Z filozofii Friedricha Hölderlina

Obrazek użytkownika Andrzej Pańta
Idee

Friedrich Hölderlin

Listy Jacobiego o nauce Spinozy

 

1. Lessing był spinozjaninem. pag. 2. Dla niego nie istniały ortodoksyjne pojęcia Boskości. Nie był w stanie ich używać. En kai Pan! Inaczej nie miałby o niczym bladego pojęcia. „Jeśli miałby się wedle kogoś określić, wtedy nie wybrałby nikogo innego poza Spinozą”. pag. 12.           „Jeśli się go nie zna zupełnie, tedy nikomu to nic nie da. Raczej całkowicie trzeba zostać jego przyjacielem. Nie istnieje inna filozofia poza Spinozjańską”. —

Jeśli determinista chce być radykalny, musi stać się fatalistą; wówczas daje sobie coś, czego nie ma w nim samym. — Duch Spinozy nie mógł być inny niż głosi antyczne powiedzenie: a nihilo nihil fit. Biorąc to w jak najbardziej abstrakcyjnym sensie, Spinoza uznał, że przez każde wstępowanie w coś skończonego, przez każdą zmianę w tym samym, jest stawiane coś z niczego. Odrzucił tedy wszelkie przechodzenie od nieskończonego do skończonego. Ustanowił w zamian immanentnego enzofa. — Nie przyznawał temu, jak dalece jest to przyczyną świata, ani rozumu ani woli. „Wola i rozum bowiem nie odbywają się bez przedmiotu. A stosownie do transcendentalnej jedności i absolutnej nieskończoności pierwszej przyczyny nie ma miejsca żaden przedmiot”. I wydobywając pojęcie przed jego przedmiotem, mając określoną wolę, zanim był w stanie odnieść coś do tego, zapętlił się zupełnie.

Dlatego trzeba założyć nieskończony szereg oddziaływań. „Zastrzeżenie, że nieskończony szereg oddziaływań jest niemożliwy, obala się samo, gdyż każdy szereg, który nie ma wypływać z niczego, jest całkowicie nieskończony, indeterminabilis”. Wówczas zaś nie są to czyste oddziaływania, gdyż przyczyna wewnętrzna istnieje zawsze i wszędzie. Poza tym przedstawienie następstwa i trwania jest czystym zjawiskiem: oglądamy tylko formę, jaką się posługujemy, coś złożonego w nieskończonym.

2. Jacobi uznaje rozumną i osobową przyczynę świata. Zastrzeżenia Spinozy widzi tak jasno, że prawie stają się dlań czymś swoistym. Pomaga sobie jednak poprzez to, że atakuje wyłącznie główną część Spinozjańskiej nauki pozytywnej. Występuje z fatalizmem bezpośrednio przeciwko fatalizmowi i wszystkiemu, co jest z nim związane. „Jeśli nie ma wyłącznie działającej i przyczyny dostatecznej, tedy myśląca możność w całej naturze ma jedynie coś doglądającego. Jej jedynym zajęciem jest towarzyszenie mechanizmowi sił sprawczych. Także afekty nie oddziałują, o ile nie prowadzą z sobą wrażeń i myśli. W gruncie rzeczy zaś porusza nas coś, co nic nie wie o wszystkich uzewnętrznieniach, i to, jak dalece to możliwe, zupełnie jest wyzute z doznań i myśli. Wrażenie i myśl są tylko pojęciami rozciągłości, ruchu, stopni szybkości itd.”                       a. Lessing oponuje jednak, że do ludzkich orzeczeń należy uważanie myśli za coś pierwszego i najdostojniejszego, że z niej tedy da się wyprowadzić wszystko, gdyż przecież wszystko, wraz z tymi wyobrażeniami, zależy od wyższych zasad. Istnieje pewna wyższa siła, która jest nieskończenie doskonalsza niż to lub owo działanie. Może też istnieć rodzaj używania tej samej, który nie tylko przewyższa wszystkie pojęcia, lecz spoczywa zupełnie poza pojęciami. To nie znosi jednak ich możliwości. — Spinozie wprawdzie udał się wgląd na wszystko, lecz tylko na tyle, na ile jest on środkiem dla człowieka, istoty nieskończenie określonej, jakim wydobywa się ponad swoją skończoność. Poszłoby się za daleko, gdyby nasz nędzny sposób poznawania uważało się wedle zamierzeń za najdoskonalszą metodę, osadzając myśl gdzieś w górze.  b. Jeśli Jacobi przyznaje, że nie mógłby poczynić sobie wystarczającego wyobrażenia o Boskości nie będącej z tego świata, wtedy zasady Leibniza nie wyczerpują Spinozjańskich. Monady wraz ze swymi vinculis, powiada, pozwalają mu na rozciągłość i myślenie, w ogóle na realność, choć są tak niepojęte, nawet gdy już je pojął. Nie znałby ani prawego ani lewego. Wychodzi mu nawet tak, jakby jeszcze coś poza tym wystawało mu z rękawa. —

Lessing pokazał mu poza tym pewne miejsce w Leibnizu, które jest jawnie Spinozjańskie. Mówi się tam o Bogu: Znajduje się w wiecznie trwającej ekspansji i kontrakcji. Byłoby to tworzeniem i istnieniem świata. I Jacobi uznaje, że żaden system naukowy nie schodzi się tak bardzo ze Spinozjańskim jak Leibniza.        I) Mendelssohn pokazał publicznie, że harmonia praestabilita znajduje się u Spinozy. 2) obaj w gruncie rzeczy mają tę samą naukę o wolności i tylko drobne złudzenie optyczne różni ich teorie.

Spinoza wyjaśnił nasze poczucie wolności przykładem kamienia, gdyby myślał i wiedział, że potrafi kierować swoim ruchem na tyle, na ile jest to możliwe. Ep. LXII. Op. Posth. p. 584 et 585.

Leibniz to samo wyjaśnił przykładem igły magnetycznej, która ma skłonność do poruszania się w kierunku północnym, znajduje się tedy w mniemaniu, że kręciłaby się niezależnie od innej przyczyny, gdyby nie podlegała niezauważalnemu poruszaniu materii magnetycznej.

Przyczynę dostateczną wyjaśnia Leibniz przez appetitum, conatum immanentem (consciencia sui praeditum). Tak właśnie Spinoza, który, w tym sensie, mógł uważać ją za doskonałą; u niego tedy wyobrażenie czegoś zewnętrznego i pożądania ustalają istotę duszy.

U Leibniza, jak i u Spinozy, każda przyczyna dostateczna zakłada działającą. Myślenie nie jest substancją, lecz substancja jest źródłem myślenia.

Jacobi wycofuje się z takiej filozofii, która czyni czymś koniecznym doskonały sceptycyzm. Kocha Spinozę, ponieważ, bardziej niż jakikolwiek inny filozof, doprowadził go do doskonałego przekonania, iż nie da się rozwinąć pewnych rzeczy: przed którymi nie należy zamykać tedy oczu, lecz brać je tak, jak się je znajduje.

Największą zasługą badacza jest odsłonięcie i manifestowanie bycia. Wyjaśnianie jest dla niego środkiem, drogą do celu, następnym — nigdy celem ostatecznym. Jego celem ostatecznym jest to, co nie daje się wyjaśnić: niewyjaśnione, bezpośrednie, proste.

 

© Copyright for Polish translation by Andrzej Pańta

 

Przełożył Andrzej Pańta

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 4.8 (3 głosy)

Komentarze

Baruch de Spinoza (1632-1677) – filozof niderlandzki zaliczany do jednych z największych myślicieli żydowskich. 
 
Podobnie jak Kartezjusz racjonalistycznie pojmował poznanie. Miarą prawdy była jasność i wyrazistość, a jedynym źródłem prawdy był rozum poznający w sposób jasny i wyraźny. Potępiał on dualizm Boga i świata, myśli i rozciągłości, duszy i ciała oraz wolności i mechanizmu w filozofii Kartezjusza i za wszelką cenę starał się go przezwyciężyć. Aby tego dokonać sam nie wahał się korzystać z Kartezjańskiej definicji substancji – mówiącej o tym, że substancją jest to co istnieje samo przez się i co samo przez się może zostać pojęte. Za jedyną prawdziwą substancję uważał on Boga. Jest on bowiem niestworzony, nieograniczony, nieskończony i poza nim innej substancji być nie może. Nie istnieje nic poza Bogiem, a wszystko, co istnieje, jest częścią Boga, istnieje jakby w nim samym. Bóg jest tożsamy z przyrodą, naturą, materią i są to tylko różne nazwy dla tej samej podstawowej substancji.
 
Wszystko, co się dzieje we wszechświecie, który jest tożsamy z substancją, musi również podlegać ściśle logicznym i racjonalnym prawom – jest więc też ściśle zdeterminowane.
 
Substancja ta, czy nazwać ją Bogiem, czy też naturą, była w systemie Spinozy siłą całkowicie bezosobową, aczkolwiek racjonalną, a dokładniej źródłem wszelkiej racjonalności. Skoro istnieje możliwość uporządkowania własnych myśli w spójny system, to znaczy, że natura też jest racjonalna, gdyż gdyby nie była, myśli również nie mogłyby nigdy utworzyć racjonalnego zbioru, skoro są one stworzone z tej samej substancji, co wszystkie inne przejawy istnienia.
 
W świecie Spinozy nic się nie może dziać przez przypadek, wolnością jest w nim zrozumienie konieczności. Wolny człowiek to taki, który nie podlega żadnym innym ograniczeniom, poza tymi, które sam na siebie nałożył. Prawa przyrody zaś należy zaakceptować. Ich zrozumienie jest istotą wolności.
 
Spinoza uznał, że duch i materia są dwoma aspektami jednej substancji – jakby jednym przedmiotem, ale oglądanym z różnych perspektyw. Aspekty te są na tyle różne, że nie można utrzymywać, że jest między nimi bezpośrednia łączność. Duch nie wpływa zatem w żaden sposób na materię, a materia na ducha. Istnieją one w stosunku do siebie zupełnie równolegle. To, że wydarzenia w jednym z tych aspektów odpowiadają ściśle wydarzeniom w drugim. Każdej myśli odpowiada jakieś zdarzenie fizyczne, a każdemu zdarzeniu fizycznemu odpowiada jakaś myśl, ale tylko dlatego, że obie one są równolegle „zaprogramowane” w substancji. Nie ma między duchem i światem materialnym relacji wynikania w żadną stronę, istnieją one obok siebie zupełnie równolegle.
 
„Zaprogramowanie” to daje też ludziom złudzenie istnienia wolnej woli. Jeśli bowiem zamierzą sobie wykonanie jakiejś czynności, to ona się często faktycznie wydarza. W istocie nie jest tak dlatego, że oni sobie tak zamierzyli, a tylko z powodu, że ich myśl i to zdarzenie zostało równolegle zdeterminowane prawami według których działa substancja.
 
Koncepcja wszechobejmującej substancji o charakterze racjonalnym Spinozy, została podchwycona przez niemieckich idealistów i została następnie przekształcona w pojęcie absolutu, który stał się podstawą heglizmu.
 
czyt więcej: www.kul.edu.pl/files/450/Spinoza1.ppt
 
 
Immanuel Kant (1724-1804) – twórca filozofii krytycznej lub transcendentalnej, zakładającej, że podmiot jest poznawczym warunkiem przedmiotu. Podstawowymi cechami jego koncepcji filozoficznej są: agnostycyzm poznawczy względem tak zwanych noumenów („rzeczy samych w sobie” np. Boga, materii) oraz aprioryzm w stosunku do zjawisk.
 
Doktrynę idealizmu transcendentalnego sformułował Kant w "Krytyce czystego rozumu". Stwierdził, że nie poznajemy rzeczy samych w sobie, ale zjawiska, które jawią się nam w czasie i przestrzeni jako formach zmysłowości (poznania zmysłowego). Czas i przestrzeń nie stanowią więc rodzaju osobnych, zewnętrznych przedmiotów, ani rodzaju relacji między przedmiotami (jak to w zarysie przedstawia się w myśli Leibnitza), ale elementy umysłu, w których konstruowane są przedmioty doświadczenia.
 
czyt. więcej: http://www.filozof.uni.lodz.pl/folia/f25/03-OL%C5%BBEWSKI.pdf
 
 
Friedrich Heinrich Jacobi (1743-1819) jest jednym z bardziej znanych krytyków idealizmu transcendentalnego Kanta oraz jego kontynuacji we wczesnych pracach Fichtego. Obu zarzucił nihilizm, ponieważ zasadą ich filozofii jest ja (podmiot), które dąży do tego, aby podporządkować sobie całą rzeczywistość, by wszystko poza ja było niczym, jedynie konstrukcją podmiotu. Jacobi odrzuca ideę filozofii jako nauki, która całą swą treść dedukuje z jednej subiektywnej zasady. Filozofia musi opierać się, jego zdaniem, na czymś,co nie może być zredukowane do myśli.
 
Wg Jacobiego nauka nie może wejść w kompetencje wiary. Strojąc się w szaty teologii czy filozofii, stanowi wówczas, dla filozofa wiary i uczucia, co najwyżej wyraz bałwochwalstwa, nie zaś doświadczenia boskości. 
 
Za sprawą Jacobiego dochodzi do skutku, mający swe podłoże w mistyce niemieckiej i w nauce Lutra, przełom w filozofii, dzięki któremu powstaje egzystencjalizm. W myśl tej nowej koncepcji Jacobiego byt ludzki nie daje się sprowadzić do niczego poza sobą, do bycia wyrazem czegoś wobec niego nadrzędnego, obejmującego go. Egzystencji ludzkiej nic nie poprzedza, nie ma niczego, co by ją określało, wyznaczało, czym jest lub czym ma być. Ona sama jest pierwotna bezwzględnie. Żadna zatem nauka o niej jako niedefiniowalnej jest niemożliwa. Egzystencja ludzka sama siebie konstytuuje, jest sobą dzięki samej sobie i dlatego jest wolnością bezwarunkową. Byt ludzki niezależnie od konieczności natury (nauka ma za przedmiot właśnie świat natury) tworzy swoją wolność i przez to samego siebie w niepojmowalnym salto mortale.  
 
czyt. więcej: http://www.pfl.uw.edu.pl/index.php?option=com_content&task=blogcategory&id=109&Itemid=88
 
Vote up!
2
Vote down!
-1

"Mówienie prawdy w epoce zakłamania jest rewolucyjnym czynem"
/G. Orwell
Mind Service - 1do10.blogspot.com

#1430105