Tam, gdzie nas mają wybitne syny Narodu…

Obrazek użytkownika Kapitan Nemo
Blog

Na ostatniej komisji kultury polskiego parlamentu, wybitny syn polskiego Narodu, niejaki Celiński wygłosił znamienne oświadczenie: „Mam to wszystko w dupie” – po czym wyszedł z sali, gdzie obradowano na temat telewizji publicznej. Fakt, że telewizja jest publiczna a wybitny syn Narodu Celiński ma ją teraz w dupie może oznaczać, że tylko telewizja była bardziej publiczna za czasów ministra Celińskiego, który w rządzie tow. Millera zajmował się resortem kultury, wspierającym „brunatnego” Roberta, czyli pupila komuny, niejakiego Kwiatkowskiego. To, że teraz fotel prezesa TVP broni zębami i Gradem okrzyknięty (nie tak znowu dawno) faszysta Farfał ( a więc także „brunatny”) może oznaczać, że telewizja polska musi być „brunatna” jeśli ma być nadal publiczna. Nie może więc dziwić, że wybitny syn Narodu Celiński zdenerwował się, że nikt nie chce oficjalnie bronić „brunatnego” Farfała – ostoje polskiej demokracji i kontynuatora linii „brunatnego” Roberta.

Dziecko już wie od starszych – a zwłaszcza od dziadków – że, „ten, kto ma telewizję, ten ma władzę”. Istnieją jeszcze zapisy wykładów równie postępowych jak obecna klasa polityczna komunistów (choćby tow. Rakowskiego) , którzy dowodzili, że mogą oddać wszystko – oprócz telewizji. Nic więc dziwnego, że w czasach postępowej Platformy na nowo rozgorzała walka o telewizję, dzięki której będzie można wykazać ciemnemu Narodowi, że Tusk Donald wielu cudów dokonał, których polska ciemnota nie jest w stanie dostrzec bez telewizji. Zatem, tak jak posiadanie „brunatnego” Roberta za prezesa TVP miało na celu wykazać, że zgodnie z zapowiedzią tow. Millera : „za władzy SLD nawet gruszki wyrosną na wierzbach” , tak jest i teraz. Czarodziejowi Tuskowi potrzeba na gwałt kogoś takiego jak brunatny Robert i jest to potrzeba nagląca, gdyż w porównaniu z tow. Millerem – D. Tusk zapowiedział znacznie więcej cudów niż tylko obrodzenie gruszek na wierzbie.

Tuskowi nie wystarczy przecież tylko kolejny, wybitny syn Narodu, niejaki Niesiołowski, czy też syn Narodu Palikot – robiący za stałych komentatorów w TVN. Naród zaczyna bowiem wątpić, czy rzeczywiście brak cudów Tuska to wyłączna wina PIS-u i prezydenta Kaczyńskiego – jak w każdym swoim występie w TVN przedstawiają ci osobnicy. Tuskowi potrzebny jest więc ktoś na stale w telewizji, czyli prezes TVP, który na codzien będzie uświadamiać Naród o cudach, których ciemny Naród nie dostrzega. Dzięki olśnieniu, które przynieść może Narodowi tylko brunatny Farfal, Tusk Donald może dojechać szczęśliwie do prezydentury.. Bo czym się skończyło dla SLD zdajecie brunatnego Roberta nie trzeba przypominać, choć jest to bardzo pouczająca lekcja pt. „Ten, kto nie ma telewizji, ten już ma władzy”.

Znamienne oświadczenie wybitnego syna Narodu Celińskiego nie może być jednak traktowane jako zrobienie oka niezrzeszonego obecnie posła Celińskiego w kierunku Platformy. Poseł Celiński, jak zdecydowana większość wybitnych synów Narodu w polskim parlamencie, ma po prostu Naród w miejscu, które określił w swoim oświadczeniu. Bo dla wybitnych synów Narodu liczy się tylko władza, której przecież nie ma bez telewizji. Dlatego łatają jak opętani z jednego studia do drugiego, by oświecić ten ciemny Naród.

Brak głosów