Mruczenie Kombinatorka Wielkiego, czyli największa tajemnica Wałęsy…

Obrazek użytkownika Kapitan Nemo
Blog

Myli się ten kto sądzi, że Wałęsa ujawnił wreszcie prasie, jak doszło do jego przejścia na służbę SB jako agent Bolek. Myli się tez ten kto sądzi, że Wałęsa przyznał się do sprzedania komunistom „Solidarności” i uratowanie komunistów i esbeków od symbolicznego choćby rozliczenia. Myli się także ten kto myśli, że Wałęsa wreszcie puścił parę o kulisach ułaskawienia twórcy polskiej mafii, niejakiego „Słowika” – gdy był prezydentem. To co to nie i jeszcze raz nie !

Jak informuje prasa, Lech Wałęsa zdradził własnie kulisy swojego pojednania z Aleksandrem Kwaśniewskim. - Zostałem uproszony przez Kościół, żeby postąpić jak chrześcijanin – skromnie oświadcza europejski mędrzec. Zatem to nie Wałęsa pojednał się z Kwaśniewskim – to zrobili polscy biskupi ! Można już sobie wyobrazić te błagalne pielgrzymki biskupów do narodowego idola z prośbami, by pojednał się z towarzyszem Kwaśniewskim w imię wiary chrześcijańskiej !

Dlaczego biskupi nie namawiają narodowego idola, by przestał wyzywać Lecha Kaczyńskiego – Kombinatorek Wielki milczy. Wspomina jednak, że najpierw Lech Kaczyński ma go przeprosić (choć nie ujawnia za co) i żali się, że ludzie Kaczyńskiego będą na Wałęsę mruczeć pod pomnikiem, przy okazji obchodów Sierpnia: - Jego ludzie robią takie rzeczy – buczenie, mruczenie. Nie ze mną te numery Bruner….- Jak ja mu zamruczę, to zobaczy – mówi Wałęsa o Lechu Kaczyńskim.

To już niedługo. 31 sierpnia zobaczymy, jak mruczy pod pomnikiem Trzech Krzyży – pojednany z Kwaśniewskim Kombinatorek Wielki.

Brak głosów