Sukces dyplomatyczny na miarę Pokojowej Nagrody Nobla

Obrazek użytkownika Kapitan Nemo
Blog

Czy znane jest światu porozumienie, które parę godzin po podpisaniu przestało istnieć, gdyż dyktator z którym porozumienie wynegocjowano uciekł po negocjacjach i zapadł się pod przysłowiową ziemię? Czy znany jest światu negocjator, który chwali się sukcesem takiego porozumienia ? Odpowiedź na te pytania jest prosta: Tak, cały świat już zna to porozumienie, zna też dyktatora i głównego negocjatora . To porozumienie kijowskie zawarte z dyktatorem Janukowyczem przez naszego bohaterskiego negocjatora Radosława Sikorskiego ! Męża stanu, przymierzanego już do pokojowej Nagrody Nobla !

Paradoks tego porozumienia polega nie na tym, że Janukowycz po jego podpisaniu zaraz uciekł, tylko to – że nie uciekł razem z Sikorskim. Sikorski w przeciwieństwie do Janukowycza został i musi się teraz tłumaczyć z sukcesu kijowskiego porozumienia, na które powołuje się Moskwa i min. Ławrow. Z wyjaśnień Sikorskiego nie bardzo wiadomo na czym ten sukces polega, skoro porozumienie z politycznym trupem nie istnieje - choć sukces pozostał. Ogólnie mówiąc, sukces Sikorskiego polega na tym, że porozumienie podpisał minister Platformy Obywatelskiej, a nie PIS-u. Bo gdyby taki PIS podpisywał porozumienie z Janukowyczem – to wojnę z Rosją mielibyśmy jak w banku.

Wprawdzie porozumienie kijowskie Sikorski podpisywał w stolicy Ukrainy, Kijowie – ale jakby je podpisywał pod czujnym okiem Moskwy. Bo Sikorski, jak ognia boi się Moskwy, więc starał się w Kijowie niczym Moskwy nie urazić. Co innego taki PIS – on by na pewno Moskwę uraził, co Sikorski dokładnie przewidział, relacjonując swe widzenie na oczach publiczności, czyli na ekranach naszej rewolucyjnej TVN. W rozmowie z resortową M.O. w „Kropce nad i”, Sikorski otwarcie ujawnił swoje ( a może nawet całego postępowego aktywu naszej partii) widzenie: „Wiemy co by było, gdyby oni prowadzili negocjacje. Byłoby kilka buńczucznych deklaracji wobec Rosji i wielka katastrofa. Oni nie walczą o sukces ale o zwycięstwo moralne, czyli klęskę”…

Zatem dzięki Sikorskiemu mamy niewątpliwy sukces negocjacyjny Radosława w Kijowie ! Bo Radosław nie tylko, że nie wypowiedział w Kijowie żadnych buńczucznych deklaracji wobec Rosji, ale nawet Rosją wszystkich postraszył ! Bo gdyby nie postraszenie, że wszyscy umrą, jak nie podpiszą porozumienia – porozumienia z Janukowyczem by nie było ! I co wtedy ? To oczywiste: Janukowycz by nie uciekł w popłochu ze swej rezydencji, lecz poczekał tam do grudnia na wyzwolicielską armię rosyjską, która uratowała by Ukrainę – choć przy okazji tej wizyty wszyscy na Ukrainie by zginęli… Słowem – byłaby nie tylko klęska, ale i koszmar !

Doprawdy to wielkie szczęście, że III RP dorobiła się takich bohaterów, jak Radosław. Bo Radosław nie dość, że się Rosji boi, to negocjuje – nie przymierzając jak sam minister Ławrow. Bo właśnie Ławrow a nie PIS – pochwalił mołodca Radosława w rozmowie telefonicznej z sekretarzem stanu USA Johnem Kerry mówiąc, że "porozumienie było sygnowane przez przedstawicieli kilku zachodnich państw i zostało przyjęte z zadowoleniem”. Moskwa zatem do dziś się cieszy z porozumienia, którego już nie ma – tylko nie PIS ! Tylko nie PIS !!! Oczywiście nie cieszy się też ukraińska opozycja, która najzwyczajniej w świecie to porozumienie olała. Nie umknęło to uwadze min. Ławrowa, który w rozmowie z Johnem Kerry podkreślił, że "ukraińska opozycja nielegalnie przejmuje władzę, odchodząc od litery porozumienia"

Jest jeszcze inny aspekt kijowskiego sukcesu, który resortowej M.O. oraz społeczeństwu siedzącemu przed ekranami wiodącej telewizji przypomniał szef naszej dyplomacji. Otóż Radosław w Kijowie mówił po angielsku ! A to „mogło sprawić kłopot prezesowi”. Jakiemu prezesowi każdy leming wie: chodzi tu o prezesa Kaczyńskiego, który angielski zna tak, jak nie przymierzając Donald Tusk ! Wprawdzie Janukowycz po angielsku też nie mówi, a co gorsza – niczego po angielsku nie rozumie – jednak zastosowanie przez Sikorskiego języka angielskiego w negocjacjach z Janukowyczem sprawiło, że ukraiński satrapa kompletnie nie wiedział o co chodzi ! Dzięki temu sprytnemu manewrowi Sikorskiego, Janukowycz podpisał porozumienie, że rządzić będzie aż do grudnia, choć miał zaplanowaną ucieczkę ze swej rezydencji już za dwie godziny ! Zatem znowu sukces Radosława ! Sukces na miarę Pokojowej Nagrody Nobla !

Czyli mamy sukces negocjacyjny Radosława w Kijowie - co Moskwa przyjęła z zadowoleniem, a z drugiej strony - nielegalne złamanie porozumienia przez ukraińską opozycję i buńczuczne deklaracje PIS-u. Co więc w tej sytuacji robić, aby sukces porozumienia zawartego przez Radosława w Kijowie był pełny ? Rozwiązanie przedstawił mentor Sikorskiego, czyli sam min. Ławrow w rozmowie z amerykańskim sekretarzem stanu: - Najważniejsze jest teraz, by dopilnować, aby zostały w pełni zrealizowane postanowienia porozumienia opozycji z Wiktorem Janukowyczem…

Wychodzi więc na to, że Sikorski znowu będzie musiał pojechać na Ukrainę, ale tym razem już nie do Kijowa, skąd Janukowycz uciekł w popłochu. Celem tej kolejnej wizyty kandydata do Pokojowej Nagrody Nobla powinno być dopilnowanie wynegocjowanego porozumienia z Janukowyczem, który obecnie ukrywa się w jakimś dobrze strzeżonym bunkrze. Chodzi teraz o to, aby ktoś, komu Janukowycz ufa, przekonał go do powrotu do swej rezydencji pod Kijowem i przejęcie władzy z rąk opozycji...

Mówicie, że to niełatwa misja…Może dla PIS-u, ale nie dla Radosława ! Wystarczy przecież postraszyć ukraińską opozycję kilkoma bombami wodorowymi, które zmiotą Ukrainę i sukces gotowy ! Bo przecież „Umiejętność podejmowania trafnych decyzji to umiejętność podejmowania szybkich decyzji ” - jak mawiał bohater powieści Dołęgi-Mostowicza

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (10 głosów)

Komentarze

"sukces" Radosława polega na jego POprawnej interpretacji kolejnej klęski i kompletnej ignorancji ruchu patriotycznego ukraińskiej opozycji. Dla każdego trzeźwo myślącego polityka lub obywatela świata było oczywiste, że czas dyktatora dobiega końca, przecież już kilka lat temu ci zdesperowani ludzie pokazali, że nawet mróz i śnieżyca nie jest w stanie złamać ich uporu w dążeniu do prawdziwej demokracji. Niezmiernie cieszy mnie fakt, że naszemu POprawnemu wodzowi dyplomacji zagranicznej nie udała się mediacja wzorem "okrągłego stołu" Wałęsy i "grubej kreski" Mazowieckiego. Wierzę, że choć gospodarka ukraińska jest blisko dna, to po ukruceniu korupcji szybko się z niego odbije, obyśmy tylko jako naród i sąsiad Ukrainy nie przegapili kolejnej okazji do nawiązania prawdziwej gospodarczej współpracy i zakopania toporu niesławnej przeszłości wzorem innych europejskich krajów, które dawno już to uczyniły.

Vote up!
5
Vote down!
-4

niezależny Poznań

#418695

:DDD

Mój ulubiony fragment:

"zastosowanie przez Sikorskiego języka angielskiego w negocjacjach z Janukowyczem sprawiło, że ukraiński satrapa kompletnie nie wiedział o co chodzi ! Dzięki temu sprytnemu manewrowi Sikorskiego, Janukowycz podpisał porozumienie, że rządzić będzie aż do grudnia, choć miał zaplanowaną ucieczkę ze swej rezydencji już za dwie godziny !"

 

PPzdr.

 

 

Vote up!
6
Vote down!
-3
#418712