Bo nieraz widziałem garstkę naszych walczących z Moskali nawałem...

Obrazek użytkownika Mariusz Cysewski
Kraj

W Katowicach odbyła się rozprawa red. Cysewskiego oskarżonego o zaprzeczanie twierdzeniom, że winę za obozy koncentracyjne w Polsce ponoszą Polacy

3 października 2013 r. Sąd Rejonowy Katowice Wschód w Katowicach - przewodniczy pani sędzia Iwona Wróbel – kontynuował rozprawę M. Cysewskiego, redaktora pisma „Wolny Czyn KPN Obszaru V”, oskarżonego o obronę prawdy i interesów Polski. Proces jest aktem zemsty folksdojczów na M. Cysewskim po tym, gdy oskarżył prokuraturę o propagandę antypolską. Sędzia Iwona Wróbel proces utajniła jeszcze 26 czerwca[1] (zob. łącza poniżej do relacji filmowych) i bezprawnie poleciła przemocą usunąć M. Cysewskiego z sali jego własnego procesu. Jest to ewenement nawet jak na standardy okupowanej Polski - sędzia prowadzi tu proces wspólnie z prokuratorem; z totalnym wykluczeniem prawa do obrony.
Złożony na kolejnej rozprawie 3 października wniosek o odsunięcie go od sprawy sąd zlekceważył. Nie ogłosił postanowienia dotyczącego tego wniosku, zapowiadając za to przesłanie go pocztą – i jakby nigdy nic prowadził rozprawę dalej. Red. Cysewskiemu najwyraźniej z góry postanowiono uniemożliwić udział w rozprawie. Rozprawą sterowali milicjanci, wydając bezpośrednio polecenia sędzi (!) Gdy dziennikarz nie reagował na prowokacje, uciekali się do kolejnych. Polecili mu np. zdjąć koszulę - gdyby zdjął, kazaliby zdjąć spodnie, itd. Postanowili zrazu wykluczyć obecność wybranych przezeń osób zaufania. Sędzia poleciła osobie zaufania zdjąć okulary; po czym i tak usunęła ją z sali. Po usunięciu przemocą M. Cysewskiego z rozprawy, pod jego nieobecność na sali pozostał moskiewski prokurator.
By poniżyć i oskarżonego, i Polskę, i Polaków, sąd polecił red. Cysewskiemu zdjąć noszony na szyi krzyżyk Powstania 1863. Dziennikarz odmówił.
Do pomocy w niemieckiej zbrodni wojennej w 1941 r. w Jedwabnem Niemcy przypuszczalnie grupę Polaków zmusili celując do nich ze szmajserów. W roku 2013 w Katowicach do „Polaków” nikt nie celuje. Działają z własnej, nieprzymuszonej woli.
Zbrodnie sądowe przeciw Polsce uniemożliwić mogą tylko ławy przysięgłych o składzie każdorazowo losowanym z obywateli.

 
 
O co chodzi w sprawie III K 52/13?
11 lipca 2011 r. ukazał się kolejny numer czasopisma „Przekrój”. Na okładce znalazł się rysunek z polską flagą i napisem: „My, Polacy, zabójcy Żydów”. Wewnątrz - podpisany przez Mariusza Nowika komentarz „Na początek”, a w nim wypowiedź:
„Zbyt łatwo zapominamy, że ci, którzy znaleźli śmierć w płonącej stodole, w obozach koncentracyjnych, komorach gazowych i gettach, mieli polskie obywatelstwo. Mówili po polsku, chodzili do polskich szkół. Byli Polakami. Dopóki nie zrozumiemy, że 70 lat temu _sami sobie zgotowaliśmy ten los,_ nie wyciągniemy nauki z tej lekcji historii”. Podkreślenie nasze.
Według niepotwierdzonych informacji prasowych, jednym ze wspólników spółki wydającej „Przekrój” jest generał b. Wojskowych Służb Informacyjnych.
Po zapoznaniu się z publikacją M. Cysewski, redaktor pisma „Wolny Czyn” KPN Obszaru V skierował do prokuratury zawiadomienie o przestępstwie publicznego znieważenia narodu polskiego, tj. o czynie z art. 133 kk. Prokuratura w Krakowie odmówiła wszczęcia śledztwa. Postanowienie prokuratury uchylił Sąd Okręgowy w Krakowie. Matactwom prokuratury w całym kraju towarzyszyła wzbierająca fala antypolskiej propagandy. Red. Cysewski skierował do sądu akt oskarżenia przeciw prokuratorom, którzy go znieważyli; lecz tzw. Sąd Dyscyplinarny przy Prokuratorze Trzeciej Rzeszy Pospolitej orzekł, że polscy podludzie nie mogą oskarżać nadczłowieków. Ze swej strony prokuratura wszczęła śledztwo przeciw red. Cysewskiemu gdy skutecznie zaskarżył postanowienie prokuratury o odmowie śledztwa a w zażaleniu wysunął zarzut, że uczestnicząc w kampanii oszczerstw wymierzonych w Polskę - prokuratura stała się rzeczniczką propagandy hitlerowskiej. To właśnie ten proces przeciw red. Cysewskiemu nosi sygnaturę III K 52/13.
26 września b. r. moskiewski „Sąd” Okręgowy w Gliwicach skazał red. Cysewskiego na karę 7,000 złotych za przeczenie szerzonej przez obecne państwo antypolskie hitlerowskiej wersji historii udziału Polski w II wojnie światowej i za odmowę przeprosin za niemiecką zbrodnię wojenną w Jedwabnem[2].
Red. Cysewski objęty jest zakazem pracy w Polsce od marca 2012 r. Jesienią 2013 r. wojewoda śląski odebrał mu nawet ubezpieczenie zdrowotne.
W okresie Polski Niepodległej (1918-1939) tzw. Komunistyczna Partia Polski żądała oderwania Górnego Śląska od Polski i przyłączenia go do Niemiec. Kontynuując te tradycje, obecny najezdniczy rząd w Warszawie z szczególną zajadłością zwalcza środowiska patriotyczne na Górnym Śląsku. Dawno temu zlikwidowano tu polskie media. Media antypolskie, będące własnością Niemców i podlegające rządowi najezdniczemu, na każdym kroku podkreślają rzekomą niemieckość regionu. Przypuszczalnie by zohydzić Polskę i w ten sposób ułatwić działanie rzekomo śląskich separatystów, a w rzeczywistości agentury Niemiec, do pracy w sądach, policji, i prokuraturze na Śląsku podporządkowany Moskwie rząd najezdniczy kieruje jednostki odznaczające się szczególną deprawacją i wynaturzeniem nawet na tle narzuconych całej Polsce wschodnich standardów prawnych i cywilizacyjnych
 
Relacje z dotychczasowego toku procesu III K 52/13:
 
Postanowienie prokuratury o odmowie ścigania A. Rumianka i M. Nowika:
Całość aktu oskarżenia przeciw A. Rumiankowi i M. Nowikowi:
Kara 7,000 złotych dla red. Cysewskiego za negowanie hitlerowskiej wersji historii Polski:
Inne konsekwencje sprawy antypolskiego wystąpienia Przekroju:
 
* * *
Kontakt: tel. 511 060 559
Brak głosów