Zaufanie

Obrazek użytkownika kataryna
Kraj


14 sierpnia
Donald Tusk dysponował nie tylko otrzymanym dwa dni wcześniej
materiałem analitycznym dotyczącym prac nad ustawą hazardową, miał też
okazję osobiście porozmawiać z Mariuszem Kamińskim, a nawet zapoznać
się z fragmentami materiałów operacyjnych zebranych przez CBA. Co było
w tych materiałach i kogo dotyczyły? Tego Tusk nie zdradził, więc
zostaje nam tylko wersja Kamińskiego, a ten twierdzi w przedstawionym
wczoraj kalendarium, że poinformował premiera o nielegalnych
działaniach Chlebowskiego i Drzewieckiego, oraz wymagających
sprawdzenia działaniach Schetyny, Szejnfelda i Kapicy. Według
Kamińskiego, poinformował on premiera, że "należy
wyjaśnić rolę w tej sprawie (...) Ministra Adama Szejnfelda, w związku
z pismami wysyłanymi w toku prac legislacyjnych sprzyjającymi lobby
hazardowemu". Jeśli to prawda, już 14 sierpnia Donald Tusk
został poinformowany o wątpliwościach związanych z korespondencją
prowadzoną przez Szejnfelda ws. ustawy.

Jeśli Donald Tusk przejął się ostrzeżeniami Kamińskiego i chciał
rzetelnie wyjaśnić wszystkie wątpliwości wokół pichconych przez jego
ministrów ustaw, zapewne niezwłocznie zapoznał się z dokumentacją
związaną z ustawą hazardową i pismami Szejnfelda, mógł to zresztą
zrobić nie zwracając na siebie uwagi bo dużą jej część - w tym to co
wzbudziło szczególne podejrzenia CBA - można bez problemu znaleźć na
BIP-ie ministerstwa finansów. Niewykluczone, a nawet bardzo
prawdopodobne, że korespondencja Szejnfelda była załączona do
materiałów dostarczonych Tuskowi przez Kamińskiego. Jeśli Tusk choć
trochę zainteresował się sprawą potencjalnej afery, musiał się więc już
w sierpniu natknąć na faks wysłany przez Szejnfelda  17 lipca 2008 o
godz. 14.04, tego samego dnia kiedy Komitet Rady Ministrów przyjął
ustawę, i komentarz do niego wiceministra Kapicy "W
trakcie posiedzenia Komitetu Stałego Rady Ministrów w dniu 17 lipca
2008, Ministerstwo Gospodarki nie zgłaszało uwag w tym zakresie. Nie
przedstawiało ich na wcześniejszym etapie procedowania".
Korespondencja Szejnfelda, nawet jeśli nie wystarcza do nabrania
podejrzeń co do jego intencji, powinna rodzić pytania o koordynację
prac w resorcie gospodarki i komunikację między resortami bo widać, że
coś tu nie zagrało. Było więc mnóstwo powodów dla których premier
powinien się zainteresować aktywnością Szejnfelda.

26 sierpnia Donald Tusk spotkał się z Rostowskim i Kapicą a ten zapytany "czy ktoś z osób publicznych wyrażał zainteresowanie projektem ustawy w sposób szczególny?" odpowiedział:

Jacek Kapica: Odpowiedziałem, że w trakcie całego procesu legislacyjnego , w trybie konsultacji międzyresortowych, wiele uwag do projektu ustawy zawsze wnosił Minister Gospodarki, w którego imieniu występował sekretarz stanu Adam Szejnfeld . Minister A. Szejnfeld zawsze wnosił o usunięcie z projektu nowych dopłat do gier . Jednocześnie, co raz to kolejne nowe uwagi MG można było uznać za chęć wciągania MF w proces nieustannych konsultacji i uzgodnień w celu przedłużenia procesu legislacyjnego . Na ostatnim etapie MG zgłosił uwagę , że projekt ustawy powinien podlegać notyfikacji w Komisji Europejskiej, co spowodowałoby odsunięcie wejścia jej w życie o co najmniej rok .

Nawet jeśli Tusk wcześniej całkowicie zlekceważył podejrzenia
Kamińskiego lub Kamiński nakłamał, że się nimi podzielił, najpóźniej 26
sierpnia najbardziej ufny premier powinien nabrać podejrzeń i zechcieć
sprawdzić powody kiepskiej współpracy między swoimi ministrami,
zwłaszcza jeśli jeden z nich sygnalizuje dziwne zachowanie drugiego, a
dwa tygodnie wcześniej zostało się ostrzeżonym, że wokół ustawy mają
miejsce podejrzane ruchy.

Przedstawione przez Cichockiego "Kalendarium prac premiera w związku z
informacjami o nieprawidłowościach..." kończy się na 29 września.
Półtora miesiąca od rozmowy z Kamińskim, miesiąc od rozmowy z Kapicą. I
ani jednego spotkania z Adamem Szejnfeldem lub Waldemarem Pawlakiem,
żadnego śladu sprawdzania tego wątku, w rozmowie z Kapicą Tusk też nie
wykazał większego zainteresowania tematem bo jeśli wierzyć notatce
Kapicy, nie dopytywał o postawiony przez Kapicę zarzut hamowania przez
Szejnfelda prac nad ustawą.

Całkowity brak zainteresowania Tuska wątkiem Szejnfelda, pokazuje ile
są warte jego deklaracje o woli wyjaśnienia wszystkich okoliczności
prac nad ustawą. Mając mnóstwo powodów, i jeszcze więcej możliwości,
nie zrobił w tej sprawie nic. Trudno mi uwierzyć, że teraz, gdy się wreszcie uwolnił od patrzącego mu na ręce Kamińskiego, jego motywacja do wyjaśnienia tej sprawy wzrośnie.

Dymisja Kamińskiego to jedyne energiczne działanie Tuska w aferze hazardowej, premier zamierza się z nią uwinąć w dwa dni, choć przecież procedura jest skomplikowana a prezydent mający się w niej wypowiedzieć, jest zdaje się za granicą. Zaskakujący pośpiech jak na kogoś, komu w sierpniu dwa dni zajęło samo przeczytanie pisma od Kamińskiego. Ciekawa jestem czy ten pośpiech jest związany z tym, że właśnie w piątek mija termin jaki premier wyznaczył Kamińskiemu na przygotowanie szczegółowej analizy "afery hazardowej" i Tusk chce mieć pewność, że potencjalnie bardzo niewygodny raport Mariusz Kamiński przedstawi już jako były Szef CBA, co z pewnością bardzo ułatwi zlekceważenie jego ustaleń.

Brak głosów

Komentarze

zaufanie!?
byłoby to jedynie strata czasu!
Wczoraj rozegrał z nimi na Bemowie kolejny meczyk i przegrupował ich do bardziej odpowiedzialnej partyjnej roboty, wysłał w okopy na wojnę z PIS!
A Kamiński do odwołania!
A na co premierowi minister przynoszący złe wieści, podsłuchujący jego nietykalnych?!
pzdr

Vote up!
0
Vote down!
0

antysalon

#33460

[quote=kataryna]

14 sierpnia
Ciekawa jestem czy ten pośpiech jest związany z tym, że właśnie w piątek mija termin jaki premier wyznaczył Kamińskiemu na przygotowanie szczegółowej analizy "afery hazardowej" i Tusk chce mieć pewność, że potencjalnie bardzo niewygodny raport Mariusz Kamiński przedstawi już jako były Szef CBA, co z pewnością bardzo ułatwi zlekceważenie jego ustaleń.

[/quote]
Harcerz
OJ ! Będzie zgryz dla Sądu za lat kikla .
Czy "prawomocne" jest odwołanie Mariusza Kamińskiego skoro "Odwołujący" dopuścił się "czynów" ,których tropem bieżyo CBA ?

Vote up!
0
Vote down!
0
#33462

[quote=kataryna]Jacek Kapica:
Odpowiedziałem, że w trakcie całego procesu legislacyjnego , w trybie konsultacji międzyresortowych, wiele uwag do projektu ustawy zawsze wnosił Minister Gospodarki, w którego imieniu występował sekretarz stanu Adam Szejnfeld . Minister A. Szejnfeld zawsze wnosił o usunięcie z projektu nowych dopłat do gier . Jednocześnie, co raz to kolejne nowe uwagi MG można było uznać za chęć wciągania MF w proces nieustannych konsultacji i uzgodnień w celu przedłużenia procesu legislacyjnego . Na ostatnim etapie MG zgłosił uwagę , że projekt ustawy powinien podlegać notyfikacji w Komisji Europejskiej, co spowodowałoby odsunięcie wejścia jej w życie o co najmniej rok .[/quote]

Po tym co tu jest powyżej cytowane aż trudno uwierzyć w słowa premiera że Szejnfeld jest czysty jak łza ..

Kto wie jak głęboko umaczany jest sam "główny sikawkowy RP" ? Czyżby Szejnfeld robił coś za plecami swego szefa?
Jak na razie PSL w cieniu całej afery , czyżby nie orientowali wcześniej się co "montują" ich koalicjanci ?
A skoro tak to świadczyć to może o odmóżdżeniu chłopców Pawlaka ..chyba że jest jeszcze jakieś inne dno ..

pozdrawiam
............................
http://andruch.blogspot.com/

Vote up!
0
Vote down!
0

-----------------------------------------
Andruch z Opola
]]>http://andruch.blogspot.com]]>

#33473