Satyra „rasy panów” i szał miłosny Halickiego

Ukraina a zwłaszcza Ukrainki wreszcie doczekali się "przeprosin" ze strony Wojewódzkiego, który przy tej okazji ujawnił, że jest satyrykiem, będącym pod ochroną III RP. Zatem słowa satyryka Wojewódzkiego, który stwierdził, że po porażce Ukrainy w meczu z Anglią zachował się jak prawdziwy Polak i wyrzucił swoją Ukrainkę, zaś jego partner w wyrafinowanej satyrze Michał Figurski dodał: Powiem ci, że gdyby moja była chociaż odrobinę ładniejsza, to jeszcze bym ją zgwałcił  - wpisać się powinny w annały polskiej satyry - gdyż także przez satyrę Donald Tusk realizuje swoją politykę miłości.

A jak wielka jest to  miłość, dostrzegła nawet Ukraina, gdyż polityka miłości „rasy panów” zaczyna już się wylewać niczym przepełnione szambo - poza Polskę. Oczywiście – do tej części Europy, gdzie żyją ludzie niegodni „rasy panów”,którzy Polską rządzą.

Wojewódzki, wsparty siłą „rasy panów” – którzy są także właścicielami mediów, nie reagując na „satyrę” przez duże „S” a nawet przez dwa duże „S”- mówi zatem: „Jeśli każde słowo, zdanie czy żart w audycji karmiącej się absurdem, groteską, skrótem myślowym czy kpiną ze stereotypów będą traktowane jako deklaracja światopoglądowa lub nota dyplomatyczna, to swoją przyszłość w zawodzie widzę czarno” - i dodaje: „Poranny WF to nie jest audycja dla każdego. Podobnie jak filmy Almodovara czy wizyta w Muzeum Techniki. Tworząc ją, wiemy, że udało nam się powołać do życia określoną konwencję oraz słuchacza, który ją rozumie. Niestety czasami pojawiają się intruzi z krainy patosu i przesady”. 

Wojewódzki nawet udziela cennych wskazówek tym, którzy są tak głupi, że nie rozumieją subtelnej satyry „rasy panów”: „Apeluję zatem do wszystkich szukających u nas nienawiści, ksenofobii czy rasizmu. Nie znajdziecie go. Wkraczając w świat satyry z cenzorskimi zapędami, ośmieszacie się sami - pisze celebrytan „rasy panów”, kończąc:  „Wszystkich Ukraińców, dotkniętych moim poczuciem humoru, mogę przeprosić za swój poziom. Wszystkich speców od przerabiania żartobliwych słów na zbiorową nienawiść zapraszam do dalszej współpracy”… 

I tak, Wojewódzki – naczelny satyr „rasy panów” przez dwa duże „S” podsumował reakcję na jego kabaretowy występ (na poziomie filmu Almodovara lub Muzeum Techniki)– oceniając tę reakcję, jako wyraz zbiorowej nienawiści. Bo przecież on z Figurskim, realizują „politykę miłości”, gwałcąc Ukrainki, ku rechotowi „rasy panów”, rządzących tym krajem. Jednak „postępowa” satyra „rasy panów” – czyli, mówiąc skrótem myślowym – rządzącej Polską żydo-komuny, ma swoje nieprzekraczalne granice. Gwałcić można Ukrainki, ale nie Żydówki i Rosjanki. To przecież oczywiste jak 2+2, gdyż za takie żarty Wojewódzki z Figurskim zniknęli by z ekranów i fal radiowych w jeden dzień ! Ale posługując się subtelnym absurdem, groteską, skrótem myślowym czy nawet kpiną – można sobie robić w dzisiejszej Polsce „jaja” z Biblii, ale nie z Koranu czy Tory ! Rechoczące towarzystwo „rasy panów” najlepiej się zaśmiewa z „kartofli”, „kurdupli” , moherów i ojca Rydzyka. Przebieranki w biskupów, a nawet w papieża – to humor na najwyższym, „postępowym” i oczywiście „europejskim” poziomie. …

Jak wyjaśnia Wojewódzki w swoich „przeprosinach”: wszelkie protesty przeciwko tej subtelnej satyrze, to wyraz zbiorowej nienawiści, którą reprezentują wyśmiewane „kartofle”, „kurduple”, mohery, PIS, „katole”, „Solidarność” i pro-pisowskie lizusy. 

Na szczęście, „rasa panów” zrobi porządek ze wszystkimi, którzy – zamiast wyznawać „politykę miłości” Donalda Tuska – zbiorowo nienawidzą. Właśnie dzisiaj poseł Halicki (PO) -ogarnięty szałem miłości - wystąpił w wywiadzie w Onecie z cennymi inicjatywami partii i rządu, których celem będzie to, by wszyscy pokochali „postępową” partię i rząd, Donalda Tuska, posła Halickiego i co oczywiste – także ogarniętych szałem miłości Niesiołowskiego i Palikota:

http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/halicki-prokuratura-powinna-zajac-sie-kaczynskim-i,1,5168408,wiadomosc.html

Przepis partii „miłości” jest prosty: należy dokonać w kodeksie karnym takiej zmiany definicji podżegania do popełnienia przestępstwa, aby prezes Kaczyński znalazł się w więzieniu, gdyż  „Zdania, które wypowiada PiS zasługują na paragraf” - zgodnie z ustaleniem Halickiego.  Posłowi Halickiemu chodzi oczywiście o paragraf, który opracowuje właśnie sama Ekscelencja, aby móc wreszcie wsadzić do więzienia, lub choćby do zakładu psychiatrycznego nie tylko Kaczyńskiego, ale i prawicowych polityków i publicystów - o czym mówi Halicki w miłosnym szale: „Prawicowi politycy i publicyści tworzą teorie spiskowe i manipulują politycznie śmiercią gen. Petelickiego. Pytanie, czy powinna się nimi zająć prokuratura, czy lekarz?”. Najlepiej i prokuratura i starannie dobrany lekarz – np. doktór Kopaczowa...

Jest bowiem oczywiste, że gdy sejmowa maszynka do głosowania poprze nowelizację kodeksu karnego – wszyscy co nie kochają Donalda Tuska będą mieli do wyboru: 10 lat więzienia lub 10 lat w psychiatryku !  Wystarczy tylko, by autorytety polityki miłości, jak Halicki, Niesiołowski czy Palikot – stwierdziły, że oskarżony o zbrodnię nienawiści  - nienawidzi  Platformy Obywatelskiej i Donalda Tuska !

Koniec wywiadu oszalałego z miłości Halickiego w Onecie.pl potwierdza, że nie jest to program satyryczny, na miarę satyrów Wojewódzkiego-Figurskiego. To czysta, jak łzy Sawickiej prawda, w ustach oszalałego Halickiego :  „Uważam za bardzo ważną propozycję prezydenta Bronisława Komorowskiego, żeby w polskim Kodeksie Karnym znalazła się definicja czynów popełnianych z nienawiści, które będą obwarowane wyższymi karami. Gdybyśmy mieli w kodeksie dużo bardziej surową sankcję i lepiej opisaną, to można by z takiego paragrafu uczynić coś w rodzaju...  - Maczugi politycznej na opozycję – dodaje Jacek Nizinkiewicz - autor wywiadu z oszalałym z miłości Halickim.