Zabanować Korwina-Mikke

Obrazek użytkownika kataryna
Kraj

Janusz Korwin-Mikke spalił dzisiaj unijną flagę. Jeśli rząd uwzględni uwagi, jakie do projektu nowelizacji ustawy hazardowej zgłosiła Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, strona na której Korwin-Mikke zechciałby zamieścić filmik z akcji palenia flagi, musiałaby zostać zablokowana. ABW chce bowiem rozszerzyć katalog treści, za które strona internetowa będzie wpisana do Rejestru Stron i Usług Niedozwolonych, o następujący zapis:

"Treści znieważające symbole narodowe RP lub innego państwa sojuszniczego oraz propagujące nienawiść na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych"

Rozumiem zatem, że oprócz Rejestru Stron i Usług Niedozwolonych będzie musiał powstać, aktualizowany na bieżąco, Rejestr Państw Aktualnie Sojuszniczych, bo przecież takich spraw wagi państwowej nie może rozstrzygać urzędnik według własnego widzimisię, jeszcze by zablokował stronę znieważającą symbole narodowe państwa niesojuszniczego i byłby obciach. A co będzie jak jakaś następczyni Nieznalskiej zechce genitalia do symbolu narodowego państwa sojuszniczego przykleić, automatyczny ban każdej strony ze zdjęciami z galerii? Zapachniało absurdem? Miało zapachnieć, nie trzeba wielkiej wyobraźni, żeby przewidzieć mnóstwo, naprawdę mnóstwo problemów jakie się pojawią przy próbie wdrażania tego prawnego potworka, chyba, że ma on być z założenia martwy i po  spełnieniu swojej PR-owej funkcji, powiększy demoralizujący i psujący pastwo katalog ustaw, którymi nikt się nie przejmuje, a najmniej ci, którzy mają je egzekwować.

Lista stron, które będą urzędowo blokowane rozrasta się w zastraszającym tempie. Nawet jeśli rząd nie uwzględni postulatu ABW, może mieć poważne problemy z wyegzekwowaniem tego co sam wymyślił, bo jak tu sobie poradzić na przykład z oficjalną stroną ambasad niektórych bardzo niedemokratycznych państw, jeśli siłą rzeczy będą zawierać zakazane w rządowym projekcie "treści propagujące  (...) totalitarny ustrój państwa" i jako takie będą musiały być automatycznie blokowane. Zapowiada się niezła zabawa. Tyle, że mało śmieszna.

Państwo, które przez lata nie umie sobie poradzić z jedną stroną pedofilską ("Misiaczek"), i jedną faszystowską ("Red Watch"), teraz chce hurtem rozwiązać problem wszystkich odmian internetowej zgnilizny, przy okazji robiąc przestępców z każdego obywatela, który lubi sobie od czasu do czasu obstawić w internecie. W praktyce będzie zapewne tak, że w kwestii internetowego hazardu nic się nie zmieni, kto gra, będzie grał dalej, za to służby dostaną kolejny młot na niewygodnych obywateli,. Mając uprawnienia do nieograniczonego kontrolowania ruchu w sieci każdego z nas, oraz do śledzenia naszych przelewów bankowych, będą mogły zgromadzić mnóstwo bezcennych informacji, do wykorzystania - formalnie lub nie - przy sprzyjającej okazji.

Zamordyzm pod rządami rzekomych liberałów zaczyna przybierać rozmiary naprawdę niepokojące, a pomysły są coraz groźniejsze. W taki sposób nie zwalczy się internetowego hazardu. Zresztą szczerze mówiąc nie widzę powodu, żeby z nim specjalnie walczyć, a już na pewno nie jest to powód wystarczający, żeby dawać państwu i jego służbom jawnym i tajnym wgląd w nasze komputery i konta bankowe. A poza wszystkim innym, propozycje nowelizacji ustawy, w części dotyczącej uznaniowego blokowania niedozwolonych stron internetowych to zwyczajna cenzura prewencyjna, a ta jest przecież zakazana w Konstytucji. Dlaczego państwo ma mi uniemożliwić przeczytanie strony internetowej zagranicznego bukmachera, jeśli wcale nie chcę na niej przestępczo zagrać, tylko sprawdzić jakie są u niego notowania? Strona bukmachera została legalnie umieszczona na serwerze w kraju, w którym działa, w Polsce samo czytanie stron internetowych też jest legalne, w żadnym momencie nie zostało więc popełnione żadne przestępstwo, a ma być kara? Nie sądzę, żeby wizerunkowe potrzeby rządu przekonały Unię, że to jest normalne, skończy się więc pewnie obciachem i dużymi karami finansowymi. Ale to będzie już po wyborach.

Pismo Jacka Mąki (ABW) w sprawie ustawy hazardowej

Brak głosów

Komentarze

Zamiast banować strony internetowe z treściami niepożądanymi, powinno się prędzej po nitce do kłębka dochodzić, kto te strony wystawia i tyle.

Vote up!
0
Vote down!
0
#38957

To jest dosyć stary numer jeszcze rodem z PRL-u. Tworzy się prawo, które jest ewidentnie nieżyciowe, a potem się je egzekwuje albo nie - po uważaniu. Wtedy bardzo łatwo jest mieć haka na każdego. Sekwencja wręcz trywialna.
WADZA ma jakieś anse do kogoś - sprawdza się czy dany osobnik wchodzi na strony, które powinny być zbanowane, ale nie są i w tym mechanizmie przyczepia się gościowi łatkę terrorysty - rzecz elementarna.

Andrzej.A

Vote up!
0
Vote down!
0

Venenosi bufones pellem non mutant Andrzej.A

#38959

A ja chciałbym złożyć donos na samego siebie: onegdaj ściągnąłem z internetu "Mein Kampf" w pdf, bo normalną drogą tej pozycji w Polsce kupić nie sposób. Jestem zatem potencjalnie niebezpiecznym faszystą i terrorystą. Odpowiednie władze powinny się mną niezwłocznie zająć.

pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#38984

za wtykanie polskiej flagi w psią kupę przez Wojewódzkiego? A co na to sąd, który uniewinnił Wojewódzkiego? Będzie potrzebna jakaś wykładnia, które flagi w kupę można wsadzać a których nie. Ewentualnie można uznać, że wtykanie flagi w psią kupę nie jest jej znieważaniem, lecz wręcz uhonorowaniem. Tylko co jeśli ktoś w psie g... wsadzi flagę Izraela?

oszołom z Ciemnogrodu

Vote up!
0
Vote down!
0

oszołom z Ciemnogrodu

#39007

dla takich jak Wojewódzki proponuję wariant singapurski. Jakby dostał tak 15 razy batem po tyłku za wsadzenie polskiej flagi w psie ekskrementy, to więcej coś takiego nawet nie chodziłoby mu po głowie.

pozdrawiam

Kirker prawicowy ekstremista

Vote up!
0
Vote down!
0

Kirker prawicowy ekstremista

#39018

Baty niektórych rajcują ;)

Vote up!
0
Vote down!
0
#39086