pchało nas do przodu. Od błędu do błędu, ale zawsze jakoś tam widoczny był postęp. Postęp polityczny i gospodarczy. Nastał krótki okres budowy IV RP.
 
Kolejne wybory wygrała Platforma Obywatelska w niesamowitej atmosferze pomówień, insynuacji, dyskredytacji, obrażania  i z hasłami rozliczenia dotychczas rządzących. Z IV RP zrobiono mętliwego i demokratycznego potwora. Nie liczyło się nic, co by miało jakieś cechy obiektywizmu. Przyszły premier nawoływał nawet do społecznej niesubordynacji wobec Państwa. Dzisiejszy rzecznik rządu Graś, mówił o rządach w stylu securitate.
 
Platforma wygrała wybory. Rozpoczęło się polowanie na wszystkich, którzy mieli udział w poprzednich rządach. Nie było nic ważniejszego niż powołanie komisji, które miały być inkwizycją nad PIS-em. Miano dobić IV RP w imię powrotu do tej Trzeciej. Po raz pierwszy w tym naszym dwudziestoleciu postanowiono się cofnąć. Tak, postanowiono się cofnąć, próbując  likwidować lub ograniczać  w funkcjonowaniu instytucje państwowe działające w dotychczasowym modelu.
 
Trwało oblężenie twierdzy nie zdobytej -  Prezydenta RP oraz Kancelarii Prezydenta wraz z BBN. Osobę Prezydenta starano się utrzymywać w areszcie domowym, krytykując wszystko, co kontrrewolucjonistom przeszkadzało, a przeszkadzała osoba Prezydenta przede wszystkim. Pałac Prezydencki nie został zdobyty.
 
Premier Tusk podjął inny plan. W sposób niebywały w cywilizowanym świecie ( żyrandole), zdyskredytował Urząd Prezydenta, wybieralny  w bezpośrednich wyborach. Żeby tego nie było za mało, kazał ubiegać się o ten Urząd  podwładnym mu funkcjonariuszom partyjnym. Nie mówmy o funkcjach, które pełnią, bo to nie my ich na nie wybieraliśmy.
 
Czy Ambasada w kraju kontrrewolucji padła wraz ze śmiercią Prezydenta i jego Urzędników ?
 
To od nas zależy, jak skutecznie podejmiemy się jej obrony.
Brak głosów