Oświadczenie ABW i nowe wątpliwości

Obrazek użytkownika kataryna
Kraj

 

ABW opublikowała na swojej stronie oświadczenie będące odpowiedzią na
blogowy wpis Jadwigi Staniszkis, oraz liczne pytania i wątpliwości jakie
wzbudził artykuł w Rzepie na temat przeszukania sejmowych pokoi
tragicznie zmarłych posłów. Nie wiem, może ja jestem przewrażliwiona,
ale po tym oświadczeniu mam jeszcze więcej pytań. I dopiero teraz
nabieram pewności, że coś tu strasznie śmierdzi.

Rzeczpospolita: Samolot z prezydencką parą na pokładzie
rozbił się pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 r. o godz. 8.56. Po godzinie
12 w Hotelu Sejmowym zjawili się funkcjonariusze ABW. Weszli do pokojów
tragicznie zmarłych parlamentarzystów, aby zabezpieczyć rzeczy
osobiste, na których był materiał genetyczny – niezbędny do
identyfikacji zmarłych. ABW o swojej akcji nie poinformowała rodzin
ofiar. Te o przeszukaniu dowiedziały się dopiero w poniedziałek, 12
kwietnia, na spotkaniu w hotelu przed odlotem do Moskwy (rodziny
poleciały rządowym samolotem). – Taką informację przekazał minister
Jacek Cichocki (odpowiedzialny w Kancelarii Premiera za służby specjalne
– red.) – mówi osoba, która była na spotkaniu. Informacje te potwierdza
"Rz" Jerzy Smoliński, asystent marszałka Sejmu Bronisława
Komorowskiego. – Pracownicy Domu Poselskiego byli przy zabezpieczeniu
przez funkcjonariuszy ABW rzeczy osobistych, takich jak grzebienie czy
szczoteczki do zębów – mówi. Podkreśla, że wszystko odbyło się na prośbę
Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie badającej smoleńską
tragedię. ABW tuż po tragedii weszło do hotelu sejmowego. Jak ustaliła
"Rz", zabezpieczone tam DNA wysłano do Moskwy w poniedziałek, 12
kwietnia, po godz. 10.

Oświadczenie ABW: W dniu 11 kwietnia 2010 roku Wojskowa
Prokuratura Okręgowa w Warszawie wydała zarządzenie o powierzeniu
Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Żandarmerii Wojskowej czynności w
zakresie zabezpieczenia materiału porównawczego i próbek do badań DNA,
umożliwiających identyfikację ofiar katastrofy pod Smoleńskiem. Na
podstawie tego zarządzenia, w dniach 11-13 kwietnia br. ABW realizowała
czynności procesowe. W tym czasie, wspólnie z Żandarmerią Wojskową,
zabezpieczono materiał od krewnych 91 ofiar katastrofy. Funkcjonariusze
Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego nie pobierali materiału
porównawczego niezbędnego do identyfikacji ciał Zbigniewa Wassermanna i
Janusza Kurtyki.

Nic mi się tu nie zgadza. Przede wszystkim nie zgadzają się daty.
Według Rzepy, której wersję potwierdził asystent Komorowskiego, ABW
weszła do hotelowych pokoi posłów już 3 godziny po katastrofie, czyli 10
kwietnia. Tymczasem z oświadczenia ABW wynika, że zarządzenie na mocy
której miała to robić nosi datę dzień późniejszą, same zaś czynności
zostały wykonane w dniach 11-13 kwietnia, czyli według ABW rozpoczęły
się dzień po tym jak ABW weszła do poselskich pokoi. I polegały na
pobraniu próbek od krewnych ofiar, czyli raczej nie z pustych
pomieszczeń, bo ten fragment oświadczenia brzmiałby inaczej.

Czy tylko ja mam wrażenie, że mowa o dwóch różnych  rodzajach wizyt?
Najpierw, wkrótce po katastrofie, ABW weszła do pokoi hotelowych posłów,
rzekomo po ich rzeczy osobiste potrzebne do identyfikacji, a potem,
następnego dnia, zaczęła się kontaktować z krewnymi 91 ofiar, żeby od
nich pobrać próbki. Problem w tym, że jeśli faktycznie była w pokojach
posłów 10 kwietnia, zarządzenie na mocy której miała pobierać próbki DNA
zostało podpisane dopiero dzień później. Po co więc naprawdę odwiedziła
poselskie pokoje? Czy prawo w ogóle zezwala aby służby specjalne
przeszukiwały pokoje chronionych immunitetem parlamentarzystów bez
żadnego nakazu? Coś tu śmierdzi. Podobno przeszukania zostały
udokumentowane protokołami. Jeśli ABW zależy na oczyszczeniu się z
podejrzeń, musi podać bardziej wiarygodne wyjaśnienia, a najlepiej
pokazać kwity. U kogo była, na jakiej podstawie prawnej, co zabrała i
kto przy tym był. W przeciwnym razie smród zostanie.

A smród jest tym większy, że to już nie jest tylko relacja z drugiej
ręki Jadwigi Staniszkis, oto co pod jednym z wpisów napisała Agnieszka
Romaszewska.

Agnieszka Romaszewska: To, ze ABW po coś wchodziła to pewne. Choć
nie mam pojęcia po co. BYŁAM PRZY TYM jak do jednego z posłów PiS, z
którym akurat rozmawiałam o przygotowaniach do uroczystości pogrzebowych
Krzysztofa Putry dzwoniła żona św. pamięci Wassermana i to mówiła.
(kapitaliki za oryginałem)

ABW oświadcza, że nigdzie i po nic do żadnego lokalu Wassermanna nie
wchodziła, oświadcza nawet, że jej funkcjonariusze "nie pobierali
materiału porównawczego niezbędnego do identyfikacji ciał Zbigniewa
Wassermanna i Janusza Kurtyki", co zresztą jest dosyć dziwne bo niby
dlaczego akurat od rodzin tej dwójki materiał porównawczy nie został
pobrany, tak jak od rodzin pozostałych 91 ofiar?

To zdanie z oświadczenia ABW jest jednak bardzo cenne, bo jeśli ABW nie
chciała i nie pobrała od rodziny Wassermanna lub z jego mieszkania
żadnych próbek DNA, a uda się dowieść, że odwiedziny miały miejsce,
będzie jasne, że nie miały nic wspólnego z czynnościami niezbędnymi do
identyfikacji zwłok. Powróci zatem pytanie, czego ABW szukała w
mieszkaniach zmarłych, jeśli nie DNA.

W pamiętnym wywiadzie Moniki Olejnik z Pawłem Kowalem, padła dość
ciekawa wypowiedź. Dziennikarka strofowała biednego Kowala, żeby jego
koledzy powstrzymali się od opowiadania o pieczętowaniu przez ABW
gabinetu Szczygły w Pałacu Prezydenckim. Nie dlatego, że uważała te
informacje za nieprawdziwe, ale dlatego, że "ABW wykonuje swoje
obowiązki".

Monika Olejnik: Skoro pan mówi o jednej z koleżanek, panie
pośle, to niech pan też upomni swoich kolegów posłów, ale proszę
posłuchać, upomni swoich kolegów posłów żeby nie chodzili po korytarzach
sejmowych, nie mówili dziennikarzom, że ABW wpadło do pałacu
prezydenckiego i pieczętuje pokój Aleksandra Szczygły, bardzo bliskiej
mi osoby, która co tydzień przychodziła tu, do radia, bo doskonale pan
wie, że ABW wykonuje swoje obowiązki, więc należy powstrzymać emocje ze
wszystkich stron.

Zbyt wiele poważnych osób powtarza te informacje, żeby je można było
odrzucić tylko na podstawie oświadczenia ABW, tym bardziej, że jest ono
niespójne z dotychczas znanymi faktami, a kwit na podstawie którego
rzekomo ABW rozpoczęło swoje czynności powstał dzień po tych
czynnościach. I ta rozbieżność dat wymaga pełnego wyjaśnienia, bo
wygląda na to, że oświadczenie ABW odnosi się do jakichś innych
czynności niż te opisane w Rzepie. Powtarzam zatem pytania.

Kto, kiedy, na
jakiej podstawie prawnej i po co wszedł do sejmowych pokoi chronionych
immunitetem poselskich parlamentarzystów, co z nich wyniósł i kto był
świadkiem tych czynności?

Wersja
Rzepy

Wersja
ABW

Brak głosów

Komentarze

A pytań i wątpliwości coraz więcej!
pzdr

Vote up!
0
Vote down!
0

antysalon

#56625

A pytan i niescislosci MNOGO.

Vote up!
0
Vote down!
0

...Obnoszę po ludziach mój śmiech i bukiety
Rozdaję wokoło i jestem radosną
Wichurą zachwytu i szczęścia poety,
Co zamiast człowiekiem, powinien być wiosną. K.Wierzyński

#56678

Z ostatnich ustaleń wynika, że samolot prezydencki rozbił się nie o 8:56, tylko o 8:39. Tylko 20 minut, arobi potworną różnicę.

Vote up!
0
Vote down!
0

"...dopomóż Boże i wytrwać daj..."

#56628

Zastanawiająca jest cisza polskich "dziennikarzy śledczych". Janaczarów der dziennika, gw-czej tropiących Katarynę, czy też otwarcie grożacych blogerom "ujawnieniem personaliów i konsekwencjami prawnymi".
Jakaś niewidzialna ręka zaciągnęła łańcuchy na pyskach Janczarów i prikazała grożąc brudnym paluchem: nie nada sabaki!
Polskojęzyczne media robią wszystko aby "dezinformacja" i ogłupianie było normą, a istotne tropy zamazane (tak jak się to stało w miejscu katastrofy.
Do dzisiejszego dnia nie odnaleziono wielu dokumentów, telefonów, kart, itp., należacych do polskich generałów i otoczenia zmarłego prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Za taką sytuację jest odpowiedzialny Donald Tusk i na niego odpowiada odpowiedzialność.
Skandal!
Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0

Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".

#56633

W przeszukania wpisuje się jeszcze przesłuchiwanie członków rodziny jednego z wysokich funkcjonariuszy związanych z bezpieczeństwem narodowym przez rosyjskie służby podczas identyfikacji zwłok w Moskwie. Mówi o tym pan Antoni Macierewicz

http://www.radiomaryja.pl/audycje.php?id=21108

 

"Ojczyzna to ziemia i groby. Narody tracąc pamięć, tracą życie"

Vote up!
0
Vote down!
0

"Ojczyzna to ziemia i groby. Narody tracąc pamięć, tracą życie"

#56629

Potrzebne kalendarium -
bo jeśli? - czas powiadomienia - czas na decyzje - czas na wykonanie - .
Kużwa oni chyba szykowali "to" od września ubiegłego roku !!!!!!!
Patrząc na organizacje -

Harcerz
Zapraszam na Forum:Wybory 2010

Vote up!
0
Vote down!
0
#56639

Jest państwem policyjnym, prawo jest łamane przez służby specjalne, daty naginane i wpisywane "wstecz", nie wiadomo do końca jakie służby rewidują mieszkania chronionych immunitetem poselskim parlamentarzystów. Rodziny zmarłych traktowane są obcesowo i z góry.
A nad wszystkim unosi się złowrogie "pojednanie Tuska-Putina"
Zgroza!
Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0

Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".

#56642

Rodziny zmarłych dostały też swoich opiekunów.
Oficjalnie po to, aby pomagać przy załatwianiu
niezbędnych formalności. A nieoficjalnie?

Vote up!
0
Vote down!
0
#56677

ta Tuskognida miała tylko tyle honoru co brudu za paznokciami już dawno podałby się do dymisji razem ze swoją bandą.

Vote up!
0
Vote down!
0
#56666