Zniesmaczony

Dużo zostało powiedziane na temat wyroku Sądu Okręgowego we Wrocławiu w sprawie o naruszenie dóbr osobistych „pedała”. Jest on dla mnie przedstawicielem grupy etnicznej, która interesuje mnie w takim samym stopni co kolonia małp w środkowym Madagaskarze. Jednak w momencie gdy zaczyna być tak, że w państwie prawa homoseksualiści maja niejednokrotnie większe prawa od normalnych obywateli a w szczególności od katolików (chrześcijaństwo jest legalne w Polsce a małżeństwa homoseksualne z tego co się orientuje nie) zaczyna być to problem nas wszystkich. Ich „parcie na szkło”, obnoszenie się ze swoją „miłością” na ulicach przy jednoznacznym poklasku współczesnych mediów godzi w moją godność osobistą. I mam wszystkich pedałów, którzy się afiszują podać do sadu? Niby na jakiej podstawie mam ich podąć do sądu, przecież nie ma na to paragrafu i według konstytucji wszyscy jesteśmy równi. Z drugiej strony według tej samej konstytucji mamy zagwarantowaną wolność słowa. Może mi ktoś powie gdzie jest granica, której nie można przekraczać? Nie chce podważać wyroku sadu ale to jest dla mnie jakaś paranoja. Zacznijmy karać i zamykać ludzi, którzy są normalni i nazywają rzecz po imieniu ( pedał to dla mnie pedał). Tylko czy trzeba być pedałem żeby być wolnym ? Skąd się bierze to wielkie poparcie dla homoseksualizmu. Czy ma na to wpływ telewizja, która jak każdy środek masowego przekazu powinna poszerzać horyzonty, dla której najważniejsza jest polityczna poprawność? Przecież to tam można na większości kanałów obejrzeć „pajaca” Jacykowa bądź usłyszeć kolejny wywiad z Raczkiem ale z drugiej strony reklamę piwa można puszczać po godzinie 20. A ja tam i tak wolę żeby mój syn pił piwo niż sypiał ze swoim kolegą. I ostatnie pytanie może ktoś mi odpowie, w społeczności homoseksualnej jest jeden hetero. To kto jest normalny??? Ale to już temat na potem.