Barcelona prezesa klubu Tęcza

Obrazek użytkownika Kapitan Nemo
Humor i satyra

Wielu ostrzyło sobie zęby, na ostatnie posiedzenie klubu Tęcza, gdzie miało dojść do oceny sezonu ligowego. Trudno się dziwić tym nadziejom, gdyż mimo szumnych zapowiedzi obecnego prezesa – klub Tęcza spadł w mijającym sezonie do drugiej ligii europejskiej. W hali Arena byli też i tacy, co jeszcze pamiętali, jak obecny prezes zapowiadał, że stworzy drugą Irlandię – postrach Europy - do której powrócą nawet zawodnicy poszukujący zatrudnienia na Wyspach. Niektórzy jeszcze pamiętali zapowiedzi prezesa, że klub Tęcza będzie tak bogaty, że nie tylko kadrowiczom klubu będzie się żyło dostatniej....

A tu druga liga europejska, kasa klubowa pusta, bilety coraz droższe, kibole aresztowani za wznoszenie nieprzychylnych haseł pod adresem prezesa, szafy klubowe zapełnione idiotycznymi bączkami, które prezes zakupił, jako prezenty dla dostojników, wizytujących klub. Słowem pełna smuta…

Posiedzenie klubu zapowiadało się więc ciekawie, a co niektórzy obserwatorzy i kibole nawet sądzili, że władze klubu Tęcza wyleją wreszcie obecnego prezesa na przysłowiowy zbity pysk. Gdy tak delegaci oczekiwali na wielkie pranie, nagle rozbłysły wszystkie światła w hali Arena, a z głośników zaryczała muzyka rockowej grupy Van Halen. Na estradę - w rytm przeboju „Jump” wskoczył…..no kto ? Tak, tak - sam prezes klubu Tęcza !!!   Stało się więc jasne, że jeśli będą jakieś rozliczenia, to tylko rozliczenia prezesa klubu Mohery za przeszkadzanie prezesowi klubu Tęcza, w osiągnięciu zapowiedzianych sukcesów na krajowych i zagranicznych boiskach.

Zanim wszyscy ochłonęli, prezes klubu Tęcza z emfazą w głosie oznajmił:  „…budujemy taką polską Barcelonę i nie będę teraz mówił, kto jest Messim, a kto Guardiolą. A po to ją budujemy, po to chcemy, aby pracowali z nami najlepsi ludzie. I nie pytamy o narodowość, o kolor skóry. Pytamy, czy chcą grać, czy chcą wygrywać, czy chcą walczyć dla swojego klubu”. 

W ferii świateł -perspektywa drugiej Barcelony, kompletnie zbiła z tropu potencjalnych malkontentów, którzy przymierzali się do trudnych pytań do prezesa, w sprawie degradacji do drugiej Ligii oraz przyczyn ogołocenia klubowej kasy. Dopiero po niespodziewanym występie prezesa – ale już w kuluarach - zaczęło się roztrząsanie nowych obietnic prezesa klubu Tęcza i kto z nowo-przyjętych do klubu zawodników będzie Messim, a kto Guardiolą. Od razu ustalono, że Guardiolą (obecnym trenerem klubu FC Barcelona) może być tylko prezes klubu Tęcza, czyli sam Donald Tusk. Innymi słowy, prezes klubu Tęcza – zamiast rozliczenia sezonu ligowego ogłosił, iż dodatkowo będzie trenerem-selekcjonerem, który sam decydować będzie o składzie kadry klubu Tęcza.  Ale kto będzie Messim, czyli bramkostrzelnym piłkarzem pochodzenia włoskiego w naszym klubie Tęcza ? Bo chyba nie Borusewicz, który będąc na klubowym garnuszku osiągnął wagę trzech Messich i męczy go już nawet mówienie ? W roli drugiego Messiego trudno też wyobrazić sobie Arłukowicza, którego selekcjoner Napierniczak nie widział nawet w składzie na decydującą rozgrywkę w Szczecinie….

I w ten oto sposób – dzięki obietnicy stworzenia drugiej Barcelony - prezes klubu Tęcza oddalił od siebie nie tylko widmo rozliczeń za drugą ligę i za pustki w kasie klubowej, ale jako przyszły, samozwańczy trener –selekcjoner, zapewnił sobie kolejne lata prezesury, gdy zamiast drugiej Irlandii  będzie tworzyć drugą Barcelonę ! Kuluary do wieczora, a potem już w ekspresie „Błękitny” - roztrząsały nową obietnicę prezesa klubu Tęcza, dochodząc do wniosku, że trener –selekcjoner mówiąc o drugim Messim, miał na myśli zawodnika o brzmiącym z włoska nazwisku Rosati. Wprawdzie Rosati ma bogatą karierę zawodniczą z czasów PRL-u, jednak gwarantuje tym samym pełną lojalność wobec klubu i jego prezesa, a zarazem trenera i selekcjonera kadry.

Pewien niepokój wśród dotychczasowych kadrowiczów wywołała zapowiedź prezesa klubu Tęcza, że do drugiej Barcelony wprowadzi zawodników o innej narodowości i kolorze skóry. I choć z góry wykluczono udział Chińczyków w pierwszym składzie – niepokój pozostał... Czy może dziwić, że zawodnik Mężydło w tej sytuacji zaczął się intensywnie opalać, by wpaść w oko selekcjonera kadry? Czy może dziwić, że stary Libero Kuczyński zapuścił brodę ? Oczywiście nie zastanawiano się nad nowym nabytkiem klubu Tęcza, czyli Kluzik-Rostkowską, gdyż wszystkim było wiadomo, że zostanie ona osobistą masażystką trenera-selekcjonera Guardioli, czyli obecnego prezesa klubu Tęcza.

Delegaci, mimo nierozliczenia mijającego na jesieni sezonu ligowego oraz „dokonań” prezesa klubu Tęcza w sprawie budowy drugiej Irlandii, rozchodzili się z hali Arena w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku. Przecież, na dwa dni przed spotkaniem klubowym, przegłosowali ustawę o wychowywaniu dzieci przez zawodników i zawodniczki w barwach Tęczy. Zapewni to klubowi Tęcza stały napływ młodych kadr, zdolnych do pokonania Moherów - oczywiście już bez Rosatiego w ataku, murzyna Mężydły i brodatego Kuczyńskiego...

Brak głosów

Komentarze

Łubu-dubu,łubu-dubu,niechaj żyje nam .......,to my POlszewiki spedawczyki narodu Polskiego

Świetny tekst pozdrawiam pana kapitana

Vote up!
0
Vote down!
0
#164465

Jarzabkiem ?

Vote up!
0
Vote down!
0
#164493

Czyści żyrandole w Pałacu...

Vote up!
0
Vote down!
0
#164495

A ja się trochę zawiodłem...http://niepoprawni.pl/blog/3837/wybory-czyli-real-kontra-barca

Vote up!
0
Vote down!
0
#164492