Jaka "słynna rozmowa Chlebowskiego"?

Obrazek użytkownika kataryna
Kraj


Michał Boni: I
rozmowa u pana premiera 30 lipca była rozmową z jednej strony w
kontekście budżetu, z drugiej strony w kontekście tego pytania
moralnego, społecznego. Stąd te dwa wątki: jak pogodzić w nowych
rozwiązaniach to co jest jakąś potrzebą budżetu, a z drugiej strony
zrealizować - i to na pierwszym miejscu - to co ograniczałoby negatywne
skutki tak rozrośniętego hazardu.

Jacek Żakowski: Czyli to było wcześniejsze niż słynna rozmowa pana Chlebowskiego?

Michał Boni: Tak, to było wcześniejsze.

Zgłupiałam. Jaka "słynna rozmowa
Chlebowskiego" na temat ustawy miała miejsce po 30 lipca? Wydaje mi
się, że uważnie śledzę "aferę hazardową", ale nie kojarzę żadnej
rozmowy Chlebowskiego, która miała miejsce po 30 lipca, i - co wynika z
kontekstu tego wywiadu - dotyczyła bezpośrednio ustawy hazardowej.
Czyżby miało się potwierdzić moje przeczucie, że data 30 lipca została
dorzucona do kalendarium po to, żeby decyzja o rezygnacji z dopłat
znalazła się w nim przed jakąś rozmową, której uczestników i treści
jeszcze nie poznaliśmy? Ten fragment dzisiejszego wywiadu Żakowskiego z
Bonim jest bardzo intrygujący, bo ostatnie znane nam "słynne rozmowy
Chlebowskiego" są chyba z maja. Trzeba by zapytać Jacka Żakowskiego
jaką późniejszą niż 30 lipca "słynną rozmowę Chlebowskiego" miał na
myśli, Boni go chyba zrozumiał, ja nie bardzo.

Przejrzałam sobie agendy wszystkich posiedzeń Rady Ministrów po 14
lipca, wygląda na to, że ustawa hazardowa nie była tematem aż do 6
października, kiedy minister Boni relacjonował kolegom kalendarium
prac. I tak się zastanawiam, czy i kiedy premier poinformował kolegów z
rządu o zawieszeniu ustawy, i pisaniu jej całkiem od nowa, według
radykalnie innych założeń. Wygląda na to, że do końca ukrywał swoją
decyzję nie tylko przed nami, ale także przed najbliższymi
współpracownikami.

14 sierpnia o decyzji premiera
nie wiedział chyba jeszcze Mariusz Kamiński, odpowiedzialny za walkę z
koprupcją, choć przyszedł do premiera rozmawiać o zagrożonym procesie
legislacyjnym nad tą właśnie ustawą. Czy to nie był dobry moment, żeby
mu napomknąć o planach zmian, które podobno już wtedy miały realny
kształt, a ustawa, którą Kamiński chciał wspólnie z premierem chronić
była już dawno w koszu?

26 sierpnia o decyzji premiera
nie wiedział chyba jeszcze nawet sam premier, w każdym razie nie
poruszył tego tematu w czasie spotkania z Kapicą, które przebiega tak,
jakby rozmawiali o ciągle jeszcze aktualnym projekcie. Premier zadaje
Kapicy pytania o nieaktualną podobno ustawę i dopłaty w czasie
teraźniejszym, nie pada ani jedno słowo na temat tego, że rozmowa
dotyczy już trupa ustawy.

27 sierpnia o decyzji premiera
nie wiedział chyba jeszcze Jacek Kapica, który przygotowując tego dnia
notatkę dla premiera prezentującą "Harmonogram procedowania nad
projektem ustawy o grach losowych i zakładach wzajemnych" kończy swoje
kalendarium wpisem o piśmie Adama Szejnfelda z 31 lipca, choć przecież
powinien dodać jeszcze dwie daty - tę kiedy rozmawiał z ministrem Bonim
o zmianie planów, no i tę kiedy dostał od premiera bezpośrednie
polecenie wyrzucenia starej ustawy i szybkiej pracy nad nową.

2 września o decyzji premiera
nie wiedział chyba jeszcze Minister Sportu Mirosław Drzewiecki, skoro
nieświadomy rewolucyjnych zmian w koncepcji pisał do Kapicy pismo w
sprawie przywrócenia dopłat do ustawy, która od miesiąca była już
historią.

30 września
o decyzji premiera nie wiedział chyba jeszcze rzecznik przygotowującego
od dwóch miesięcy nową ustawę Jacka Kapicy Witold Lisicki. Gdyby
wiedział, nie powiedziałby dziennikarzom " Projekt ustawy jest znany od wiosny 2008 r. i wszystko pod względem legislacyjnym jest klarowne i czytelne ".

1 października o decyzji
premiera nie wiedział chyba jeszcze nawet Wiceminister Finansów Jacek
Kapica, co jest o tyle zaskakujące, że  - jak się miało wkrótce okazać
- osobiście od ponad miesiąca tę decyzję w pocie czoła realizował.
Tymczasem zapytany przez TVN24 o ustawę zaraz po wybuchu "afery" mówił " Ministerstwo
Finansów na żadnym etapie nie odstąpiło od wprowadzenia dopłat do gier.
Ostatni projekt tej ustawy z moją akceptacją, wiszący na stronie
internetowej Ministerstwa Finansów zawiera te dopłaty . Porównywanie tej sprawy do afery Rywina, to jest hucpa polityczna, bo w tamtym przypadku doszło do zmiany przepisów, a w tym nie doszło i to jest diametralna różnica".
Tymczasem w chwili gdy wypowiadał te słowa, od ponad miesiąca (w wersji
Cichockiego) lub dwóch (w wersji Boniego) pisał już całkiem nową ustawę.

6 października o decyzji
premiera nie wiedział chyba nawet rzecznik rządu Paweł Graś, który
przekonywał w wywiadzie, że po spotkaniu z Kamińskim Tusk skutecznie
zabezpieczył proces legislacyjny, ten sam proces, który - jak się
dzisiaj okazuje - dwa premier przerwał na dwa tygodnie zanim go zaczął
zaalarmowany przez Kamińskiego zabezpieczać. "Pan
premier podejmuje skuteczne działania, które prowadzą do ochrony
procesu legislacyjnego i w efekcie - to jest najważniejsze i o tym
należy przede wszystkim pamiętać - żadne zmiany do ustawy nie zostają wprowadzone, takie które byłyby niekorzystne dla państwa " .

Brak głosów

Komentarze

Bądż pewna, że zostaniesz świadkiem przed komisją śledczą!
pzdr

Vote up!
0
Vote down!
0

antysalon

#35689

 To czlowiek bez zasad.

Vote up!
0
Vote down!
0
#35740

"słynna rozmowa" to moment publikacji stenogramów z podsłuchów w Rzepie.

30 lipca jakieś spotkanie było i może nawet na nim premier coś bąknął o hazardzie. potem to wykorzystano dla budowania alibi.

Vote up!
0
Vote down!
0
#35742

przynajmniej tak by ocenił to fachowiec od podswiadomych gestow,,ktore

w przeciwienstwie od autora ich,nigdy nie klamią

Vote up!
0
Vote down!
0

gość z drogi

#35752