Komisyjna farsa, Sekuła też odejdzie?

Obrazek użytkownika kataryna
Kraj

Przemysław Gosiewski: Powodem wniesienia powyższego projektu jako inicjatywy poselskiej jest fakt, że departament zajmujący się grami losowymi jest "uwikłany" i że złożenie tego projektu jako przedłożenia rządowego byłoby w związku z tym niemożliwe, zaś jego ocena - stronnicza.

Wytłumaczenie, co miał na myśli
Gosiewski pisząc o "uwikłanym departamencie" może być rozczarowująco
banalne. 31 stycznia 2006 Najwyższa Izba Kontroli zakończyła prowadzoną
w Ministerstwie Finansów kompleksową kontrolę pracy nad nowelizacją
ustawy o grach losowych i zakładach wzajemnych w 2001 i 2002 roku. Tego dnia
podpisany został protokół pokontrolny, później wystąpienie
podsumowujące kontrolę zostało przekazane Minister Finansów Zycie
Gilowskiej. Sama kontrola, polegająca nie tylko na analizie dokumentów, ale
także licznych przesłuchaniach wysokich urzędników ministerstwa (w tym Departamentu Gier Losowych i
Zakładów Wzajemnych), wykazała szereg nieprawidłowości, a nazwa
departamentu pada w raporcie często, i nie są to oceny pochlebne. "Uwikłanie" Departamentu Gier Losowych i Zakładów Wzajemnych zostało precyzyjnie wykazane w raporcie NIK-u, i od dawna nie jest żadną tajemnicą.

Prawdopodobnie o to właśnie chodziło
Gosiewskiemu gdy pisał o "uwikłaniu" departamentu zajmującego się grami
losowymi, prawdopodobnie też to właśnie ta kontrola przyczyniła się do
rozwiązania całego departamentu, Kaczyńskiemu najwyraźniej pomylił się
czas, ale nie pomyliła przyczyna, gdy mówił, że właśnie sygnał o
nieprawidłowościach był powodem rozwiązania całego departamentu. Sygnał
był, przyszedł z najwyższej możliwej instancji kontrolnej, bo z samego
NIKu, w styczniu 2006, i wkrótce departamentu już nie było.

Trudno się nie zgodzić, że departament, któremu kontrola wytknęła
tak liczne i poważne nieprawidłowości, i dopiero co przesłuchiwała jego
kolejnych pracowników, jest "uwikłany". Nie ma też wątpliwości, że późniejsza ocena projektu przygotowanego w departamencie właśnie miażdżąco skrytykowanym przez NIK za poważne nieprawidłowości przy pracach nad poprzednim, byłaby stronnicza, a sam projekt łatwo można byłoby krytykować z pozycji pozamerytorycznych, jako dzieło skompromitowanego departamentu. Myślę, że o to mniej więcej chodziło, dlatego Gosiewski w notatce mógł sobie pozwolić na skrót myślowy i nie rozwijać wątku "uwikłania", mając pewność, że adresat jest na bieżąco i bez  trudu złapie o co chodzi. Lakoniczność notatki, zwłaszcza adresowanej do kogoś tak
podejrzliwego jak Kaczyński, początkowo mnie zaskoczyła, teraz myślę, że w tamtym
czasie temat uwikłania departamentu był tak powszechnie znany i gorący,
że nie było potrzeby precyzować. Obawiam się, że z tej notatki wiele się nie da wycisnąć, sensacji tu raczej nie będzie.

Tę kontrolę i raport z niej powinien
dobrze pamiętać ówczesny prezes NIK-u, którym był obecny przewodniczący hazardowej komisji śledczej. To właśnie Mirosław Sekuła szefował NIK-owi, gdy ten kontrolował proces legislacyjny ustawy o grach
losowych, i przedstawiał Zycie Gilowskiej druzgocące dla Ministerstwa
Finansów wnioski w wystąpieniu pokontrolnym. Tylko czy w związku z tym powinien zasiadać w komisji śledczej? Jest w końcu dużo
bardziej uwikłany niż Kempa i Wassermann, bo jako szef NIK-u już zajął
stanowisko w sprawie procesu legislacyjnego, a w raportach
przygotowanych przez jego byłą firmę aż roi się od nazwisk kolejnych
świadków komisji. Komisja już wezwała wymienionego w raporcie Jacka
Uczkiewicza. Czy Mirosław Sekuła może być bezstronnym śledczym, skoro
jako szef NIK-u podpisywał dokumenty, w których rola Uczkiewicza
została już krytycznie oceniona? Jeśli mamy udawać, że to wysokie
standardy bezstronności i dbałość o unikanie konfliktu interesów są
powodem usuwania z komisji Kempy i Wassermanna, to Sekuła powinien dać
dobry przykład i ustąpić jako pierwszy.

Żartuję, bo przecież tego, że
Platforma pozbywając się z komisji opozycji kieruje się troską o
standardy, a nie chęcią jeszcze skuteczniejszego sparaliżowania prac,
nie kupuje już chyba nawet najwierniejszy elektorat. Wyznaczenie maksymalnie szerokiego zakresu prac komisji, wyznaczenie najkrótszego możliwego terminu ich zakończenia,
niedopuszczenie opozycji do prezydium, zapowiedź blokowania
najważniejszej konfrontacji, marnowanie czasu na głośne czytanie
dokumentów, groteskowe pomysły na zadawanie po jednym pytaniu, wzywanie
na pierwszy ogień nieistotnych świadków, a teraz wykluczenie z komisji
opozycji - dowodów na to jak bardzo Platformie zależy na sprawnym i
rzetelnym wyjaśnieniu "afery hazardowej" jest aż nadto.

Dlatego opozycja nie powinna jej już w tym przeszkadzać, i jeśli Platformie uda się usunąć Kempę i Wassermanna,
nie powinna zgłaszać nikogo innego na ich miejsce. Niech sobie Platforma wszystko
wyjaśnia sama. Serio, tak właśnie PiS powinien zrobić. Żadnego wysyłania kolejnych śledczych, w nadziei, że ci się Platformie spodobają tylko konsekwentny bojkot i przeniesienie śledztwa poza komisję.
Większość tego co jest do wyjaśnienia, można wyjaśnić za
pomocą interpelacji poselskich, ba!, całkiem sporo można się dowiedzieć
nie dysponując nawet tym, wyłącznie w trybie ustawy o dostępie do
informacji publicznej. Komisja jest do wyjaśnienia afery zbędna,
pytania, które są do zadania, i tak zada Arłukowicz. O ile będzie komu,
bo najważniejszych świadków  komisja albo nie wezwie, albo się nie
stawią. Więcej można osiągnąć poza komisją, jeśli się naprawdę chce
zbliżyć do prawdy, a nie tylko pobłyszczeć w telewizji.

A komisję trzeba zostawić Platformie,
niech sobie za Kempę i Wassermanna dobierze Karpiniuka i Czumę, i bawi
się sama. Dalszy udział w tej farsie naprawdę nie ma sensu, a
niepotrzebnie ją uwiarygodnia.

Wystąpienie pokontrolne NIK do Gilowskiej

Brak głosów

Komentarze

ino, że PiSiaki nie potrafią pryncypialnie walnąć pięścią w stół. Jak nie byli w stanie doprowadzić na przesłuchanie przed swoją komisją bankową ani Gronkiewicz-Waltz, ani również Balcerowicza, to dla mnie są mięczakami i frajerami. I tyle.

Wyjaśnić? Opublikować "Białą Księge", tj. wszystkie kwity, które się posiada i zrobić to w jak największej liczbie egzemplarzy. Ino, że do tego to trzeba trochę twardosci.

Vote up!
0
Vote down!
0
#38607

Istotnie zostawić te komisję, zignorować, nie tracić czasu, a jedynie gromadzić i publikować istotne dokumenty!
A Sekuła niechaj międli kolejne wnioski!
pzdr

Vote up!
0
Vote down!
0

antysalon

#38620