FATIMA: Będą znaki na ziemi i na niebie…

Obrazek użytkownika Kapitan Nemo
Kraj

Ponad 250 tys. osób przybyłych w miniony piątek 13 maja do Fatimy na uroczystości dziękczynne za beatyfikację Jana Pawła II mogło zobaczyć niecodzienne zjawisko: słońce otoczone różnokolorową obręczą. Zjawisko zaobserwowano na zakończenie fatimskich uroczystości dziękczynnych za beatyfikację Jana Pawła II. Wkrótce po wyświetleniu na telebimach filmu dokumentalnego o papieżu, po zakończonej po południu w piątek mszy, nad sanktuarium pojawiła się różnokolorowa obręcz wokół słońca. Niezwykłe zjawisko atmosferyczne dostrzegalne było tylko w Fatimie i jej okolicach. Wielu pielgrzymów przybyłych na piątkowe uroczystości klaskało i płakało. Wśród zgromadzonych na placu przed bazyliką fatimską dało się słyszeć opinie, że niecodzienne zjawisko meteorologiczne można przypisać "wstawiennictwu Jana Pawła II".

Wieczorne dzienniki telewizyjne w Portugalii przypominały, że ostatniemu objawieniu maryjnemu z 13 października 1917 r. również towarzyszył fenomen meteorologiczny, tzw. taniec słońca. Ten cud spowodował nie tylko nawrócenie się tysięcy ateistów, ale koniec rządów masonerii, która w 1910 r., a więc siedem lat przed objawieniami Matki Bożej w Fatimie, przejęła władzę w Portugalii. Rządzący postanowili zniszczyć Kościół katolicki w ciągu dwóch pokoleń. Nowa, walcząca z Bogiem władza ogłosiła, że katolicyzm jest największym wrogiem ludzkości, opium dla ludu, i dlatego należy go jak najszybciej unicestwić. Prymasa Portugalii oraz najbardziej niewygodnych biskupów i kapłanów wypędzono z kraju. Lizbona została ogłoszona w 1915 r. ateistyczną stolicą świata. Rodzinę królewską wymordowano do ostatniego dziecka. I właśnie wtedy, gdy w Portugalii trwało wielkie prześladowanie ludzi wierzących, gdy cała Europa była terenem krwawych walk pierwszej wojny światowej, a władzę w Rosji przejmowali komuniści, Pan Bóg w nadzwyczajny sposób zaapelował do ludzkich sumień poprzez objawienia Matki Bożej w Fatimie.

Maryja ukazywała się tam trojgu małym dzieciom: dziesięcioletniej Łucji, dziewięcioletniemu Franciszkowi i siedmioletniej Hiacyncie. Objawienia w Fatmie rozpoczęły się 13 maja 1917 r. Trójce małych pasterzy przez pięć kolejnych miesięcy ukazywała się Matka Boża, za ich pośrednictwem prosząc ludzkość o nawrócenie i pokutę oraz przekazując trzy tajemnice. Jan Paweł II wiązał swoje cudowne ocalenie z zamachu na swoje życie z 13 maja 1981 r. ze wstawiennictwem Matki Bożej Fatimskiej. W 2000 r. w Fatimie ogłosił on błogosławionymi najmłodszych uczestników objawień: Franciszka i Hiacyntę Marto. Ale powróćmy do objawień w Fatimie…

Ateistyczne władze Portugalii, przestraszone rozwojem wydarzeń w Fatimie, zaaresztowały Hiacyntę, Franciszka i Łucję. Pod groźbą strasznych tortur starały się wymusić na nich zeznania, że nie ma żadnych objawień Matki Bożej. Dzieci pozostały jednak nieugięte i dlatego po kilku dniach wypuszczono je na wolność. Siostra Łucja relacjonuje, że podczas trzeciego objawienia, 13.07.1917 r., Matka Boża zapowiedziała spektakularny cud: "W październiku uczynię cud tak wielki, że wszyscy będą mogli uwierzyć, że objawienia te są prawdziwe". Maryja określiła dokładnie jego miejsce i czas oraz oświadczyła, że będzie to specjalny znak dany przez Boga, aby każdy mógł uwierzyć i przyjąć Jej wezwanie do nawrócenia.

Jak pisze ks. Mieczysław Piotrowski - ateistyczne władze Portugalii zrobiły wszystko, aby przez akcję propagandową i zastraszenie nie dopuścić do zgromadzenia się ludzi na miejscu objawień w zapowiedzianym dniu 13 października 1917 roku. Wysłały kilka tysięcy żołnierzy, aby blokowali oni drogi prowadzące do miejsca objawień i nie pozwalali ludziom tam się zgromadzić. Determinacja i napływ pielgrzymów był jednak tak wielki, że wszystkie działania władz okazały się nieskuteczne. Przedpołudniem 13 października 1917 r. w miejscu objawień zebrał się imponujący tłum, liczący przeszło 70 tysięcy osób. Żołnierze Gwardii Narodowej bezskutecznie próbowali powstrzymać rzeszę napierających ze wszystkich stron dziesiątków tysięcy ludzi. Kiedy tłum przerywał jedno skrzydło, żołnierze szli wspierać tę stronę, a wtedy ludzie wykorzystywali okazję i przedostawali się w innym miejscu....

Łucja, Franciszek i Hiacynta znajdowali się w pobliżu wielkiego drzewa. Zgodnie z zapowiedzią w południe ukazała się im Matka Boża i powiedziała: "Jestem Matką Boską Różańcową. Ludzie muszą zmienić swoje życie, prosić o przebaczenie za swoje grzechy i nie obrażać więcej Pana Boga". Przy pożegnaniu z dziećmi Maryja rozłożyła ręce, z których wydobyły się promienie w kierunku słońca. W tym dniu niebo pokryte było ciemnymi chmurami i od rana spadały na ludzi strumienie ulewnego deszczu. Wszyscy byli całkowicie przemoczeni i stali w błocie w oczekiwaniu na zapowiedziany cud. Nagle deszcz przestał padać, pokazało się słońce i zgromadzeni zobaczyli, że ze słońca na wszystkie strony zaczęły wystrzeliwać promienie światła w zmieniających się na przemian kolorach: czerwonym, zielonym, żółtym i niebieskim. Równocześnie tarcza słońca z szaloną szybkością wirowała wokół własnej osi, jakby była gigantycznym ognistym kołem, i zbliżała się do ziemi, rzucając na ziemię, drzewa, skały i ludzi promienie tak cudownego, silnego, kolorowego światła, jakiego nikt nigdy dotąd nie widział. Słońce trzykrotnie się zatrzymywało i trzykrotnie ten niesamowity taniec na nowo się powtarzał. W pewnym momencie słońce zaczęło spadać i zygzakami zbliżało się do ziemi. Wydawało się, że nastąpi kosmiczna katastrofa zderzenia się słońca z ziemią. Wtedy cały zgromadzony tłum padł na kolana. Ludzie krzyczeli z przerażenia, błagali o miłosierdzie i wyrażali żal za grzechy. Niektórzy głośno spowiadali się ze swoich grzechów, sądząc, że jest to koniec świata. Ludzie, klęcząc, płakali i modlili się. To niezwykłe zjawisko trwało l0 minut. W tym krótkim czasie ziemia, która na skutek ulewnego deszczu zmieniła się w prawdziwe bagno, została całkowicie osuszona, a przemoczone do suchej nitki ubrania zgromadzonych ludzi całkowicie wyschły i wyglądały, jakby wyszły prosto z pralni...

Podczas tego spektakularnego cudu dokonało się tysiące nawróceń oraz uzdrowień z najróżniejszych chorób. Najbardziej wykształceni i najinteligentniejsi ludzie patrzyli oniemiali jak małe dzieci. Biskup Fatimy w oficjalnym liście pasterskim na temat cudu pisał: "Dziesiątki tysięcy ludzi widziało ten taniec słońca... Widziały go osoby z różnych grup i klas społecznych, wierzące i niewierzące, dziennikarze głównych portugalskich gazet, a także ludzie przebywający poza miejscem zgromadzenia". W Biblii cuda nazywane są "palcem Bożym" (Wj 8, 15; Łk 11, 20). Cud słońca był wydarzeniem, które nigdy wcześniej nie miało miejsca w historii ludzkości. Po raz pierwszy od momentu Zmartwychwstania Chrystusa, dla potwierdzenia prawdziwości objawień. Bóg dokonał tak widowiskowego cudu w zapowiedzianym czasie i miejscu. Był on widziany w promieniu kilkudziesięciu kilometrów. Naukowiec włoski Pio Sciatizzi, który był świadkiem tego cudownego zdarzenia, powiedział: "Nie może być jakiejkolwiek wątpliwości co do historyczności tego wydarzenia... Tylko Bogu musimy przypisać najbardziej oczywisty i największy cud w historii..."

Objawienia Matki Bożej w Fatimie sprawiły, że los ateistycznej rewolucji w Portugalii został przesądzony. Coraz bardziej rósł opór społeczeństwa, a wśród rządzących szerzyły się głębokie nieporozumienia. Władze w tej sytuacji sięgnęły po terror - w całej Portugalii codziennie wybuchały bomby. Do Fatimy napływały jednak coraz większe rzesze pielgrzymów, pomimo tego, że władza surowo tego zabraniała, stawiając na ich drodze silne odziały Gwardii Republikańskiej oraz armii. Mimo stosowania brutalnej przemocy ludzie nie dali się zastraszyć. W 1922 r. agenci rządowi wysadzili w powietrze kaplicę zbudowaną na miejscu objawień, jednak głęboka wiara ludzi i ich modlitwa była tak potężną duchową mocą, że nie udało się jej zniszczyć przy pomocy armii. W 1927 r. rewolucjoniści-masoni całkowicie stracili poparcie, sami wyczerpali się w bezsensownej walce z Kościołem katolickim i oddali władzę w ręce wierzącego profesora uniwersytetu w Coimbrze - Oliveira Salazara. Potężny antyreligijny rząd masoński panujący w Portugalii przegrał. Przegrał w konfrontacji z trójką małych, niepiśmiennych dzieci, którym objawiła się Matka Boża - – kończy ks. Mieczysław Piotrowski...

Dlatego dziś, nie upadajmy na duchu i nie lękajmy się niczego. Odrzućmy fałszywych proroków, usiłujących wyzwolić nas z „ciemnoty”, „nietolerancji” i z „zacofania”. Nie pozwólmy obrażać Pana Boga i prośmy Go o przebaczenie za nasze grzechy. Tylko głęboka wiara i modlitwa do Matki Bożej za wstawiennictwem Jana Pawła II, pozwoli nam przejść przez trudne chwile, jeśli tylko potrafimy odczytać widoczne i teraz znaki na ziemi i na niebie. Nie tylko w Fatimie…

Brak głosów

Komentarze

To jest To."Na nic wstawanie o północy, jeśli nie ma Bożej pomocy".

Vote up!
0
Vote down!
0

Dorcia

#158553

Dziękuję, bardzo dziękuję za ten opis, za tę piękną opowieść.  Budzi nadzieję na  lepszy, sprawiedliwszy świat.  Tylko  jest to wszystko okupione wielkim cierpieniem i nędzą tylu ludzi.

Może kiedyś uda mi się pojechać do Fatimy

Vote up!
0
Vote down!
0
#158554

Jan Bogatko

...jakiemuś dyżurnemu z Nowego Oświecenia...

Bardzo potrzebny tekst,

pozdrawiam,

Vote up!
0
Vote down!
0

Jan Bogatko

#158581

Dziękuję, Kapitanie Nemo, za promyk nadziei :)
Bardzo potrzebnej.

Vote up!
0
Vote down!
0

Dama Pik

#158588

nie wierzy ten dureń.W Polsce,tak katolickiej,pełno diabła świadków.Można ich spotkać w Warszawie obok pałacu namiestnikowskiego.Nawet namiestnik chce dyktować treść kazań przedstawicielom KOŚCIOŁA.

Vote up!
0
Vote down!
0
#158595

Wielkie dzięki za post.... Tylko tyle...
Pozdrawiam
krzysztofjaw
http://krzysztofjaw.blogspot.com/; kjahog@gmail.com)

Vote up!
0
Vote down!
0

krzysztofjaw

#158601

Taki cud powinen wydarzyc sie w Polsce,moze wtedy ludziska zaczeliby myslec.Cud juz byl w dzien pogrzebu Naszej Pary Prezydenckiej(wulkan) i nie przemowilo to do nikogo,a jezeli chodzi o nadprzyrodzone zjawiska to szatanem w naszej ojczyznie sa inzynierowie dusz w  tv Polsat TVN, tu jest cale zlo i dopoty to bagno nie wyschnie i  bedzie istniec nadal,dopoki w Polsce nie bedzie wolnoci i sprawiedliwosci.

Vote up!
0
Vote down!
0

megan

#158609

Potrzebna.
Szczególnie teraz, gdy wiara jest nam tak potrzebna.

Vote up!
0
Vote down!
0
#158611

http://rebelya.pl/discussion/25927/a-w-fatimie-13go-w-piatekwiecilo-slonce/#Item_0

_____________________________________________________________

"Nie martwcie się, jeśli nie stanowimy większości. Wszystko czego potrzebujemy, to mniejszość zamiłowana w rozpalaniu ognia wolności w umysłach ludzi." - Samuel Adams

Vote up!
0
Vote down!
0

________________________________________________________________ "Nie martwcie się, jeśli nie stanowimy większości. Wszystko czego potrzebujemy, to mniejszość zamiłowana w rozpalaniu ognia wolności w umysłach ludzi." - Samuel Adams

#158617

Dziękuję.

Vote up!
0
Vote down!
0

Nie jestem pewien czy podążam we właściwym kierunku , więc na wszelki wypadek nie zbaczam z kursu.

#158644